|
|
Zygmunt Korus to forum - lepiej wiedzieć z kim ma się do czynienia, aniżeli bulgać pod ksywką po opłotkach... Ot i wszystko z tym "zagadkowym" zaobszernym przedstawieniem siebie Sz. Czytelnikom w zakładce "O mnie".
Pańskie sugestie (że skończę jak FYM itp, itd) są obrzydliwe, mimo że ja w kwestii smoleńskiej zapytałem o konkrety, na które pewnie nie Pan będzie musiał kiedyś odpowiedzieć.
Więcej już dla Pana nie poświęcę swego czasu, choć zawsze zaczynam od zwyczajnej gościnności, ale gdy widzę podjazdy, podchody, podprowadzanie, a potem sugestie i niedopowiedzenia-pomówienia, to mówię wprost: hola, kolego!, |
|
|
nurni11 Wydaje mi się że pan doktor Przywara (szerzej znany jako FYM) skończył się tam, gdzie pan Korus zdaje się dopiero zaczyna.
Fymowy obłęd prowadzi prędzej czy pożniej do miejsca w którym Macierewicz jest ruskim agentem, a ten co uczynił Macierewicza wiceprzewodniczącym PIS, Jarosław Kaczyński, jest osobą (jakby to napisać...) która już powinna przejśc na emeryturę.
Skoro ten w Łodzi miał za krótką broń i nie naprawił prawicy jeszcze lepiej, a do tego od razu.
Gdzieś tam w w tle są jeszcze rodziny smoleńskie, które bredni Dakowskiego et consortes nie chca przyjąć, gdyż zależy im na wyjasnieniu jak zgineli ich najbliżsi. Taką mają widać zachciankę, taki kaprys.
Co jakis czas ujawniają się osoby które podnoszą iz posiadają jeszcze lepszy papiór. Wolnośc słowa, mozliwość własnej realizacji, baaa ... pewną intelektualną przygodę jaką widać jest wydarzenie z 10 kwietnia. |
|
|
nurni11 Zainteresowałem się nie tyle Pańskim szlachetnym przecie życiorysem, co Pańskim pragnieniem by nikt nie uronił choćby fragmentu tegoż.
To wszystko. |
|
|
nurni11 "Niezbędne w pisaniu jest odważenie się bycia śmiesznym."
To nieprawda. Tę kategorię odwagi z powodzeniem uprawiają wyłącznie błazny. Przykład z brzegu: Korwin Mikke.
Wzór niedościgninoy, czyż nie tak?
"Za każdym razem trzeba naiwnie podejmować takie właśnie ryzyko, żeby sprawdzać siebie, skrobać w pokładach własnej duchowości."
Wyłacznie późna pora w której pisał Pan ten komentarz, może jakoś go usprawiedliwić.
Ale jest to całkiem ciekawe credo.
Jestem od Pana młodszy ale mam nadzieje że nigdy mi nie przyjdzie do głowy by się jakoś tam sprawdzać. No chyba że na starość przyjdzie mi do głowy że mogę być czymś na kształt pępka świata, jakimś Promteuszem czy innym geniuszem.
W ramach jakiejś dziwnej pielegnacji tego co postanowił Pan uznać za swą misję, spopularyzował Pan tekst zwykłej łachudry jaką jest właściciel wielu kont i osoba atakująca rodziny smoleńskie.
Pan już wyjasnił że ma Pan do tego nie tylko dobre prawo, ale i potrzeby wyższego rzędu ("sprawdzać siebie, skrobać w pokładach własnej duchowości"). |
|
|
Zygmunt Korus Niezbędne w pisaniu jest odważenie się bycia śmiesznym... Poddanie się krytyce kogoś, wystawienie na osąd innych - to najważniejsze kryterium twórcy. Za każdym razem trzeba naiwnie podejmować takie właśnie ryzyko, żeby sprawdzać siebie, skrobać w pokładach własnej duchowości... Mój "spis treści" tutaj to przecież zaledwie skromniutki wycinek tego, czym się... po nocach... zaj
Dobranoc, graba!, bo padam... |
|
|
Zygmunt Korus nie b. wiem, skąd takie zainteresowanie moim życiorysem, podejściem do tematów, psychologizowanie... Gdyby Pan, a nie ktoś inny, podarował mi psa (nie musiałby być tej rasy, o której wiemy tyle co powyżej), to bym go sfotografował i umieścil w sieci... żeby zaspokoić pańską ciekawość, dlaczego tego faktu nie ukryłem.
I tak to jest z życiorysami, które same się nawijają... czym? |
|
|
nurni11 To absolutnie pewna wiadomość.
Bloger Kano czyli Kazimierz Nowaczyk zlikwidował swoje konta na portalu "niezależnych publicystów". No tam u Jankego gdzie Dakowskiego można dalej swobodnie poczytać.
Wydaje mi się że Nasze Blogi stały sie własnie ostanim miejscem w sieci gdzie Kano mógłby cokolwiek interesującego napisać.
Przepraszam.
Nie chciałem panu Korusowi jakoś specjalnie przeszkadzać w snuciu swych opowieści, w umiłowaniu wolności słowa - w umiłowaniu takim że ta odwaga nie boi się niczego. Nawet śmieszności. |
|
|
nurni11 Ma Pan imponujący zyciorys. O którym Pan całkiem chętnie opowiedział, wykorzystując zdaje się wszelkie znaki dostępne przez portal Naszych Blogów, przy okazji zakładki: "o mnie"
Plus bardzo ładne zdjęcie z którego wynika iż kocha Pan nie tylko wolnośc słowa, ale i dzieci.
Kiedy przygładam się np profilowi:
http://naszeblogi.pl/blo…
To widze tylko to co widzę.
O panu Nowaczyku, jak sądzę i o wielu innych osobach, mozna się sporo dowiedzieć, nawet w sieci.
Nie mam pojęcia czemu pan Nowaczyk nie zadbał chocby o to by przedstawic się na Naszych Blogach ze zdjęciem psa.
Wiadomo że świetnie fotografuje, wiadomo z filmu "Polacy" że psisko posiada. Wiadomo z wielu wywiadów że coś ważnego robił, zanim zajął się tragedią 10 kwietnia.
Nie mam pojęcia czemu pan Nowaczyk jakoś nigdy nie pomyślał by choć wypełnić 5 procent swej dostępnej na NB stopki. |
|
|
nurni11 raz Pan był na tym zjężdzie, a raz wręcz przeciwnie bo nie.
No trudno.
Ale jest coś znacznie gorszego.
Tekst pana Dakowskiego to tak naprawę tekst internauty Zezorro.
Postaci dośc dobrze znanej w sieci.
Internauta Zezorro wyleciał z salonu24 za specyficzną aktywność która polegała na tworzeniu wielu kont z tego samego adresu IP czy internetowego. Wyleciał kiedy nawet słuzbom Igora Janke wydało się to wreszcie jakimś nadużyciem.
Tworzył sobie Zezorro pod wieloma nickami jakieś za przeproszeniem rzeczywistosci. Ponoc warte za kazdym razem dyskusji. A to przedstawił rodzinę poległego 10 kwietnia, Panią Zuzanne Kurtykę, jako osobę podejrzaną o fałszerstwo, a to Macierewicza.
Powiada Pan Korus, zdaje się przewodniczący jednego z klubów GP iż:
1 Interesuje się sprawą tragedii 10.04 bardzo, a nawet więcej.
2 Ma przeto dobre prawo by być postrzegany jako ktoś kto wie o czym mówi, a nie jest wystarczajaco dobrze wysłuchiwany.
Wszystko się zgadza Miły Panie? |