|
|
danuta Dlaczego "mimo wszystko"? |
|
|
danuta 1. Całkowicie chybiony atak. Ja niestety nie pamiętam, kto wtedy był w studiu.
2. "Trójką" nazywało się kiedyś III program TVP, dziś TVP Info (czyli dezInfo). |
|
|
To zalezy jakich metod badawczych użyjemy.. Jesli to będa korwinowskie intuicje myślowe, to nawet atak Marsjan może się znależć pośrodku..Nie zajmujemy się tą hipotezą????/No to mamy solidny dowód na jej sluszność
Wracając do świata rzeczywistego, pośrodku jest rzetelne śledztwo, którego Anodina nie prowadzi, zajmuje się tym m.in ZP
Wie Sceptyk, że są dziedziny nauki, badajace świat sprzed miliardów lat, a cóż dopiero taka katastrofa srzed lat pięciu..? To w świecie nauki zupelny śmiech na sali
Polakom oczywiście wmawiamy-zostawcie to, nie zajmujcie się tym, zycia im to nie wroci, nie jatrzmy, wojna będzie itP..Można oczywicie i tak, tylko odrzucamy wtedy pewne wartości, które czynią życie sensownym..
A jesli zycie sensu nie ma, to równie dobrze mozna orzec-kogo to obchodzi co robi Macierewicz i co kto mysli na temat Smoleńska. Niech jurny poligamista Korwin zapladnia kolejne swoje feministyczne[sic!]wielbicielki, to wszystko o kant stolu rozbić |
|
|
3rdOf9 Jeśli uraziłem, to przepraszam - nie taki był mój zamiar. Dowcip też to nie był... Ma Pan rację, że niewiele wiemy o intuicji i podświadomości (jakkolwiek psychologia i socjologia ostatnio jednak czynią pewien postęp - szkoda, że paraliżowany ideologią).
Natomiast ja po prostu mam wrażenie, że intuicja jednak może mylić i dwóm różnym osobom może podpowiedzieć na jeden temat co innego. Nie chcąc być gołosłownym, podałem konkretny przykład, być może nieadekwatny.
Natomiast, jeśli chodzi o ten szczególny temat, pod którym dyskutujemy, to akurat zgadzam się z autorką, że intuicja większości Polaków była w tym wypadku podobna: te tłumy, które zgromadziły się z początku w Warszawie nie składały się przecież jedynie ze zwolenników PiS... To był odruch solidarności w obliczu zagrożenia. Ludzie rzeczywiście poczuli, że stało się coś strasznego.
Solidarność tę rozbijano dlatego tak wściekle, że obawiano się tego, o czym tu pisałem: upadku zasłony kłamstwa na skutek wstrząsu. To poniekąd stawia znak zapytania, czy moja diagnoza jest właściwa: czy pojedynczy wstrząs wystarczy... Nadzieję można pokładać w tym, że będzie to wstrząs kolejny.
BTW:
W ostatnim wydaniu Gazety Polskiej opublikowany został link do Taśm Prawdy w wersji rozszerzonej (czyli nie tylko to, co opublikował Wprost):
https://www.dropbox.com/sh/avug6tfu2korex7/AAC9m_yjsprgK9BgszFXHAVOa
W tej chwili nie działa (nie wiem - na skutek ataku DOS, decyzji administratora, czy może po prostu dużego zainteresowania, bo to podobno spore pliki), ale myślę, że warto go znać. |
|
|
trawa Jest. Między "zwykłym wypadkiem lotniczym", a "zbrodnią z zimną krwią", znajduje się "katastrofa, której prawdopodobnie można było uniknąć", gdyby nie zaniedbania, zła wola, błędne decyzje, rutyna, lekkomyślność, brak współpracy. Pomimo mgły. |
|
|
I nie ma nic pośrodku? Albo-albo? Albo Anodina albo Macierewicz? |
|
|
trawa "Przydomki są od wieków obecne...". Jednak etykietowanie kogoś a priori, przed rozpoczęciem rozmowy utrudnia lub uniemożliwia dialog. Ale przecież nie o dialog tu chodzi, bo jak dyskutować z intuicją, najgłębszymi przekonaniami, patriotycznym żarem, emocjami i uczuciami. Ja nie wierzę ani przeczuciom, ani pierwszemu wrażeniu, wszelka egzaltacja jest mi obca, a żeby mówić o kimś z czystym sumieniem "morderca" muszę mieć dowody. Nie będę rozwijać tego tematu, odpowiedziałam szczerze na pytanie zadane przez autorkę artykułu, a nie chcę ranić uczuć osób, które szanuję i których większość poglądów podzielam. |
|
|
"Ci, którzy WIEDZIELI."
Oni wszyscy zostali ochronieni i nagrodzeni.
Ale "w przyrodzie" nic nie ginie. Są świadkowie, jak marszałek sejmu łamiąc procedury, jeszcze przed znalezieniem ciała Prezydenta Kaczyńskiego, włamywał się do sejfu kradnąc tajny aneks.
Andrzej Duda, obecny kandydat na prezydenta, jest takim świadkiem.
Pozdrawiam. |
|
|
Marcus Polonus Kiedy usłyszałem o Smoleńsku, to nawet przez ułamek sekundy nie pomyslałem, że to mógł być wypadek; myslę, że już wtedy, na całym swiecie, większosć ludzi (myslących) zadała sobie proste pytanie: Kto na tym zyskał? Wszystko to co nastąpiło PO zamachu, tylko to zabójstwo w 100% potwierdziło i utwierdziło mnie i setki tysięcy innych w przekonaniu, że w Smoleńsku miało miejsce obrzydliwe, politycznie umotywowane morderstwo. Co mnie przeraża, to fakt, iż te wszystkie prymitywnie prostackie i żałosne kłamstwa, intrygi i fałszerstwa wykonane po zamachu wspólnie przez rusko-peowską trupę tragi-komediową aby ukryć twarze prawdziwych morderców, zostały przyjęte jako tzw. "dobra moneta" przez tak dużą częsć naszego narodu. Normalny, myslący człowiek nie jest w stanie uwierzyć w te wszystkie bełkoty o "brzozie", "błędzie pilota","pijanym generale", "drzwiach od stodoły" etc. - a u nas proszę bardzo: skoro ciemniak z "komisji" tak powiedział to musi to być prawda, a co poniektóre parchy Ryżego "już rzygają Smoleńskiem". Polacy, co się z wami stało? |
|
|
Oczywiscie całkowicie inaczej rzecz sie ma w przypadku gen Anodiny, prokuratora Czajki i włodzimierza Putina.. To są ludzie nieskazitelni, kłamstwem nigdy nie zbrukani, dobre duszki takie, stąd prosty wniosek-gałęzie załatwiły samolot, Macierewicz-wariat, koniec tematu |
|
|
Przydomki są od wieków obecne w polskiej tradycji, nawet do łokcia krolów porównywano, więc proszę się nie unosić. Ja np jestem podobno nienormalnym pismenem-bereciarzem
Odpowiedż na pytanie co się stalo w Smoleńsku jest już znana.. Tzn latwo ją wykoncypować z rozważań hipotetycznych Krula Mikke i braku reakcji na nie organów ścigania.
hipoteza-
''Jedynymi ludźmi mającymi interes w pozbyciu się śp.Lecha (a i Jarosława…) Kaczyńskiego byli ludzie z b.WSI, szantażowani przez b-ci Kaczyńskich groźbą ujawnienia ANEXU do Raportu w/s WSI. Oni mieli również możliwość zamontowania drobnego ładunku w skrzydle samolotu. I uruchomienia go zdalnie przez swojego człowieka przebywającego na lotnisku w Smoleńsku...W myśl tej hipotezy wrzask podnoszony przez Antoniego Macierewicza (wedle tej hipotezy: „kreta” WSI), oskarżanie „Ruskich”, podsuwanie hipotez o helu, bombie próżniowej, magnesie, sztucznej mgle itd. o fatalnym działaniu kontrolerów i spisku, którego nici prowadzą na Kreml – były działaniami pozornymi, mającymi odwrócić uwagę od prawdziwych sprawców – i w razie czego posłużyć do zbagatelizowania doniesień o prawdziwych przyczynach katastrofy....
MOCNIEJ-Należy też wspomnieć o prostej zasadzie: „Is fecit cui prodest„; jedynym, który skorzystał na katastrofie, jest PiS, którego notowania bardzo wyraźnie wzrosły, a Antoni Macierewicz stał się jednym z najczęściej widywanych w telewizji polityków.''
apel-
''Domagam się sprawdzenia tej hipotezy!''
wnioski
'' Nie zajęcie się tą hipotezą byłoby silnym argumentem za jej słusznością.''
Koniec |
|
|
trawa Ośmielił mnie Pan, dokonam coming outu: uważam, że to była katastrofa i od pierwszych chwil tak sądziłam (choć wtedy miałam za mało wiedzy). Żadnego "w głębi serca" przekonania, że to był zamach, nie miałam i nie mam. Lemingiem proszę mnie łaskawie nie nazywać, czuję się mimo wszystko człowiekiem. |
|
|
Zygmunt Korus Wahadło Foucaulta, żyroskop, wynalazki (hamulec, zderzak i pędnik) Lucjana Łągiewki z Kowar to pokonywanie w pewnych okresach historii rzekomych tajemnic, a właściwie odkrywanie rzeczywistości za pomocą obserwacji i rozwoju fizyki. A co z nauką o podświadomości? Co wiemy o intuicji? Tylko że jest. Dlatego Pański wpis to wyrzucenie na bok łopaty śniegu podczas kroczenia szarańczy po dywanie w Watykanie.
Traktuję go jako taki sobie dowcip. |
|
|
No fakt - animacja z rosyjskiej TV w zasadzie zamyka sprawę. Przecież każdy myślący człowiek wie, że rosyjska TV nie kłamie. Musiał być zamach. |
|
|
Pani Danuto - naprawdę oglądała pani Trójkę? Fascynujące. I "żaden nie wyglądał"? No cóż... trudno w radio wyglądać.
"Wszyscy wiedzieli"? Naprawdę?
Przepraszam, ale istnieją granice głupoty. |
|
|
3rdOf9 Nie zgadzam się, że intuicja nas nie zwodzi nigdy.
Przykład: niezgodny z intuicją efekt żyroskopowy:
http://youtu.be/34uee2M9…
muza trochę "mrozi krew w żyłach", ale za to dobrze pokazane ;) |
|
|
3rdOf9 Nie mogę się - niestety - w pełni zgodzić... Tzn. oczywiście: nie tylko lemingi. Oczywiście: lęk też. Ale do mechanizmu wyparcia nie można się "uciekać" - to jest naturalny mechanizm obronny i on broni nas przed paranoją / manią prześladowczą / natręctwami.
Przykładowo: nie ma 100% pewności, że jutro wyjdziemy z domu i do niego powrócimy... Zarówno wypadki komunikacyjne, jak i napady zdarzają się przecież, prawda?
Ale jeśli ktoś myślałby o tym zbyt dużo, to otwiera sobie drogę do kłopotów emocjonalnych, albo nawet psychicznych.
To ważne: wróg wykorzystuje naturalne odruchy obronne. Warto to wziąć pod uwagę, gdy się walczy o prawdę.
Jest to zresztą jeden z "psychologicznych" argumentów przemawiających za teorią zamachu: w żadnym społeczeństwie nie ma 20u a już na pewno trzydziestu kilku procent paranoików. Mechanizm wyparcia natomiast działa u prawie wszystkich. Zatem wiara zwolenników PiS w zamach nie może być - z naukowego punktu widzenia - wynikiem paranoi. Natomiast niewiara zwolenników PO w zamach jak najbardziej może mieć podłoże psychologiczne, nieracjonalne. |
|
|
danuta Nic dodać.
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
danuta " Choćbyśmy nie wiem jak wypierali PRAWDĘ, intuicja nas nigdy nie zawodzi. Instynkt, przeczucie, serce, dusza wreszcie - są to nieme drogowskazy poza naszym zakłamaniem, ignorujące każdy słowotok, mające w nosie fizyczny organ zwany jamą ustną, służącą także do mowy. Jeśli do tego zbiorowego PRZECZUCIA się przyznamy jako, dziś tak strasznie podzielona, społeczność, poszukamy tej najgłębszej podwaliny, jaką jest tragiczna empatia, która Polaków zawsze spaja, to mamy szansę stać się homogeniczną siłą, która jest w stanie odbudować wspólnotę narodową i samostanowienie państwowe."
Panie Zygmuncie!
Musiałam tę wspanialą kwestię wkleić w odpowiedzi, bo moja dusza w trakcie pisania czuła właśnie tak!!!
Serdecznie, gorąco pozdrawiam. |
|
|
danuta Społeczeństwo polskie to nie tylko lemingi. To również - a może przede wszystkim - Polacy. którzy nie uciekali się nigdy do mechanizmu wyparcia, doskonale zdający sobie sprawę z tego, co się wydarzyło i co się dzieje. Problem polega na tym, że oni są jak sparaliżowani. Czym? Ja twierdzę, że to lęk - na początku tylko przed tym, co groźne, a teraz także przed jakąkolwiek aktywnością.
Pozdrawiam
|
|
|
Od początku wiedziałem że to nie był wypadek.Do dziś nie przekonują mnie te zapewnienia o brzozie...itp.Jeśli ktoś wie jakim drzewem są brzozy, do tego 30 metrowe, to wie że to jest miękkie i kruche jak papier.A potem oglądając odcinki "Katastrofy w przestworzach"(oprócz odcinka o polskim samolocie)wyjaśnienia nasuwały się same.Francuski Airbus-ląduje na pokazie na zbyt krótkim pasie-kosi skrzydłami potężny odcinek lasu i to nie brzozowego!Sporo ludzi ocalało mimo że wrak się zapalił.Taki sam samolot jak nasz z drużyną hokejową Rosji - kosi stalowy ożebrowany masz w kształcie kwadratu z potężnych rur - skrzydło ocalało tylko pilot stracił kontrolę nad samolotem.Można mnożyć takie przypadki.Oglądałem na BBC program o Angliku podróżującym przez Rosję i oglądam odcinek o Samarze.I co się okazuje - Samarą trzęsie miejscowy bandzior - biznesmen mający warsztaty remontujące takie samoloty jak nasz prezydencki.Hangar gdzie był remontowany samolot to wygląda jak opuszczona zardzewiała hala.Plamy oleju,brud,smród - no jednym słowem Rosja.Pytania zadawane przez Anglika(kłopotliwe dla miejscowego mafiosy) zostawały bez odpowiedzi.Nawet tak proste-mam pan ponad 30 lat...skąd takie bogactwo?Tak moi drodzy ktoś taki pchał do najważniejszego samolotu Polski swoje brudne pluchy.Ale lemingi nawet jak im to pokazać to nie pomoże nic!Wolą pakę,wolą denne kabarety.W naszej historii jest jak w Weselu Wyspiańskiego - ....miałeś chamie złoty róg,ostał ci się jeno sznur...?Pozdrawiam |
|
|
danuta To bardzo ważne. Dziękuję.
Pozdrawiam. |
|
|
danuta Nie wiem, w jakim stanie umysłu są obecnie moje znajome lemingi, ale mam nadzieję, że to czytają
Pozdrawiam! |
|
|
Zygmunt Korus Kto z Was 10 kwietnia 2010 roku, kiedy podano pierwszą wiadomość o śmierci całej prezydenckiej delegacji, nie pomyślał, że ich po prostu zamordowano? Że dokonano zamachu? [...] Przypomnijcie sobie tylko ten jeden moment. Przypomnijcie sobie, co w tej jednej chwili zaczęło się dziać [w Waszych mózgach, duszach - dop. mój]? [...] W Waszych domach. Na ulicy. Z Wami.
To jest kluczowa kwestia, jaką p. Danuta postawila w formie DUŻEGO kaskadowego PYTANIA na początku tego wspaniałego, rocznicowego tekstu. Choćbyśmy nie wiem jak wypierali PRAWDĘ, intuicja nas nigdy nie zawodzi. Instynkt, przeczucie, serce, dusza wreszcie - są to nieme drogowskazy poza naszym zakłamaniem, ignorujące każdy słowotok, mające w nosie fizyczny organ zwany jamą ustną, służącą także do mowy. Jeśli do tego zbiorowego PRZECZUCIA się przyznamy jako, dziś tak strasznie podzielona, społeczność, poszukamy tej najgłębszej podwaliny, jaką jest tragiczna empatia, która Polaków zawsze spaja, to mamy szansę stać się homogeniczną siłą, która jest w stanie odbudować wspólnotę narodową i samostanowienie państwowe.
Dlatego mają rację ci, co wierzą w prawdziwego przywódcę i choćby 1% zdecydowanych akolitów wokół niego - którzy się wreszcie prawdziwie do najskrytszych pokładów polskiego patriotyzmu odwołają. Do tego, co ukryte, a jednak w duszy gra, zazwyczaj po tragicznych doświadczeniach oraz zapaści losu. Ta siła duchowa krąży, ma prądy wznoszące, jest trudnorozpoznawalna, bo niebiańska. Wkrótce nam się objawi z całą wyrazistością i według najmniej oczekiwanego scenariusza. Tak było na naszych ziemiach zawsze.
Trzeba więcej takich autorów jak pani Danuta i wypowiedzi odwołujących się do "sentymentalnych pokładów polskości" (co, nawiasem mówiąc, jest tylko definiowalne za pomocą poezji), by porwały WIĘKSZOŚĆ narodu, a czego nie umieją wprząc skutecznie w odbudowę wzniosłej Polski współcześni politycy na Prawicy.
Polacy są liryczni, choćby nie wiem jak się tego wypierali. Nie na darmo nasi wielcy poeci są niedościgłym wzorem dla innych na świecie. |
|
|
danuta Ja też wtedy oglądałam Trójkę. Też czekałam na "Salon". W studiu było kilka gadających głów, i kiedy przyszła ta straszna wiadomosć,żaden z tych ludzi, z prowadzącym włącznie, nie wygłądał na szczególnie wstrząśniętego. Zachowywali się tak, jakby to nie było dla nich żadnym zaskoczeniem. Ot, po prostu chwila milczenia, To wszystko. Zero emocji. To niemożliwe, żeby człowiek zaskoczony taką informacją nie okazał żadnych emocji!
Dlatego wykrzyczałam: WIEDZIELI! WSZYSCY WIEDZIELI! A potem, już płacząc: zamordowali Prezydenta...
Pozdrawiam |