Otrzymane komantarze

Do wpisu: Nasze blogi – nowy layout, uwagi, c.d.
Data Autor
Admin Naszeblogi.pl
Jabe - zapewniam, że gdyby to było możliwe, zmienilibyśmy to. Sam admin ma z tym zapewne najwięcej kłopotu, bo musi przecież te wszystkie dyskusje czytać (także na telefonie bo przecież moderacja nie może czekać), gdzie jest to już skrajnie niewygodne.
Admin Naszeblogi.pl
Po 1 - kontakt z "adminami" jest. Bieżący. Wystarczy napisać maila na kontakt [email protected] Ale przecież i pod notkami też.  Po 2 - nie da się wprowadzić pewnych zbyt elastycznyuch rozwiązań, bo portal bazuje na gotowych modułach i rozszerzeniach. Aby je zmieniać, trzeba by zatrudnić programistów i testować na żywym ciele. Z oczywistych powodów jest to nierealne. Więc albo wcięcia takie jak teraz, albo w ogóle. 
Admin Naszeblogi.pl
To niech ImĆ Waszeć w końcu założy :) i testuje. I pocztę przeczyta bo nie mam odpowiedzi na coś co pisałem dawno temu.
seafarer
@ Imć Waszeć Poprawiłem :)
Dark Regis
Brawo. Teraz jest to rzeczywiście obrazek z innego serwera :] Kiedyś dawno temu zajmowało mnie zagadnienie formatowania ciągu wypowiedzi, żeby wyławiać z nich jakąś sensowną całość. Miałem do dyspozycji program, będący pasożytniczym klientem czata Onetu, który pozwalał na skopiowanie całych rozmów do pliku. Najpierw eksperymentowałem z wcięciami, lecz to w sumie guzik dało. Chodziło głównie o pozbycie się powtarzających się nicków. Ponadto większość wypowiedzi była bardzo krótka i było ich zbyt wiele. Pewne fragmenty dialogów dały się uczesać w ten sposób, że nick zostawiałem tylko w pierwszej linijce, a następne poprzedzałem myślnikiem. Kolejnym krokiem było pokolorowanie wypowiedzi. Pierwsze podejście polegało na kolorowaniu naprzemiennie kolor A i kolorem B. Szybko zauważyłem, że wizualnie robi się bezsens, gdy do rozmowy włącza się kolejna osoba i gdy ktoś z pierwotnych rozmówców zaczyna z nią dyskutować. Rozwiązałem to poprzez wprowadzenie większej liczby kolorów, przypisanych do konkretnych osób. To jednak znów nie spełniło moich oczekiwań, bo wśród wypowiedzi mało istotnych, typu "cześć, jak leci", gubił się gdzieś wątek tematu. Wtedy wymyśliłem kolorowanie zgodne z rolą osoby i jej wkładem w dyskusję. Te mało ważne dygresje miały nieco bledszy kolor literek i ciemniejsze tło pod tekstem. Pozostało jeszcze rozwiązać problem z trollami, którzy wpadali jak po ogień, a potem ich zaczepki znajdowały odzwierciedlenie w wypowiedziach i to bardzo długo. Zamiast zamieszczać teksty składające się generalnie ze słów nieparlamentarnych (choć dziś patrząc na polski parlament mam już spore wątpliwości, czy ten zbiór cokolwiek zawiera), zmieniałem ich treści na coś takiego "W tej chwili do pokoju wpadł idiota Janek i nawymyślał Elizie od różnych, co przerwało jej mądry wywód na ten temat. Gdy wreszcie pozbyliśmy się upierdliwego insekta, Eliza rzekła:" W ten sposób, zamiast zwykłego zapisu rozmowy, zaczęła tworzyć się jakaś niesamowita powieść internetowa, pisana przez ludzi przypadkowych i formatowana przeze mnie. W każdym razie nawet po nastu latach można do tego wracać i bawić się tym tekstem jak dawniej. Wtedy jeszcze coś mi się chciało, więc napisałem sobie skrypt, który z jednej strony powodował płynięcie przez tekst kolorowej tęczy, gdy np. cytowałem poezję, a z drugiej, w dłuższych cytatach z jakichś mądrych książek, kolory liter mogły wyświetlać jakiś obraz w tle (np. moje skromne oblicze :D). Taki mój mały wkład w ASCII Art. Oczywiście, gdyby ktoś chciał w ten sposób sformatować Nasze Blogi i z artykułów (nawet różnych, ale traktujących o tym samym zagadnieniu i to w różnym czasie) wraz z tymi mądrymi komentarzami zrobić jedną treść, to powstałaby niezła książka powalająca nawet takiego Ziemkiewicza ;) . Problem w tym, że nikomu się pewnie w Polsce już nic nie chce. Przynajmniej ja wciąż odczuwam taką formę przytłaczającego marazmu wokoło.
seafarer
@ Imć Waszeć Nie jest to ideał, ale w końcu jakoś się udało :)
Dark Regis
Obrazek się nie ukazał z prozaicznej przyczyny. Jego nazwa była za długa. Oto komunikat serwera NginX: "414 Request-URI Too Large". To w zasadzie zakodowany za pomocą Base64 cały obrazek. http : //naszeblogi.pl/image/png;base64,iVBORw0KGgoAAAAN.... ... .../4f5EPDBPTodecAAAAASUVORK5CYIIA Nazwa długości 85 KB. Klikając go PPM, wybierając "Pokaż obraz", a następnie dokonując małej korekty od PNG, można w zasadzie zobaczyć ten obrazek po wklejeniu do jakiegoś lokalnego dokumentu .html. No ale chyba nie o to chodziło ;) Jest inne proste rozwiązanie problemu wcięć, ale wymaga to dwóch zestawów stylów CSS (np. dla tagu div klasy indented -- margin-left: 40px;). Jeden standardowy, tak jak obecnie, a drugi uaktywniany po kliknięciu jakiegoś przycisku lub linku "Bez wcięć" i wyrównujący wszystko do lewej. Już kiedyś o tym pisałem.
Dark Regis
W tym celu musiałbym założyć własny blog i sprawdzić osobiście, bo wygląda na to, że w kontrolce proponowanej przez admina działa jakaś forma "kopiuj-wklej" z konwersją w locie plików binarnych na stary format używany w poczcie elektronicznej (MIME). Przykładem takiego konwertera jest np. Blue Star: http://www.techerator.co… Słowem, musi być jakaś inna komenda do wklejania obrazków, dostępna tylko dla blogerów. U pana Pasierbiewicza obrazki są brane z serwera Salon24, czyli podejrzewam, że musi Pan wcześniej mieć obrazek zapisany na jakimś zewnętrznym serwerze i podać tylko link do niego.
Jabe
System nie pozwala na adresy zaczynające się od data:, więc tego nie da się poprawić. Każdy musi wybrać pokaż obrazek i zmienić samemu.
seafarer
@ Imć Waszeć W sprawie obrazka - tak nie o to chodziło :) Jak dokonać korekty w adresie, żeby się pokazał?
seafarer
@ Jabe Nawiasy usunąłem, link do starej notki już działa. Natomiast w sprawie adresu obrazka, początek taki jest i niestety nie działa.
Dark Regis
Nawiasy należy zastępować kodami: "(" = %28, ")" = %29. Tak właśnie wklejam pewne linki z Wikipedii, które mają nawiasy.
Jabe
Dopuszczalnych wcięć powinno być dużo, ale nie nieskończenie wiele. Niestety nie zostało to dobrze zrobione. Gdy jest wiele komentarzy, pusta przestrzeń po lewej nie pozwala się zorientować, czy komentarz dotyczy notki, czy innego komentarza. Rozwiązaniem byłby większy margines nad komentarzem „pierwotnym” (albo mniejszy nad pozostałymi). Ponadto każdy komentarz dotyczący innego, jeśli nie znajduje się bezpośrednio pod nim, powinien być opatrzony małym @ktoś (ew. z linkiem do odnośnego komentarza). W końcu po to jest wątkowanie, żeby tego nie pisać samemu. Zamiast tego jest zupełnie zbędny tytuł komentarza. Warto się zastanowić nad justyfikacją, która szkodzi czytelności, gdy jest wąsko. Dodam, że odstręczają dominujące wizualnie guziki przy komentarzach widoczne dla niezalogowanych. Generalnie guzikologia jest spartaczona. Np. liczba komentarzy wygląda jak guzik, a guziki przełączające na kolejne strony, gdy jest ich więcej, są nieklikalne (tylko etykiety na nich). Zwracałem już na to uwagę. Pański link do NaszeBlogi, nowy layout – uwagi nie działa, bo kończy się nawiasem. Na to też zwracałem adminowi uwagę. W takim wypadku należałoby przekierować. W szczególności, to powinno się wyświetlać (po przekierowaniu): http://naszeblogi.pl/454…. Ten obrazek można wyświetlić, zamieniając początek jego adresu na data:image/png;base64,
Do wpisu: To była suwerenna decyzja pani Premier
Data Autor
Jabe
Podałem jako przykład Stany Zjednoczone, które są jak najbardziej państwem. Nie chodzi mi więc o to, żeby państwa nie było, tylko żeby zahamować jego zapędy do przerastania wszystkich aspektów życia. Problem bierze się właśnie z tego, że to władza decyduje. Jeśli rządzący mają na uwadze własne doraźne wpływy, nie ograniczą się, tylko będą poszerzać zakres władzy. Do tego trzeba ludzi, którzy nie myślą kryteriami dnia dzisiejszego i którzy cenią wolność jednostki (nie społeczeństwa, jak Pan pisze). W dodatku to trudne zadanie. Mieszkańcy nadwiślańskiego kraju nauczyli się omijać przepisy, kombinować, bo wiedzą, że nie są podmiotem, a państwo nie jest ich, tylko oni państwowi. Tylko radykalna zmiana stosunku władzy do obywatela mogłaby to zmienić. I to zmiana przeciwna do tych, które przeprowadzają obecnie rządzący. Władza chce wiedzieć, gdzie jesteśmy (rejestracja telefonów), co kupujemy (promocja obrotu bezgotówkowego), podsłuchuje, kiedy chce, decyduje kiedy i ile mamy pracować, kiedy możemy kupić alkohol (bo się nami opiekuje) i gdzie wolno nam go wypić. Władza wie lepiej, komu wolno sprzedać kawałek ziemi (tylko kaście rolników), itd. Przedsiębiorców mają pilnować „sygnaliści”, a urzędnik może pozbawić dorobku życia, nakładając rujnujące kary. Prezes zresztą oficjalne ogłosił, że teraz państwo jest najważniejsze. Dla poprzedniej władzy to był temat wstydliwy, bo udawała, że jest obywatelska. Teraz przemianowano występek na cnotę. Proszę Pana, jeśli władza daje ludziom w prezencie ich własne pieniądze, to jest to manipulacja. Inaczej tego nie można nazwać. Nie zmieni Pan tego gorącą wiarą, że jest inaczej.
seafarer
@ jabe Władza jest od tego aby decydować. Taki jej urok :) I mówi pan, że przeciwstawienie władzy społeczeństwu jest fundamentalne. W takim razie proszę mi pokazać we współczesnym świecie społeczeństwo, które funkcjonowałoby bez państwa. Toteż proszę porzucić anarchistyczne myślenie (odbijam piłeczkę o posądzeniu o kolektywistyczne myślenie). I jeszcze o władzy i Polakach. Jeżeli ludzie sprawujący władzę w Polsce nie są Polakami to kim w takim razie są? Ufoludkami, marsjanami czy kimś innym jeszcze? A że władza manipuluje? To co Polacy nie potrafią manipulować? Btw. program 500+ wcale nie uważam za manipulację. To, że władza oddaje ludziom ich własne pieniądze to nie jest manipulacja tylko plus dla obecnej władzy. Poprzednie władze pozwalały, żeby te pieniądze były rozkradane (dziurawy VAT).
Jabe
Władza każe płacić „składki”, władza decyduje, kiedy zacznie wypłacać. Kto tu jest podmiotem, a kto przedmiotem? Nie chodzi o to, czy ta władza kocha, czy nie – ważne, że decyduje. Nie jest przy tym istotne, czego chce większość, bo wolność to swoboda robienia tego, czego inni nie akceptują. Sprawa wycinania własnych drzew jest czymś takim – tu zgoda. Niestety nie było determinacji i szybko się wycofano, choć nie całkowicie. Przeciwstawienie władzy obywatelowi jest fundamentalne. Nie jest to polska specjalność. Eksperyment zwany Stanami Zjednoczonymi polegał właśnie na tym, żeby władzę skrępować tak, by obywatele byli podmiotowi, mimo że to ona (z definicji) stanowi prawa, a przy tym zapewniając sprawność rządzenia. Polska była dla nich przykładem negatywnym – państwa niesterownego. Wciąż może być, choć dziś nie ma ani wolności, ani sterowności w gruncie rzeczy (vide temat tego wpisu). Dzisiaj władza to Polacy. – Pan wybaczy, ale to daleki od prawdy frazes. Tłumem można manipulować, można przekupywać jego własnymi pieniędzmi (500+). Demokracja jest bardzo ułomna, nawet jeśli zadba się, żeby była jak najprawdziwsza. A obecna władza wcale nie dąży do jasnego systemu wyborczego, w którym można mieć nadzieję na wybór bez wsparcia aparatu medialnego i partyjnego, bo obecna władza aparatem jest. W szczególności obecnie nie możemy wybrać najlepszego spośród siebie, bo on 5% w skali kraju nie przekroczy. Można zwalić winę na narodowy kolektyw, ale kolektyw to nie ja, ani Pan, ani nikt inny. Każdy z nas może mieć pretensje, bo nie decydujemy. Społeczeństwo jest zjawiskiem. Jego wola nie różni się od pogody. Raz jest flauta, innym razem sztorm. Wygrażał Pan kiedyś pięścią burzy? Nonsens. Proszę porzucić koletywistyczne myślenie.
seafarer
@ jabe O podmiotowości. Równie dobrze mogę zapytać, a skąd przekonanie, że nie sprzyja. Czy przywrócenie wieku emerytalnego to nie jest uznanie podmiotowości Polaków? Rząd Platformy wydłużył wiek emerytalny wbrew opinii społecznej. Obecny rząd przywrócił taki stan, jakiego życzy sobie większość Polaków. Pisze pan, że własne sprawy każdego z osobna zależą od niego. Otóż to. Przykład drzew na prywatnych działkach. Co opozycja podnosiła jako niemalże zbrodnię na przyrodzie. Co to, tylko władza ma 'uczucia wyższe' w stosunku do przyrody a obywatel nie ma? Obecny rząd, w tej sprawie oddał obywatelowi to co do niego należy. Prawo decydowania o swojej własności. To są między innymi te codzienne sprawy (które jakoby nie rozumiem :)) I o decydowaniu pomimo władzy. Przeciwstawia pan władzę obywatelowi. A tak wcale nie musi być. Owszem u nas tak było (i ciągle taka świadomość jeszcze funkcjonuje). Ale to wynika z tego, że przez ostatnie ponad 200 lat Polacy nie mieli swojego państwa (z krótkim wyjątkiem okresu międzywojennego). Od 1989r. to się zmieniło. Od czasu upadku komuny, państwo owszem niedoskonałe ale jest już nasze. I o tym jakie ono będzie my decydujemy. A nikt obcy. Dzisiaj władza to Polacy. Nikt nam władzy nie narzuca. Sami ją sobie wybieramy. O co więc mamy pretensje? Jeżeli chcemy, żeby władza była lepsza sami musimy być lepsi. I wybierać najlepszych spośród siebie.
xena2012
Ekspresowe tworzenie rządu pokazuje az nadto że będzie to zestaw złożony z ,,moich '' ministrów pod wodzą ,,mojego ''premiera.Ci ludzie są już wyznaczeni do zastąpienia obecnego rządu,mój premier podpisze jeszcze przed planowanym wyjazdem do Francji. Tą perfidną grę nazwano jeszcze rekonstrukcją,cóż za ironia.Kolejnym ruchem zapewne będzie usuniecie Kaczyńskiego,przecież to z Pałacu dochodziły glosy o tzw Sulejówku?
Jabe
Skąd konkluzja, że obecna władza sprzyja podmiotowości? Moim zdaniem otwarcie zachowuje się jak apodyktyczna guwernantka. Przeprowadzono naprawę moralną, przemianowując dawną przywarę na cnotę. Proszę zrozumieć, że tu chodzi też o codzienne sprawy, wręcz przede wszystkim o nie. Ważne, czy własne sprawy każdego z osobna zależą od niego. Za czasów Solidarności Polacy postępowali pomimo władzy, pomimo propagandy. Sami decydowali, czy to ich sprawa. Trzeba się zdecydować, czy to państwo ma być podmiotem, czy obywatel.
seafarer
@ jabe W poprzednim komentarzu wspomniał pan o Solidarności i o tym, że byliśmy wtedy Polakami. Tak było. Jednak ówczesna władza temu wcale nie sprzyjała, wręcz odwrotnie. A jednak w ludziach ujawniło się przekonanie, że nasze własne sprawy zależą od nas. Potem jednak stan wojenny to zniszczył. Myślę jednak, że nie zniszczył do końca. Tylko spowodował, że to przekonanie ukryło się i schowało z powrotem gdzieś tam w polskiej duszy (tak jak ślimak chowa się do skorupy w sytuacji zagrożenia). Toteż 'pozytywna propaganda' nie jest 'urabianiem tubylca' (okropne określenie :)) tylko odwoływaniem się do tego co w Polakach jest, tyle, że u niektórych schowane. A władza, owszem jeżeli temu sprzyja, to uwalnianie się podmiotowości będzie następowało prędzej. Ja uważam, że obecna sprzyja, przynajmniej bardziej niż poprzednia.
Jabe
Wszyscy jesteśmy tubylcami. Tym jesteśmy dla władzy, urzędników wszystkich szczebli. Uściślmy: ci, którzy takiego traktowania oczekują, stanowią część tych, do których się to określenie odnosi. Ma Pan oczywiście rację, że napominanie w ten sposób jest nieskuteczne. Tylko że ja tu nie prowadzę misji ewan­gelizacyj­nej. Ona i tak musiałaby w pierwszym rzędzie dotyczyć rządzących. Jest to jednak przejaw frustracji – to mam sobie do zarzucenia. Myślę, że pozytywna propaganda pokazująca lepszą stronę polskości też jest skazana na porażkę. A to z tego powodu, że to wciąż jest próba urabiania tubylca, pozytywnego czy nie, ale jest to trakto­wanie z góry. Ten stan zmienić może tylko obserwacja pozytywnych przykładów w otoczeniu, a temu władza może tylko sprzyjać (czego ta władza nie robi). Tak sądzę.
seafarer
@ jabe - 'I to się wyryło niektórym w korze tak głęboko, że nie oczekują niczego innego' Tak, ja również to widzę (i pisałem o tym w swoich tekstach na S24 i tutaj chyba też). Niemniej nigdy nie używam tego określenia nawet ironicznie. Z dwóch powodów. O uwłaczaniu już mówiłem poprzednio. A po drugie to jest nieskuteczne. Ci, którym wryło się to w korze głęboko, jak pan to określił tylko się cieszą, że Polacy to akceptują (oni ironii nie chwytają, zresztą tego portalu pewnie nie czytają). Natomiast na tych, do których to się odnosi, to też nie działa. Bo są przekonani, że to nie o nich. Uważam, że budowanie podmiotowości jest skuteczniejsze poprzez odwoływanie się do lepszej strony polskiej natury (Polak, Polacy to piękne słowa) a nie poprzez (ironiczne) pokazywanie że nie zawsze jest najlepiej.
Pan Kękuś jest niewiarygodnym obszczekiwaczem zarówno JK, jak i całego PIS. Nie warto go cytować."Jest pan moim premierem" mówi dużo, ale nie to co pan przytoczył. Jest to raczej rodzaj zawłaszczania premiera, przez tworzący się obóz prezydenta, składający się z tych, którzy wlizują się w jego przychylność, a jemu bardzo potrzeba akceptacji, bo ostatnio dostał słusznie po głowie od własnego kiedyś elektoratu. Nie zwraca wiec uwagi na jakość pochlebców, tylko na nich buduje swoją "wielkość". Mam nadzieję, że jeszcze jedynie 3 lata. Jeżeli pan Morawiecki będzie ulegał PAD, marny jest widok zarówno dobrej zmiany, Polski i JK.
Odnośnie patriotów, Morawiecki powiedział w tv Trwam, że negocjują cene, którą amerykanie podnieśli. Nie wygląda to dobrze. Moze panu prezydentowi nie są potrzebne patrioty. Przecież zdanie BBN musi być brane pod uwagę. Mnie interesuje przede wszystkim w jakiej mierze Premier zdoła być samodzielny w swoich decyzjach i nie ulegać ordynarnym, jak widać naciskom Dudy i czy pan M Kamiński, koordynator służb, ulegnie przed prezydentem w kwestii dopuszczenia gen. Kraszewskiego do informacji tajnych NATO. to byłby incydent rokujący źle dla bezpieczeństwa na przyszłość. 
"Jest pan moim premierem" w zasadzie mówi wszystko. Ja jeszcze dodam to https://www.youtube.com/…