|
|
Wiadomo jak to jest w rodzinie . Trochę dobrze a trochę źle. Czy ten kto źle mówi o swojej siostrze , albo matce lub ojcu dobre wystawia sobie świadectwo? Przecież jeżeli oni są źli, to i on co z nich pochodzi też jest taki sam. A kim jest polski patriota? To Polak który kocha Polskę jako swoją Ojczyznę, a więc swoją wielką rodzinę z której się wywodzi. Który nie da powiedzieć o niej złego słowa. To ktoś, kto mówi o niej tylko dobrze i chwali przed innymi. Ktoś , kto swoim życiem i przykładem dobrze o niej świadczy. A teraz odpowiedzcie sobie sami- kogo będą bardziej szanować za granicą . Wyśmiewacza,szydercę, podjudzacza czy Patriotę? Komu się będzie lepiej powodzić? Komu się będą kłaniać i do swoich domów zapraszać? Tu jak wszędzie obowiązuje zasada lustra. Jeśli sam się szanujesz to i ciebie też będą szanować. Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze jedna kwestia. Czy wszyscy co mówią po polsku i podają się za Polaków, są nimi w rzeczywistości? Otóż nie! Bardzo często ci wszyscy przekrętacze, kanciarze i oszuści, to nie są żadni Polacy. Jak im się nieco zajrzy w karty, to widać skąd wychodzą, jakie to z nich resortowe dzieci. Chociaż jak mogą to ukrywają. Wszyscy wiemy, że w Polsce żyje wiele osób, co swego czasu masowo zmieniały nazwiska na polskie, aby się nie wyróżniać i zatrzeć ślady. Dziś za nazwanie kogoś żydem lub żydówką można stracić pracę, albo pójść do więzienia. Temat jest oczywiście szerszy i to jest jedynie jego drobny fragment. Niewątpliwie taka "mowa nienawiści" jest przejawem wojny jaka się toczy przeciw Polsce i Polakom. Warto się zapewne zastanowić nad tym kto ją prowadzi i dlaczego, i co chce w ten sposób osiągnąć. Ale jeszcze ważniejsze jest podjęcie środków zaradczych, przeciwstawienie się jej, kontratak i zwycięstwo. "Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka." (Roman Dmowski). Ten cytat pro memoriam. |
|
|
Szczerze mówiąc sam się wielokrotnie zastanawiam, dlaczego niektórzy ludzie tak źle mówią o Polsce i Polakach. Już trochę żyję na świecie i nie wydaje mi się, że ci źli ludzie to tylko Polacy, a ci dobrzy to tylko cudzoziemcy. Że ten straszny kraj to tylko Polska, a te wspaniałe to tylko są gdzie indziej. Raczej stwierdzić trzeba że zarówno Polacy jak i Polska to tacy sami ludzie i kraj jak i inne. Ludzie mają swoje wady, ale też i zalety. We wszystkich jest tak samo, jedynie różne są ich obszary. O każdym narodzie można powiedzieć wiele złego, albo dobrego. Wybór zależy od ..... . I tu pojawia się pytanie od czego? Na pewno nasi wrogowie będą szerzyć o nas złe opinie. Będą nas ośmieszać i poniżać. Gnębić i prześladować. Siać defetyzm i przekonanie o własnej bezwartościowości. Po to aby nas zwyciężyć, aby nad nami zapanować i zamienić w ciemną masę roboli,i to bez względu na wykształcenie. Mam teraz pytanie, czy będąc wśród obcych godzi się źle mówić o swojej rodzinie? |
|
|
Ptr Wszystko zaczyna się od drobnych osobistych wyborów, przekonań, wartości. Póżniej tworza sie partie i rządy.
Zaliczam sie do ludzi ,którzy chcieliby to, co Pan tak ciekawie opisał, naprawić. Tylko niewiele mogę zrobić. Ludzie młodzi odrzuceni, pozostawieni bez oparcia lub wypchnięci za granicę ( gdzie wcale pewnie nie chcą być ) pewnie mogą czuć się trochę jak w dżungli. Był taki ktoś, nazywał się Wojtyła i też chciał to z całego serca naprawić. Ale z perspektywy lat widać,że nie wszyscy wypromowani ludzie mieli zamiar na poważnie postepowac wg. jego nauk.
Taki już jest ten świat. Kiedys w Polsce też były wspólne święte i dobre rzeczy, i nie żałowano grosiaków ani krwi. Przyszli oświeceni barbarzyńcy, rozdawali kasę , terroryzowali i oświecali, aż boże państwo obalili. |
|
|
Pisze Pan o bramach ,komitetach w krakówku ,proszę Pana Gdańsk i ludzie od burłaka wpadli na podobny pomysł ,chcą mieć tor wyścigowy dla F-1,twierdzą,ze maja projekt ale nie maja kasy a kasy chcą od nierządu ,czyli od nas.Nie wyschły jeszcze stadiony a tu nowy projekt za jakieś 2,5 mld dolców ,a co tam!Dobranoc,niech się Panu przyśni bolid ,Pan za jego kierownicą a w tle wiwatujące tłumy na naszym krajowym torze! |
|
|
Czy by się dzisiaj sprawdziło ,dzień może dwa trzeciego ani mleka ani kasy.Wydaje mi się ,że takie pęknięcie nastąpiło w stanie wojennym gdy rozdawano dary ,stawali w kolejkach ci którzy bez nich mogli się obejść,dawali to brali nie bacząc ,ze innym może to być bardziej potrzebne.Nawet teraz na Krakowskim Rynku gdy przygotowuje sie od lat potrawy wigilijne,bierze i bieda i biorą ci co sądząc po wyglądzie bez tego mogliby się obejść.Chciwość zaćmiewa umysły i na tym bazują sieci handlowe proponując kupno trzech w cenie dwóch i nie żal mi matołów co w domu stwierdzają,że to nie jest tak ale tylko do następnej promoszyn ,kiełbasy po 5 zł czy kilograma ruskich za 2 zł,mają złudzenia ,że to da się jeść!Takie chwytanie okazji to nie tylko nas dotyczy ,to działa wszędzie.Jak rozpieprzyć państwo takie jak nasze ,zabić solidaryzm społeczny a eksponować chciwość i to zadziałało,ty to musisz mieć ,nie oglądaj się na innych! |
|
|
Marcin Tomala Wie Pani, ciągle mam nadzieję, że ma Pani rację - inaczej darowałbym sobie całkiem pisanie po polsku ;) Ale tylko nadzieję, pewność jest zakłócana, przez niestety, bardzo głośną często rzeczywistość.
Pozdrawiam! |
|
|
Ula Ujejska Wie Pan, a jednak większość z nas to ludzie uczciwi i pracowici. Mimo wszystko pisze Pan o marginesie, który jest krzykliwy i na tyle cwany, że powszechnym panświnizmem próbuje wytłumaczyć swoje złe czyny.
Ja tego nie kupuję i łachudrze zawsze mówię po imieniu :) |
|
|
Marcin Tomala Dziękuję za intrygujący przykład, swoją drogą jestem ciekaw jak podobny eksperyment zdałby egzamin w dzisiejszej rzeczywistości, co więcej, jak to zatem świadczy o nas i o wszystkich zmianach, które w Polsce zachodzą?
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
Drogi Panie ,może to wydać się nieprawdopodobne,ale gdy swego czasu w miarę dużym byłym mieście wojewódzkim mleczarnia obok wprowadziła eksperyment a działo się to pod koniec lat siedemdziesiątych.W niedzielę rano przed sklepem wystawiano w godzinach bardzo wcześnie porannych butelki z mlekiem a na drzwiach sklepu wisiało pudełko ,brałeś butelkę i płaciłeś lub nie.miałeś wybór ,mogłeś udawać ,że coś tam wrzucasz.Na pewno z tego udogodnienia korzystali ci co mieli potrzebę ugaszenia pragnienia!Zapytałem po jakimś czasie kierowniczkę jak to się sprawdza i wie Pan co ,stwierdziła ,że zawsze w pudełku było więcej kasy niż powinno!Dziwne,prawda a ten eksperyment miał miejsce w Jeleniej Gorze w samym centrum i funkcjonował bardzo długo.Z czego to wynikało ,chyba z przeświadczenia ,że jednak nieprzyzwoicie jest nie zapłacić co nie znaczy ,że nie było złodziejstwa,zresztą nie było wtedy takiej nędzy i tylu bezdomnych [nie było ich praktycznie]. |