|
|
Marcin Tomala Oj tam, żeby Pan wiedział, jak ja się sam często za "to" nie lubię ;)
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie. |
|
|
Marcin Tomala Każdy założony przez Marcina? ;) |
|
|
NASZ_HENRY Samorządowy komitet wyborczy każdy niezadowolony Marcin może sobie założyć. U mnie w gminie są 3 ;-) |
|
|
"...Biurokracja od czasu upadku komuny rozrosła sie 3 krotnie, z tą różnicą ze zamiast jednej stanowiska obsadzają 4 partie. Dzielące zasadniczo to samo w ramach jednego modelu. Tak. Władza, korupcja i kłamstwa prowadzą najlepiej do celu. A różnica, że jedni mówią że PRL była cool a drudzy, że nie. I, że jedni mówią,że pewnie Boga nie ma a inni mówią ,że jest. Ale zasadniczo to jest jedna formacja nad wyraz pasożytnicza. Tak dwie strony jednej chorągiewki zazwyczaj tak tutaj naliczam..." *
A tak uczciwie coraz kolejna osoba pisze " wiedzieliśmy, wiedziałem, wiemy, wiem"
Tylko naród nic nie wie ?
nadal sie nie obudziłem bo wydawało mnie się "obaliliśmy, pokonaliśmy, przywrócilismy" - w szkole mnie uczyli jak coś.
25 lat świetlnych oszustw, kłamstw, wyzysku i kradzieży. Wiedziałem ale nie powiedziałem/protestowałem tylko milczałem i kłamałem, ciekawe co z tego miałem.
Jeden "bolek" rozmontował wielomilionową opozycję gotową nawet na wojnę ? To naprawdę była "opozycja"?
No ale skoro sa tacy wolnościowcy co nie znają innych wolnościowców z tej samej instytucji czy zakladu to "nie dziwi nic".
Coś mi to wszystko 'snif' 'snif' tylko nadal jeszcze nie wiem czy gówno czy padlina ?
I proszę nie pisać już "czego to nie uczyniłem dla wolności, bo efekty Waszej "rewolucji" dziś wystarczająco dobrze widać.
ps. nie ja nic nie zrobiłem, miałem wtedy 5 lat. Potem wciskano mi przez lata "pozałatwiane, zrobione, wolne , niepodległe".
I nie wierze Wam politykom i sympatykom (zwłaszcza tym co wiedzieli ale nie powiedzieli). Dziś to wszystko wychodzi, nieuczciwosc, milczenie, przyzwalanie. Coraz bardziej sądzę, że tym razem trzeba rozliczyc wszystkich pokolei od Szefa do Ciecia.
Jest już tylko jedna możliwość. I nie są to wybory ruskich agentów badż pachołków na ruskich serwerach pod egidą ruskiej firmy.
I wolę zginąć "jak kamień rzucony na szaniec", "leżeć nawet zapomniany ale wierny prawom Polaka" niż żyć "bo nic nie mogłem zrobić".
Nadal Pana nie lubie za to, że wyjechał Pan i pozbawił Polskę rozumnego obywatela. Ale rację Pan ma bezapelacyjnie.
Jasne ,że coraz więcej czytelników się z Panem zgadza. To wygląda poprostu jak jakas ustawka. Okłamią nas i okradną potem sie resztkami podzielą i byle do następnych wyborów:/
Nie jestem sympatykiem żadnej parti. Jestem sympatykiem jedynie Ojczyzny.
*Kazik & E. Bartosiewicz - Cztery pokoje. |
|
|
Dobry wieczór,
a może najłatwiej jest byc w opozycji i mówić, że to "ONI", to nie "my", to zawsze jacyś "oni" są (tu pewne nieslynna maksyma) "za, a nawet przeciw" temu krajowi, by nareszcie stał się polską, by można było tu żyć normalnie????
Mam pytanie, czy w Polsce opozycja ma ustawowe prawa i instrumenty by interweniować kiedy jest taka konieczność, czy jest bezsilna i istnieje i bierze wynagrodzenia poselskie tylko za Free??? |
|
|
Marcin Tomala Uuuuuu, wzajemne konotacje między partiami w mym rodzinnym mieście to dopiero historia, można rzec niegrzecznie: wszyscy ze wszystkimi, zależy od chwilowego interesu...
Dzięki za komentarz, pozdro. |
|
|
Marcin Tomala Witam panie Bolesławie!
Dociera do mnie coraz więcej głosów, że w swych odczuciach nie jestem niestety osamotniony... Cóż, pozostaje trzymać kciuki i wierzyć, ciągle mimo wszystko racja jest troszkę mocniej po tej "naszej" stronie, prawda?
Żeby to tylko było takie proste...
Pozdrawiam serdecznie również! |
|
|
Panie Marcinie!
Do połowy tekstu myślałem, że pisze Pan o moim mieście.
Gdy pojawiła się informacja, że pani (nie pan) startuje
na szefa miasta to sprawa się wyjaśniła.Niestety to co
pan pisze to prawda.A może zdarzy się cud i wszystko
się odmieni.
Tego Panu i nam wszystkim życzę i pozdrawiam. |
|
|
smieciu U mnie jest jeszcze zabawniejsza sytuacja.
Dość mała mieścina w okolicach centrum kraju. Region gdzie PiS ma zwykle w wyborach duże poparcie. W ostatnich dotyczących UE PiS zyskał zdaje się ponad 50% poparcia. No region z którego wszyscy powinni być dumni ;-)
Tylko że rządzi... PSL (pod szyldem lokalnego ugrupowania)
Co interesujące mamy tu nawet posła PiS! Co jest o tyle ciekawe bo to małe miasto i ciężko się z niego przebić. Niedawno po wyborach do UE przeczytałem tu wpis, w którym pewna Pani z dumą powiedziała: "Można? Można!" Że niby jak się chce to PiS potrafi.
Tylko że ja tu mieszkam i widziałem tą ich kampanię. Była zwyczajnie zerowa. Cały sekret polega na tym że tu ludzie zwyczajnie we krwi mają obrzydzenie do PO czy SLD i to wszystko.
Pan poseł i PiS nie robi praktycznie nic.
Ale najlepsze dopiero nastąpi. Mimo że jest tu mnóstwo osób niezadowolonych z obecnej rady miasta (wiecie, typowy nepotyzm, podobnie jak wyżej tylko kolejne supermarkety i lokalna specjalność - wykładanie wszystkiego kostką), mimo że jest duże środowisko prawicowe to i tak PiS nie wygra... Bo pan poseł nie zamierza się z nikim dogadywać. On jest najmądrzejszy, on ma decydować. Nie będzie koalicji itd.
Rzecz w skrócie tak naprawdę polega na tym że nie chodzi o dobro miasta tylko o promocję marki partii. Pan poseł zwyczajnie nie może poprzeć znanych mi, naprawdę ideowych ludzi, którzy przebijają się z trudem przez tutejszy beton bo musiałby uznać że oni zrobili więcej, że to oni zasługują np. na stanowisko burmistrza czy radnych. A nie ludzie z legitymacją PiS, którzy zadowalają się swoimi niedużymi fuchami, które dzięki temu mają.
Lepiej będzie nawet nie zdobyć władzy. Sprawić by się nic nie zmieniło ale za wszelką cenę nie dopuścić do tego by się okazało że może istnieć lepsza, skuteczniejsza opozycyjna siła polityczna.
Tak jak napisał wyżej autor wpisu. Tak jak PO jest partią władzy i brutalnych przekrętów. Tak PiS ustabilizowało się w swojej niszy Systemu. Lokalni działacze żyją swoim własnym życiem. Mają swój lokalny rozsądek, który każe utrzymywać się z poparcia niezadowolonych. Ich celem nie jest zdobywanie władzy ale pilnowanie być być główną partią niezadowolnych. By mieć nie duże zyski nie chcących dużo ludzi. |
|
|
Marcin Tomala Mam szczerą nadzieję, że prawdziwi społecznicy, samorządowcy - nie przepadną w gąszczu partyjnych rozgrywek.
Pozdrawiam serdecznie, dzięki za komentarz. |
|
|
Marcin Tomala Dziękuję za jak zawsze ciekawy i merytoryczny komentarz. Sam jestem ciekaw, jak wielka jest skala zjawiska. Nie rozumiem naprawdę dlaczego nie zainteresować się w większym stopniu właśnie tymi lokalnymi, często działającymi na uboczu partyjnych rozgrywek ludzi, społeczników. Można byłoby naprawdę sporo ugrać chociażby na wsparciu, niekoniecznie bezpośredniej rekrutacji.
Warszawa to już osobny temat, jakkolwiek zgadzam się z tezą, że praktyczne szanse są wyjątkowo mierne, to trochę tak jak z walką o prezydenturę kraju - walkowery tego typu to nie moja bajka.
Pozdrawiam serdecznie. |
|
|
To prawda co piszesz, tym bardziej po przeczytaniu super artykułu jazgdyni pt. Fatalne wybory http://naszeblogi.pl/504… . Pytaniem jest zatem jak wielki jest to problem ? Bo jeśli tak, czy podobnie jest w kilku miejscowościach to jeszcze nie tak źle, ale jeśli to jest szerszy problem – to źle. To bardzo źle ! Dla mnie bulwersującym jest stanowisko miejscowych członków PiS-u o których piszesz „Solidarność miejscowa trochę marudziła przy ustalaniu kandydata w mieście, mrucząc coś o tym ... „. To wyraźny brak odpowiedzialności, to tchórzostwo tych ludzi i kompletna niekompetencja. Przed chwilą oglądałem program „rozmowy niedokończone” w tel. Trwam gdzie padły podobne relacje co do zupełnie nieznanego kandydata PiS na Prezydenta Lublina. Natomiast inaczej wygląda sprawa kandydata PiS na prezydenta Warszawy. Tam lobby neo-komuchów i pesudo-liberałów dla HGW jest tak mocne, że inni kandydaci nie mają praktycznie szans.
Miejmy jednak nadzieję, że w takich jak opisujesz środowiskach, gdzie PiS nie bardzo sobie radzi, wygrają kandydaci niezależni, bezpartyjni, którzy również mogą zrobić dużo dobrego dla Polski. |
|
|
Dlatego wielu decyduje się na kandydowanie z bloków pozapartyjnych, chętnie korzystając z haseł w rodzaju "Miej partie tam, gdzie one mają ciebie". |