Dziś /28.06/ o godz 9:31 Informacyjna Agencja Radiowa podała następującą wiadomość /TUTAJ/:
"Od teraz władza będzie mogła łatwiej zakazywać zgromadzeń
Sejm głosami PO, PSL uchwalił ustawę o zgromadzeniach przygotowaną przez kancelarię prezydenta. Za uchwaleniem ustawy głosowało 224 posłów, 209 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Ustawa daje organom gminy możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu lub czasie, jeżeli mogłoby to doprowadzić do naruszenia porządku publicznego. (...) Za przebieg zgromadzenia - zgodnie z ustawą - ma odpowiadać jego przewodniczący, który musiałby być łatwo rozpoznawalny wśród pozostałych uczestników demonstracji. Przewodniczącemu zgromadzenia, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków grozić będzie kara grzywny di 7 tys. zł. Uczestnik zgromadzenia, który nie podporządkuje się poleceniom przewodniczącego zgromadzenia może dostać grzywnę w wysokości 10 tys. zł.".
Od tego momentu minęło ponad dziewięć godzin. Zaglądam na różne portale. Na Niezależnej.pl gorące tematy to "Kasia Tusk w butach Moniki Jaruzelskiej" oraz "Wojewódzki i Figurski nominowani do Hieny Roku". Dopiero na dalszym miejscu jest porównanie tej ustawy do białoruskiego prawa. Niesłuszne zresztą. Jest to bowiem regulacja podobna do podpisanej przez Putina w dniu 8 czerwca /patrz /TUTAJ//. Główna różnica jest taka, ze w Rosji maksymalna grzywna to równowartość 9 tys. USD, a u nas 3 tys. USD. Trzeba dopiero poszperać w portalu by znaleźć informację o tym, że Jarosław Kaczyński zapowiedział skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego /TUTAJ/.
Przejrzałam platformy blogowe ok 18:30. Na Niepoprawnych.pl, Blogmediach24.pl, Naszych blogach.pl - cisza. W Salonie 24 jedna notka blogera herbu Grabie wyrażająca entuzjazm dla nowego prawa /TUTAJ/. W Rebelyi.pl jeden wątek z jednym komentarzem. To wszystko. A przecież ta ustawa została na wniosek jej projektodawcy Komorowskiego wycofana z prac Sejmu 12 dni temu. Zapowiedziano wtedy, iż powróci się do niej właśnie teraz. Był więc czas na jakieś protesty, pikiety, czy nawet "Marsz w obronie marszów" :))) Nic takiego nie miało miejsca, więc nowe prawo "przyklepano". Proszę jednak zwrócić uwagę na stosunek głosów w Sejmie. Energiczne protesty mogłyby spowodować, że i dzisiaj sprawa zgromadzeń spadłaby z porządku dziennego.
A co robiła przez te dwanaście dni sejmowa opozycja , czyli PiS? Zajmowała się przepychaniem przez parlament projektu ustawy o zakazie "in vitro", czyli legislacji dotyczącej ułamka promila Polaków. To było ważniejsze od wolności zgromadzeń, potrzebnej wszystkim. To właśnie jest ta ospałość opozycji.
W takiej sytuacji należy się spodziewać, że będą uchwalane prawa coraz bardziej ograniczające swobodę legalnego działania obywateli. Wkrótce badzie wiec konieczne przejście do "obywatelskiego nieposłuszeństwa", czyli świadomego łamanie obowiązującego prawa w imię wyższych wartości. To przecież była taktyka KOR, ROPCiO, a także podziemnej "Solidarności" w stanie wojennym. Cały "drugi obieg" polegał właśnie na tym. Trzeba oczywiście zachować zdrowy rozsądek i pamiętać, że ci, co zachęcali do skrajnie radykalnych działań, okazywali się na ogół potem agentami SB. Należy jednak uniknąć "pułapek legalizmu" i nie dać się sparaliżować przez narzucane przez władze prawo. Istnieją też skuteczne zagraniczne przykłady n.p. ruch Hindusów pod wodzą Ghandiego, czy walka Murzynów amerykańskich o prawa obywatelskie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3378
przekonamy się o tym 11-go listopada.
Dlatego własnie piszę o "obywatelskim nieposłuszeństwie".
czyli PiS? Zajmowała się przepychaniem przez parlament projektu ustawy o zakazie "in vitro", "
*** Swietne pytanie. Wlasnie dlatego PiS invitrowala sie, zeby ustawe przykryc.. No i urodzilo sie to co zwykle w PiS w takich sytuacjach sie rodzi: poroniony timing i przykrywka medialna dla herr Tuska.
Ciekawe, kto za ten timing jest odpowiedzialny.. czy moze te same osoby, ktore niedawno JK na rozmowy o emerturach z Komorowskim posylaly?
Co jest szczegolnie nonsensowne, poniewaz kazde dziecko wie, ze Komorowski zadnych takich decyzji nie podejmuje.
A wiec co to bylo?
Ano właśnie. Bez pozaparlamentarnego energicznego poparcia PiS nic nie znaczy. Nie rozumie tego jednak i boi się odwołać wprost do ludzi. To widać na kazdym kroku.
trzeba POmijać milczeniem ;-)
Wolność zgromadzeń to NIE jest temat zastępczy.