Otrzymane komantarze

Do wpisu: Relacje TV z 3 ostatnich rozpraw autolustracji Moczulskiego
Data Autor
mada
bo już sam umiał się prowadzić.
Mariusz Cysewski
Za kilka dni napiszę (oby) o rządzie Jana Olszewskiego; na razie nie mam więc wiedzy na tyle dokładnej by ją przedstawić. A propos, zarzut IPN mówi o latach 1969-1977. Innymi słowy nawet oskarżyciel nie twierdzi, że LM współpracował po roku 1977.  A rząd Olszewskiego - rok 1992. Z kolei ja mam nadzieję że Pan zdaje sobie sprawę, że reklamowany przez pana film to taka bajeczka - nawet nie żeby jego twórcy chcieli bezczelnie kłamać, ale w filmie "dokumentalnym" nie da się (chyba) uniknąć uproszczeń. To jest zresztą (mam takie wrażenie subiektywne) przypadek też G. Brauna: obrazki fajne, ale wymowa dziecinna i nieprawdziwa przez za daleko idące uproszczenia. Pozdrawiam
,a nie odpowiada na zadane pytanie .Kiedy byla "Nocn Zmiana" to my wiemy Mozna byc wyrejstrowanym ,a potem ponownie zarejestrowany-tam sa kruczki prawne.Druga manipulacja -rzad nie upadł -rzad zostal obalony.Jest Pan ,w moich oczach,tak wiarygodny ,jak Moczulski
Mariusz Cysewski
Nawet oskarżyciel (IPN) twierdzi, że TW został wyrejestrowany w 1977 r. Rząd Olszewskiego upadł 15 lat później - w 1992 r. Pozdrawiam
Mariusz Cysewski
Proszę o trochę powagi. Jeśli pan kogoś nie lubi, pana prawo. Kto chce psa uderzyć, to kij sobie jakiś znajdzie. Ale proszę to sobie przyznać. A tymczasem pan zamiast przyznać powiada: no i za łysy/za siwy/za wysoki/za niski.... A te rozprawy... ZA DŁUGIE! ;-))  O taktyce stron w tym procesie nie mam zdania i nawet nie wypada bym je miał, a przynajmniej bym głosił, skoro chcąc niechcąc robię za reportera i relacjonuję samą rozprawę. Fakty. Kto zechce, to poświęci się ;-)) i wysłucha tych wielogodzinnych wyjaśnień i zdanie sobie sam wyrobi. Ja mam tylko to umożliwić. Co i robię. Pozdrawiam 
to on nie jest , tacy maja zawsze oficera prowadzacego-Ordnung muss sein-.Jest w internecie film, więc moze Pan zobaczyc Moczulskiego w "akcji" Pozdrawiam
,a takie proste,ale Pan woli zawracac głowę kilkugodzinnymi relacjami z sadu .Tam nie o prawde chodzi ,tylko kto kogo kruczkami prawnymi pokonana i czyja "prawda"wygra -zreszta Pan doskonale wie ,jak to w sadach bywa. Ponownie prosze Pana, o odpowiedz na porzednio postawione pytanie
o aktywnej roli Moczulskiego w „NOCNEJ ZMIANIE”. Czy uczestniczył z własnej głupoty czy na polecenie oficera prowadzącego?
,że wie Pan ,jaka rolę odegral Moczulski w obalaniu rządu Premiera Jana Olszewskiego .Jakie ma Pan na ten temat zdanie?
Do wpisu: Odyseja Anny Orzechowskiej
Data Autor
Captain Nemo
Szanowny Panie! Regulamin sądów jest b. prosty. To tylko dwa punkty. Punkt pierwszy: Sędzia ma zawsze rację. Punkt drugi: Jeżeli sędzia nie ma racji - patrz punkt pierwszy. Zastanawiam się jednak, co by się stało, gdyby to gremium orzekło, że Ziemia jest płaska? Podziwiam Pana i Panią Annę Orzechowską za upór w dążeniu do sprawiedliwości. Czy metody są odpowiednie - nie mnie to oceniać. W moim starym łbie kołacze mi się taka myśl, aby wyciągnąć z wazeliny parę rodowych pamiątek i wg starych, sprawdzonych wzorów: -upomnieć tego co błądzi; -jak nie słucha upomnień - "25" wyciorem od karabinu na goły tyłek; -kurwie co się zbytnio spoufala z okupantem ostrzyc głowę na "zero"; -za działanie na szkodę Ojczyzny, zdradę, współpracę z okupantem i działalność kryminalmą - kula w łeb Wszystko to powyższe - w imieniu Rzeczpospolitej.
Do wpisu: O sędzi, co przestępstwa znów nie popełniła. Naturlich
Data Autor
Mariusz Cysewski
Dwóch? To już cała armia - i tym większa dla ojczyzny zasługa, tym większa rycerska sława ;-)) A dowodzić będą wszyscy (inaczej się raczej nie da) na staropolskiej zasadzie: "kupą mości panowie, kupą!"... ;-)) Pozdrawiam 
Captain Nemo
"...ani poszanowania prawa, ani wolności Polacy nie odzyskają bez walki ........ z obcą przemocą." Jest nas dwóch. Kto następny? Kto dowodzi? P.S. Moje motto: Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z krwią ojca spada dziedzictwem na syna.                                  (........)   Gryf
Do wpisu: O przestępstwach wymiaru "sprawiedliwości" mówi... sędzia
Data Autor
Tyle mam na piśmie potwierdzone przez warszawskie Sądy i kontrole Prok.Okręgowej w odniesieniu do 6 umorzonych postępowań w 1 sprawie oszustwa na 300 tys.zł. W końcu Seremet, jak mu założyłem jesienią 3 sprawy w 2 sądach, zdecydował o przesłaniu do Rzecznika Dyscyplinarnego PG mojego wniosku o ukaranie Prokuratora Apelacyjnego w W-wie, Dariusza K. Teraz najlepsze - 3 stycznia br. Prok.Generalna mi pisze o odrzuceniu wniosku ale sekretariat Rzecznika, dzień po dniu zapewnia, że sprawa z tego wniosku ma sygnaturę PG VII G 500/49/13 i jeszcze na pewno nie została przez Rzecznika rozpatrzona. Na maila z 8 stycznia, gdzie proszę o wyjaśnienie tej sprzeczności - nie ma do dziś odpowiedzi z Wydz. Skarg PG.
Do wpisu: Suche gałęzie czekają
Data Autor
,że Pan Mariusz Cysewski jest prawym i radykalnym przeciwnikiem tego zdradzieckiego rzadu ,czego bardzo bym sobie życzyl.To co spotyka pana M.Cysewskiego ze strony sadow i tp.urzędow jest trudne do wyobrazenia dla zwyklego obywatela ,ktory nie ma kontaktow z sadami i dlatego ,nauczony doswiadczeniem dosyc dlugiego życia,jestem na tego typu teksty- moze przewrazliwiony-podejrzliwy.Dziekuje Panu za odowiedz na moje watpliwosci i takze pozdrawiam Pana
nurt
- WARNING! W neoprl, jest i łatwo, i b. trudno niesłusznie podejrzewać Ludzi Honoru - Czynu - Walki. Trudno - bo są b. nieliczni. I Pan, właśnie jednego spośród Nich, p o d e j r z e w a. Może niesłusznie? CYT.: "Jak Nazi Polsza może skazać na śmierć głodową? Za ujawnienie ich zbrodni przeciw Polsce, w minionych latach „sądy” Trzeciej Rzeszy Pospolitej wobec Mariusza Cysewskiego, redaktora pisma „Wolny Czyn KPN Obszaru V”, orzekały rozwiązanie ostateczne – Endlösung – jakim dla większości Polaków jest zakaz pracy. Jak inni, Cysewski utrzymywał się właśnie z pracy. Zakaz pracy ulewomocnił się w marcu 2012 r. Hitlerowcy polscy każdorazowo orzekali też konfiskatę mienia dziennikarza, co jednak skutku przynieść nie mogło – ten bowiem majętny nie jest i mienia nie posiada. Naziści wiedzą to dobrze dzięki nalotom Einsatztruppen na dom redaktora i rozpracowaniu agenturalnemu, któremu permanentnie poddany jest i on, i jego środowisko. A jednak na 28 listopada b. r. dziennikarz otrzymał wezwanie do tzw. „Sądu Rejonowego” w Tarnowskich Górach by wyjaśnić swój stan majątkowy… Sprawę (sygn. I Co 4569/13) prowadzi pan sędzia Tomasz Kita. Nie mając nic do ukrycia, Cysewski stawił się wyposażony w kamerę. ( ) " etc, etc, etc Patrz też: RELACJA FILMOWA: http://www.youtube.com/w… wandaherbert Życzę powodzenia w demaskowaniu. Panu Mariuszowi C y s e w s k i e m u dziękuję; pozdrawiam z największym szacunkiem. / - / nurt http://lootos-neverlandd…
"drzewach zamiast lisci będa wisiec komunisci"bylo to hasło ,ktorym poslugiwali sie prowokatorzy udawajac twardzieli i radykałow .L.Moczulski i Jurczyk- nie pamietam imienia -takze udawali radykalnych przeciwnikow komuny ,a wiadomo kim w rzeczywistosci byli.Mam bardzo ograniczone zaufanie dla tego typu agitacji.Moze się myle ,ale moje ponad 71lat uczyniło mnie przezornym na tego typu teksty
Do wpisu: Świadek Moskwy może zeznawać uzbrojony – powiada sąd
Data Autor
jeśli ktoś może wejść na rozprawę z bronią to już Panstwa Polskiego w tym miejscu nie ma. Jeśli taka sędzia nie zostanie usunięta z zawodu oraz skazana na więzienie to ona w dalszym ciągu będzie niszczyła Polskę w swoim zakresie działania.
Do wpisu: Kto naprawdę rządzi w Polsce cz. 2:Królowie życia. I śmierci
Data Autor
Mariusz Cysewski
Ryba psuje się od góry. Przykład też idzie stamdąd. Dopóki ci na szczycie będą cieszyć się przywilejami niedostępnymi dla szaraczków żadne prawo nie pomoże bo będzie to tylko prawo gnębiące zwykłych obywateli. I jako takie nie będzie poważane.  100/100. Pozdrawiam
smieciu
Ktoś tam się nachlał i zabił. Zdarza się. Zdarza się że kogoś dziewczyna zdradzi i ten ktoś ją zabije. Na trzeźwo. Zdarza się także że pijany ojciec przychodzi co tydzień do domu i gwałci swoją córkę. Jemu też dacie alkomat? Ludzie, tu nie chodzi o kary i inne bzdury. Nie ma nic bardziej idiotycznego i chorego niż opieranie działania społeczeństwa na systemie kar. Chodzi wam o to by społeczeństwo było budowane na strachu? Takim właśnie jak strach córki przed ojcem? Taka droga do droga do nikąd. Tu potrzebne jest budowanie kultury. Wpajanie zdrowego podejścia. Odpowiedniej szkoły i wychowania. To nie jest proces i rzecz, którą się załatwi za pomocą idiotycznej regułki prawnej. W Szwajcarii można jeździć mając 0,8 promila alkoholu i nie jest to problemem. Dlaczego? Ryba psuje się od góry. Przykład też idzie stamdąd. Dopóki ci na szczycie będą cieszyć się przywilejami niedostępnymi dla szaraczków żadne prawo nie pomoże bo będzie to tylko prawo gnębiące zwykłych obywateli. I jako takie nie będzie poważane. Kary nie muszą być ostre ale powinny być dla każdego w ten sam sposób egzekwowane. Tak jak np. w Szwajcarii. Tam nie ma widełek i sąd nie ma nad czym rozmyślać. Kara nie jest wysoka ale nikt nie jest w stanie jej uniknąć. Nie ważne czy to poseł czy prezes wielkiej korporacji. Nikt nie kombinuje i każdy od małego wie że małe błędy, które nie będa się powtarzać są wybaczane. Ale przeginanie jest karane. Tu nie chodzi o to żeby nie wsiadać po pijaku za kierownicę. Tylko o to by zdawać sobie sprawę z tego na co można sobie pozwolić. To nie kwestia idiotycznych rozwiązań prawnych tylko kwestia kultury narodu. Budowanej od góry. Usunąwszy zarazę rządzącą Polską reszta nie będzie potrzebować głupiego prawa.
Do wpisu: Zamach w Smoleńsku a WSI, czyli kto naprawdę rządzi Polską?
Data Autor
Mariusz Cysewski
Ze smutkiem gratuluję panu nosa. Zmontowanie prowokacji wokół Kaczmarka (czy zasłużona, nie wiem) nie sprawiło Moskwie kłopotu. http://wpolityce.pl/wydarzenia/71222-nie-ma-dla-niego-miejsca-w-naszym-klubie-kaczynski-nie-pozostawia-zludzen-kaczmarkowi
Mariusz Cysewski
Myśli towarzysz anonim, że nikt tu nie przewinie do góry? Co więc za gnida to wpisała: "Nawet sugerując że ma płeć jest całkiem nieokreślona, chodź chyba" ... - powtórzę więc: nie: nie będziemy zajmować się płcią towarzysza. Tu zajmujemy się Polską.  A propos: "chodź" w tym kontekście w Polsce i języku polskim piszemy inaczej LOL. Tak więc trudno nie skwitować śmiechem pouczeń towarzysza wobec polskich dziennikarzy. Skończy towarzysz w Polsce najpierw choć podstawówkę. Nadstawiając pupę i mówiąc "chodź" może towarzysz łacno być źle zrozumiany ;-))  Siła więc rzeczy, nikt towarzysza nie porówna do TW Lecha, Leszka Moczulskiego, i nikogo innego. Do LM - i zresztą nikogo innego z nazwiskiem i z twarzą - towarzysz anonim nie dopluje nawet gdyby nie był anonimem, nie namawiał nas do zajmowania się jego płcią, nie nadstawiał pupy i nie mówił przy tym "chodź".   Reasumując: swołocz na drzewo (a w wypadku komunistów, dwuznaczność jest nie tylko zamierzona, ale i pozorna ;-)) 
nurni11
1. Jestem przekonany że nigdy nie chciałbym być porównywany z TW Lechem. 2. Moje nazwisko i imię jest w sieci w chyba w kilkuset miejscach - ciekawostka: Na naszych Blogach przynajmniej dwa razy. Niestety jestem wierny zasadzie by nie przedstawiać się byle komu. Cysewskiemu na przykład nie dam się nigdy wylegitymować, nawet jak będzie powtarzał sto razy że jestem anonimem i to płci żeńskiej. 3. "Każdy więc łatwo sprawdzi, że towarzysz kłamie, spotwarza" - oczywiście panie antykomunisto. 4. "A gdzie towarzysz wyraża to przekonanie, że świat kręci się wokół jego pupy?" - najprawdopodobniej panie antykomunisto wyrażam takie przekonanie w jedynie pańskiej bełkotliwej opowieści i imaginacji. Najpierw raczył "pan antykomunista" mi to uprzejmie przypisać, a potem "pan antykomunista" próbuje się z mym rzekomym pragnieniem rozprawić. Z oczywistym sukcesem, wszak po to się to robi... 5. Przy okazji zapowiadanej laudacji na rzecz TW Lecha proponuje "panu antykomuniście" popracować nieco na odcinku jakości przekazu. Ło matko - pan naprawdę jest dziennikarzem ???:) Chyba takim smartfonowym.
Mariusz Cysewski
Nie dopluje pan(i) do Leszka Moczulskiego. Przy wszystkich jego błędach, z jego życiorysem, z jego 6 latami w komunistycznym więzieniu - jest poza zasięgiem i za wysokie progi. Nawet kogoś, kto miałby twarz i nie podpisywał się pseudonimem. A ta kompromitacja towarzysza powyżej - boki zrywać. Nie potrafi przeczytać towarzysz tekstu ze zrozumieniem, choć krótki; po wskazaniu, który fragment (akapit) towarzysz przeoczył - a jeszcze krótszy - towarzysz lezie jak Bolek w zaparte że w krytykowanym tekście jest coś czego w nim nie ma, albo że nie ma czegoś co jest... - ale nie jest to prywatny mejl a publiczne forum i każdy dwoma kliknięciami porówna oryginał z bredniami. Każdy więc łatwo sprawdzi, że towarzysz kłamie, spotwarza... - By zamazać wrażenie tej swojej kompromitacji - a mój jest tylko jej opis - towarzysz lezie JESZCZE GŁĘBIEJ: stara się obrazić LM (niewymienionego w tekście, jego laudacja będzie tutaj, będzie skomplikowana - ale innym razem) i mnie. Próżne trudy. Długo na tym portalu zostanie towarzysza wpis, ten dowód kompromitacji. A co mamy w hejcie najnowszym, powyżej?  Oto co: spodziewa się towarzysz, że zapamiętam JEGO PŁEĆ... - jego wpis na innym portalu, zaatakowanym przez trolli z SB... - jakby liczył, że zapamiętam jednego z setek intrygantów, prowokatorów i trolli, jakby liczył że świat kręci się wokół pupy kogoś kto nie ma ani twarzy, ani nazwiska, kto zmienia pseudonimy i kto w dodatku jest analfabetą, czego dowody sam dostarczył.   A gdzie towarzysz wyraża to przekonanie, że świat kręci się wokół jego pupy? Wokół JEGO PŁCI? - ROTFLOL - Oczywiście pod artykułem z pytaniem, kto rządzi podbitą Polską ;-)) 
Mariusz Cysewski
Łubu dubu, łubu dubu... niech im żyje prezes klubu ;-)) - niektórym zostaje to na całe życie ;-)) Pozdrawiam - a niech będzie nawet tego intryganta. W końcu bawimy się setnie, a jakie pouczające są te wpisy? ;-))  
Do wpisu: Jak Sikorski oddał ambasadzie Rosji administrowanie Polską
Data Autor
Dziecko z baśni Andersena "Nowe szaty cesarza" zawołało: Król jest nagi!...Ja zapytam: Czy Radosław Sikorski ma odpowiednie kwalifikacje, by jako minister spraw zagranicznych reprezentować Polskę? Skoro on sam siebie reprezentuje z żałosnym efektem...Zachęcam do przeczytania artykułu Krzysztofa Balińskiego pt. "Minister Twitter" w Warszawskiej Gazecie. Każde tu zdanie na wagę złota, bo sygnalizuje fakty okrutne w swej wymowie, a jeszcze gorsze w skutkach dla Polski i Polaków.. Powiedziałabym, że to publicystyka w stylu Gogola; śmieszna i i bolesna.. To gotowy scenariusz na film "Dyzma w MSZ".