Otrzymane komantarze

Do wpisu: Łażacy Łazarz nazywa się Tomasz Parol i nie jest żadnym agentem
Data Autor
elig
  W tekście poprawiłam i doprecyzowałam to /patrz komentarz poniżej/.  W tytule napisałam wyraźnie, że ŁŁ  NIE jest agentem.  Czyżby Pani uważała go jednak za agenta?  Dlaczego? 
elig
Nie rozumiem Pana.  O jakiego Morusa chodzi?  Tematyka Nowego Ekranu żywo obchodzi Czytelników.  Moja notka w niecałe cztery  godziny miała  817 odsłon.
elig
Pod wpływem dyskusji z Aleksandrem Ściosem i Szarą_komórką zmieniłam trochę moją notkę.  W pierwszym zdaniu napisałam: "specjalnie "zadaniowany" przez tajne służby...", zamiast: "agentem tajnych służb specjalnie "zadaniowanym.."  W trzecim: "Żaden agent..., zamiast: "Agent...", a w piątym: "piszą głównie o ŁŁ", zamiast: "atakują ŁŁ".  Mam nadzieję, że teraz nikt już nie znajdzie dalszych powodów do czepiania się słówek i główna treść mojej notki będzie bez przeszkód docierać do Czytelników.
elig
Cytaty z tekstu p. Bączka podałam w odpowiedzi Szarej_Komórce.  On rzeczywiście nie użył słowa "agent", ale opisał go  :)))  Uważam, iż moja teza, która się Panu nie podoba, może jednak być prawdziwa.
elig
Jedyne podobieństwo, jakie widzę między JKM, a ŁŁ to te, że obaj postanowili nagle zakładać nowe partie tuż przed wyborami.  JKM - Nową Prawicę 16.04, a ŁŁ 'trzecią siłę" - 26.04.  Napisałam nawet na ten temat  tekst w  Nowym Ekranie, za co ŁŁ nazwał mnie "agentką FSB".  To wlaśnie jest przykład tych irracjonalnych reakcji, o których pisałam w notce.
elig
Piotr Bączek rzeczywiście explicite tego nie napisał, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że tak właśnie uważa.  Pisał on o "pompowaniu autorytetu ŁŁ", o "zadaniowanym" blogerze i o "grach operacyjnych" w których miał on uczestniczyć .  Pod koniec swojego tekstu p. Bączek zastanawiał się wprawdzie, czy ŁŁ nie był czasem "użytecznym idiotą", ale sam sobie odpowiedział retorycznym pytaniem: "Czy tak inteligentna osoba mogłaby postępować tak głupio?".  Moje zdanie było po prostu logicznym wnioskiem wyciągniętym z calości wpisu Piotra Bączka.
elig
Wyraźnie napisałam na wstępie, że polemizuję z tekstem Piotra Bączka, a nie z pańskim.  On nazywał ŁŁ agentem - Pan nie.  Nigdzie w mojej notce nie wspominałam o "atakach" na ŁŁ.  Wprost przeciwnie, napisałam, że wszystko zaczęło się od jego własnego tekstu, wiekszości blogerów  zawarte w nim pomysły sie nie podobaly, a ŁŁ wyjątkowo nieudolnie odpieral ich /blogerów/ zarzuty.  Tak było.  Celowo podałam nazwisko ŁŁ /ujawnione półtora miesiąca temu przez Starostę Melsztyńskiego/, bo w obecnej sytuacji ukrywanie się za nickiem jest po prostu głupie /wszyscy i tak już wszystko wiedzą/.  Wyjaśnilam to w notce.  Cytat z Ziemkiewicza pasuje idealnie, wyjąwszy słowo "udecki".  Napisałam wyraźnie: "ŁŁ to ambitny bloger, który chciał zrobić coś pożytecznego, ale został bezwzględnie wykorzystany jako "użyteczny idiota"".
Do wpisu: Pisarz w sidłach "bieżączki", czyli o Rafale Ziemkiewiczu
Data Autor
elig
  Zgadzam się.  "Zgreda" kazdemu należy polecić, choć moim zdaniem publicystyczne wstawki są wtórne w stosunku do poprzednich jego książek.  Co do części "rodzinnej" i sprawy zmagań z chorobą - pełna zgoda.  Dobry jest też opis żałoby po Smoleńsku i zachowania mediów.
elig
Ziemkiewicz jest takim samym mieszczuchem jak ja , mimo, że jego żona odziedziczyła hektary.  Ja nie pipsztolę, tylko piszę o tym co widziałam i słyszałam.
elig
  Porównanie z pałacem świadczy o tym, że nie zdaje Pan sobie sprawy ze zmian jakie zaszły w ciągu ostatnich kilkunastu lat.  Otóż wczasy czarterowe w Turcji, czy Tunezji, zwłaszcza poza szczytem sezonu /czerwiec, wrzesień/, stały się tańsze niż wypoczynek w Polsce.  Stać na to mniej więcej 40-45% polskiego społeczeństwa.  Ludzie zaczęli więc masowo wyjeżdżać, co najmniej kilkaset tysiecy rocznie lub więcej.  Na takich imprezach można było poznać wiele osób z różnych stron Polski.  To nie jest żadna elita, tylko niższa klasa średnia /elita bawi się na safari w Afryce, Malediwach, Seszelach,  Karaibach, Bali lub Bora-Bora/.
elig
  Krytykowanie wad społeczeństwa polskiego nie jest żadnym antypolonizmem.  Co Pan rozumie przez "kosmopolitycznego patriotę"?
elig
  Problem polega jednak na tym, że my wcale nie gnuśniejemy w samozadowoleniu, lecz mamy zaniżoną samoocenę i wręcz lubujemy się w samoponiżaniu, co nam bardzo szkodzi.  Trzeba zacząć z tym walczyć.
elig
Zgadzam się.  W tej noweli o komputerze najlepsze jest to, kim byłaby w II RP obecna postkomunistyczna "elita".  Publicystyka Ziemkiewicza jest nierówna i za często się on powtarza.
elig
  Nie każdy jest materiałem na amerykańskiego komandosa.  Co do tego "młodego narodu", to w ostatnim "Najwyższym Czasie" /nr 21/2011/ rozprawia sie z tym mitem Krzysztof Mazur w artykule "My, naród" pisząc m. in, że jest chłopem z dziada pradziada i już jego dziadek urodzony w 1896 był świadomym Polakiem.  To samo dotyczy jego drugiego dziadka, oraz wszystkich ich braci i sióstr.  Pisze: "Całe wsie wiedzialy, gdzie sa Polacy, gdzie Ukraińcy, kto jest Żydem etc....".  Kończy zaś swój tekst następujaco: "Dlatego zamiast pointy chciałbym naszym państwowcom, jak i popierającym ich salonom, tłumaczącym całe zło mentalnościa postchłopską vel postfolwarczną, zadedykować parafrazę bardzo lakonicznej polemiki zastosowanej przez autotytet różowego salonu, czyli: odpieprzcie sie od polskiego chłopa.".  Całkowicie zgadzam się z red. Mazurem.
Teresa Bochwic
Mam te same wrażenia - Ziemkiewicz jako autor powieści science-fiction, ledwie przysłaniających prawdziwą rzeczywistość, jest wprost świetny. O genialnośc ociera się jego nowela o Wietnamie albo o komputerze, który odtwarza elitę okresu przedwojennego. Publicystyki pisze za dużo, choć też często znakomicie. Sądzę jednak, że ma wszelkie dane, by stworzyć panoramę powieściową współczesności. Szkoda, ze musi na bieżąco zarabiać na życie i za dużo od niego chcą.
Do wpisu: Fukushima - zmowa milczenia
Data Autor
elig
Co to za embargo? Poza tym u Nocero chodzi o przechowywanie energii słonecznej.  Jego pomysł polega na tym, że energia ta używana jest do rozkładania wody na tlen i wodór.  Dzieki wynalezionemu przez niego katalizatorowi ten proces jest dość wydajny .  Wodór jest następnie spalany w ogniwie paliwowym.  To pozwala na stabilną dostawę elektryczności przez co najmniej 45 godzin, niezależnie od tego, czy Słońce świeci mocniej, czy słabiej.  W październiku 2010 Nocero podpisał porozumienie z koncernem Tata w sprawie badań nad przemysłowym wykorzystaniem tych ogniw.
elig
Nie mam pojęcia.
elig
Wygląda na to, że sytuacja w Fukushimie pogarsza się gwałtownie.  Dziś na linkowanej w notce na stronie enenews.com można znaleźć link do strony Time.com w której pisze się, że w reaktorze nr 1 mogło dojść do t.zw. "chńskiego syndromu", co znaczy, że stopione paliwo przegryzło nie tylko obudowę reaktora, ale i betonową piwnicę i wydostało się na zewnątrz budynku.  To jest możliwe.  Dwa-trzy dni temu widziałam na YouTube zdjęcia elektrowni w kłębach pary, a podpis głosił, że to prawdopodobnie stopione paliwo dotarło do wód gruntowych.  W Czarnobylu nie doszło do czegoś takiego, nie wiadomo jak tutaj.  Także w enenews.com jest link do Wall Street Journal, do artykułu w którym twierdzi się, że w reaktorach nr 2 i 3 rdzenie stopiły się tak samo, jak w nr 1.
elig
Mój jest po angielsku, a u Pana jest tłumaczenie na polski.  Poza tym oba one korzystaja zapewne z tych samych źródeł.
elig
  Mogą sobie mieć.  Moim zdaniem energetyka jadrowa nie ma przyszłości i to nie tylko z powodu Fukushimy, ale przede wszystkim gazu łupkowego.  Nie wytrzyma konkurencji z nim.  Te ogniwa słoneczno-paliwowe Daniela Nocero z MIT też są obiecujace.
elig
  Dziękuje za link.  Moim zdaniem, sytuacja stale sie pogarsza, a próby jej ukrywania sa tylko szkodliwe.  TEPCO zupełnie nie radzi sobie z tym wszystkim.
Do wpisu: Dobry film Grzegorza Brauna, z którym się jednak niezupełnie zgadzam
Data Autor
elig
  No cóż, "in vitro" podobnie jak i inne metody leczenia bezpłodności stosuje się tylko wtedy, gdy zwykłe, naturalne sposoby zawiodą.
elig
O to przecież mi chodziło.  Selekcjonować komórki jajowe i plemniki, a nie embriony.
elig
"Primum non nocere" - to podstawowa zasada medycyny.  Odnosi sie ona także do procedur "in vitro".  Dlatego uważam, ze trzeba je poprawić.  Tu nie chodzi o eutanazję tylko o właściwą metodę leczenia bezpłodności.  Obecna jest zła bo szkodzi nadliczbowym embrionom.  Jeśli nie będą sie one pojawiać, nie będzie komu szkodzić.  W tym kierunku powinny iść badania.
elig
Cała cywilizacja polega przecież na ingerowaniu w nature i odgradzaniu nas od niej, aby nie dawała nam w kość.  To samo z medycyną.  Powrót do natury to sentymentalna mrzonka.