Otrzymane komantarze

Do wpisu: Co nas obchodzi?
Data Autor
Czesław2
Już zacząłem Pana szanować  ale wpis o szmatach na pysku Pana wyzerował. Chodziło tylko o przemycenie tego.
Do wpisu: A gdyby tak dać ludziom władzę...
Data Autor
juur
Jest gorzko, dziwnie i co raz dziwniej. Dzisiaj usłyszałem jak PMM mówi, że rząd nie jest wrogiem przedsiębiorców.... Można się tylko zastanawiać czego w tej wypowiedzi jest więcej, pogardy, kpiny, buty....? PMM wie najlepiej jak wyglądają statystyki likwidacji małych i średnich firm od czasu gdy zaczął "pomagać" przedsiębiorcom nowym ładem. Wie też, że nikt nie bierze jego wypowiedzi serio. To taki teatrzyk. Tylko dla kogo? Nie dla ofiar nowego ładu. Ktoś może zapytać dlaczego tak mało ambitnie, tylko małe i średnie firmy? Bo dużych, narodowych, już prawie nie ma. To nowa forma kontaktu "na głupa". PMM nie wie dlaczego przedsiębiorcy zamykają działalność, PAD nie wie dlaczego się nie udała reforma sądownictwa, itd...itd... Kto jest docelowym odbiorcą, że można się do niego odnosić z taką pogardą i lekceważeniem? Ba nawet akty prawne podpisywane w dużych ilościach przez PMM podlegają tej formule, "oszukali go", sugerując częściowe upośledzenie, nie do końca jest jasne czy chodzi o PMM czy docelowych odbiorców przekazu. Sekta wyznawców "mniejszego zła" jest dominująca nie tylko na NB. Dyskutuje się o tym kto byłby większym lub mniejszym złodziejem, łajdakiem...a nie o ludziach uczciwych i prawych. Czyli doczekaliśmy czasów, że etykieta np. mniejszego złodzieja to już wystarczające rekomendacje. I co tu wybierać? Jaskrawym przykładem działania tego systemu, przez lata, są nasi wybrańcy. Niektórzy od dziesięcioleci pierdzą w stołki za sowite wynagrodzenie. To taka "arystokracja", która brzydzi się pospólstwem i natychmiast po wyborach zapomina o nim. Ważne są tylko SMS-y z centrali. Tacy co chcieli, spróbować, się wywiązywać traktowano jak wypadek przy pracy. Reedukacja lub ośmieszenie i marginalizacja. Tak robiono w PO i robi się w PIS, czyli norma. Patrząc z boku na efekty działalności to można mieć wątpliwości o co chodzi? Czy o to jak można jeszcze utrudnić ludziom życie czy ile jeszcze wytrzymają zanim zmądrzeją. Ale widać nie ma silnej wiary, że rodacy zmądrzeją.
Czesław2
Krzywiznę banana traktowaliśmy jako żart
Ptr
32 lata po zjednoczeniu Niemiec i już anarchia w Europie. Ale nie tylko to. Oczekiwaliśmy w Europie dobra, zadośćuczynienia za stracone lata komuny, za cierpienia jeszcze z czasów wojny i po wojnie. Oczekiwaliśmy demokracji, wolności, a wygrywa cwaniactwo, przestępstwo, ekologizm, dławienie wolności słowa i wolności gospodarczej.  To się wzięło z ambicji Niemiec, Francji i USA. Wszyscy poszli do Chin (i  Rosji) robić biznes. Zapomnieli ,że głosili prawa człowieka. Ta zaraza przelała się na rządzących zachodem. Upodabniają się do totalitaryzmów. Chcą zarządzać wszystkim odgórnie.  No i dlaczego Polska nie mogłaby z tego wyjść ? Gdyż moim zdaniem będzie gnieciona gospodarczo przez sąsiadów. Bynajmniej nie w wolnej konkurencji , ale cłami, szykanami i zakazami. Bo oni - EU - są już zarażeni totalitaryzmem, a Niemcy to tradycyjnie lubią. Na tym zyskują.  
smieciu
@Zbyszek_S Odpowiedziałem przykładem z gatunku, który sam podałeś. Ty mi o ludożercach no to ja o Indianach. I nie z książek Maya ale Szklarskiego chyba. Jeśli w ogóle. Mam raczej wrażenie że przytoczony motyw nie pochodzi z książki. Naprawdę nie rozumiem skąd u ludzi taka niechęć do anarchizmu. Zawsze mnie nurtuje prosta kwestia: ja chciałbym żeby ci właśnie, niechętni ludzie, dostali jak najwięcej władzy. A oni odmawiają twierdząc że musi powstać system. Tylko ja nie rozumiem dlaczego ten system ma ewoluować w kierunku jakim by sobie życzyli skoro nie będą mieć na to wpływu? Jest jeszcze ciekawsza kwestia. Może napisałbyś Zbyszek_S coś na ten temat. Serio. Co na temat organizacji społecznej mówią ewangelie? Czy św Paweł?
smieciu
Czyli gdzie została przećwiczona? O czym świadczy że być może ktoś gdzieś tam (nie znam takich miejsc) nazwał się społecznością anarchistyczną a po sprawdzeniu okazuje się że ma tyle wspólnego z anarchizmem co PiS z prawicą? Ja mówię i piszę o anarchii a nie o etykietach. Ale najważniejsze: Gdyby przykładowo powstała taka wspólnota to zwyczajnie nie chciałbym w niej ludzi, którzy tego nie chcą. Skoro ludzie lubią zamordyzm, fałsz, prawo, policję to ich sprawa. Niech się tam kręcą w kółko to oporu. Przekonuję do anarchii gdyż ta może zadziałać tylko z odpowiednimi ludźmi. Którzy uznają że można spróbować. Że jest alternatywa. Jedyne o czym może marzyć prawdziwy anarchista to żeby się od niego odpieprzyło państwo z jego regułami. Tak by mógł żyć tak jak chce on i jego wspólnota. To nie anarchiści, którzy nie chcą się wtrącać są problemem. Tylko ci, którzy chcą się wtrącać uważając że trzeba stworzyć jeden system dla wszystkich.
Grzegorz GPS Świderski
Nigdy i nigdzie nie pisałem, że trzeba próbować anarchizmu. Ja od zawsze propaguję tylko i wyłącznie libertarianizm. Tu tłumaczę, na czym polega różnica: https://www.salon24.pl/u/gps65/1248530,anarchizm-versus-libertarianizm
Zbyszek
@smieciu: Zapytałem o praktyczny przykład postulowanego kształtu społeczeństwa anarchicznego. Odpowiedź brzmi następująco: 1. "Czemu nie Indianie z Ameryki Północnej" 2. "znani z fajnych książek?" Myślę, że jest symptomatyczna. Przykładem mają być Indianie z fajnych książek. Zgadza się. Jeszcze z filmów o Indianach, kręconych przez kinematografię NRD. Gdy przechodzi się do konkretów wychodzi szydło z worka. No ale... to jest romantyczna i na swój sposób piękna opowieść. Trochę jak komunizm, zanim pokazał w pełnej okazałości swoją potworną twarz. Jest ideał, który w fajnych książkach wygląda pięknie i romantycznie. Jest droga do niego, owszem nie usłana różami, ale ideał i marzenie jest warty tej drogi. I tak dąży się do "świetlanej przyszłości", która na pewno nastąpi.
Es
Anarchia zdaje się została przećwiczona w paru róznych miejscach. I nadal jest w paru ćwiczona.  Z takim powodzeniem, że głównych " beneficjentów" wolności wszelakich- ze szczególnym uwzględnieniem wolności ich własnych, od wszystkiego- ktoś musiał w końcu złapać za pysk, aby innym zapewnić wolności chociaż namiastkę. Razem z GPS- em oczekujesz, że trzeba spróbować jeszcze raz, a tym razem to napewno sie uda?   
Grzegorz GPS Świderski
Ten manifest statolatrii można podsumować jednym zdaniem: by złodzieje nie okradali, trzeba zniewolić okradanych i niech oddają rutynowo, regularnie, systematycznie. 
Do wpisu: Instynkt – czy życie ma inny, realny wymiar
Data Autor
Zbyszek
@smieciu: Uprawia pan erystykę zamiast dyskusji. Używanie, w celu - jak się wydaje - deprecjacji przywołania nagrody Nobla - stwierdzenia "Nobel należy do świata polityki" jest antyintelektualne. To bajzel. Targowisko z przekupkami. To nie jest rozmowa ludzi. Dlaczego? Dlatego, że w szczególnych przypadkach istotnie polityka wpływa na przyznawaną nagrodę Nobla, w szczególności dotyczy to Pokojowej Nagrody Nobla jak i literackiej Nagrody Nobla. Rozciąganie zasadności tego określenia na nagrody z przedmiotów ścisłych, dowodzi sofistycznych intencji czyli "chęci przewalczenia swojego stanowiska za wszelką cenę", bez zwracania uwagi na prawdę, rzetelność i inne takie. Reszta punktów na podobnej zasadzie. Więc... tymczasem.
Czesław2
Niestety  słabo znam angielski, a tłumaczenie tekstów fachowych przez googla to samobójstwo. Ale dziękuję, sprobuję. Niestety  jestem z pokolenia, gdzie możliwość nauki angielskiego była tylko przywilejem.
spike
Nie ma materii, jest tylko energia, która może się zmaterializować w dowolną materię. Jak sądzicie, skąd się wzięły te wszystkie znane nam pierwiastki z tablicy Mendelejewa, zaznaczam, że można je znaleźć tylko na Ziemi i innych planetach, księżycach, planetoidach i meteorytach, są w gwiazdach ? Jak jest napisane, "Na początku było słowo i słowo ciałem się stało". Życie nie jest materialne. Najbardziej mnie śmieszy, jak ludzie ponoć naukowcy bredzą coś o naturze, czy ewolucji jako sile sprawczej. Jak idę do mechanika sam. którego nie znam, dla sprawdzenia czy zna się na robocie, daję proste pytanie, czy diesla można odpalić holowaniem?
mada
"Zakrzywienie" w sumie mówi o tym samym co "ciągnięcie" przestrzeni. Jeżeli chcesz coś więcej o "ciągnięciu" to wpisz w wyszukiwarce hasło:" gravity probe b " 
smieciu
@Zbyszek_S Odnośnie pierwszego akapitu 1. Nobel należy do świata polityki. 2. Ten świat najwyraźniej przejmuje się paradoksem oddziaływania bez materialnego pośrednictwa - co ma zasadniczo miejsce w obecnej fizyce. 3. Wyjaśnienia zmierzają do przekształcenia fizyki w magię. Czy matrix. Gdyż okazuje się materia jest iluzją. Liczy się informacja, która nie podlega ograniczeniom fizyki, czasu. Jest projekcją umysłową. 4. Konsekwencją może być przykładowo że uznasz swoje ciało mężczyzny za iluzję ponieważ jesteś kobietą. Liczy się projekcja twojego umysłu - no nie? Nie żartuję. Skoro nie ma ograniczeń fizycznych to dlaczego mam nie uwierzyć że mogę przekształcić swoje ciało w kobiece? Przecież to tylko - nie fizyczna - informacja. Coś jak słowo. Wypowiesz inne i stanie się ciałem... To tak nawiązując do akapitu drugiego. Nie widzę powodu dla którego Bóg przykładowo miałby posługiwać się czystymi iluzjami zamiast bazować na twardej materialnej fizyce. Której nie znamy tak naprawdę. Nie znamy sposobu działania naszego świata - taki był przecież punkt wyjścia notki. Różne rzeczy mogą być możliwe sięgając poziom wyżej, poza DNA i domniemaną pustkę przestrzeni. Ale wciąż bazujące na jakimś konkrecie z jakimiś zasadami.  
Czesław2
No właśnie, w czasie zerowym . Ale nie dla naszego postrzegania. Poza tym  kilka razy ten eksperyment był negowany, nie znam szczegółów  więc nie wymądrzam się.
Czesław2
@Śmieciu Spytaj naukowców. Odpowiedzi, że jej nie ma  nie przyjmuję. A odpowiedź  że nie wiedzą nie padnie. Parę dochtoŕów popełniłoby samobójstwo.
Zbyszek
Im dalej w las tym więcej drzew. Kłania się ubiegłoroczna nagroda Nobla z fizyki, która dowodzi prawdziwości "działania na odległość", sprawy są lekko skomplikowane, ale można w uprawniony sposób postawić wniosek, że INFORMACJA o stanie cząstki jest przekazywana na DOWOLNĄ ODLEGŁOŚĆ w czasie NO TIME. Jeśli tak, to wszystkie fenomeny przez nas określane jezykiem i świadomością, są konstruktami świadomości tworzonymi na podstawie spójnych zestawów danych. Zatem rzeczywistość nie ma charakteru materialnego u swej podstawy, tylko informacyjny. To, co istnieje, to skorelowany ze sobą zbiór informacji, które są nam udostępniane w odpowiedzi na nasze zapytania - eksperymenty poznawcze. To mniej więcej już ponad pół wieku temu powiedział w swojej mowie noblowskiej autor jednej z najważniejszych stałych fizycznych, a mianowicie Max Planc. I też noblista wysnuł nie dający się odrzucić wniosek, że za tymi informacjami musi stać, albo ich źródłem musi być, UMYSŁ. W sumie to dość stara także myśl teologiczna, taka mianowicie, że Bóg JEST, a my i wszystko inne, jest jego myślami i jego myślach. Rodzaj ludzki dostał w swoim konstrukcie świadomości coś jeszcze od tego UMYSŁU. Ale to inny temat.
smieciu
Dokładnie - oficjalnie wkładam w nic. Usuń proton i co ci zostanie? Przestrzeń - Słowo - które jest nazwą, pojęciem naszego umysłu. Proton nie jest pojęciem naszego umysłu. Będzie i bez naszego umysłu. Jest czymś. Lecz oficjalnie umieszczony w niczym. Cały problem polega na tym że nasz umysł, my automatycznie, nie widzimy paradoksu gdyż z automatu zakładamy że przestrzeń jest czymś. To naturalne i logiczne. I pewnie zgodne ze stanem faktycznym. Jednak w oficjalnej fizyce przestrzeń jest niczym. Jak może być czymś skoro składa się z niczego? Materia składa się z cząstek elementarnych. OK. Ale z czego składa się przestrzeń? Przecież żeby nią manipulować musi być czymś. Czyli czym?  
Czesław2
To w co ten proton pinsetą wkładasz ? W nic,? Jest to kwestia wyobraźni, i tzw naukowcy też mówią na ile im wyobraźni starcza
smieciu
Nie ma według współczesnych fizyków. Przecież jest niczym. Jak sobie wyobrażasz zagięcie przestrzeni między protonami przykładowo skoro między nimi nie ma nic? Jak możesz zagiąć nic? Wyglądanie przez okno nic nie zmieni gdyż nie zobaczę przestrzeni podobnie jak nie zobaczę protonów i elektronów. Wyglądając przez okno widzę coś. Naukowcy jednak mówią  znajduje się tam NIC. Za wyjątkiem bardzo rzadko rozmieszczonych cząstek materii. Których nie widzę. Na tym polega cała sprawa. Z jednej strony naukowcy przekonują mnie że tam gdzie nic konkretnego nie widzę są jakieś cząstki - co wydaje się logiczne gdyż jednak coś zdaje się być. A z drugiej że te cząstki znajdują się w nicości. Tylko że tą nicość traktują jako coś dając jej się zakrzywiać itp. Ale co u licha zakrzywiasz? Skoro to coś jest niczym?  
Czesław2
Jak nie ma? Przestrzeni nie ma? Jest, tylko nie wiadomo czym. Otwórz okno  to zobaczysz.
smieciu
mada ma z pewnością na myśli eksperymenty dotyczące etheru. Czyli budulca przestrzeni na który wpływałby ruch Ziemi przykładowo. Natomiast zakrzywianie - to Einsteinowskie - jest niemożliwe. Nie można zakrzywić tego czego nie ma! Obecni fizycy, wyszli z poza podstawową logikę. Z drugiej strony odrzuciwszy ją mają radochę czyniąc z przestrzenią wszystko co im przyjdzie do głowy. Podobnie jak z czasem o którym tak samo mają zerowe pojęcie. Ostatecznie więc we współczesnej fizyce mamy coś w rodzaju LGBT. Przestrzeń i czas można sobie naginać według własnego widzimisie decydując arbitralnie jaką formę przybierze coś czego według nich nie ma...  
Do wpisu: Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił...?
Data Autor
Czesław2
Smutne, że obrzęd utożsamiasz z Bogiem. Chyba nigdy nie wierzyłeś
Czesław2
Tylko, że Jezus, ustanawiając  na Ostatniej Wieczerzy Kościół, budując go na skale (Petrus) nie zakładał, że zostanie przejęty przez wieki przez Złego. Toteż wiara w Boga, to nie wiara w funkcjonariuszy Kościoła, bo Kościół jest też mój. Dlatego atak nie idzie w kierunku Boga, bo to niemoźliwe, jak ktoś może atakować coś, czego w/g niego nie ma, tylko w kierunku funkcjonariuszy  których udało utożsamić się z Kościołem. Potem juź poprzez piątą kolumnę poszło łatwo. Zresztą sprawa jest prosta. Nie można być wierzącym i kraść, a tego według sondaży chce 60% Polaków.