|
|
:))) Bredzisław :))
Pięęękne :)
CHrabia CHerbu BEZWĄS :] |
|
|
Brawo. KK to NIE hierarchia. Słusznie!
Niemniej jednak w co zrobić z takimi fantami jak likwidacja tradycyjnej Mszy św. rytu trydenckiego, zatajenie III Tajemnicy Fatimskiej czy też Vaticanum Secundum wraz z jego hermeneutyką zerwania? |
|
|
"smutne wyjątki" będące przyczyną jawnego i powszechnego zgorszenia. To ewangeliczna "sol, co utracila swoj smak" jak i "groby pobielane" oraz "fałszywi pasterze".
"Ja jestem Dobrym Pasterzem, a moje owce mnie znają i idą za mną" - który z nich naśladuje Go i może to o sobie powiedzieć ??? |
|
|
"komu odpuścicie..."
Stad pytanie o kanoniczność owego "odpuszczenia", a także o zuchwałość przy wołaniu o Boże Miłosierdzie. To już jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu i żaden duchowny nie jest mocen go odpuścić.
O ile spowiednik, rzecz jasna, jest duchownym, a nie matrioszką, co to święcenia przyjęła symonicznie, a i do seminarium wstąpiła w celach resortowych. I pytanie natury ogólnej - który biskup jest wierzący?
I co ma wspólnego Pan Bóg z hierarchią kościelną? |
|
|
gorylisko ale zdaje się, że Jezus powiedział coś w stylu..."komu odpuścicie są im odpuszczone, komu zatrzymacie, są im zatrzymane" generalnie nie przypuszczam, żeby Bóg robił co chciał ze swoimi przyrzeczeniami...to nie polityk łuuujniii... kiedys jeden koleś z Kościoła Zielonoświątkowców powiedział mi jedną rzecz...że Bóg traktuje modlitwy człowieka bardzo poważnie... z tego wynika, ze Bóg traktuje każdego człowieka serio... kazdy człowiek jest traktowany przez Boga bardzo poważnie... skoro tak, to wspólnota która ustanowił Jezus i którą oddał Piotrowi jest wspólnota bardzo poważną...
Bóg nie zmienia swoich przyrzeczeń i obietnic... jest najbardziej Stałym Elementem Wszechświata...w końcu to ON go stworzył... i chwała Mu za to i za jego stałość... |
|
|
"Do „ogrodu Bożego” zaglądają wszyscy.
Wielu jednak widzi w nim tylko chwasty.
Widzą i słyszą to, co widzieć i słyszeć chcą.
O księżach źle się mówi, pisze, źle przedstawia się ich na filmach.
Dla dziennikarza zły ksiądz to wyjątkowy news.
A tak naprawdę - najczęściej są to smutne wyjątki wśród rzeszy ciężko pracujących kapłanów,
wiernych Bogu i ludziom. "
http://www.niedziela.pl/… |
|
|
Nie jest Pan człowiekiem wierzącym.
Nie życzy Pan dobrze Polskiemu Kościołowi Katolickiemu
Nie rozumie Pan różnicy pomiędzy sacrum a profanum
Nie rozumie Pan roli kościoła, jako nauczyciela
Nie dostrzega Pan różnicy pomiędzy jadłospisem, a rachunkiem sumienia
Obym się mylił, czego sobie i Panu serdecznie życzę! |
|
|
Ja tam w to "nawrócenie" nie wierzę - skoro pozostało bezobjawowe przez kolejne 13 dni "przed ostatnim stadium choroby". Ale hierarchom kk w niczym to nie przeszkadza. Co zresztą mnie nie dziwi, bo Rzym może przecież "odpuszczać grzechy" nawet za gotówkę i nawet po śmierci:
"[...]zezwalamy, a jednocześnie udzielamy przywileju, aby rodzice, krewni, przyjaciele oraz inni wierni chrześcijanie, którzy powodowani miłością do dusz przebywających w ogniu czyśćcowym dla odpokutowania kar należnych im z Bożej sprawiedliwości, w ciągu wspomnianych dziesięciu lat dadzą określoną sumę lub wartość pieniędzy na odbudowę kościoła w Saintes, odwiedzając wspomniany kościół, lub przekażą je w ciągu wspomnianych dziesięciu lat poprzez wysłanników przez nich wyznaczonych, stosownie do zarządzenia dziekana i kapituły wspomnianego kościoła lub naszego kolektora, uzyskiwali odpust zupełny jako pomoc dla tychże dusz czyśćcowych, za które uiszczą wspomnianą sumę lub wartość pieniędzy, jak to jest przedłożone, i mogli go ofiarować dla złagodzenia [ich] kar".
(BULLA PAPIEŻA SYKSTUSA IV SALVATOR NOSTER NA KORZYŚĆ KOŚCIOŁA ŚW. PIOTRA W SAINTES, 3 sierpnia 1476 r.)
Kościelne rozgrzeszenie i Boże odpuszczenie grzechów to dwie różne rzeczy.
Bóg jednak nie jest zobowiązany realizować orzeczenia kk. On odpuszcza grzechy według zasady ustalonej przez siebie. |
|
|
Ja nie mam zamiaru dać się odepchnąć od KK ,nie takie już przeszedł w swojej historii rzeczy,miał Papieży i jednocześnie antypapieży ,fałszywych proroków , lubieżnych biskupów i zaprzańców,to już znam.Durnowate prowokacje nie robią na mnie najmniejszego wrażenia tak jak komentarze ubezwłasnowolnionego,tyle razy już dostał po łbie i dalej się tu produkuje. |
|
|
Nie proszę o wybaczenie. Na moim podwórku przyjaciół poznaje się po tym, że walą prosto z mostu. Jest to jedyna recepta na zdrowe międzyludzkie układy. Inna rzecz, że w swoich osądach/ocenach mogę się mylić. A i moje teksty mogą być opatrznie rozumiane; zawsze obecne ryzyko.
Proszę przypomnieć sobie przypowieść o synu marnotrawnym. Taki jest nasz Kościół, taka jest nasza wiara.
Pozdrawiam! |
|
|
Do pewnego momentu myślałem podobnie jak Pan i Pan Marcin. Warto zadać sobie pytanie, co jest naszym celem? Moje spojrzenie na problem wytrąca argumenty głosicielom prawd obrzezanych, czytelnikom GW:na. W dyskusji, gdy już nie było sporu co do pochówku, mogłem spokojnie kontynuować wywód o historii pana generała.
Broń Boże nie potępiam autora tekstu; gość ma prawo do swojego zdania. Stoję jednak uparcie na stanowisku, że w kwestii "mszy za duszę" hierarchowie mają swoje i racje, i pewnie interesy, i nie warto na tym polu kopii kruszyć. Warto natomiast zapamiętać ( jako bardzo ważny precedens) stanowisko administratorów kościoła katolickiego w Polsce w powyższej sprawie. Co do zysków i strat, to niewątpliwie jesteśmy ( sądzę, że jesteśmy po tej samej stronie) na plusie. Już sama burzliwa dyskusja sama w sobie dała ogromnie dużo tej części społeczeństwa, dla której nasza historia, wiara,kościół nie są pustymi terminami, a z których to ludzi kształtuje się polska elita.
A z boku patrząc nie sposób nie zauważyć, że "nawrócenie" się Jaruzelskiego jest zwycięstwem wiary i Kościoła. Syn marnotrawny. Czyżbyście tego aspektu, Szanowni Państwo, nie dostrzegali?! |
|
|
Marcin Tomala Właśnie dlatego napisałem, co czuję - bo jest mój. I wielu innych wylewających szczery żal. Gdyby nie był, po co miałbym cokolwiek pisać, mówić, krytykować, prosić? Olałbym i tyle. Proszę się nie poddawać, często wyraz protestu i żalu jest szczerą drogą do prawdziwego odnowienia, pozdrawiam |
|
|
zawsze uważałem cię za głupka i moja opinia tylko się ugruntowała. |
|
|
Z BOGIEM panie S.
**************
A nie z takim kościołem
który diabłu
i jego czerwonym
pomiotłom służy
.... SIERMIĘŻNE
obyczaje wprowadza |
|
|
Nie mawsz racji bo to spłyca całkowicie przestępstwa bandyty i afenta Moskwy a ludzie wierzą księzom i potem zachowują się tak jak zachowują , po wyjściu z kościoła pędzą do lokalu wyborczego( podczas wyborów) i głosują na SLD, Palikota czy tez na przestępczą PO. Mogę przytoczyć dużo przykładów na wpływ księży na takie i podobne zachowania a rzeczywistość obnaża to co jest faktem lecz naiwni wierzący w słowa , nawoływania duchownych są potem w roztargnieniu lub stają w rozkroku i to co było do niedawna naganne staje się właściwe.. Nadstawianie policzka tu nic nie daje bo bagno tylko się bardziej pogłębia, rozrasta nie można przechodzić obok takich rzeczy, zdarzeń czy tez akceptować postępku duchownych klejących się tylko do władzy tej, która zapewni im nadal azyl przed ujawnieniem ich ciemnych stron z lat PRL.Nie należy potepiać autora tego tekstu za to co pisze bo doświadczenia samo mówi , że wróg udający anioła jest gorszym wrogiem niż ten transparentny, który nadal nie kryje sie ze swoim stanowiskiem i tym co złe robił nie kaja się nawet tylko dlatego,że nie ma w nim poczucia człowieczeństwa a tylko czysty koniunkturalizm.Autor ma racje podzielam jego poglądy i równiez jestem za takim postępowaniem . |
|
|
Marcin Tomala Dziękuję za miłe słowa i komentarz, wszystkim zresztą tu udzielającym się. Słowa często pełne rozgoryczenia, smutku, bólu - ale wiary i nadziei, że nie wszystko wszak stracone. I chyba właśnie na tym musimy się teraz próbować skupić. |
|
|
Marcin Tomala Zaznaczę raz jeszcze z całą mocą, dyskusja i moje opinie w żadnym razie nie odnoszą się do odmowy pochówku, której zawsze będę przeciwnikiem. Rozmawiamy o formie, słowach, honorze, żalu, kłamstwach, historii, fałszu. Dziękuję za komentarz, również pozdrawiam |
|
|
Panie Marcinie,jeśli na wskutek takich prowokacyjnych działań uznaje Pan KK za nie swój to oni już sukces osiągnęli.Czytając co poniektóre komentarze ,można im pogratulować sukcesu,smutne . |
|
|
Marcin Tomala Dziękuję wszystkim za komentarze, opinie, dyskusje. To ważne dla mnie, że nie jestem w swych opiniach odosobniony, za zrozumienie i lekturę notki, często osobiste doświadczenia, jeszcze raz dziękuję. |
|
|
Marcin Tomala Tekst jest wyrazem dystansu, i niech mi pan wierzy - wolałbym pisać o piłce, podróżach, filmach (co często czynię). Ale takie notki są wyrazem specyficznie wyrażanej troski o ojczyznę, chęci zmian - pan wybaczy, robię to, co potrafię - jak potrafię.
Cieszę się każdym dniem, niech się Pan nie martwi. I ocenianie płytkości czyjejś wiary też jest średnio na miejscu. Ale wybaczam ;) |
|
|
Marcin Tomala Dziękuję za ten, bardzo osobisty komentarz. To właśnie chciałem oddać w tekście, niewspółmierność w traktowaniu "zwykłych" ludzi a honory oddawane komunistycznemu, nawróconemu dyktatorowi. Kontrast boli, bardzo - zwłaszcza w obliczu tak smutnych, jak Pani doświadczeń. Pozdrawiam! |