Dziś zaczyna się rok szkolny, a za miesiąc akademicki. Zapewne do Was przemówią Prezydent i Premier. Pozwólcie, więc, że w pełnym poszanowaniu słów owych dostojników dorzucę jeszcze słówko od siebie, jako nauczyciel szeregowy.
W zimie, kiedy Donald Tusk próbował się zamachnąć na Internet, a Wy spontanicznie zaprotestowaliście przeciw ACTA, „dobroduszna” Rzeczniczka Praw Obywatelskich zatroskana, żebyście „nie marzli na ulicach”, zaproponowała młodym ludziom debatę w murach szkół i uczelni.
Otóż, mam już swoje lata i jak dziś pamiętam, że dokładnie takie same takie sztuczki stosowano za czasów komuny. Chodziło o to, żeby protestujących zwabić z ulic do zamkniętych obiektów, gdzie można było ich z dziecinną łatwością spacyfikować, a odpowiednio dobrani "luminarze" już wiedzieli, jak się „porozumieć" z rzekomymi „reprezentantami” środowiska uczniowsko studenckiego. Stary, wypróbowany numer.
Młodości! Ty nad poziomy wylatuj!
Byłem na czwartym roku studiów, gdy w roku 1968 wybuchł studencki protest przeciw zdjęciu z afisza przez władzę ludową mickiewiczowskich „Dziadów”, a uczniowie i studenci nie dali się wziąć pod but i zaprotestowali przeciw czerwonemu reżimowi, co było zaczynem procesu odzyskiwania wolności, który się zakończył w czerwcu 89.
Mam tedy nadzieję, że teraz też nie dacie się zrobić w konia i nie pozwolicie sobie odebrać tego, co wywalczyliście w zimie, bowiem:
W proteście przeciw ACTA byliście wspaniali!!!
Wznieciliście „powstanie styczniowe” Polski XXI wieku dające nadzieję na normalność.
Wykazaliście ogromną odwagę, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także radość życia, pomysłowość i wielką kulturę.
Obnażyliście obłudę i bojaźliwie zachowawczą postawę Premiera, a także niemotę klasy rządzącej w zrozumieniu cyberprzestrzeni i problemów społeczności Internetu.
Pokazaliście, że jest szansa żeby zmienić Polskę, na co wielu traciło nadzieję.
Ale już widzę, słyszę i czytam, że po otrząśnięciu się z szoku, ekipa rządowa premiera Donalda Tuska szuka metod i sposobów, żeby Was wykolegować.
Dlatego:
Nie dopuśćcie za żadne skarby, żeby Wasze dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze.
Dokończcie swego dzieła sami! Bez pomocy polityków!! A szczególnie Palikota!!!
Zorganizujcie własne struktury, jak niegdyś „Solidarność”.
Nie wchodźcie w żadne związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo Was ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje. Tylko to potrafią robić dobrze.
A jak okrzepniecie organizacyjnie stwórzcie własną, niezależną partię, zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski.
Działajcie wyłącznie własnymi siłami! Jak od zarazy strońcie od „życzących Wam dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej.
Stać Was na samodzielność, bo w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potraficie myśleć niezależnie!
I pokażcie światu, że potraficie skończyć raz na zawsze z Polską rządzoną przez piszących na komputerze jednym palcem, skostniałych mentalnie i skisłych ideologicznie, nieczujących bluesa zgredów.
A dowodem tego, że potraficie był majstersztyk, jak zablokowaliście premierowi rządowe serwery. A jak Was próbował wziąć pod bajer i postraszyć ludojadem Jarosławem pokazaliście mu, sic! gdzie się zgina mandolina.
Bo pan premier zapomniał, że w międzyczasie wyrosło nowe pokolenie młodych ludzi, którym głęboko wiszą waśni między kaczorem Donaldem i kaczorem Jarosławem.
Życząc Wam wiele radości i sukcesów w nadchodzącym roku szkolno-akademickim serdecznie Was pozdrawiam,
Stary Wiarus
Krzysztof Pasierbiewicz
(bezpartyjny nauczyciel akademicki z długim stażem)
Patrz również:
Baśń o dobrym Donaldzie i złym Jarosławie –
http://salonowcy.salon24.pl/385683,basn-o-dobrym-donaldzie-i-zlym-jaroslawie
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2731
Gdybym nie był dobrze wychowany,to bym to nazwał skurwysyństwem! Pardon le mot...
Nie wytrzymałem...wstawiłem ten list do polactwa...jako swoja notkę.
Ma Pan jakis komentarz? Może być niecenzuralny...może nam Morus wybaczy :-)
Wspomina Pan 1968...czwarty rok...Kraków(?)
Ja pamiętam...UJ...drugie wejście...ZOMO...pierwsze był GESTAPO!
Miłego dnia...chociaz to zabrzmi cynicznie i ironicznie :-(