Otrzymane komantarze

Do wpisu: Żydowskie dowcipy a propos – uśmiechnij się!
Data Autor
Dark Regis
To może trochę z innej beczki. Jeden z tych wielkich tekstów, kiedy tekst się jeszcze liczył i które się pamięta: "Nie wszyscy wielcy już przestali grać, choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy, złe czarne fortepiany nie chcą spać, żyje w nich stary blues. Na Tin Pan Alley w sklepach dobre dni, ulicznym grajkom znów się tutaj płaci, głośniki dudnią przez otwarte drzwi, szybciej im bije puls." https://www.youtube.com/… https://pl.wikipedia.org…
Zygmunt Korus
To jest to! Nie znałem. Dziękuję, także pewnie w imieniu wielu Czytelników.
Swisspola
Opowiem panu, jeszcze jeden kawal, pokazujący mentalność żydowską i nakazujący wielka ostrożność w kontaktach z Żydami: Pociągiem w jednym przedziale jedzie ksiądz, pop, imam i rabin, grają w karty na pieniądze. Gra w karty w pociągu na pieniądze jest surowo zakazana, ale oni grają, nie zważając na to. Pośrodku przedziału stoi walizka, na której leży pula. Nagle wpada do przedziału konduktor. Duchowni natychmiast chowają karty za siebie, jednak pieniądze leżące na walizce wyraźnie wskazują na czynność, jakiej się ci duchowni oddawali. Konduktor natychmiast atakuje: - Graliście w karty, a wiecie, że gra w karty na pieniądze jest w pociągu zabroniona. - Nie graliśmy! - chorem odpowiadają duchowni. Konduktor, zauważywszy, że wszyscy są duchownymi, wpada na szatański pomysł: - Dobrze, skoro nie graliście, to bez problemu możecie to przysiąc na swojego Boga, którego wyznajecie. Pierwszy odzywa się ksiądz: - Jak Boga kocham, że nie grałem w karty! -mówi. - Jak Jezusa kocham, nie grałem w karty. - powtarza za nim pop. - Jak Allacha kocham, że nie grałem w karty. - wtóruje im imam. I nagle zapada cisza. Nikt więcej nic nie mówi. Po kilku minutach konduktor pyta rabina: - No, a Ty rabi, nie przysięgniesz na swojego Boga, że nie grałeś w karty? - pyta konduktor. - A z kim ja mogłem grać? - odpowiada pytaniem na pytanie rabin.
Zygmunt Korus
czyli "Niestety dobrze", vide: http://naszeblogi.pl/473…
Żydzi z przychodzą z problemem do rabina i proszą o opinię. "Tylko ty nam odpowiedz jednym słowem rabbi, bo jak ty zaczniesz nam tłumaczyć to my nic nie rozumiemy czy robimy dobrze, czy źle - jednym słowem rabbi". Po głębokim zastanowieniu rabin wydał opinię: "dobrze". Żydzi ucieszyli się bardzo, gdy się uspokoili poprosili o komentarz "teraz dwoma słowami rabbi". "Nie dobrze". Jakby ktoś pytał o rząd pisu to ja też mówię: jednym słowem - dobrze.
Dziś opowiadanie dowcipów w nie do końca pewnym i sprawdzonym towarzystwie może się źle skończyć. Zostałem skomentowany poprzez lodowate spojrzenia i wymowne, bez cienia uśmiechu milczenie, za stary dowcip: W piaskownicy bawi się dwóch chłopców. Przechodząca obok pani  mówi do opiekunki: - O, jacy ładni chłopcy. Ile mają lat? - Sędzia ma trzy, a mecenas dwa latka.
Dark Regis
Na wyprzedaży w delikatesach spotkali się ksiądz z rabinem. Ponieważ byli już ostatnimi klientami i nikt ich nie mógł podsłuchać, przy stoisku ze smakowitą pachnącą wędliną ksiądz zagaił "Mój stary przyjacielu, powiedz mi prawdę. Czy jadłeś kiedyś wieprzowinę?" Rabin odrzekł "Tak, byłem wtedy młody i głupi i raz spróbowałem". "Mój Boże!" powiedział ksiądz "Przynajmniej wiesz co tracisz". Po chwili odezwał się rabin "Skoro już jesteśmy szczerzy, powiedz mi mój drogi, czy uprawiałeś kiedyś seks?" Ksiądz poczerwieniał z lekka i odparł "Tak, byłem wtedy młody i głupi, zrobiłem to raz". Rabin z uśmiechem poklepał go po plecach "To jest lepsze niż wieprzowina, nieprawdaż?" *** Zdruzgotany wierny przychodzi do rabina i mówi "Rebe, stało się coś strasznego." Rabin zapytał w czym problem, a ten rzekł "Mój syn został chrześcijaninem!" Rabin popatrzył nerwowo dookoła, żeby sprawdzić, czy nikt nie podsłuchuje. "Ty myślisz, że to coś nadzwyczajnego? Mój syn też!" Obaj popłakali chwilę i rabin powiedział, że widzi tylko jedno rozwiązanie. Pójść do Naczelnego Rabina i zapytać co z tym począć. Wchodzą do synagogi w mieście i szukają Naczelnego Rabina. Wyjaśniają mu swój problem, a ten w wielkim zdenerwowaniu szeptem mówi "Myślicie, że to coś nadzwyczajnego? Mój syn też!" Znów chwilę pochlipali we trójkę, aż wreszcie Naczelny Rabin postanowił, że sprawa jest na tyle ważka, iż muszą poprosić o radę Najwyższego. Zamykają za sobą wrota Wielkiej Synagogi, zakładają tałesy, otwierają Arkę, biorą Torę i kładą ją na ołtarzu. Naczelny Rabin przykłada do ust szofar i dmie w niego z całych sił, wzywając obecności Najwyższego. Nagle Arka tonie w przeraźliwie jasnym świetle, rozlega się grzmot i pojawia obraz gorejącego krzewu. Znak, że zjawił się Najwyższy! Wszyscy trzej padają na kolana i Naczelny Rabin mówi "O Wszechmocny, syn tego biednego człowieka został chrześcijaninem. Także syn tego zacnego rabina został chrześcijaninem. Ale że nawet mój syn, Naczelnego Rabina został chrześcijaninem? Powiedz nam co mamy zrobić?" Rozległ się głos z niebios "CZY WY UWAŻACIE, ŻE TO COŚ NADZWYCZAJNEGO? MÓJ SYN TEŻ!". *** - Panie Akerman, powiedziałeś pan podobno o mnie, że ja jestem złodziej. Czy to prawda ? - To prawda, ale ja tego nie powiedziałem. *** - Powiedz mi, gdzie siedzi rozum? - pyta nauczyciel małego Lejba. - On wcale nie siedzi - odpowiada rezolutnie uczeń. - No to gdzie jest? - dziwi się nauczyciel. - On chodzi za interesami - tłumaczy Lejb. - Za interesami? Dlaczego? - Bo jak by on tylko siedział, to on by nie był żaden rozum.
Zygmunt Korus
Szczerze mówiąc liczyłem, że ktoś to pociągnie... Dzięki.
Dark Regis
Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskini znaleźli blok z wyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskini i przewieźli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami. Profesor Goldbaum zaczął: - Jako pierwszy od lewej widzimy symbol płonącego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyrył ktoś z rodu Mojżesza... W tym momencie podnosi rękę jeden ze studentów pierwszego roku, siedzący w pierwszym rzędzie: - Czy mogę zabrać glos? - Cisza, cisza, teraz profesorowie analizują te symbole! Profesor Szwarcmund: - Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie młode niewiasty, moim zdaniem znaczy to ze starożytne ludy miały kobiety w wielkiej estymie... Znów student z pierwszego rzędu: - Ale ja bym... - Cisza, cisza! Profesor Apfelbrot: - Trzeci symbol od lewej oznacza bez wątpienia Świątynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia wóz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starożytni ludzie nie tylko znali koło, ale także podróżowali w celach religijnych... Student z pierwszego rzędu: - Ja bym tylko chciał... - Cisza, cisza! Profesor Burgenmeyer: - Piąty symbol przedstawia rybę, a szósty mężczyznę oddającego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starożytni korzystali z darów morza, a także uprawiali i nawozili w sposób naturalny ziemie... Student: - Może ja powiem... - Cisza, cisza!!! Profesor Goldbaum: - Ostatni znak widzimy wyraźnie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnością ze starożytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego... Student wstaje i krzyczy: - Dajcie mi coś w końcu powiedzieć! Po pierwsze po hebrajsku czyta się od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w brykę i przyjeżdżaj do Jerozolimy, tu dziewczyny aż się palą!
OLI
Szmoncesowe kuplety Rosiewicza (wieść gminna szemrze i szeleści, że też jest z tzw. "naszych") - datować należy na okolice 1980 roku. Potem chyba był na jakimś indeksie, bo te kawałki krążyły tylko na kasetach magnetofonowych. Jest w zasobach YT film mówiący m. in. o izraelskim rozczarowaniu Hłaski.  Z nimi żyłem, z nimi piłem, ich kochałem - Marek Hłasko https://www.youtube.com/…  
Zygmunt Korus
Najbardziej ucieszył mnie trzeci odnośnik, nagrany w Białej Rawskiej (ponoć na ul Zjednoczenia; piękne!). Zaraz na początku rozpoznałem tam Żyda Aleksandra Rozenfelda – obieżynadwiślanina, bo gdzie on w Polsce nie mieszkał!? Potem dalej na teledysku się przedstawia. Dobry żydowski poeta piszący po polsku. Utalentowany, wrażliwy. Ongiś chciał skosztować mitycznej Ojczyzny i wyjechał do Izraela (ale z własnej woli, dużo później po 1968 roku). I czym prędzej wrócił, klnąc jak szewc dlaczego. Że tam zamordyzm, brak wolności, wszystko poograniczane, pokneblowane, odtąd dotąd – dla liryka bez naturalnej swobody dla jednostki nieubłagana klęska. Uświadomił sobie wówczas dogłębnie, do trzewi, że jest chory na Polskę. Tu żył przecież w przestrzeni jednak bardziej personalistycznej (mimo komunistycznych uwarunkowań, jakby nie było). Po powrocie wróciła mu wena, szybko wydał kilka tomików nowych wierszy, a na spotkaniach autorskich opowiadał o swoim życiowym rozczarowaniu tamtym nieopatrznym wyjazdem do "Macierzy". Pamięta Pani może jak rozczarował się Izraelem Hłasko? A dlaczego Osiecka miała do tego państwa taki dystans? I inni nasi twórcy. Bo prawdziwie Wielkie Literatura i Sztuka karmią się PRAWDĄ. A kluczem dla Żyda, by się z ich oficjalną narracją uporać, jest autoironia. Inaczej się tworzyć nie da. A tam, gdzie się ludzie sami z siebie śmieją, musi być wolność. Brak cenzury, także tej auto– ... Niedawno spotkałem przypadkowo Olka w Chorzowie, bo się okazało, że od jakiegoś czasu mieszka w Katowicach. Po pół wieku, jak sądzę – takie spotkanie! Na teledysku "W Lubartowie (Biała Rawska)" (nie ma daty powstania) Rozenfeld jest pełen werwy – jak ten czas nam ucieka!
OLI
Późniejsze co prawda (zapewne, bo nie wiem, co tam zostało przyaresztowane na you tubie) - ale z zacięciem i wyczuciem. Mistrz Andrzej w swoich dobrych czasach: Andrzej Rosiewicz - Życie to interes https://www.youtube.com/… Andrzej Rosiewicz - "W Lubartowie" https://www.youtube.com/… Andrzej Rosiewicz - W Lubartowie (Biała Rawska) Teledysk do utworu Andrzeja Rosiewicza nagrany w Białej Rawskiej. https://www.youtube.com/…  
Zygmunt Korus
Niby tak, bo tytuły, aktorów i skecze pamiętam, ale wszystko pozamykane na kłódkę: nic się nie otwiera. PRL w kwestii żydowskiej też kopcują?
paparazzi
To śmietanka szmoncesów https://www.youtube.com/…
Do wpisu: Marzec'68 – czas skończyć z korowską "jazdą" antysemityzmem
Data Autor
Zygmunt Korus
@ zbieracz śmieci Służby komunalne spocznij. Odmaszerować!
Do wpisu: A. Duda policzkuje A. Macierewicza
Data Autor
Zygmunt Korus
@ zbieracz śmieci Służby komunalne spocznij. Odmaszerować!
Dla Korusa też znajdzie się Stoperan,wszystko w swoim czasie CDN
Zygmunt Korus
@ zbieracz śmieci Służby komunalne spocznij. Odmaszerować!
Taka rola służb komunalnych ,że musza sprzątać gówno jakie pozostawiają co niektórzy gdzie staną, szczególny kłopot sprawiają ci co ostatnio dostali wręcz sraczki nie wspomnę o smrodzie który od zawsze za nimi się wlókł.. Po spotkaniu pewnej kanalii z Sierowem to bije po nosie smród walonek i onuc. CDN.
Zygmunt Korus
@ zbieracz śmieci Służby komunalne spocznij. Odmaszerować!
W przerwie gdy na chwilę odstępujecie od frapującego zajęcia jakim jest wydobywanie brudu spomiędzy palców snujecie opowieści , by było gdyby i co będzie. Ot,takie wiejskie grześki co z workiem piasku,Korus sam go nosi i innym zakłada.Sam sypie piachem ale w oczy aby nie skapowali o co tu biega! CDN.
Ryszard Surmacz
Właśnie, na tym polega cała sztuka. W 1980 było nas 10 mln. i co z tego zostało? Pamiętam, jak mieszkając w Katowicach, latałem na spotkania z Geremkiem, Michnikiem, Kuroniem. Potem coś mi zaczęło śmierdzieć. Włączyłem się do KPN. Przyjmował mnie... TW (późniejszy senator RP). W stanie wojennym nie byłem aresztowany dlatego, że nie znalazłem się na spotkaniu Moczulskiego w mieszkaniu Tomka Polewki. Potem..., ach, to nie do wiadomości publicznej. Czy dziś jesteśmy silniejsi niż wczoraj? Na szczęście jest już inny układ polityczny. Chiny weszły do gry globalnej. Ale nie prowadzimy z nimi żadnych pertraktacji. Nie prowadzimy żadnego balansu politycznego... 
Zygmunt Korus
A widzi Pan. Napisałem na czuja... A tam, gdzie jest Lipiński, to ja uciekam z takiego grona. I tyle w temacie. To już wolę to "prawe skrzydło", o którym Pan wspomina bez nazwisk. Ale wkrótce się dowiemy. Interesująco walczy otoczenie Ziobry. Jak Pan sądzi? Przy rekonstrukcji rządu zostali nie tknięci (ponoć Ziobro postawił sprawę na ostrzu noża), a jak ich prezentowano, to mieli największe osiągnięcia w dokończonych inicjatywach, odkłamywaniu ważnych sektorów rzeczywistości i popychaniu konkretnych spraw do przodu. Czasem większe od samego szefa ich partyjki. Tak by Pan to ocenił? Bo o G...winie to nawet szkoda strzępić języka. Nieroztropnym ruchem było dawanie na premiera człowieka bez zaplecza politycznego. Z góry można było przewidzieć, że różne frakcje zlepku partyjnego będą niezadowolone z jakichkolwiek posunięć szefa rządu i zaczną Nim grać. A na tym skorzysta Duda, bo ma przecież realną siłę i koterię. Kaczyński, taki niby strateg, a tego nie wziął pod uwagę. To Koński Łeb Giertych powiedział zaraz: Morawiecki, wspierany przez Ojca, przy poparciu Dudy, rozda apanaże "nowym swoim", i będzie wkrótce po jedności "dobrej zmiany". Widać że wszystko zmierza w tym kierunku.  
Zygmunt Korus
Panie Ryszardzie, jak zrobić to wielkie MY? Zdaje się niemożliwe. Chyba że wróg stanie u bram...
Ryszard Surmacz
Hm... Polska wyszła, chyba dość niespodziewanie dla naszych polityków, na wielkie wody polityki światowej. W takiej sytuacji cała nasza siła polega na jedności narodowej. Każdy rząd My możemy zamienić, chodzi jednak o to, aby nas inni nie rozmienili na drobne. Jak im się to uda to....