W małym pomieszczeniu poczty, w myśl zaleceń epidemiologicznych, mogła przebywać tylko jedna osoba. Stałem na zewnątrz niby to w kolejce z mężczyzną w moim wieku. Zaśnieżona, główna ulica i kościół nad nami tworzyły specyficzny nastrój - wypisz, wymaluj ten sam, jaki panuje na sto lat liczących widokówkach z Linderode, z dzisiejszych Lipinek Łużyckich.
Zagadnąłem – miejscowy. Gdy dowiedziałem się, że mój rozmówca pracował na kolei, zaraz zapytałem go o unicestwiony budynek tutejszej stacji kolejowej. (Opisałem kiedyś mój sentyment do tego miejsca.)
https://naszeblogi.pl/42289-krzyk-ptaka
B. znał szczegóły. Decyzję o jej rozebraniu podjął dyrektor, jakiś kolejowy ważniak. Potrzebna była cegła. Wybrał Lipinki, a nie np. bliżej miasta położoną Sieniawę, gdyż tutejszy budynek stacyjny był wykonany z ładnej cegły. W firmie istniał opór wobec tego barbarzyństwa, jakim było zniszczenie świetnie utrzymanej, potrzebnego budynku. Ponad wszystko było on zabytkiem z głębi XIX wieku. Naczelnik, który był przełożonym B. stwierdził dobitnie;
- Za tę stację za Stalina pięciu by powiesili.
Patrzyłem na szary przykościelny mur. Nim padły słowa o wieszaniu, chodziły mi po głowie myśli o kręgach odpowiedzialności mniejszej, większej i zasadniczej…
Dziś ludzie marzną na gołym peronie, a dyrektor bierze może nawet ministerialną emeryturę. Co należałoby zrobić, żeby bodaj w małym stopniu uczynić zadość powszechnej potrzebie sprawiedliwości? Wyciągnąć dziada na wierzch, na publiczną scenę. Archiwa kolejowe mają się chyba dobrze? Zostawić go w wiecznej niesławie. Żadnego głupiego RODO, które tak skwapliwie jest w Polsce stosowane.
Opaczne te wymiary sprawiedliwości w Polsce i niemiecka łapa na tym nierządzie…
Jakos mnie wcale nie dziwi, ze akurat ty nie wiesz dlaczego wszedzie jest "wcisniety" wirus. Nie wiem gdzie zyjesz i czym sie zajmujesz, ale chyba trudno nie zauwazyc, ze plandemia zdominowala wszystko i odciska sie doslownie na wszystkich aspektach zycia. Tobie byc moze nie przaszkadza, ze chcac zalatwic cos na poczcie trzeba odstac swoje w kagancu na sniegu lub deszczu, jak pies. Chociaz nie, wroc, gdyby to psa dotyczylo, to wszyscy krzyczeliby z oburzenia, a twoja ukochana partia natychmiast by uchwalila ustawe o dlugosci smyczy i przeciwskazaniach do zakladania kaganca i ogolnie o dobrostanie czworonogow, czyz nie?
Ludzie mają różnego fioła: jedni na punkcie powiększania majątku, inni himalajskiej wspinaczki, są kolekcjonerzy doktoratów, ale i trywialnych znaczków. Są posiadacze fijoła dążący do zdobywania coraz większej władzy, a wcale niemały jest odsetek fijoła polegającego na nauce kolejnych języków. Odmian podobnych fijołów są setki. Te fijoły to albo powiększanie zasobów umysłu albo konta w banku, ostatecznie prestiżu w jakiejś dziedzinie. Poza powyższym są też fijoły nie powiększające potencjału człowieka, ale też nie wymagające od posiadacza jakichkolwiek nakładów i wysiłku. Do takich zaliczyłbym właśnie manię wtrącania w każdy temat czasowo modnego i popularnego w jakiejś społeczności słowa lub frazy.
Myślę, że pomogłem?
Może dlatego, że ci z sekty kowidowej są po prostu żenująco śmieszni? Pzdr
widać tęsknisz za silną ręką. Ja też, bo może ktoś by w tym burdelu zrobił porządek. Pzdr
Ja tez dolacze sie do tych wyczekiwanych bluzgow i pozwole sobie dodac, ze jest mi calkowicie obojetne jakie "widzenie swiata" maja sake3 i Zofia. Jest mi to obojetne, dopoki nie zagraza mojemu zyciu i zdrowiu, narazajac mnie na warowanie pod poczta w mokrej szmacie na twarzy, czy smierc w oczekiwaniu na "pomoc" medyczna w razie niekowidowej choroby.
Wolne żarty. W naszym pięknym kraju nikt od co najmniej półwiecza nigdy za nic w sposób proporcjonalny do popełnionych przewin nie odpowiedział, że przytoczę chociażby tak ewidentny przykład niejakiego Emila Wąsacza i jego przekrętu autostradowego. Owszem, stawiali go nawet przed Trybunał Stanu (ewenement). No i cóż z tego? Ano to co zwykle, nic.
Dlatego nie łudzę się nawet, że dzisiejsi "decydenci" (a przynajmniej ci, których chciałby widzieć takowymi oficjalny przekaz) odpowiedzą w najmniejszym stopniu za to, co się tutaj od roku wyrabia. Za te - będące efektem całkowitego rozłożenia na łopatki do tej pory ledwo kulejącej służby zdrowia - rzesze trupów (nadwyżka za 2020 rok) przekraczające kilkusetkrotnie (!) ilość tzw. ofiar stanu wojennego (którym notabene należy się cześć i chwała, ale znaj proporcję mocium Panie), za sprokurowanie masowych bankructw skutkujących m. in. falą samobójstw (może ktoś tutaj spośród wielce zatroskanych o los Polaków państwa nocnikarzy zechce ujawnić statystyki zamiast katować ciemny lud dzień po dniu do urzygu ilościami "zakażonych" i "zaszczepionych"?), za rozbicie funkcjonujących więzi społecznych poprzez zastraszenie, zaszczucie i wzajemne napuszczenie na siebie całych rzesz Polaków, za obciążenie ich kolosalnym długiem na cały szereg pokoleń, co można de facto nazwać zaprzedaniem na wieki w niewolę, wreszcie za upadek systemu edukacji, bo przecież niewolnej ciżbie żadna głębsza wiedza wraz z nawykiem jej nabywania nie są do niczego potrzebne.
Właśnie to jest najsmutniejsze, że nikt za to wszystko nie odpowie, nikt - tak jak nikt do tej pory za nic realnie nie odpowiedział, a więc u każdego następnego koryciarza u żłoba będzie się po staremu utwierdzało poczucie bezkarności... A to Polska właśnie...
Lata temu poniechałem opisania pewnego obrazu, któremu sam nadałem tytuł, wydawałoby się mocno zgrany: "A to Polska właśnie". Pański komentarz sprawił, że jak to się mówi, polecę z nim teraz.
https://pl.wikipedia.org…
Nie wiem, dlaczego emeryt akurat o chorobach wenerycznych, ale spiesze poinformowac, ze na swiecie sa choroby weneryczne, zwane wstydliwymi. Z tym ze w wiekszosci wyleczalne, trzeba tylko udac sie do opowiedniego lekarza i nie krepowac sie. Nikt z tego powodu swiata nie zamknie, mandat nie grozi, a kaganiec na odpowiedniej do drogi zarazenia czesci ciala trzeba nosic tylko przy wielu przypadkowych partnerach (kach). Pomoglam?
Za Stalina, przecież to niedoszły liberał był jak zwykli ludzie, co jedynie pytają
jak kartką wyborczą zagwarantować, by marzli w przyszłości na gołym peronie?
PS
Archaiczne minogi, nieuważne, jakby ich receptory pozostawały wciąż nierozwiniętymi
od milionów lat, przylegają w kłębiących się splotach do dna w miejscach, w których
odsłaniany jest czysty piasek.
Piękne, znam takie; Lipień z kędzierzawą grzywą, dekorowaną jakby od święta
podpływa do wyciągniętej dłoni. Zbieram muszkę, nie ukłuję przyjaciela. J.