|
|
Tomaszek A jest jeszcze giełda Fasty i niemałych bazarków kilka . Bo to jedyny niezależny element tego łańcucha czy systemu . A i PSSy też . |
|
|
Jan1797 O tak - 100/100, dokładnie o to chodzi, aby się przygotować na sytuację podobną do tej z 21'roku. Swoją siecią sklepów, bez znaczenia w którą stronę aktualnie rozwija się sytuacja własna prężna sieć nie zaszkodzi. To musi być współcześnie cywilizowane zabezpieczenie jak to w przypadku bazarków w trakcie systemu kartkowego:) |
|
|
spike @Izabela - znajoma opowiadała, że jak była w Niemczech, to na straganie można było kupić jabłka, niby normalka, tylko że te jabłka były droższe od tych ładnych z marketu, a do tego robaczywe i schodziły "jak świeże bułeczki", dopiero po dłuższym czasie zrozumiała dlaczego, jak wróciła do Polski. :)) - - - - - - - -Dodam jeszcze, coś o pomidorach, te w marketach są GMO, zwracam uwagę na szypułki, to specjalnie wyhodowana odmiana pomidora, oglądałem dok. z pewnej farmy pod szkłem, gdzie są produkowane na całą UE. - - - - - Jeszcze jedno, obecnie już są krowy GMO, by produkowały więcej mleka, podobnie jest ze świnkami, a w Izraelu pracują nad mięsem drobiowym, które jest klonowane i hodowane, w specjalnych reaktorach, już doświadczalnie jest sprzedawane, smakosze twierdzą, że jest smaczne, ale czy dobre dla ludzi, pewnie dowiemy się za ileś lat, niektórzy już alarmują, że są skutki żywności GMO, różnią się biologicznie z naszym organizmem, szczególnie jeśli chodzi o nasze bakterie, tworzą się jakieś mutanty. |
|
|
Tomaszek Podobnie jest wszędzie i do dziś . W Anglii gdzie mieszkam przy wszystkoch loalnych szosach nieekspresowych wylotach z miasta namnożyło się Farmshopów . Wszędzie zboże czy inne uprawy przemysłowe . A na farmach sprzedają "ze swojej "hodowli " wszystko , przeważnie import tylko przesypane do drewnianych skrzynek czy koszy . Pojechałem kiedyś do takiego z kolegą i między innymi kupił gęś . Powiedział że to bardzo dobra gęś , lepsza od polskiej . Ja tam sobie jakieś bzdury kupiłem i tyle . Po tym zachwalaniu pewnie na złość ale i dla udowodnienia swojej tezy zajrzałem do kontenera na śmieci co stał przy "stodole" , i co? . Skrzynki po hiszpańskich pomidorach , włoskich jabłkach ,portugalskiej marchewce i woreczki z napisem polnische sommerganse . A właściciel nawet kojec miał z kilkunastoma gęsiami na pokaz . A w grudniu sprzedawał po 100 funtów choinki ze "swojego " lasu" , dobrze że ich nie przeflancował najpierw za stodołę . Czekam na sushi z własnego stawu i ogrodu . Ale to chyba dla podreperowania ludzkiego ego się dzieje wszędzie . I za to ludzie płacą . |
|
|
Izabela Brodacka Falzmann @@@Niektórzy twierdzą , że na Zachodzie można nabyć doskonałe produkty ekologiczne. Było to wiele lat temu w Antibes. Jeszcze wtedy płaciło się we Francji -jak trzeba- we frankach. Podczas porannego spaceru podeszłam do pana rozkładającego towar na straganie. Szukałam dorywczej pracy. Kazał mi dzielić mandarynki ze skrzynki na dorodne oraz małe, karłowate, zielonawe albo poplamione. Miał dwie kartki z cenami : !6 F za kilogram oraz 4 F za kilogram. Położyłam kartkę z ceną 16 na koszu z dorodnymi ale kupiec powiedział. "Myli się pani, te są po 4 bo nie są ekologiczne a te dla pani brzydkie po 16 bo są ekologiczne". "Ale przecież one wszystkie pochodzą z tego samego sadu a może nawet z tego samego drzewa"- wykrzyknęłam. "Właśnie w tym rzecz"- powiedział. "Wy z demoludów jeszcze trochę myślicie bo mieliście ciężko a nasi są już kompletnymi idiotami i można im wszystko wmówić". Przypominam tę autentyczną historię ku rozwadze. |
|
|
tricolour Wynika z tego, ze duńczyk swojej wieprzowiny do pyska nie włoży ze strachu przed wyrzyganiem albo i śmiercią. Eksportuje do bantustanu śmieci w zamian importujac z bantustanu żywność nadająca sie do spożycia. Taki duńczyk głupi nie jest. Nie dość, że zdrowy to jeszcze zarobiony.Duńska, gówniana wieprzowina trafi potem do Lidla, na czym głównie zarobi Niemiec. Polski pośrednik w tym łańcuchu sprzedaży, po wielu udanych transakcjach, w nagrodę za swoją prace, kupi sobie Mercedesa. Jakie to piękne... |
|
|
Tomaszek I posiadacza kasy z fundacji Ciechanowieckich . Giertycha nie przeskoczył , ale Nowaka i Gawłowskiego parę razy . Pewnie też się Polaków boi z tego powodu . |
|
|
Tomaszek Nie , z Piri Piri od ciapaka na rogu .Aha A kto bogatemu zabroni . |
|
|
JzL To moze z Kiribati? |
|
|
Tomaszek Duńskie paszowce wytrzebiły drobne rybki . To i Dorsze w Bałtyku jak sardynki . A i narybek większych też przy tym trzebią . Ale świnki im rosną . |
|
|
Tomaszek "Japońskie". He he he . Pewnie z Tescco , albo z Lidla . |
|
|
Tomaszek Aha O PSSach to temat rzeka . Przetrwanie oprócz zarządzanie to równięż moc i chęć przetrwania i nieulegania otoczeniu , sprawności zarządzania . Był czas aby się umocnić , wielu to przetrwało . A i sklepy do przyzwoitego standardu doprowadzili . Lidl na przykład , chyba najtrudniejszy przeciwnik , to po prosto szwabski przekręt .Oficjalnie jest fundacją w swoim kraju jako centrala europejska i tak fajnie kombinuje że wszystkie zyski z "kolonii" sobie transferuje żonglując cenami i prawami . Bez podatku u siebie . Nawet kasy do rajów podatkowych drenować nie muszą .Bo Szwab szwabi ludzi . Po Czesku to też to samo znaczy . Po Węgiersku nie wiem , bo nic nie rozumiem , ale ilekroć byłem tam w restauracji to z kelnerem sie rozumiałem . Szczególnie po winie . A i żarełko maja tam przednie . |
|
|
JzL Japońskie sushi moge jesc codziennieThe Best food |
|
|
Tomaszek Jakoś więc Janie sobie radzisz . Ale zakupy ponad półmilionowego Krakowa po opłotkach to jednak folklor . Fajno jest , ale to nie reguła a szkoda bo jak ludzie byle co jadają to im głupoty do głowy przychodzą . Kiełbasę lisiecką robią u nas też i jest wyborna .W moim miescie takich lad ze zdjęć z towarem pierwszy sort i niechemicznym jest kilkadziesiąt. Samych dużych marketów w postgierkowskich dużych pawilonach jest ze trzydzieści i ze drugie tyle mniejszych ale też nie małych , trzymają się mocno . Swoje wyroby o najwyższej klasie i smaku . Pieczywo też . Jest co jeść .Ale creme de la creme to centrum Giełda na Andersa . Hektary pod dachem . Rzemieślnicze masarnie , piekarnie , serowarnie , małe spółdzielnie szwarc mydło powidło . Chyba setka alb coś około . Jajeczka od kury co jej piątkę przybić można .Na placu też hektar straganów i pawiloników . I czynne w weekend i niedzielę bo pracują sami swoi .Bo nasi tam są . |
|
|
Jan1797 "W Polsce PSS jest powszechnie rozpoznawalnym skrótem oznaczającym sieć lokalnych, autonomicznych sklepów spożywczych i zakładów produkcyjnych (np. piekarni, masarni), które działają w formie spółdzielni." Właścicielami tych spółdzielni są ich członkowie (konsumenci i pracownicy), a nie centralna korporacja. Każda spółdzielnia ma własny zarząd, własną strategię i działa na własny rachunek.1.Sklepy "Społem" różnią się asortymentem, standardem, wystrojem i jakością obsługi w zależności od lokalizacji i zarządu danej spółdzielni. Klienci nie wiedzą, czego się spodziewać, a rynek handlu detalicznego w Polsce jest jednym z najbardziej konkurencyjnych w Europie. Należy tylko poczekać, aż konkurencja przegnie a że przegną, to pewne.2.Dominacja dyskontów:Czy rzeczywiści dyskonty oferują atrakcyjne ceny?Również pominę. Natomiast szeroki asortyment popularnych produktów, intensywne działania marketingowe i nowoczesne placówki, tu sklepy PSS przegrywają ponosząc wysokie koszty stałe związane z utrzymaniem starych, czasem nierentownych lokali, co utrudnia inwestycje w modernizację.3. Problemy zarządcze i "mentalność"klientów wynika z ogólnej niewiedzy. Część problemów wynika z wewnętrznych mechanizmów zarządzania i stygmatyzmu po prostu nie nadąża za logiką przetrwania i rozwoju. Któż bowiem zagwarantuje na półce miejsce dla Polskich produktów prócz spółdzielczego handlu ?Warto się zastanowić. |
|
|
Kazimierz Koziorowski @Hornblowerz piwem polskim zrobila sie podobna bryndza jak z "polska" wieprzowina. teraz wiekszosc wyrobow piwopodobnych produkuje sie metodami nie majacymi wiele wspolnego z tradycyjnymi procesami warzenia-fermentacji. post-browary wiedza jak skomponwac smak trucizny zeby "smakosze" przez dluzszy czas nie podejrzewali ze przypadlosci zdrowotne moglyby wynikac z konsumpcji ich wyrobu.prawie wszystkie browary produkujace dobrej jakosci piwo pobankrutowaly, dokladnie wg planu rynkowych potentatow, a browary rzemieslnicze to tylko efemerydy |
|
|
Alina@Warszawa @Lech Makowiecki - Wierszyk świetny! Młodzi pewnie się nie domyślą, że bohaterem wiersza jest tate wiceministra spraw zagranicznych W. T. Bartoszewskiego, posiadacza dwóch obywatelstw i dwóch paszportów. Czyje interesy reprezentuje w "polskim" rządzie? Dla tej nacji, która faktycznie rządzi w Polsce, to nie ma znaczenia, bo zawsze to jest "ich" interes. |
|
|
Hornblower Tyle, że nasze państwo z dykty czuwa, by tej naszej żywności było coraz mniej. Mówimy wszak o państwie, w którym jak poranna mgła rozpłynęło się ponad milion ton ukraińskiego zboża "technicznego", które wg parametrów nie nadawało się nawet na paszę. Gdzież się więc podziało? Ano, zjedliśmy je, i może jeszcze jemy, kupując polski chlebuś i bułeczki, zapewne również w małych lokalnych piekarniach, bo one też gdzieś muszą mąkę kupować.Drugą kwestią jest to, że polska żywność w zasadzie idzie na eksport, natomiast my w zasadzie odżywiamy się i tak żywnością z importu.Prześledźmy to na przykładzie wieprzowiny.W roku 2024 (styczeń - listopad) nasz bantustan sprowadził ok. 882 tys. ton wieprzowiny (łącznie mięso, produkty, tłuszcze i żywe zwierzęta), natomiast na eksport wysłaliśmy ok. 588 tys. ton.Co ciekawe, importujemy także żywe świnie, głównie prosięta. W 2024 r. sprowadzono do naszego bantustanu około 8,4 mln sztuk żywych świń, z czego ponad 95% pochodziło z Danii, ze świńskich fabryk, czyli gigantycznych ferm liczących i 50 tys. świń. Oczywiście, te świnie są nieco inne, co jak zgodnie twierdzą ich producenci i unijne instytucje, jest wynikiem specjalnej selekcji hodowlanej pod kątem przyrostu masy, specjalnej paszy, itd. a nie modyfikacji genetycznych, no bo to jest w eurokołchozie surowo zakazane. Te "inne" świnie, jak już do nas przyjadą, to żrą specjalną duńską paszę, bo "normalne" świńskie żarcie im szkodzi i nie rosną tak szybko. Czy ta pasza może mieć składniki GMO? Oczywiście, że tak.To jest rzecz jasna przyczyną zmiany modelu hodowli świń w naszym bantustanie. Coraz więcej jest przemysłowych hodowli, dodatkowo coraz więcej jest "innych" (duńskich) świń, żrących "inną" (duńską) paszę. Efektem tego jest coraz większa na rynku ilość "polskiej" wieprzowiny, która ma parametry takie jak sprowadzane dziadostwo. Gdzie się podziewa nasza wieprzowina z małych hodowli, ze świń nie selekcjonowanych, tuczonych normalnym świńskim żarciem? No jedzie na eksport.I tak jest także z każdym innym asortymentem. |