Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Białe i czarne

Izabela Brodacka Falzmann, 03.03.2012
Swego czasu moja 15 letnia wówczas córka prowadziła w Gazecie Polskiej  stałą rubryczkę na temat cen. Dostawała oczywiście honoraria, z którymi był tylko kłopot przy rozliczeniu PIT, ale skórka była chyba warta wyprawki, bo została zawodową dziennikarką.
Otóż pierwszym poważnym tekstem jaki jej zaproponowano w GP, był artykuł o Istriebitielnych Batalionach. Niestety nie mam go przed oczami i dokładnie go nie pamiętam, ale sądzę, że przedstawiła te formacje jako klasyczny przykład kolaboracji z NKWD. Pamiętam za to doskonale list jaki otrzymała.
„Szanowna Pani Redaktor”- pisał autor listu, podając dramatyczne okoliczności dobrowolnego wstąpienia do Istriebitielnych Batalionów  i zapraszał w swoje strony, gdzie -jak twierdził- wiele osób chciałoby na ten temat porozmawiać.
Córka nie pojechała nie dlatego, że się leniła czy bała. Uznałyśmy, że dla autora niezwykle dramatycznego listu, fakt powierzenia tego tematu tak młodej osobie byłby nie tylko niezrozumiały, lecz nawet obraźliwy i jej przyjazd  tylko by go rozjuszył.

Niedawno wspomniałam w jednym ze swoich tekstów o kuzynie, który z koniunkturalnych przyczyn zapisał się do partii i odtąd widywaliśmy się wyłącznie na pogrzebach. Oczywiście była to tylko figura retoryczna. Nikt przecież nie pokazał kuzynowi drzwi, a jego decyzja przyśpieszyła tylko naturalny rozkład naszych relacji. Nie przyszło mi do głowy, że to, na poły żartobliwe zdanie, wywoła taką reakcję. Otrzymałam kilka listów ( w tym od siostrzeńca, którego traktuję jako porte- parole młodego pokolenia) przywołujących mnie do porządku. Opisane w nich były różne przypadki zupełnie nie nadające się do traktowania w czarno białych kategoriach. Na przykład historia członka Kedywu, poszukiwanego przez UB, który schronił się w PZPR jak pod przysłowiową latarnią.

Bardzo chętnie opisałabym te historie, ale nie mogę tego zrobić bez upoważnienia zainteresowanych osób.
Podobnie nie opiszę historii pewnej kobiety, która zdążyła w ciągu swego długiego życia być w Hitlerjugend, ZMP, PZPR i Solidarności. Jest osobą prywatną, nikomu nie szkodzi, ma prawo do zachowania swych- niewątpliwie dramatycznych-  losów w tajemnicy.

Mogę za to poruszyć sprawę Istriebitielnych Batalionów, bo członkowie tej formacji nie ukrywają się i  publicznie walczą o swoje dobre imię.
Istriebitielnyje Bataliony zostały utworzone rozkazem Rady Komisarzy Ludowych z 24 czerwca !941 roku. Ich zadaniem była pomoc regularnym oddziałom NKWD w utrzymywaniu porządku na ternach zajętych przez sowietów. Do tych formacji należało – jak się szacuje- około 30 tysięcy Polaków. Większość z nich byli to ludzie poniżej 18 roku życia, albo chorzy, którzy nie nadawali się do przymusowego wcielenia do Armii Czerwonej. Otrzymali broń i najczęściej wracali do rodzinnych wsi, tworząc oddziały samoobrony dowodzone przez sowieckich oficerów. Istriebitielnyje Bataliony były tworzone drogą poboru, ale zgłaszało się do nich wielu ochotników. Dość często na stronę wroga przechodziły również  całe oddziały AK.
Tak było na przykład w Kołomyi gdzie przemianowany na Istriebitielnyj Batalion oddział AK stacjonował w budynku 49 Huculskiego Pułku Piechoty a nad drzwiami umieszczono- o dziwo- napis Wojsko Polskie.
Do kolaboracji z NKWD popchnęła kresowych patriotów obecność o wiele bardziej bezwzględnego wroga- Ukraińskiej Powstańczej Armii, która oczyszczając te tereny z Polaków dokonywała niezwykle okrutnych, rzezi. Jeden z rozmówców Piotra Zychowicza  (Piotr Zychowicz „ Z wrogiem na wroga”  Rzeczpospolita 16-17 stycznia 2010) Szczepan Siekierka twierdzi, że do wstąpienia do Istriebitielnych Batalionów skłoniły go tragiczne losy wymordowanej przez Ukraińców rodziny. „Zdejmowałem niemowlęta nabite na sztachety płotów, widziałem ciała ludzi zamęczonych przy użyciu najbardziej wymyślnych metod. Spalonych, pokłutych widłami, z odrąbanymi kończynami i głowami. Mężczyzn, którym oderżnięto genitalia i wsadzono w usta. Kobiety, którym obcięto piersi lub żywcem wyrywano dzieci z brzuchów. Wszyscy zostali zamęczeni tylko dlatego, że byli Polakami”
„Bez ochrony Istriebitielnych Batalionów polska ludność cywilna zostałaby wyrżnięta do nogi przez UPA”- twierdzi inny rozmówca Zychowicza, Bolesław Mieczkowski.
Nie odważyłabym się ich oceniać.
„Cnota to permanentny brak okazji.” Taką definicję cnoty ukuli gdańscy znajomi ze Świetlika i uzasadniali na moim przykładzie. „To nie sztuka oddać 2 złote w sklepie. Czy kiedykolwiek zaproponowano ci milion łapówki? To skąd możesz wiedzieć jak byś się zachowała?”. Przez uczciwość intelektualną musiałam przyznać, że nie wiem, ale chciałabym wierzyć, że wiem.

„Tyle jesteśmy warci ile nas sprawdzono”- napisała nie lubiana przeze mnie noblistka. Nie wiem czy miała na myśli  sprawę Biskupa Kaczmarka, czy może wiersze pisane dla Józefa Wisarionowicza?

Wielu młodych ludzi marzy o tym żeby się „sprawdzić”, na przykład w górach, czy na morzu. Dla mnie, nawet w młodości, było to zdumiewające. Zdarzało się wprawdzie, że pakowałam się w różne trudne sytuacje z czystej fascynacji górami czy końmi, ale potem chciałam już tylko przetrwać. I zawsze chciałam, żeby los oszczędził mi prawdziwej próby..
Moje stracone pokolenie nie przeżyło na własnej skórze Oświęcimia, Holokaustu, wojny, mordów na Wołyniu. Odmowa zapisania się do partii, zgoda na pozostawanie przez całe życie obywatelem drugiej kategorii, wobec tamtych prób to jak oddanie dwóch złotych znalezionych na podłodze w sklepie.

W pełnej tego świadomości byliśmy skłonni przyjąć opcję zero. „Nikt nie odpowiada za winy rodziców, nie jest ważne co ktoś robił kiedyś, ważne jest, że teraz jest z nami” – te hasła traktowaliśmy zupełnie poważnie.
I gdyby społeczeństwo otrzymało choćby symboliczne zadośćuczynienie za lata komunistycznego zniewolenia, nikt nikomu nie wypominałby przynależności partyjnej, stałaby się mało znaczącym epizodem życiowym jak przynależność obecnego papieża do Hitlerjugend .
Niemcy mieli swoje catharsis  jakim była Norymberga. Nikt nie ośmieli się relatywizować oceny postaci Hitlera,  nikt nie odważy się powiedzieć ( przynajmniej publicznie), że Hitler nie był taki zły, gdyż zlikwidował bezrobocie i budował autostrady.
Hitleryzm został potępiony jako system dlatego łatwiej jest wybaczyć jednostce jej błąd życiowy.

Komunizm nigdy  nie został potępiony jako zbrodnia przeciwko ludzkości, dlatego coraz częściej słyszy się głosy bezkarnie gloryfikujące jego twórców i „utrwalaczy”.  I dlatego zamiast systemu potępia się jednostki. Dlatego wybiórczo i często niesprawiedliwie, a często dla doraźnych politycznych celów wyciąga się trupy z szaf.

Ludzie, którzy przez całe życie przeciwstawiali się komunistycznej indoktrynacji, którzy nie zapisywali się do partii, nic nie podpisywali, na nikogo nie donosili, nie byli realistami, nie chcieli rozumieć mądrości etapu, nie wierzyli w walenrodyzm uważają – może nie słusznie- że gdyby nie ich opór dawno bylibyśmy sowiecka republiką.
Świat przyznaje jednak  rację raczej  małowiernym ( tak nazwał Putrament różnych  rewizjonistów ) niż niezłomnym, raczej realistom, a często pospolitym zdrajcom i donosicielom, którym się dzięki temu coś tam  udało, niż tym, którzy komunistyczną opresją tłumaczą swoje życiowe niepowodzenia.
Niezłomni czują się jak ta cnotliwa stara panna, która widzi jak jej puszczalska koleżanka bierze w katedrze ślub w białej sukni. „Mogłaby dla przyzwoitości wybrać ecru”- myśli sobie rozżalona i zastanawia się czy jej cnota nie była tylko permanentnym brakiem okazji.

Czarno białe postrzeganie świata traktowane jest często jako przejaw niedojrzałości.
Mój 3 letni syn oglądając ze starszymi siostrami jakiś film tupał i domagał się, żeby mu powiedziały z góry kto jest „zły pan” a kto „dobry pan”, a one przewrotne zwodziły go i śmiały się gdy ryczał, bo zidentyfikował się z niewłaściwą postacią.

W moim przypadku może to być po prostu starcze zdziecinnienie. Tak jak wolę nurkować w Chorwacji, a nie w torfowym jeziorku gdzie przy każdym ruchu podnosi się szlam, tak coraz częściej wybieram perspektywę dziecięcego pokoju, gdzie kontury są czyste, a barwy wyraziste.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8400
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

03.03.2012 22:47

Dzieci mają najwyraźniej naturalną umiejętność odróżniania dobra od zła. Mój wnuk też zawsze pytał: "ale czy to oni byli dobzi?" Teraz juz podrósł i coraz lepiej widzi, że bywa w łatki.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.03.2012 23:59

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na @Autorka

Wydaje mi się na podstawie moich doświadczeń ( a miałam spore poletko doświadczalne), że przede wszystkim mają silną potrzebę opowiedzenia się po stronie dobra i źle znoszą relatywizację ocen. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

antoni

04.03.2012 08:47

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Teresa Bochwic

lubimy bajki, potem westerny a jeszcze potem dzielimy się na zwolenników kiną moralnego niepokoju (pochlebiamy tym sobie) i na tych co pozostają przy bajkach. Ja przestałem oglądać filmy. Kino jako sztuka rozczarowały mnie.Jeszcze dam rady wyleźć na niewielką górkę i to daje mi wiecej niz siedzenie przed ekranem.
Domyślny avatar

sarmata

04.03.2012 11:36

Dodane przez antoni w odpowiedzi na Dlatego jako dzieci

jak Michnik, Boni, Meleszka, Wałęsa czy inni myśliciele. Było wielu TW a jak się słuch nie donosił nikt, a jak donosił to nie szkodził. Kto przy zdrowych zmysłach uwierzy? Trudno wynagrodzić uczynione krzywdy jest to nawet niemożliwe. Ale wydaje się, że jeszcze trudniej przyznać się do donosicielstwa, przeprosić i zaszyć się w ciemnym koncie. Przykład Wałęsy jest porażający. Nie tylko nie przeprosił ale nadal szkodzi jakby się nic nie stało z Matką Boską w klapie.
Domyślny avatar

Lena

03.03.2012 23:28

Uważam że muszą być wyraźnie narysowane granice, bo pogubimy się w tym całym relatywizmie. Za czasów mojego dzieciństwa,baśniowy świat mimo że był kolorowy był czarno biały - dobro przeciwko złu. I dobro zawsze zwyciężało. Może ktoś powie, że to moralność,rodem ze szkółki niedzielnej. OK, niech tak będzie, ale dzięki temu mam poczucie przyzwoitości i wiem, że jednak mimo wszystko przyzwoitość się opłaca. Na sukces nie można tylko patrzeć, pod kątem pieniędzy czy kariery. Ważniejsze są sprawy takie jak szacunek do samego siebie i szacunek otoczenia, harmonia i miłość w rodzinie a te bez zwykłej przyzwoitości nie są możliwe. Ja oczywiście nie potępiam tych biedaków z Wołynia, którzy uciekając przed śmiercią w niewyobrażalnych torturach szukali schronienia u Niemców czy NKWD. Znam bezpośrednie relacje i nawet nie próbuję tego oceniać, bo działy się tam których ludzki rozum nie ogarnia. I nie ma to nic wspólnego z relatywizmem. Wydaje mi się, że pani jest doskonałym przykładem tego, że warto być człowiekiem przyzwoitym pozdrawiam serdecznie Lena
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

03.03.2012 23:57

Dodane przez Lena w odpowiedzi na Białe i czarne

Całkowicie się zgadzam. Byłam wychowywana na literaturze, w której dobro  było odróżnialne od zła.
Przykładem książki, w której nieustannie igra się z dziecięcą potrzebą identyfikacji jest Harry Potter. Ledwie czytelnik przywiąże się do jakiejś postaci okazuje się, że właśnie ona jest wcieleniem zła i perfidii. Nie obecność magii, lecz zaburzenie identyfikacji czynią tę książkę złą i niewłaściwą dla dzieci. Pozdrawiam
Domyślny avatar

szara_komórka

04.03.2012 00:35

-"Hitleryzm został potępiony... Komunizm nigdy.." - Dlaczego nie pisze Pani - to Niemcy ..., to Rosjanie ... ? I hitleryzm i komunizm był tylko flagą, hasłem pod którym Niemcy, Rosjanie (przy rzezi wołyńskiej Ukraińcy też pod flagą swojej idei)dopuszczali się zbrodni. Jeżeli będziemy usprawiedliwiali zachowanie ludzi przez przypisywanie sprawstwa systemom i ideom, to nigdy nie dotkniemy tego co najważniejsze - roli konkretnego człowieka. To właśnie takie podejście pozwoliło na to, że "Hitleryzm został potępiony... Komunizm nigdy..". Nie byłoby hitleryzmu, czy komunizmu byłby inny pretekst do ekspansji niemieckiej, rosyjskiej czy jakiejkolwiek innej. Tylko proszę nie używać argumentu - nie wszyscy Niemcy, Rosjanie itd. - Nie miałbym nic do "puszczalskiej koleżanki ...." byleby nie rościła sobie prawa do wykładów na temat moralności (tak jakoś przychodzi mi na myśl minister Boni i "nie wiem dlaczego"). Niestety zwykle tak bywa, że ci co powinni usunąć się w cień, tłumaczą, że swoim działaniem naprawić to zło co wyrządzili. Tylko jakoś tak wychodzi, że naprawiają je moim kosztem. - Ojciec mój od razu po szkole kawalerii w Grudziądzu jako 21-latek od razu poszedł na wojnę. Wiele razy cudem uniknął śmierci. Kiedyś mi powiedział, że dziękuje Bogu, że - nie musiał - zabić żadnego człowieka.
Domyślny avatar

antoni

04.03.2012 08:37

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na dlaczego Pani upraszcza ?

To co człowiek robi z ideami i ideami często staje sie ich negatywem. Za dużo jest pogardy. Widzę ją wszędzie. Pełno jej w mediach. Bywa ,że i mnie musi przywołac do porządku to moje drugie ja. Nie nie jestem schizofrenikiem. Mój ojciec służył w Grodnie i podobnie koniec służby zbiegł się z początkiem wojny. Był cieżko ranny w kampanii wrzesniowej. Brał udział w ciężkich walkach wręcz na bagnety saperki. Zabijał. Nie mówił ilu. Często przez sen wykrzykiwał jakieś niemieckie słowa. Z stalagu wrócił zwolniony przez komisję Czerwonego Krzyża. Można byłoby pomysleć że jednak dobrzy ci Niemcy.Mówił tez jak wracając wysiadał z wagonu na niski peron . Był o kulach . Niemiecki wartownik na odchodnym kopnął jego żołnierski kuferek . Wysypały sie menazka manierka owijacze i oszklony obrazek Matki Boskiej Ostrobramskiej. Niemiec nie musiał tego zrobic. Tak samo lekarz z komisji odbierajacej mu rentente inwalidzka w PRL -u nie musiał wysmiewac sie ,ze to nie wojenna kontuzja ale upadek z gruszki w dzieciństwie. Nie musiał straszyc ojca psychiatrykiem.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 09:06

Dodane przez antoni w odpowiedzi na To chyba pogarda dla człowieka.

Mój ojciec przeżył karną kompanię w Oświęcimiu. Muszę kiedyś o tym napisać. Jesteśmy świadkami czasów, które przemijają. Trzeba dawać świadectwo. Pan też powinien to zrobić.
Domyślny avatar

joawa

04.03.2012 10:50

Dodane przez antoni w odpowiedzi na To chyba pogarda dla człowieka.

Z całym przekonaniem popieram p.Izabelę w propozycji, by opisał Pan historię swojego Ojca. Może warto byłoby takimi wspomnieniami zainteresować GLAUKOPIS? http://glaukopis.pl/?pag… Pewnie ktoś da mi po łapach za kryptoreklamę, ale zaryzykuję, bo jest to znakomity periodyk zajmujący się historią
Domyślny avatar

statysta

05.03.2012 01:09

Dodane przez antoni w odpowiedzi na To chyba pogarda dla człowieka.

..informacja... joawa 04/03/2012 - 10:50 izabela 04/03/2012 - 09:06 antoni 04/03/2012 - 08:37 ...warto wiedzieć, że "Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką" można (/trzeba !!!) zgłaszać na: http://www.straty.pl/
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 09:01

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na dlaczego Pani upraszcza ?

Doskonale rozumiem Ojca. To cudowne, że los oszczędził mu tej strasznej próby jak jest konieczność zabijania w obronie siebie, czy własnej zbiorowości.
Właśnie o to mi chodzi, że moim zdaniem ten co zepsuł powinien usunąć się w cień, a nie pchać się do naprawiania. I dlatego nie lubię Szymborskiej, choć zdarzały się jej zręczne wierszyki. A Nobel teraz nic nie znaczy. Od dawna jest to nagroda w służbie nowej religii jaką jest poprawność polityczna.
Domyślny avatar

z-k

04.03.2012 09:22

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na dlaczego Pani upraszcza ?

wymyśliło żydostwo a naród rosyjski poniósł największe ofiary. Natomiast pierwszą i największą ofiarą obecnego żydolewactwa będą (obym sie mylił) Polacy, którzy niefrasobliwie oddali władzę nad sobą fejginiątkom
Domyślny avatar

Gość

05.03.2012 09:43

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Co do hitleryzmu i Niemców -zgoda ale zbrodniczy komunizm

bo poslugiwanie sie stereotypem "zydokomuny" bardzo latwe, zreczny wytrych do wszystkiego - ach, ciekawe czemu tak popularne sa stale spiskowe wizje dziejow...bo sa latwe i spojne i wyjasniaja wszystko - nie trzeba sie trudzic i marszczyc szarych komorek...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2012 13:56

Dodane przez Gość w odpowiedzi na moze troche wiedzy i refleksji wiecej?

Są klucze i wytrychy. Wytrych jest łatwiej dostępny.
Domyślny avatar

leda

04.03.2012 01:28

Ewangelia nakazuje nam mowic tak tak lub nie nie.Kolory szarosci sa dobre dla szarych eminencji. O mscicielach,ktorzy laczyli sie czasowo w imie zemsty lub ochrony bezbronnych z wrogami,ktorzy jedna reka bronili,a druga mordowali Polakow nie moge ogolnie "rozgrzeszyc" (bez cudzyslowu moze tylko ksiadz)a jedynie jednostkowo pilnie sledzac ich losy co robili po dokonaniu zemsty lub ochrony....czy zostali w aliansach z diablami w ludzkiej skorze? Benedykt XVI - nie mozna powieziec,ze byl,wypada,ze musial byc,a to roznica.Jak byl przesladowany KK w III Rzeszy wiadomo,a jak ktos nie wie to mu polecam kazanie ks. Piotra Pawlukiewicza na YT "kazania ksiedza Piotra" tag Maryja z dnia 16 sierpnia. O stosunku Prusakow do KK warto przeczytac Grzegorz Kucharczyk "Kulturkampf" Sumujac jestem za ewangeliczna podstawa w zyciu. leda
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 08:53

Dodane przez leda w odpowiedzi na biale i czarne

Osoba o której nie napiszę też trafiła podobno do Hitlerjugend jako 12 letnie dziecko. Ja nie mam pretensji do Papieża- natomiast nie wiem czy był, czy musiał być. Mam za to pretensje do Guntera Grassa, że był taki butny w pouczaniu nas, hodując swego trupka w szafie. Ale to jakaś prawidłowość. Maleszka też moralizował. moralizowała Szymborska, a piękne kazania pisał ksiądz Czajkowski. Dlatego z szacunkiem słucham tych, którzy potrafią powiedzieć:" podoba się wam lub nie, ale tak było i kropka, a teraz mnie powieście". Słyszałam taką wypowiedź na spotkaniu. Powiedział to wcielony do Wermachtu, który wiedział, że po drugiej stronie walczy jego brat wcielony przymusowo do Armii Czerwonej.
Domyślny avatar

antoni

04.03.2012 08:07

Chyba bardzo podobnie to co "Pan Myślę" i mam nadzieję że i bardzo wielu ludzi. Mnie myślenie też się zdarza choć często powoduje ból. Myślę ,ze wiele kłopotów sprawia mnie i innym owo pomieszanie zła z dobrem. Czujemy się oszukani gdy do wyboru świat daje nam mniejsze i większe zło zamiast dobra. Dziękuję i Pozdrawiam Pani Izabello Tekst zaiste pięciogwiazdkowy. ***** Pan Cogito o cnocie 1 Nic dziwnego że nie jest oblubienicą prawdziwych mężczyzn generałów atletów władzy despotów przez wieki idzie za nimi ta płaczliwa stara panna w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia napomina wyciąga z lamusa portret Sokratesa krzyżyk ulepiony z chleba stare słowa - a wokół huczy wspaniałe życie rumiane jak rzeźnia o poranku prawie ją można pochować w srebrnej szkatułce niewinnych pamiątek jest coraz mniejsza jak włos w gardle jak brzęczenia w uchu 2 mój boże żeby ona była trochę młodsza trochę ładniejsza szła z duchem czasu kołysała się w biodrach w takt modnej muzyki może wówczas pokochali by ją prawdziwi mężczyźni generałowie atleci władzy despoci żeby zadbała o siebie wyglądała po ludzku jak Liz Taylor albo Bogini Zwycięstwa ale od niej wionie zapach naftaliny sznuruje usta powtarza wielkie Nie nieznośna w swoim uporze śmieszna jak strach na wróble jak sen anarchisty jak żywoty świętych
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 08:54

Dodane przez antoni w odpowiedzi na Co Pani Izabella myśli o cnocie?

Dziękuję i jak zwykle pozdrawiam.
Domyślny avatar

z-k

04.03.2012 09:25

Pozdrowienia Pani Izabello
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 12:00

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Miło z samego rana przeczytać coś mądrego

Ja też serdecznie pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.
Domyślny avatar

Bogdanrze

04.03.2012 11:08

Szanowna Pani Izabelo. Wspaniałe słowa. Jestem jednym z tych, "którzy przez całe życie przeciwstawiali się komunistycznej indoktrynacji, którzy nie zapisywali się do partii, nic nie podpisywali, na nikogo nie donosili, nie byli realistami, nie chcieli rozumieć mądrości etapu, nie wierzyli w walenrodyzm uważają – może nie słusznie- że gdyby nie ich opór dawno bylibyśmy sowiecka republiką." Rocznik 46. Świadomość czym jest bolszewia zawdzięczam ojcu, który gdy coś zbroiłem (mocnego) mówił- "ty,ty, ty bolszewiku" i w tyłek. Lekcja interdyscyplinarna. Takich ojców i matki wyrżnęli i dlatego w dużej mierze mamy, co mamy. Patrz, dzieci ubeków w telewizorach. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 11:59

Dodane przez Bogdanrze w odpowiedzi na bolszewia

Odnoszę wrażenie, że fejginięta podnoszą głowę. W Rosji też  wnukowie występują w obronie czci Stalina. Dużo można zrozumieć, ale to przekracza granice mojej tolerancji. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Gosia

04.03.2012 11:43

jest jeszcze jednym fajnie brzmiącym, ale całkowicie nieprawdziwym sloganem.Jeszcze dla wielu znalazłoby się cieplutkie miejsce w PZPR w czasach mojego dzieciństwa i młodości. I NIKT, powtarzam NIKT z mojej rodziny nie zhańbił się przynależnością do tej szajki. Rozumiane to było(na wsi zabitej dechami) jako zwykłe sqrwienie się i basta!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

04.03.2012 11:56

Dodane przez Gosia w odpowiedzi na Ten tekścik chłopaków ze "Świetlika" o cnocie jako braku okazji

Zawsze podziwiałam naszych gospodarzy w Ochotnicy, że ich nikt nie musi uczyć co jest czarne, a co białe. Chciałyśmy z koleżanką kupić rozpadająca się chałupę, którą sprzedawała gmina. Nie możecie tego zrobić bo to jest po Żydach, których zamordowali Niemcy i nikt tego nie tknie. Wycofałyśmy się.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,086
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności