|
|
Kazimierz Koziorowski poddany ma byc glupszy od pana, nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu, itp wersje - ta filozofia przyszla nad wisle ze wschodu. wlasnie zostala przypomniana ludowi. Antoni moglby rezydowac w MONie do konca swiata gdyby zechcial byc jak homosovieticus. obojetnie jakie byly gry zakuliosowe - poszedl w narod mocny sygnal zeby sie nie wychylac - w tymkraju nic sie nie zmieni |
|
|
Ryszard Surmacz Ogólnie rzecz ujmując... Dla mnie takie pytanie i taki dylemat nie istnieje, ale ja jestem jeszcze "inna formacja". Natomiast z taką postawą, bo to postawa, spotykałem się wielokrotnie. Pamiętam długą rozmowę na ten temat z moim dużo młodszym kolegą. Było to ok. 10 lat temu. Wysuwał bardzo rzeczowe i racjonalne argumenty, ale była to żelazna logika chłopa, któremu obojętne jest kto będzie jego panem. Wyrżnięcie polskiej inteligencji zrobiło swoje. Następny Pilecki będzie - ale już tylko siłą ciążenia, po nim nie będzie już NIC!!! Pytanie "czy warto", jest najważniejszym pytaniem, którego NIE zadawali sobie ci wszyscy, którzy czuli, że polskość jest dla nich wartością i jedynym światem, w którym mogą żyć. Tym różnił się szlachcic od chłopa. Dziś mało kto wie co to jest polskość. Ten niuans bardzo dobrze zrozumieli bolszewicy... A może był to przypadek. Takie pytania pojawiły się dopiero po 1989 r. I trzeba odpowiedzieć sobie - skąd się to wzięło?
W PiS, niestety też działa selekcja negatywna, może na innych zasadach, ale skutek ostateczny ten sam. Coś nie tak.
Dymisja Macierewicza nastąpić musiała. Oczywiście, był człowiekiem ze stali, takiego drugiego nie ma na horyzoncie; Błaszczak w MON-ie nie da sobie rady, jest zbyt miękki i polityczny; natomiast przyczyn dymisji były dwie: nakładające się kompetencje prezydenta i szefa MON (podkreślano to wielokrotnie i nic nie zrobiono) i nadmierne poczucie misji Antoniego. Mimo ogromnego szacunku do byłego ministra, tych dwóch rzeczy pogodzić nie sposób. Macierewicz w porównaniu z Dudą pozostaje sobą. Też nam te same obawy, ale przyszła nowa epoka. Antoni jest ze starej. Pozdrawiam. |
|
|
Obserwator Witaj. Moim zdaniem prawidłowa odpowiedź brzmi: "Nie warto, ale trzeba", bo to inne kategorie. Jak się (mam przynajmniej nadzieję) domyślasz, celem artykułu nie jest dokopanie komukolwiek, ale pokazanie jak istotna w takiej sytuacji jak z p. Macierewiczem jest forma i styl. Bo choć paradygmat troski o dobro wspólne powinien dotyczyć wszystkich, to jednak w tych najbardziej newralgicznych na co dzień sytuacjach, działają służby (celne, CBA, policja czy choćby straż pożarna). I w efekcie takiego a nie innego przebiegu zdarzeń wszystkim tym ludziom zafundowano narrację, że poświęcenie i gotowość do służby nie są na pierwszym planie, a w konsekwencji sugestię, że zamiast być człowiekiem na służbie, lepiej być urzędnikiem na etacie.
A to jest bardzo demoralizujące, szczególnie że "verba docent, exempla trahunt". Ostatecznie nie każdy wyniósł z domu przekonanie, że "nie warto, ale trzeba", u wielu trzeba to dopiero wykształcić.
Pozdrawiam |
|
|
wielkopolskizdzichu Pożegnano Antoniego tak jak on sam żegnał oficerów, których często jedyną winą było to, że zaczynali biegać po poligonie, wtedy gdy Antoni był w tzw podziemiu. Czyli przyzwyczajony powinien być do szorstkiego traktowania.
Większy policzek dla Antoniego to zapowiedź koordynatora służb specjalnych - Kamińskiego-, przeprowadzenia dochodzenia w sprawie Karaszewskiego.
Nie zapominajmy, że Kamiński Dudzie coś jest winien link.
|
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski " Czy warto się narażać dla Ojczyzny? " W tym pytaniu jest zasugerowana odpowiedź, która brzmi - nie. Dawniej to było oczywiste, teraz gdy wszystko jest relatywne i - ja - jestem najważniejszy to o dobro wspólne ( ojczyzna ) mają sie troszczyć opłacani przez społeczeństwo urzędnicy. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
3rdOf9 1. "Ciekaw jestem, jak w takiej sytuacji Prezydent zamierza do końca kadencji przekonywać wszystkich na służbie, że warto się narażać dla Ojczyzny?"
Pytanie, czy to jest rzeczywiście najważniejszy problem z punktu widzenia prezydenta.
2. "Jeżeli młody człowiek widzi, że człowieka zasłużonego jak mało kto, odważnego jak mało kto, kompetentnego jak mało kto, cenionego wśród rzeczywistych sojuszników jak mało kto, wyrzuca się z Pałacu, to od razu pojawia się pytanie, na co ten młody człowiek może liczyć od władz Państwa"
"A nagrodzą cię za to tym, co mają pod ręką..." Co wy, zapomnieliście, gdzie żyjemy i z kim walczymy? Taki los patriotów w Polsce, że tu zawsze trzeba być gotowym, żeby oddać wszystko a nie liczyć na nic. Dlatego też bardzo pomaga, jeśli się - będąc patriotą - wierzy w Boga.
Taka sytuacja oczywiście bardzo utrudnia korzystanie z zasobów zwykłych ludzi, bo choć "w sumie porządnych" jest całkiem sporo, to jednak nie każdy nazywa się Pilecki. |
|
|
Zygmunt Korus I to dzisiejsze trzykrotne zaklinanie przez Kaczyńskiego rzeczywistości "Zaufajcie mi, zaufajcie mi, zaufajcie mi" gdy w pochodzie smoleńskim zabrakło pana Macierewicza, a ludzie wołali "Antoni, ANTONI". Nie wiem, czy nie byłoby dobrze w końcu powołać jakiejś wreszcie patriotycznej partii o wyraźnie narodowym charakterze pod wodzą Antoniego Macierewicza? Bo z PiS-u pod wodzą wywijającego w zwrotnych momentach takie fikołki Koziołka Matołka już mąki raczej nie będzie. |
|
|
paparazzi I to jest właśnie TO. Jak tak można bez dyplomatycznej klasy potraktować ministra Macierewicza jak korporacyjnego oficerka i kopnąć go w upe. Bo tak to wyglądało. Brak klasy w stosunku do tak zasłużonej osoby dla Polski. Co innego gen. jaruzelski o tempora more. |
|
|
Zdzichu Bardzo dobry tekst. |