Miłość wschodnio-zachodnia

Czytając prasę, podziwiam codnia,jak kwitnie miłość wschodnio-zachodnia.Bo miłość ta, to uczucie, które popłynie nawet z gazem przez rurę.A gdy pomysłu zabraknie, to licznesą inspiracje tu historyczne.Tak się historia miłości zaczyna:Fryderyk Wielki i Katarzyna.Bo siągnięto, jak wszyscy wiecie,sukces ogromny w owym duecie.Przez ponad sto lat w miłosnej zmowiebyli Bismarki i Nikołajowie.Potem podjęli miłości troppaństwo Mołotow i Ribbentrop.Dziś, choć historii inny wiatr wieje,to miłość owa wciąż nie rdzewieje.I myślę sobie, że rozbiór przyszłypodzieli Polskę na linii Wisły.Choć gdy się cały pomysł rozwinie,to Radek w Moskwie i Donek w Berlinie,gdy spryt wykażą, wolę i męstwo,wykroją chociaż Warszawskie Księstwo.Jeśli zaś nie, to może choć by takjakaś Krakowska Rzeczpospolita.Gdy miłość z mapy nam Polskę wymaże,to wyrok historii przyjmiemy w pokorze,bo Salon za kraj nasz wstydzić się każe,a nie mieć racji Salon nie może.