|
|
Ijontichy Kliknij na tym czarnym pasku u góry--ARCHIWUM.
Tam ląduja moje notki...nie w śmietniku,no skąd...może to jest odpowiedź na Twoje pytanie: A JAKBY LUDZIOM DAC WŁADZE?
|
|
|
chatar Leon To, co zrobiono pod pretekstem "pandemii" jest zbrodnią. Zbrodnią, która dyskwalifikuje moralnie i intelektualnie pewne osoby.
Nazwanie ich skurwysynami jest w pełni uprawnione. Człowiek z tytułem profesora, który wciskał ludziom kit o tym, że zaszczepieni nie będą zarażać, jest nie tylko intelektualną kurwą ale po prostu zbrodniarzem, narażającym życie ludzi, którzy w te brednie wierzyli.
Blokada służby zdrowia oznacza nie tylko 250 tys nadmiarowych zgonów o których wiemy, ale także niewykryte nowotwory, które "zaprocentują" później .
"Pandemia" jest poza tym przekroczeniem pewnego progu, za którym znacznie łatwiejsze jest manipulowanie ludźmi przy pomocy bredni o ratowaniu matki ziemi przed ociepleniem poprzez elektryczne autka i jedzenie robali. |
|
|
juur Europejczycy i obywatele świata manipulują używając określenia maseczka w stosunku do szmatki z tasiemkami. Pomijając „naukowe” wywody o cudownych właściwościach maseczek to w najmniejszym stopniu nie ma to zastosowania do szmatek z tasiemkami a był to wymóg formalny, kolejny etap tresury. Sporo tych co udają, że tego nie pamiętają. |
|
|
Zbyszek @Silentium: "uznałbym jako laik medyczny pewne ograniczenie siania kropelkami płynu zawierającego wirusy"
Na tym właśnie bazuje system terroryzowania ludzi. Na tym, żeby ich przekonać, że są laikami, że w związku z tym powinni się posługiwać "prawdami laików". System robi z ludzi dzieci i traktuje ich jak dzieci, i mówi do nich jak do dzieci.
To co może być argumentem, to zatrzymanie lub spowolnienie przenoszenia się wirusa między ludźmi. W jaki sposób uzyskujemy WIEDZĘ, nie "laickie domysły", że maseczki wpływają na spowolnienie przenoszenia wirusa między ludźmi? Z doświadczenia na dużych populacjach i z badań naukowych. Ale system nie chce, żeby pan lub ktoś inny, zainteresował się danymi z doświadczenia lub danymi z badań naukowych, bo wpiera wszystkim, że są głupi i za głupi, żeby się tym zainteresować. Tymczasem wnioski z badań naukowych oraz np. z porównania populacji (weźmy różne stany USA) gdzie obowiązek maseczek był i gdzie go nie było, jasno dowodzą, że ich noszenie nie wpływa na tempo transmisji wirusa.
Ponieważ ludzie są zmęczeni terroryzującym ich przekazem, to już nie są w stanie dokonać takich prostych czynności, jakimi byłoby zapoznanie się z wynikami badań czy dowodami z doświadczenia na populacjach. Zostają więc na prymitywnych w istocie skojarzeniach o kropelkach, które owszem, na chłopski rozum mają sens, ale w rzeczywistości to nie działa, co jasno i dobitnie mówił minister zdrowia Szumowski, zanim został zmuszony przez politykę to zmiany głoszonych poglądów.
To n i e p r a w d a, to narracja, że "w warunkach braku wiedzy na temat wirusa". Od samego początku wiedza nt działania wirusa i jego skutków była zupełnie wystarczająca do stwierdzenia, że owszem pojawiła się choroba groźna dla zdrowia i życia, ale nie jest ona groźna dla całości społeczeństwa i w żaden sposób nie ma charakteru pandemii, rozumianej tradycyjnie, zanim podmieniono definicje, jako niosącego masową śmierć procesu.
Bardzo wcześnie - luty 2020 - ludzkość dysponowała danymi ze statku Diamond Princess, podaję link: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7156812/
Mieliśmy odizolowaną od reszty świata populację ok 3700 osób, w znakomitej większości osób starszych, stłoczonych na de facto zamkniętej, niewielkiej przestrzeni pasażerskiego statku. Ilość pozytywnych wyników testów - utożsamiana nie zawsze poprawnie z "zakażeniem" oraz ilość i charakter zgonów, jasno wskazywały na brak "strasznego zgrożenia". Zaś przekonanie wśród ludności o "strasznym zagrożeniu", generowały media i politycy, robiąc śmiertelny cyrk w Bergamo we Włoszech.
Podobne dane były z Korei Płd. gdzie odsetek zgonów był rzędy razy (tysiące procent) mniejszy od tych mających ponoć miejsce w Bergamo.
Więc "nie wiedzieliśmy" nie polega na prawdzie. "Wiedzieliśmy" i robliśmy swoje. |
|
|
Zbyszek W tej akurat sprawie jestem zupełnie odporny. Skala krzywdy jaką ludzie wyrządzili ludziom spokojnie upoważnia do takich w sumie bardzo niewinnych stwierdzeń jak inkryminowane. Rozumiem też, że sterroryzowani strachem ludzie, reagują, jak reagują. Choć te reakcje są krzywdzące, przede wszystkim dla nich samych. |
|
|
juur J. Pietrzak gdyby był młodszy to zapewne by powiedział: "gdybym nie wiedział, że to sabotaż to pomyślałbym, że to głupota" . Ad hoc nie można wymyślić szmatek jako maseczki, zamknąć lasy, plaże.... i później łaskawie zezwolić na wejście do lasu o ile ma się szmatkę, nie wiedzieć czemu nazywaną maseczką. Takie nagromadzenie głupot wymagało dużo czasu i specjalistów i pieniędzy. Dalszą częścią procederu jest dyskredytowanie tych, którzy ośmielili się mówić otwarcie o tych bredniach czyli ludzi otwartych, potrafiących samodzielnie myśleć a to obecnie nie w cenie. Szykany w stosunku do prawych lekarzy też się wpisują w ten starannie przygotowany program zniewalania społeczeństwa i przykrajania do marksistowskich/stalinowskich wzorców. |
|
|
Silentium Universi Za argument za uznałbym jako laik medyczny pewne ograniczenie siania kropelkami płynu zawierającego wirusy. Maseczek takich czy podobnych używają od lat chirurdzy podczas operacji i jakoś to działa (co prawda pół godziny a nie np. dwa tygodnie). W warunkach braku wiedzy na temat wirusa lepsze było zabezpieczenie mało sprawne niż żadne |
|
|
Pani Anna @Zbyszek_S
Jak można pisać o namordnikach ( tak pisałam od samego początku tego cyrku i zdania nie zmieniłam ) do ludzi, którym wmówiono "zadbaj o innych, nie o siebie " i ludzi, którzy co gorsza uwierzyli, że wkładając szmate stają się tym samym niczym jacyś antyczni bohaterowie? Kto by nie skorzystał z takiej okazji, żeby się lepiej poczuć?
Nieważne , że nawet sami wprowadzający te wymagania w momencie ich wycofania stwierdzili, że "społeczne skutki izolacji i namordnikow są wyższe niż korzyści mające z nich płynąć ". A Pan im o szmatach. To jakby dziecku odebrać cukierki, które uzbierał sobie "za grzeczność". |
|
|
Zbyszek @Czeslaw2: Słusznie. Należy być tym, kim się jest, a nie zmieniać zdanie, co chwila. |
|
|
Zbyszek @Silentium: To jakie są argumenty "za", których jest "sporo"? |
|
|
Silentium Universi Być może też nie łapię istoty szacunku. Szmaty na pysku nie przeszkadzały mi za bardzo, uznałem, że jest sporo argumentów za ... I sporo przeciw. Owszem, może to być przygotowanie do wzięcia nas za mordy. Nawet w stanie wojennym jako lojalista nie przechodziłem na czerwonym świetle, aczkolwiek wtedy to na tym kończyła się moja lojalność. Maseczki też tego mojego progu lojalności nie przekroczyły. Szczepienia od razu uznałem za bezsensowne - wirus był szybkozmienny i potrafił zmutować, zanim szczepionki dostały się na rynek, i nie szczepiłem się wcale, a po tym jak ostatnio lekarz kazał mi się zaszczepić powoli przechodzę na pozycje antyszczepionkowe. Nie czuję się tym wszystkim szczególnie skrzywdzony i dziwi mnie taka postawa. Więcej spokoju życzę |
|
|
Czesław2 Nie zmienię zdania. Jesteście zerem |
|
|
Zbyszek @Czeslaw2: Pan(i) nie rozumie istoty szacunku. Jest to powszechny błąd w dzisiejszej szalonej rzeczywistości. Dla współczesnych ludzi szacunek bierze się ze wspólnoty wyznawanych doktryn, narracji, poglądów. Szacunek bierze się najpierw z szacunku do samego siebie, a ten się bierze albo z bycia wiernym swoim przekonaniom i mówienia prawdy oraz bycia uczciwym, albo z tego, że się jest cwanym i innych się wykorzystuje. W tym drugim przypadku to jest chora wersja szacunku. Po drugie szacunek jest odzwierciedleniem stosunku do przymiotów, cech i zachowań człowieka, a nie do jego poglądów.
Co do samego stwierdzenia o "szmatach na pysku", to w całej rozciągłości je podtrzymuję, ułatwiając panu/pani cofnięcie jego "szacunku". Była to zła praktyka, antynaukowa, antyrozumowa, nakierowana na krzywdzenie emocjonalne ludzi po to, aby byli posłuszni, poddawali się krzywdzącym, niosącym im wielokrotnie śmierć rozwiązaniom. "Maseczki sa po to, aby przypominać nam, że jest pandemia" - wypowiedział się mniej więcej w ten sposób jeden z notabli, chyba ten sam, co powiedział, że "Wygenerujemy taki stan emocjonalny, że ludzie powiedzą chcemy to mieć" - o zastrzykach mRNA.
|