Otrzymane komantarze

Do wpisu: Czy da się mieszkać w burdelu?
Data Autor
Dark Regis
Ja kiedyś pisałem tekst o "Dziwkach w burdelu" i nawet przedstawiłem fragment pod ocenę przyjacielowi. Lecz gdy ten doszedł do momentu, gdzie stare dziwki i burdelmamy uradziły, że skorzystają z niebywałej okazji, by się stać świętymi, to poważnie zaproponował mi porzucenie dalszego pisania i pójście na wódkę, gdyż uznał biegle iż użyte paralele poszły chyba ciut za daleko. Niestety zgodziłem się z przyjacielem i do dziś żałuję tego tekstu. Jeszcze gdzieś z brudnopisu udało mi się wygrzebać dwa małe fragmenty w trakcie formowania, ale to na prawdę wszystko. Szkoda, bo dziś pasowałby jak ulał do dynamicznie rozwijającej się sytuacji politycznej, która jako żywo przypomina atak paniki i obskurantyzmu, kiedy młody kogut MWzWM nagle dowiaduje się, że oto w przybytku złapał kiłę lub rzeżączkę po jakimś szczerbatym Belgu. A drugi raz jakoś nie mogę się zebrać do pisania - brak motywacji ;) "Wyobraźmy sobie sytuację, że oto mamy spokojną, cieplutką i nieźle płatną fuchę projektanta oprogramowania w jakiejś korporacji. Nasze życie upływa na ciągłym sztorcowaniu młodych programistów pod zarzutem ich niekompetencji, ociągania się, albo bumelowania w pracy. Cokolwiek, byle pokazać kto tu ma realną władzę, czyli właściwie ich umotywować. Jednak któregoś dnia nasze boskie życie dobiega końca. Zjawia się u nas szef któregoś z wyższych poziomów, wysztorcowany przykładnie przez tego, który zna prywatnie szefa wszystkich szefów i na dodatek jego żonę, dlatego bez ceregieli przechodzi do konkretów i mianuje nas Bogiem. Tylko proszę bez niewłaściwych skojarzeń. Mianuje nas "Bogiem", czyli "Demiurgiem" albo "Stwórcą" nowego wszechświata Xenea w grze pod nazwą roboczą "Torment of Galador". Nie jest zbyt wymagający i żąda jedynie stworzenia jakichś modeli, procedur i algorytmów, które będą symulowały zachowanie się sztucznego wszechświata w taki sposób, żeby graczom wydawało się iż wszystko dzieje się naprawdę. Współcześnie immersyjność w grach jest na wagę złota, co pokazał spektakularny upadek gorączkowo wyczekiwanego niezależnego projektu "No Man's Sky", a więc to problemik klasy "nie w kij dmuchał". Miodzio, ale przecież Polak potrafi. Gdy tylko drzwi z odgłosem filmowego klapsa zamykają się za przełożonym, przystępujemy do podręcznikowego przeglądu wojsk. Musztra musi być, trzeba przecież wyznaczyć jakiegoś ochotnika, który poniesie wszelkie konsekwencje ewentualnej porażki projektu. Jednak każdy stoi podejrzanie cicho, uciekając wzrokiem w bok, tarmosi guzik, tudzież patrzy rozpaczliwym wzrokiem kąpanego w wannie kota. Od razu widzimy, że nic z tego nie będzie. Wszyscy jedynie czekają na jakieś rozkazy i jest to prawdziwie przerażająca wiadomość. Niechybnie nadszedł ten czas, że musimy przestać tylko ubogacać nami ważny stołek, gdy skrupulatnie czynione czystki z osobników samodzielnie myślących przynoszą wreszcie niezamierzony skutek i trzeba będzie osobiście wziąć się za robotę. (...)"
Obserwator
Dzień dobry, dziękuję za uwagi. Problem z tłumaczeniem na angielski jest niestety dla mnie fundamentalny - nie jestem w stanie wykrzesać takiej ilości czasu, aby sprostać zadaniu w sposób odpowiedni, szczególnie że powinien to być jednak "high english" i to subtelny, a mam świadomość swoich deficytów w tym zakresie. W zasadzie najlepiej gdyby tłumaczenie było wykonane przez "double-native speakera", w dodatku z wykształceniem filozoficznym, ze szczególnym uwzględnieniem realizmu filozoficznego, ale jak na razie nie udało mi się kogoś takiego znaleźć (nawet jak się znajdzie, to pozostaje problem jak go namówić...). Ten sam problem jest z węgierskim (bardzo, bardzo ważne, bo prace prof. Molnara wyraźnie wskazują na potrzebę przekazania tej wiedzy bratankom), francuskim (póki jeszcze ktoś mówi po francusku) no i niemieckim (żeby pomóc Bawarczykom ratować to, co jeszcze jest do uratowania, w czym zapewne bardzo by pomogła możliwość przedstawienia mateirału do oceny kard. Ratzingerowi w jego ojczystym języku - bo polską mentalność po latach współpracy ze św. Janem Pawłem II to zna doskonale). Ale jeżeli ma Pan jakiś pomysł.. PS. dziękuję za uwagę o linku - już poprawiłem, działa  
Obserwator
Święte słowa, amen. Ale problem leży w tym, że na terenie administrowanym przez rząd RP żyją dwa rodzaje wspólnot: taka, która posługuje się kategoriami "dobra wspólnego" i takie, dla których Państwo to "postaw sukna" (czyli rozumują w kategoriach "dobra publicznego"). Ponieważ nie jest możliwe zbudowanie takiego systemu, który byłby skutecznie oparty o te dwa sprzeczne kierunki naraz, są jedynie dwa wyjścia: a) dla zwolenników turańszczyzny lub bizantynizmu jest to prosta dychotomia "kto - kogo" (czyli w wersji soft: kto akurat wygrał wybory, będzie innym narzucał swój system, w wersji hard: wojna domowa do poziomu unicestwienia drugiej strony, wyjście "kompromisowe" - podział terytorialny); b) dla zwolenników Cywilizacji Łacińskiej: system "jak sobie pościelesz, tak się i wyśpisz" (wielość systemów prawnych różnych zdeklarowanych wspólnot, ale nie terytorialnie a personalnie, w ramach jednego ogólnego i prostego systemu funkcjonującego na płaszczyźnie wspólnej - żadna nowość, przez stulecia tak było). Polecam: http://docs.google.com/uc?export=download&id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3 (do pobrania) lub https://drive.google.com/open?id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3 (do wyświetlenia na ekranie).
Nie tylko lejce !..Kij bejsbolowy rowniez..Po jego wczorajszej deklaracji w Davos na temat Euro w Polsce i "osobiste" zyczenie jej wprowadzenia wszystko jest juz jasne.. Ciekaw jestem czy "Polski Machawieli i Genialny Strateg- po trzykros niech bedzie poblogoslawiona jego Slawa i Geniusz" ustosunkuje sie w publicznej wypowiedzi do pragnien swojego protegowanego ? czy jeszcze glebiej schowa sie w dziurze z ktorej bedzie dyrygowal atakiem na kohorty  "nazistow" i hodowcow zwierzat futerkowych :-))
Przeczytalem (drugi link nie dziala) i jestem pod wrazeniem.. Czy posiada pan tlumaczenie tekstu w jez. Angielskim.? znane mi srodowiska byly by Bardzo zainteresowane trescia i jej popularyzowaniem, jak.np.http://gatesofvienna.net/
Anonymous
Ten klarowny podział dotarł do klasy politycznej. U zarania III RP nie było tej jasności. Jeżeli świadomość tego podziału cywilizacyjnego będzie powszechna pojawi się szansa, że IIIRP skona. Zacieranie tych kardynalnych różnic jest podstawą propagandy i podstawą rozwiązań politycznych niedopuszczających do ustępstw. Również personalnych, bo ze świadomości płynie interpretacja rzeczywistości i działanie. Dlatego uruchomiona została aktywność belwederskiej Dolores i stąd jej "No pasaran".
Ja w Burdelu nie potrafilbym i nie potrafie mieszkac.Niemniej obserwuje ,ze cala rzesza ludzi uwielbia mieszkac w Polskim Burdelu i bardzo  sobie chwali. bycie jego permanentnymi  klientami ...ONI nigdy nie potrafili i potrafia juz inaczej..Te faszystowsko-bolszewickie Alfonsy .wywodza sie glownie ze srodowisk biurokracji panstwowej i,samorzadowej,Milicyjnych i Sadowniczych..Struktura tego Burdelu jest wszystkim znana bowiem Burdel byl budowany od 1945 i jego budowa kontynuowana do dzisiaj.. Cecha charakterystyczna tego Burdelu jest Pasozytnictwo i Zamordyzm...Daleko mu do profesjonalnych Burdeli Zachodu bowiem wyroznia go permanentny stan Prowizorki i brak profesjonalnego personelu i jakosci uslug. Aby tymczasowo rozwiazac ten problem wmowiono wielu naszym dzieciom ,ze prostytuowanie sie w tym Burdelu jest patriotyczno-kosmopolityczne .. Ci madrzejsi i nieskorumpowani z niego uciekli ...Wola zmywaki niz lozenie na pasozytow.. Perspektywy dla Polski nieciekawe..Kolejne upartyjnione Administracje tego Burdelu po zaspokojeniu wlasnych potrzeb rzucaja Burdel na lup i zer wspomnianym pasozytom nizszych w Hierarhi pasozytnictwa. Tak jak wczesniej pisalem , za zycie w tym burdelu beda obowiazywaly oplaty w nowej walucie..ktora nazywa sie EURO.. O tym wlasnym zyczeniu ,wlasnie poinformowal nas o tym jeden z wazniejszych bosow tego Burdelu.. A ja mam to wszystko w doupiie i wracam do  "zachodniego burdelu"  plaze Florydy,tania zywnosc,tania benzyna etc..Da sie tam zyc..Szkoda tylko tego wysilku i czasu ktory tutaj wlazylem ,ludzac sie ,ze mozna zyc poza Burdelem.. Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za ta refleksje mocno osadzona w Rzeczywistosci i na Prawdzie..  
Anonymous
"aby WSZYSCY członkowie wspólnoty mogli mieć WSPÓLNĄ korzyść, również rozumianą w kategoriach pokoleniowych." Warto o tym pamiętać w trakcie niekończących się dyskusji o systemie emerytalnym (czyli demografii i bankructwie ZUS) oraz o służbie zdrowia (czyli wierze w siłę sprawczą chciejstwa). Lepiej mniej państwa a właśnie tam gdzie wszyscy mają wspólną korzyść, a nie jak najwięcej aby silniejsi wyrywali swój ochłap słabszym.
Do wpisu: Demoralizująca krótkowzroczność to gorzej niż głupota...
Data Autor
Kazimierz Koziorowski
poddany ma byc glupszy od pana, nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu, itp wersje - ta filozofia przyszla nad wisle ze wschodu. wlasnie zostala przypomniana ludowi. Antoni moglby rezydowac w MONie do konca swiata gdyby zechcial byc jak homosovieticus. obojetnie jakie byly gry zakuliosowe - poszedl w narod mocny sygnal zeby sie nie wychylac - w tymkraju nic sie nie zmieni
Ryszard Surmacz
Ogólnie rzecz ujmując... Dla mnie takie pytanie i taki dylemat nie istnieje, ale ja jestem jeszcze "inna formacja". Natomiast z taką postawą, bo to postawa, spotykałem się wielokrotnie. Pamiętam długą rozmowę na ten temat z moim dużo młodszym kolegą. Było to ok. 10  lat temu. Wysuwał bardzo rzeczowe i racjonalne argumenty, ale była to żelazna logika chłopa, któremu obojętne jest kto będzie jego panem. Wyrżnięcie polskiej inteligencji zrobiło swoje. Następny Pilecki będzie - ale już tylko siłą ciążenia, po nim nie będzie już NIC!!! Pytanie "czy warto", jest najważniejszym pytaniem, którego NIE zadawali sobie ci wszyscy, którzy czuli, że polskość jest dla nich wartością i jedynym światem, w którym mogą żyć. Tym różnił się szlachcic od chłopa. Dziś mało kto wie co to jest polskość. Ten niuans bardzo dobrze zrozumieli bolszewicy... A może był to przypadek. Takie pytania pojawiły się dopiero po 1989 r. I trzeba odpowiedzieć sobie - skąd się to wzięło? W PiS, niestety też działa selekcja negatywna, może na innych zasadach, ale skutek ostateczny ten sam. Coś nie tak. Dymisja Macierewicza nastąpić musiała. Oczywiście, był człowiekiem ze stali, takiego drugiego nie ma na horyzoncie; Błaszczak w MON-ie nie da sobie rady, jest zbyt miękki i polityczny; natomiast przyczyn dymisji były dwie: nakładające się kompetencje prezydenta i szefa MON (podkreślano to wielokrotnie i nic nie zrobiono) i nadmierne poczucie misji Antoniego. Mimo ogromnego szacunku do byłego ministra, tych dwóch rzeczy pogodzić nie sposób. Macierewicz w porównaniu z Dudą pozostaje sobą. Też nam te same obawy, ale przyszła nowa epoka. Antoni jest ze starej.  Pozdrawiam.
Obserwator
Witaj. Moim zdaniem prawidłowa odpowiedź brzmi: "Nie warto, ale trzeba", bo to inne kategorie. Jak się (mam przynajmniej nadzieję) domyślasz, celem artykułu nie jest dokopanie komukolwiek, ale pokazanie jak istotna w takiej sytuacji jak z p. Macierewiczem jest forma i styl. Bo choć paradygmat troski o dobro wspólne powinien dotyczyć wszystkich, to jednak w tych najbardziej newralgicznych na co dzień sytuacjach, działają służby (celne, CBA, policja czy choćby straż pożarna). I w efekcie takiego a nie innego przebiegu zdarzeń wszystkim tym ludziom zafundowano narrację, że poświęcenie i gotowość do służby nie są na pierwszym planie, a w konsekwencji sugestię, że zamiast być człowiekiem na służbie, lepiej być urzędnikiem na etacie. A to jest bardzo demoralizujące, szczególnie że "verba docent, exempla trahunt". Ostatecznie nie każdy wyniósł z domu przekonanie, że "nie warto, ale trzeba", u wielu trzeba to dopiero wykształcić. Pozdrawiam 
wielkopolskizdzichu
Pożegnano Antoniego tak jak on sam żegnał oficerów, których często jedyną winą było to, że zaczynali biegać po poligonie, wtedy gdy Antoni był w tzw podziemiu. Czyli przyzwyczajony powinien być do szorstkiego traktowania. Większy policzek dla Antoniego to zapowiedź koordynatora służb specjalnych - Kamińskiego-,  przeprowadzenia dochodzenia w sprawie Karaszewskiego. Nie zapominajmy, że Kamiński Dudzie coś jest winien link.   
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
" Czy warto się narażać dla Ojczyzny? "  W tym pytaniu jest zasugerowana odpowiedź, która brzmi - nie. Dawniej to było oczywiste, teraz gdy wszystko jest relatywne i - ja -  jestem najważniejszy to o dobro wspólne ( ojczyzna ) mają sie troszczyć opłacani przez społeczeństwo urzędnicy. Pozdrawiam ro z m.
3rdOf9
1. "Ciekaw jestem, jak w takiej sytuacji Prezydent zamierza do końca kadencji przekonywać wszystkich na służbie, że warto się narażać dla Ojczyzny?" Pytanie, czy to jest rzeczywiście najważniejszy problem z punktu widzenia prezydenta. 2. "Jeżeli młody człowiek widzi, że człowieka zasłużonego jak mało kto, odważnego jak mało kto, kompetentnego jak mało kto, cenionego wśród rzeczywistych sojuszników jak mało kto, wyrzuca się z Pałacu, to od razu pojawia się pytanie, na co ten młody człowiek może liczyć od władz Państwa" "A nagrodzą cię za to tym, co mają pod ręką..."  Co wy, zapomnieliście, gdzie żyjemy i z kim walczymy? Taki los patriotów w Polsce, że tu zawsze trzeba być gotowym, żeby oddać wszystko a nie liczyć na nic. Dlatego też bardzo pomaga, jeśli się - będąc patriotą - wierzy w Boga. Taka sytuacja oczywiście bardzo utrudnia korzystanie z zasobów zwykłych ludzi, bo choć "w sumie porządnych" jest całkiem sporo, to jednak nie każdy nazywa się Pilecki.
Zygmunt Korus
I to dzisiejsze trzykrotne zaklinanie przez Kaczyńskiego rzeczywistości "Zaufajcie mi, zaufajcie mi, zaufajcie mi" gdy w pochodzie smoleńskim zabrakło pana Macierewicza, a ludzie wołali "Antoni, ANTONI". Nie wiem, czy nie byłoby dobrze w końcu powołać jakiejś wreszcie patriotycznej partii o wyraźnie narodowym charakterze pod wodzą Antoniego Macierewicza? Bo z PiS-u pod wodzą wywijającego w zwrotnych momentach takie fikołki Koziołka Matołka już mąki raczej nie będzie.
paparazzi
I to jest właśnie TO. Jak tak można bez dyplomatycznej klasy potraktować ministra Macierewicza jak korporacyjnego oficerka i kopnąć go w upe. Bo tak to wyglądało. Brak klasy w stosunku do tak zasłużonej osoby dla Polski. Co innego gen. jaruzelski o tempora more.
Zdzichu
Bardzo dobry tekst.
Do wpisu: Czy Prezydent Duda odpowie na wezwanie Premiera Orbana?
Data Autor
Witam ponownie. Pozwolilem sobie ustosunkowac sie obszernie do panskiego komentarza.Poswiecilem na to ponad 20 minut. Niestetry tutejszy cenzor uznal, ze moja opinia zwiazana z Duda nie spelnia jego oczekiwan i nie pozwolil mojej replice zaistniec.. Nie mam pomyslu jak mozna prowadzic z kims  otwarta wymiane opini bedac cenzurowanym.Jak mozna zakwalikowac take dzialania..szczegolnie w sytuacji gdzie tutejsze forum pretenduje do bycia platforma do nieskrepowane wymiany wlasnych opini. .Pzdr.
Obserwator
Kwestię dziedziczności uwarunkowań cywilizacyjnych (czyli sposobu życia zbiorowego) rozstrzyga doświadczenie, to natomiast (choćby w odniesieniu do plemion germańskich) pokazuje, że do pewnego czasu różne plemiona germańskie budowały swój sposób życia zbiorowego w sposób porównywalny (czasy rzymskie), potem pojawiły się istotne różnice pojęciowe, w zależności od porządku w którym dane plemiona przyjmowały chrzest (wschodnim czy zachodnim), natomiast od momentu pojawienia się w Europie sposobu życia zbiorowego, nazwanego przez prof. Konecznego Cywilizacją Łacińską, podział będący skutkiem źródła chrztu stał się wyraźnie widoczny wśród tychże plemion germańskich (które w tzw. "międzyczasie" przekształciły się już to w księstwa, już to w marchie), a który z całą mocą dał o sobie znać w okresie Reformacji: generalnie te plemiona które w V w. przyjęły chrzest w porządku wschodnim (od Arian) opowiedziały się bardziej za Reformacją (Cywilizacja Bizantyńska), zaś te w zachodnim trwały bardziej przy Kościele Katolickim (Cywilizacja Łacińska). Oczywiście bynajmniej nie oznacza to, że ktokolwiek z zaangażowanych zdawał sobie z tego sprawę w jakimkolwiek stopniu, ale ostatecznie p. Jourdain też nie wiedział że mówi prozą...  
Obserwator
Pozwolę się nie zgodzić o tyle, że owa "germańsko-faszystowska próba zdominowania Europy Centralnej i Wschodniej" jest skutkiem sposobu myślenia zaimplementowanego przez Cywilizację Bizantyńską - po prostu Cywilizacja Bizantyńska była wcześniej i to jej wpływy na niektóre plemiona germańskie, konkretnie te chrzczone przez bizantyńskich Arian w V w., zaowocowały funkcjonującym tam później przekonaniem, że prawdę ustala Państwo poprzez wodza - zresztą ten pogląd nie był jedynym na obszarze zamieszkałym przez plemiona germańskie, aczkolwiek były okresy kiedy dominował (tak jak np. teraz).   Dodatkowo w X w. ojciec Ottona III (tego od Zjazdu Gnieźnieńskiego), czyli Otton II, znalazł się pod silnym wpływem bizantyńskiego sposobu rozumienia relacji władca - poddany, a to dzięki żonie, Teofanii, która była niemal bizantyńską księżniczką (a w każdym razie jako taką wydano ją za mąż za Ottona II), która dzięki wyniesionemu z domu specyficznemu rozumieniu roli i pozycji władcy, szybko wpadła w konflikt chyba niemal ze wszystkimi, a przede wszystkim z własną teściową, Adelajdą, późniejszą świętą zresztą. Ciekawostką jest fakt że brat stryjeczny Ottona II, Henryk II Kłótnik (Bawarski), był w sporze dynastycznym z Ottonem II popierany przez Mieszka I oraz Bolesława II Czeskiego, za co trafił "do pudła" na ładne parę lat, więc można przypuszczać że lubił go niespecjalnie, natomiast dość mocno popierał Polaków i Czechów, z wzajemnością zresztą. Trzeba trafu że po śmieci Ottona II, wychowaniem trzyletniego Ottona III zajęli się właśnie Henryk II Kłótnik i św. Adelajda, za nauczyciela dla dziecka biorąc Gerberta z Aurillac (później współpracownika Ottona III, który zresztą odwzajemnił się zapewnieniem mu w 999 r. wyboru na Stolicę Piotrową, gdzie Gerbert przyjął imię Sylwestra II) - co niewątpliwie przyczyniło się zarówno do stosunku Ottona III do Słowian i powstania koncepcji Zjazdu Gnieźnieńskiego jak i ustanowienia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego (dzięki Sylwestrowi II), co zapewniło księstwu Bolesława Chrobrego niezależność i w ogóle pozwoliło na powstanie Polski. Tak więc - w pełni się zgadzając co do wspomnianej "germańsko-faszystowskiej próby zdominowania Europy Centralnej i Wschodniej" jako efektu wdrażania pewnego rodzaju myśli politycznej przez wieki, muszę jednak wskazać jako pierwotne źródło tejże myśli właśnie zasady właściwe Cywilizacji Bizantyńskiej. Polecam materiał: plik do pobrania: http://docs.google.com/uc?export=download&id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3, lub to samo ale do wyświetlenia na ekranie:http:// https://drive.google.com/open?id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3 Pozdrawiam noworocznie
Dziekuje za ten bardzo wartosciowy i inspirujacy komentarz.. Tak...Panstwo dla "kultury Germanskiej"jest nadrzednym Autorytetem i Zrodlem porzadku Etyczno-moralnego..Jest traktowane jako Boski Absolut i zastepuje Prawdziwego i Wcielonego Boga.Germania byla i jest Panstwem Poganskim. Hegel stworzyl "teologiczne" podstawy tego tworu i usystematyzowal relacje miedzy Panstwem-Bogiem a jego wiernymi wyznawcami.. Zna pan doskonale Historie wiec posiada pan konieczna wiedze i swiadomosc ,ze ten proces zaczal sie duzo wczesniej niz powstala Kultura Bizantyjska i etyka z nia zwiazana.... Sledzac wedrowki ludow i najnowsze badania mitochondrial DNA haplogroup,mozna stwierdzic ,ze Germanom jest blizej w kontekscie Historycznym do Kultury Turanskiej niz Kultury Lacinskiej czy Bizantyjskiej. Serdecznie pozdrawiam.  
Cudowna refleksja !  W poruszonym temacie odkrylem zasadniczy blad.. Otoz nie "Bizantyjski"versus "Lacinski" porzadek jest przyczyna i zrodlem chaosu i i konfliktow w EU.. JEDYNYM zrodlem tego co sie dzieje  w Europie jest Germansko-faszystowska proba zdominowania Europy Centralnej i Wschodniej oraz zniewolenie i podporzadkowanie sie tychze w pierwszym etapie tej Kolonizacji..Germanskiej "kultury"..z calkowicie banalnie oportunistycznych powodow.. Nastepny etap to likwidacja innych niz Germanska  odmiennych Kultur ( Serbowie,Luzyczanie,Wieleci,Obodrzyce,Prusowie,Zmudzini etc sa empirycznym dowodem)..Proces ten trwa od jakis 1000 lat i"Germanska Kultura"nigdy nie zrezygnowala i nie zrezygnuje z tego celu.. Smiem twierdzic,ze jest to JEDYNY cel istnienia "Kultury Germanskiej".. Obecnosc Polski w "EU"jest smiertelnym zagrozeniem dla Nas..
Do wpisu: Skoro Pan Prezydent zaprasza, odmawiać nie wypada...
Data Autor
Obserwator
Dzień dobry, bardzo proszę: http://naszeblogi.pl/61100-projekt-konstytucji-narodu-polskiego-cywilizacji-lacinskiej Ale zdecydowanie przedtem warto przeczytać materiał, do którego link jest w tekście...  
slawomirg.
Dobrze byłoby gdyby ktoś mądry napisał już jakiś wzór konstytucji aby można było  dyskutować już jakieś przykłady.Musimy wiedzieć jaka ta nasza Polska ma być za 100 lat,za 50 lat,za 10lat no i stosownie do tej wizji próbować stworzyć najlepsze narzędzie.Gdzieś w internecie widziałem propozycję pana Michalkiewicza odnośnie konstytucji.
angela
Reforma sądownictwa miala bardzo duze znaczenie.  Nie tylko ze wzgledu na zmiany w sadach,ale tez, na określenie się naszego prezydenta. Teraz zmiana konstytucji przybierze zupełnie inny wymiar. Uffff.