Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Na ratunek Wyścigom

Izabela Brodacka Falzmann, 30.04.2013
To rozdział pracy mojej córki na Politechnice Warszawskiej
Towarzystwo Wyścigów Konnych i Wystawy Zwierząt Gospodarskich w Królestwie Polskim zostało powołane do życia w 1841 roku. Na tor wyścigowy wydzielono część Pola Mokotowskiego i na Polu Mokotowskim odbyły się w czerwcu 1841 roku pierwsze wyścigi.  W 1887 roku przeniesiono wyścigi na ulicę Polną, gdzie zbudowano trybuny. W 1925 roku „ Towarzystwo Zachęty do Hodowli Koni w Polsce” nabyło z wilanowskich dóbr Branickich około 150 ha gruntów na których w 1939 roku powstał bardzo nowoczesny tor wyścigowy. To ostatnie wielkie dzieło II Rzeczpospolitej.
Projekt architektoniczny Wyścigów, w stylu późnego modernizmu, był dziełem Zygmunta hr. Plater-Zyberk, z którym współpracowało wielu znanych architektów. Między innymi Juliusz Żurawski, Tadeusz Giżycki, Janusz Alchimowicz. Badania wytrzymałościowe, co godne uwagi,  wykonywał Drogowy Instytut Badawczy przy Politechnice Warszawskiej.
Był to najnowocześniejszy wówczas obiekt w Europie.
Trybuny II i III są konstrukcyjnie dziełem prof. inż. Bronisława Bukowskiego( 1893- 1965)  i jego zespołu. Są to wzorcowe konstrukcje żelbetonowe opisywane w wielu podręcznikach. Najważniejszym atutem całego niepowtarzalnego projektu jest wspaniałe rozplanowanie przestrzenne budynków, torów, trybun, tuneli podziemnych, ciągów komunikacyjnych, parku. Zniszczenie tego zespołu byłoby wyjątkowym barbarzyństwem.
W czasie wojny na torze były niemieckie magazyny wojskowe. Lepsze konie zostały wywiezione do III Rzeszy. Może dlatego budynki wyścigowe przetrwały wojnę praktycznie nienaruszone.
 7 lipca 1946 roku odbyły się na Służewcu pierwsze gonitwy. Wyścigi nawet w czasach realnego socjalizmu były jednym z najbardziej dochodowych przedsiębiorstw. Gonitwy gromadziły tłumy, odbywały się trzy razy w tygodniu, na Służewiec jeździła w dni wyścigowe specjalna linia tramwajowa. W.
Po 1989 roku Wyścigi przeżywają regres. Przede wszystkim pojawiły się liczne gry hazardowe i turnieje, które odciągnęły widzów czerpiących emocje z hazardu. Prywatyzacja stajni wyścigowych, wbrew obiegowym teoriom, nie spowodowała podniesienia poziomu gonitw. Organizatorom brakowało pieniędzy na atrakcyjne nagrody dla właścicieli, polskie konie zaczęły pozostawać w tyle za zagranicznymi, dekapitalizacji ulegały trybuny i budynki mieszkalne toru. Państwowe Tory Wyścigów Konnych zostały przekształcone w spółkę Służewiec, która zbankrutowała w 2005 roku w niejasnych okolicznościach. ( dochodzenie prowadzi w tej sprawie prokuratura)  W 2006 oraz 2007 roku gonitwy organizowała państwowa spółka Łąck.
W 2008 roku zespół torów na Służewcu został wydzierżawiony od Polskiego Klubu Wyścigów Konnych przez spółkę skarbu państwa -Totalizator Sportowy,. Jej prezes przekonał radnych Dzielnicy Ursynów do zainwestowania około miliarda złotych w rewitalizację wyścigów, która miałaby polegać na wybudowaniu na ich terenie hali sportowej na 15000 widzów, restauracji , dyskotek, kina , dwóch hoteli, zespołu basenów. W tym celu spółka chce wykreślić cześć toru z rejestru zabytków, zmienić plan zagospodarowania przestrzennego, uzyskać od miasta dofinansowanie w wysokości 400 milionów, przedłużyć umowę dzierżawy do 2108 roku.
Nie chcą się na to zgodzić wszyscy obywatele związani z hodowlą koni w Polsce.
Projekt naprawy Służewca powinien być opracowany przez fachowców z wyścigów, stadnin, oraz przedstawicieli właścicieli koni. Projekt przedstawiony przez Totalizator jest niemożliwy do realizacji bez zlikwidowania gonitw na torze.
Przede wszystkim nie jest możliwy trening około 600 koni bez toru roboczego, który zarządca chce zabudować powołując się na przykład Kolonii , gdzie zarówno treningi jak i gonitwy odbywają się na tym samym torze.  Tylko dyletantom wydaje się, że jest to możliwe.
Gdyby przeprowadzać trening na tak zwanym „torze zielonym” zamieniłby się on po kilku dniach w błotnisty to roboczy. W trakcie wyścigów , po każdej gonitwie, grupa pracowników toru odwraca oderwane pecyny ziemi, wkłada na właściwe miejsce i ubija specjalnym ubijaczem.
W Kolonii konie trenują na innym torze niż ten na którym odbywają się gonitwy, na torze wewnętrznym. Choć w drodze na tor roboczy konie przekraczają tor zielony po specjalnym drewnianym trapie, jego konserwacja stwarza wielkie problemy.
 Jak twierdzą znawcy tor „ układa się” przez pierwsze 100 lat, a dopiero potem może funkcjonować bez specjalnych zabiegów. Wkrótce minie 100 lat od powstania toru na Służewcu. Jego nawierzchnia jest bardzo wysoko oceniana przez znawców. Nie istnieje jednak niestety dokumentacja sposobu kładzenia tej nawierzchni. Zaginęła w czasie wojny. Nie dałoby się jej odtworzyć gdyby tor przenosić w okolice Piaseczna, jak proponowała kiedyś prezydent Warszawy. Choć Totalizator Sportowy wydzierżawił tereny toru służewieckiego na 30 lat, zobowiązując się do remontu toru i rozwijania programu gonitw wyścigowych, chce w miejsce toru roboczego i części stajni wybudować kompleks sportowo rekreacyjny - hotele, halę sportową, kasyno, baseny, a nawet ma zamiar inwestować w  budownictwo mieszkaniowe. 138 – hektarowy park położony blisko centrum Warszawy był od lat łakomym kąskiem dla deweloperów. Chronił ten obszar tylko fakt, że jako całość jest on wpisany do rejestru zabytków. Zarządca nie jest zainteresowany chronieniem substancji toru, propagowaniem wyścigów, reklamą toru, a najmniej warunkami pracy ludzi na tym torze. Mogłoby się wydawać, że zarząd toru czeka aby zawaliła się kolejna trybuna, aby rozsypały się nie remontowane od lat baraki, służące kiedyś za przejściowe mieszkania dla ludzi, którzy czekali na miejsce w hotelu robotniczym, aby całe przedsięwzięcie zbankrutowało.  Wtedy mógłby, pod pretekstem zagrożenia pożarem, albo złych wyników finansowych przedsiębiorstwa nakłonić władze do wyrejestrowania wyścigów z centralnego rejestru zabytków.
Zarządca toru zlikwidował już  hotel robotniczy, łaźnię, warsztaty wyścigowe. Przestała funkcjonować szkoła wyścigowa. Co roku właściciele koni i pracownicy obawiają się, że w danym sezonie zostaną odwołane gonitwy. Za czasów PRL przy torze roboczym w czasie treningów stała karetka z obsługą medyczną. Kilka osób zawdzięcza temu życie. Wśród nich chłopak stajenny, którego kopnął koń powodując pękniecie wątroby, oraz osoby z poważnym otwartymi złamaniami i krwotokiem. Obecnie karetka , z przyczyn oszczędnościowych towarzyszy tylko gonitwom na zielonym torze.
      Nie ukrywam, że jestem zawodowo i emocjonalnie związana z Wyścigami. Uważam jednak, że trzeba je ratować  z wielu obiektywnych  przyczyn. Wyścigi to nie tylko hazard i rozrywka. Wyścigi to jedyny sposób selekcji koni pełnej krwi ( czyli folblutów) oraz czystej krwi czyli arabów. Selekcja koni zimnokrwistych ma swoje zasady i przepisy. Próby sprawnościowe ogierów zimnokrwistych polegają na ciągnięciu wozu z odpowiednim obciążeniem.
Konie pełnej krwi hodowane są pod zupełnie innym kątem, przede wszystkim pod kątem szybkości i wytrzymałości. Jedynym sposobem ich selekcji jest udział w gonitwach. Jeżeli nie ma selekcji-  upada hodowla. Upadek hodowli to, pomijając polskie tradycje, utrata tysięcy miejsc pracy i dochodów czerpanych z eksportu koni. Możliwość uzyskania za klacz arabską 475 tysięcy euro dowodzi, że hodowla koni rasowych bywa  i może być przedsięwzięciem niezwykle opłacalnym[1].
Hippika jako sport niezwykle się zdemokratyzowała. Przestała być rozrywką elit finansowych. Sport jeździecki, aby się rozwijać, potrzebuje wyselekcjonowanych, rasowych koni. I właśnie rolę selekcjonera odgrywają wyścigi.
 
 
 
 
 

[1] 12.08. 2012 roku podczas Aukcji Koni Arabskich Czystej Krwi „Pride of Poland” w Janowie Podlaskim 8-letnia gniada klacz Ejrene ze stadniny w Michałowie została sprzedana za 440 tysięcy euro. Wylicytował ją nabywca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich Za 370 tys. euro sprzedana została 9-letnia siwa klacz Etnologia wyhodowana w stadninie w Janowie Podlaskim., która w ubiegłym roku podczas Salonu Koni w Paryżu znalazła się wśród 10 najlepszych klaczy na świecie. Cenę 100 tys. euro osiągnęła 7-letnia siwa klacz Biruta, również ze stadniny w Janowie Podlaskim.  Ogółem na aukcji „Pride of Poland” sprzedano 19 klaczy za łączną kwotę 1 milion 325 tys. euro. 
W ubiegłym roku podczas aukcji „Pride of Poland” sprzedano 23 konie za łączną sumę prawie 2 miliony euro. Najdrożej – za 475 tys. euro – sprzedana została dwuletnia siwa klacz Piacenza, którą wylicytował nabywca z USA. W roku 2010 najdroższym koniem aukcji była klacz Pilar z Janowa Podlaskiego, sprzedana do Kataru za 240 tys. Euro. Rekord aukcji padł w 2008 r., kiedy nabywca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wylicytował za 1 milion 125 tys. euro  klacz Kwesturę, wyhodowaną w Michałowie. Cała aukcja przyniosła wówczas ponad 3milionz euro.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3944
Leszek Witkowski

Leszek Witkowski

30.04.2013 18:29

Jestem przekonany, ze zaraz zaplonie zielone swiatlo dla rozwoju hodowli koni. Jak tyle razy plonelo dla rozwoju rzemiosla. Trzeba raczej tworzyc organizacje skupiajaca hodowcow, jezdzcow, sympatykow i milosnikow koni. Szukac dostepu do ludzi wplywowych - tak jak to bylo za komuny. Teraz jest jeszcze trudniej obronic cokolwiek. Trzeba walczyc cicho, ale tak, by miec szanse na sukces i go osiagnac.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.04.2013 21:45

Dodane przez Leszek Witkowski w odpowiedzi na O tym nie mozna mowic publicznie !

Długo milczeliśmy ale już się nie da. To sytuacja podobna do sprzedaży Kolejki (więc i Kasprowego) prywatnym inwestorom. Górale zbuntowali się. Kasprowy jest jeden i o Tusku wszyscy zapomną, a kolejki i góry w rękach polskich nie będzie. PO to jak pijany tatuś, który wynosi do lombardu pamiątkowe pierścionki, a żona mówi : "cicho cicho, może być jeszcze gorzej".
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,086
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności