Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Polacy ! Nie idźcie tą drogą !

Krzysztof Pasierbiewicz, 20.06.2012

                                          Motto muzyczne: http://www.youtube.com/w…
  

Opadł już pył bitewny po meczu z Czechami i zwolna zaczynamy się oswajać z goryczą klęski, jaką niewątpliwie było odpadnięcie Polski z rozgrywek i zajęcie ostatniego miejsca w najsłabszej grupie eliminacyjnej na Euro 2012.  

Dlatego dzisiaj będzie o groźnych dla Polski zabiegach propagandowych premiera i partii rządzącej, które na czas mistrzostw odebrały ludziom zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości i zdrowy rozsądek. Mam na myśli tych, którzy uwierzyli w wykreowany przez media mit o naszej wielkości.  

Otóż, mam bliskiego przyjaciela Niemca, którego poznałem przed trzydziestu laty. Bardzo zamożny człowiek, elegancki, inteligentny, dobrze wykształcony, o nadzwyczajnej kulturze. Wspaniały dom, przemiła rodzina, urokliwe dzieci i morze bezinteresownej życzliwości. Wielokrotnie mnie gościł jak członka własnej rodziny.

Jednakże za każdym razem jak wracałem od niego do Polski męczyło mnie pytanie, jak podobni mu Niemcy w czasie Drugiej Wojny Światowej mogli dokonać tego, czego dokonali.  

Świat już zna odpowiedź. Otóż, pijarowcy Adolfa Hitlera zdołali wmówić Niemcom, że są lepszymi od innych nad-ludźmi. W efekcie Hitler uzyskał władzę absolutną zbudowaną na kanwie dyskryminacji rasowej. Paliwem była nienawiść do Żydów i mniejszości narodowych oraz sen o potędze Niemiec. Skutki wszyscy znamy.  

Ostatnio uświadomiłem sobie, że mniej więcej od pięciu lat coraz częściej wracałem myślami do mojego niemieckiego przyjaciela, ale nie tyle z tęsknoty za nim, co z powodu przychodzących mi na myśl niepokojących skojarzeń stosunkowo nieodległych wydarzeń historycznych z tym, co się teraz dzieje w Polsce.  

Pierwszy raz dzwonek alarmowy zabrzęczał mi w uszach, gdy nasz Premier nazwał ludzi opozycji prawicowej pogardliwym mianem „moherowe berety”, dając do zrozumienia, że ta kategoria obywateli jest „gorszą” od „lepszej” częścią społeczeństwa polskiego. A więc, nie bójmy się tego głośno powiedzieć, że tym samym rozpoczął się w Polsce proces dyskryminacji społecznej, a w tym przypadku paliwem była umiejętnie podsycana nienawiść do wszystkiego, co się mogło kojarzyć z katolicką opozycją prawicową, którą potraktowano, jako szkodliwą dla państwa „gorszą” od „lepszej” "mniejszość narodową".  

Ktoś teraz może się oburzyć na to porównanie mówiąc, że Polacy to nie Niemcy i nie z nami takie numery Bruner.  

A jednak numer przeszedł. Kluczową rolę w procesie segregacji społecznej Polaków odegrał rezydujący przy ulicy Czerskiej redaktor poczytnej gazety nie na darmo nazwanej „Wyborczą”. Bowiem pan redaktor doskonale znał odbierającą rozum moc utwierdzenia popleczników „liberalnej” Platformy w przekonaniu o przynależności do rządzących elit. Wiedział, że jak im powie, że stanowią crême de la crême III RP, czytaj, że są „lepsi” od „gorszej” reszty, to oni nie dość, że w to głęboko uwierzą, ale zrobią wszystko, co im pan redaktor każe, byleby nie utracić statusu „elitarności”. Moim zdaniem tu leży sekret irracjonalnie wysokich notowań Platformy Obywatelskiej.  

Po raz drugi dzwonek alarmowy odezwał się, gdy po tragedii smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim banda rozwydrzonych zwyrodnialców oddawała mocz na płonące znicze gasząc pety na karkach modlących się ludzi, przy biernej postawie rządowych służb porządkowych. Wtedy stanęły mi przed oczami sceny z kultowego filmu „Kabaret” pokazujące nazistowskie bojówki z czasu ostatnich dni Republiki Weimarskiej, tuż przed dojściem Adolfa Hitlera do władzy. Wiem, że to kontrowersyjne porównanie, ale zastanówcie się Państwo nad tym, że nic się nie dzieje bez przyczyny, że w obu przypadkach ktoś tych bojówkarzy podpuścił i zorganizował, utwierdzając ich w przekonaniu, że jako bardziej oświeceni, a więc „lepsi” od „ciemnej” reszty, służą dobru państwa.  

Po raz trzeci dzwonek się odezwał w kwietniu ubiegłego roku, gdy reporterka Radia TOK FM przedstawiała relację z wizyty premiera Tuska na stadionie „Gdańsk Arena” wznoszonym na Euro 2012. Rozćwierkana złotousta panna obwieszczała na falach eteru radosną nowinę, iż pan premier raczył się przespacerować po prawie gotowej stadionowej płycie. Ale to jeszcze nie koniec, bowiem rozradowana „dziennikarka” łamiącym się ze wzruszenia głosem obwieściła radiosłuchaczom, iż kilka grudek błota oderwanych od butów premiera zostało „symbolicznie” złożone pod budowę stadionowej murawy (przysięgam, że nie ściemniam, można zresztą sprawdzić w radiowych archiwach). Wtedy zrozumiałem, że doktrynerzy Platformy Obywatelskiej postanowili wykreować premiera Tuska na charyzmatycznego przywódcę narodu polskiego. Powiem więcej, wtedy pierwszy raz pomyślałem, że w głowie premiera rodzą się jakieś chore urojenia o polskiej potędze. Oszczędzę sobie stosownego odniesienia do historii z tak zwanych oczywistych względów.  

Dzwonek alarmowy odezwał się po raz czwarty, tym razem już bardzo głośno, gdy pewny swojej bezkarności rząd premiera Tuska rozpoczął uliczne łapanki i aresztowania kibiców, (nie kiboli!!!), jedynie za to, że się ośmielili rozwinąć nieprzychylny władzy transparent. Wtedy uświadomiłem sobie, że jakość polskiej demokracji niebezpiecznie się zdewaluowała. Że zastrasza się młodych ludzi i zdusza wolność słowa. Że w obronie coraz bardziej butnej władzy używa się broni. Na razie gładko lufowej. A gdy i to nie pomogło, premier zaczął zamykać stadiony.  

A mniej więcej od roku, dzwonek alarmowy brzęczy mi w uszach praktycznie bez przerwy. Bowiem wyzuci z elementarnego poczucia obciachu pijarowcy Platformy zaczęli coraz bardziej bezczelnie propagować doktrynę „Wielkiej Polski” pod wodzą Donalda Tuska. Polski, która jest lepsza od reszty Europy, bo tylko nas ominął kryzys. Przyznacie Państwo, że jakby poszukać w historii podobnych przykładów to ciarki przechodzą po plecach.  

Przez cały ten czas, mozolną pracę nad ogłupieniem narodu polskiego wykonywał spec-majster od propagandy i oświecenia publicznego niejaki Sławomir Nowak, a sposobami otumaniania ludzi były: prowokacje, czyli bezustanne drażnienie PISu i Jarosława Kaczyńskiego; wielokrotnie powtarzane kłamstwa, albo, jak kto woli cuda, jakie obiecywał premier; i pokazówki, jak choćby słynny tuskobus, czy wizytacja autostrad z pokładu helikoptera. Nie mówię już o bezustannych konferencjach prasowych zwoływanych głównie po to, żeby przykryć kolejne wpadki nieudacznego rządu.   Pan minister Nowak i sfora usłużnych mu „dziennikarzy” mainstreamowych rozpoczęli medialną ceremonię namaszczania Donalda Tuska na niezastąpionego wodza narodu umiejętnie rozbudzając wokół niego atmosferę kultu jednostki. Monopol na informację pozwalał doktrynerom Platformy na dowolne kształtowanie nastrojów społecznych. Nie powiem, kto stosował podobne praktyki w nieodległej historii, bo nie chcę mieć sprawy w sądzie. Nie ukrywam jednak, że liczę na inteligencję Internautów.    

Ministerstwo propagandy i oświecenia publicznego przy współpracy z premierem i ministrem od kreatywnej księgowości wciskało Polakom do głowy ciemnotę o rzekomo odpornej na kryzys „polskiej zielonej wyspie wiekuistej szczęśliwości”. Docelowo chodziło o przeprowadzenie na nienotowaną dotąd skalę kampanii propagandowej mającej na celu utwierdzenie ludzi w przekonaniu, że Polska jest lepsza od pozostałych krajów europejskich, bo tylko nam rośnie. Oczywiście nie omieszkano od rana do nocy przypominać ludziom, że kryzysowej katastrofy uniknęliśmy wyłącznie dzięki panu premierowi i jego Platformie.  

No i Polakom odbiło. Poczuliśmy się wschodzącym tygrysem Europy. Zaczęliśmy wierzyć, że rzeczywiście jesteśmy lepsi od innych, choć nadal w rankingu pkb per capita zajmujemy jedno z ostatnich miejsc na starym kontynencie. Sprawdziła się, więc raz jeszcze doktryna, że nawet mądrzy ludzie wielokrotnie powtarzane kłamstwo uznają w końcu za prawdę.    

Ale Polskę jednak dopadł kryzys i zaczęły się schody z monstrualnym zadłużeniem państwa, bezrobociem, służbą zdrowia, kolejnictwem, szalejącą korupcją, budżetem, niewypłacalnością spółek i pozorowanymi reformami.  

W tej krytycznej dla rządu sytuacji, dla odwrócenia uwagi od gwałtownie narastających problemów zarządzania państwem sięgnięto po chwytliwe hasło autorstwa starorzymskiego poety Juwenaliasa „panem et circenses”, co po polsku znaczy: „chleba i igrzysk”, a w wolnym tłumaczeniu „grillowanej karkówki, piwa i haratania w gałę” - i rozpętano obłąkańczą, ogólnonarodową histerię wokół Euro 2012.  

Z Franciszka Smudy zrobiono selekcjonera stulecia. Przez wiele miesięcy media wciskały Polakom kit, że mamy jedną z najlepszych drużyn narodowych w Europie, w co nasi kibice w końcu uwierzyli. I zaczęło się: „tylko my”, „nasi są najlepsi”, „mistrzostwo Europy jest w naszym zasięgu”, „Polak potrafi, „wyjście Polaków z grupy to formalność” – oto tylko niektóre hasła jakimi nas karmiono mniej więcej od roku. I ludzie zaczęli wierzyć w te brednie, gdyż są tylko ludźmi.  

W efekcie, w przeciwieństwie do innych ekip zgrupowanych w Polsce, nasi reprezentanci zamiast trenować w spokoju i odosobnieniu koncentrując się na czekających ich meczach, byli bez przerwy ciągani po studiach telewizyjnych i konferencjach prasowych, gdzie robiono z nich mega-gwiazdorów futbolu. Nie mówię już o stresujących i rozpraszających wizytach „troskliwego” premiera.  

A dlaczego? Bo ogarnięty paniką Premier widząc spadające na łeb na szyję notowania rządu i jego Platformy postanowił zagrać miłością Polaków do piłki, licząc w skrytości ducha na przypadkowy sukces naszej jedenastki. Założył, że nasze wyjście z grupy wprowadzi Polaków w euforię, która im odbierze rozum na tyle, że stracą zdrowy rozsądek i mimo katastrofalnego stanu państwa będą nadal śnić beztrosko o polskiej potędze.  

Ale życie zweryfikowało bezlitośnie te mrzonki i nie tylko, że nie wyszliśmy z grupy, ale zajęliśmy ostatnie miejsce. Mit o wielkości polskiej drużyny prysł jak bańka mydlana.  

Natomiast, w  przeciwieństwie do premiera Tuska, pani kanclerz Merkel zostawiła swoich chłopców w spokoju pod opieką fachowców. I co? Niemcy grają dalej z dużym prawdopodobieństwem zdobycia mistrzowskiego tytułu. I to jest ta różnica między Świętami Wielkiej Nocy, a Świętami Bożego Narodzenia, jak zwykł mawiać śp. profesor Jan Tadeusz Stanisławski.  

Ale nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre. Dlatego choć serce mi krwawi i strasznie mi żal polskich kibiców, którzy się tak pięknie zachowali podczas mistrzostw, to suma sumarum chyba dobrze się stało żeśmy przegrali ten mecz o wszystko z Czechami.  

Co pan wygaduje!!! Oburzą się teraz miliony kibiców.  

Proszę mi dać skończyć. Już tłumaczę.  

Otóż, historia uczy, że marzenia o potędze śnione przez przywódców owładniętych niezdrowymi ambicjami zawsze się źle kończyły. Dlatego uważam, że kubeł zimnej wody wylany na polskie głowy po przegranej naszej jedenastki ściągnie nas z obłoków na ziemię i pomoże zrozumieć, że po prostu życie nam pokazało właściwe miejsce w szeregu, na miarę naszych rzeczywistych możliwości.  

Bo znowu skołowane przez rządowe media społeczeństwo dało się nabrać na sen o potędze polskiego futbolu. Sam nie spałem całą noc przed meczem z Czechami. A prawda jest taka, że wystartowaliśmy w tych mistrzostwach, bez gry w eliminacjach, w wyniku szczęśliwego losu. W rankingu FIFA Czechy są o trzy dziesiątki wyżej niż polska drużyna. Więc mimo cudów, jakie po raz któryś z rzędu obiecywał premier, na Euro 2012 nie wygraliśmy żadnego meczu, zdobywając w sumie zaledwie dwie bramki. Czesi mają zgrany i wyrównany zespół, a my „zbieraninę” kilku europejskich gwiazdorów bez lidera, którzy muszą grać z zawodnikami przeciętnymi. W efekcie, nie wyszliśmy z grupy, z której, jak powiedział były reprezentant Radosław Majewski „łatwiej było wyjść, niż nie wyjść”.  

Najgorszym jest jednak, że dokładnie to samo można niestety odnieść do stanu naszego państwa pod rządami Tuska. Bo choć kraj bez wątpienia wypiękniał, a kupić można wszystko, oczywiście pod warunkiem, że się ma pieniądze, trzeba sobie powiedzieć jasno, że nie jesteśmy żadnym tygrysem Europy, lecz zadłużonym po uszy ubogim krewnym krajów rzeczywiście rozwiniętych. Gorzej! Że dziewięćdziesiąt procent z tego, co jest robione przez tę nieudaczną ekipę za nasze i unijne pieniądze służy wyłącznie poprawie wizerunku rządu i Platformy Obywatelskiej na zasadzie: „najważniejsza jest władza, a po nas choćby potop”.  

Żywię tedy głęboką nadzieję, że po tym prysznicu na Euro 2012 Polacy wreszcie przetrą oczy i pojmą jak się dali zrobić w konia propagandzistom Platformy.  

A jak niebezpieczną mogłaby być droga Polski pod rządami Tuska, gdyby nam się udało wyjść z grupy, uświadomiła mi scena z ostatniego posiedzenia Gabinetu Rady Ministrów przed rozpoczęciem mistrzostw. Bo jak zobaczyłem źle kojarzącą się scenę, gdy nasz lekkomyślny premier wykrzykiwał wojenne hasła, a jego pajacowaci ministrowie wznieśli nad głowami szaliki bojowe, które jakaś urzędniczka zakupiła na bazarze za nasze pieniądze, uświadomiłem sobie, że Polską rządzą niepoważni i nieodpowiedzialni ludzie. Bo ta scena przypominająca odprawę w Kwaterze Głównej przed rozpoczynającą się wojną nie była do śmiechu. Gorzej. Ta scena mnie przekonała, że nasz premier być może rzeczywiście uwierzył w spełnienie schizofrenicznego snu o polskiej potędze.  

A prawda jest taka, że Polska pod rządami Platformy to, jak ta drużyna Smudy, ciągle dopompowywany pijarem pstrokaty balon nadmuchany kłamstwem i bezzasadnym poczuciem wielkości. Balon, który nigdy nie uleci w górę, bo mu coraz bardziej ciąży rosnący z każdym dniem balast o fachowej nazwie „dług publiczny”.  

Ale jest też dobra wiadomość.  

Euro 2012 zapaliło dla Polski światełko w tunelu. Mam na myśli fantastyczną postawę polskich kibiców złączonych w narodowej jedności niezależnie od profesji, wyznania i preferencji politycznych. Ministerstwo propagandy i oświecenia publicznego rządu Donalda Tuska, które ostatnimi laty wszczepiało w polskie mózgi zakłamany stereotyp, że „patriotyzm to obciach, a lewactwo to cnota” nie przewidziało, że nie da się zabić naszej polskiej duszy, która przy okazji tych mistrzostw odżyła z impetem wprawiającym ekipę rządzącą w osłupienie.  

Polacy przez chwilę byli znowu Polakami. Jak jeden mąż. Zakopano rowy podziałów politycznych. Polskę spowił gigantyczny całun flag biało czerwonych, a na wszystkich meczach naszej reprezentacji na trybunach widniał wielki sztandar z wyrosłym z naszej wiekopomnej tradycji narodowym credo BÓG! HONOR! OJCZYZNA! I nikt kibicom nie kazał tego sztandaru rozwijać. Zrobili to sami. Z głębi serca. I nic nie pomogło, że odpowiednio przeszkolony kamerzysta w czasie, gdy kibice śpiewali Mazurka Dąbrowskiego sprytnie ten sztandar omijał, a ogromną polską flagę uszytą przez polskich patriotów pokazał zaledwie przez ułamek sekundy.  

Ale uwaga! Bo już perfidni spin doktorzy partii Donalda Tuska zaczęli w mediach mainstreamowych propagandowy drybling próbując raz jeszcze okiwać Polaków i zapisać ich spontanicznie odrodzony patriotyzm na własny rachunek. Ten sam patriotyzm, który ostatnimi laty wyśmiewali pospołu z Palikotem próbując go w niewybredny sposób ośmieszyć, upodlić i zdematerializować.    

Dlatego uważam, że nadszedł już ten moment by w sposób demokratyczny, Polacy odrzucili dętą i obłudną propagandę polskiej mocarstwowości i zeszli z drogi prowadzącej do tragedii. Rządowi Donalda Tuska należy już podziękować, bo jeszcze raz się dowiódł, iż nie umie rządzić. Gorzej, że nas może zawieść na manowce historii.  

I zamiast dąć w trąby o polskiej wielkości trzeba się wziąć do roboty, zastanowić nad tym, co zepsuto i spróbować stworzyć ogólnonarodowy program naprawy Rzeczpospolitej w kompletnie nowej odsłonie.  

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Patrz również: http://salonowcy.salon24…;
http://salonowcy.salon24…;
http://salonowcy.salon24.pl/414830,koko-euro-spoko-czyli-przyganial-glab-burakowi

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4596
Domyślny avatar

HENRY

20.06.2012 17:24

TUSK z POmocą Igora Ostachowicza robi w konia ;-)
Domyślny avatar

Gość

20.06.2012 18:22

"....w sposób demokratyczny..." absolutnie... tylko ... nie inaczej
Domyślny avatar

Daf

20.06.2012 18:45

Ja tez uwazam, ze tym osobnikom nalezy juz podziekowac i zabrac sie do roboty. Bo to juz ostatni dzwonek, zeby naprawic Rzeczpospolita. Tylko kto ma ten proces zorganizowac i przeprowadzic ? Jak dlugo jeszcze Polacy pozwola sie oklamywac, ponizac, lekcewazyc i wykorzystywac ? Ja wiem jak ten proces zapoczatkowac, ale mnie przeciez nikt nie bedzie sluchal..... Czyli rozwazania teoretyczne ? Swietna, bardzo interesujaca analiza, Panie Profesorze ! Pozdrawiam,
Domyślny avatar

Gosia

20.06.2012 18:54

gadać, że Tusk pechowy i trzeba jak najszybciej tego pechowca wymienić. Zrzucić na niego klęskę w Euro. Tak jak on kiedyś robił z rządem PiS-u. Wyśmiać i wykpić bezlitośnie. Śmiać się z nich bezustannie. To najlepsza broń.
Domyślny avatar

Gość aga

20.06.2012 18:56

mnie rowniez dzwieczy taki dzwoneczek...rece opadaja gdy,np.moj kolega-leming wyraza sie bezpardonowo,ze mohery to podrzedni ludzie i rechocze,ze nie nalezy im sie TVTrwam,podpowiada mi , abym uzywala wlasnego rozumu !??jest on wieloletnim nieszczesliwym czytelnikiem wyborczej...zaciekle broniac swoich racji bardzo stracil w moich oczach on nawet nie probuje czerpac info z innych zrodel!!
Domyślny avatar

Światowid

20.06.2012 20:17

to generalnie wszystko by się zgadzało, pijarowo oczywiście. Nie łudzę się, że Tusk uwierzył w sny o polskiej potędze, gdyż jego rządy to nieustanne demontowanie kraju w myśl złotej zasady premiera: polskość to nienormalność. A Tusk na pewno nie uwierzył w tę naiwną narrację dla tubylców. Przecież to zasłona dymna jego własnego autorstwa. Pytanie, czy uwierzył w swoją i swego rządu potęgę pozostawiam otwarte.
Domyślny avatar

semper idem

20.06.2012 21:11

I dobrze!
Geolog grzebie się w historii i niekiedy natrafi wśród kamulców...na papirus!
A tam po grecku...jest przepis Palatona,jak sterować motłochem.
Potem geolog jedzie sobie do Florencji,wchodzi do Katedry Santa Croce i składa kwiaty na sarkofagu
N.Machiavellego.
Czyta inskrypcję [po włosku]..."Nie ważne co zrobisz w swoim zyciu,tylko to,co wciśniesz ciemnemu ludowi"
Potem geolog pojeździ po Europie,Azji i trafi do USA.
Tam na cmentarzu pod Chicago leży profesor Reese...socjolog z przełomu wieków...XIX i XX.
Ten złosliwy facet wynalazł wzór na "zbiorowa mądrość narodu",tak popularne hasło u nas.
Otóż zacytuje po raz enty,bo nikomu się nie chce szukać u mnie na blogu!!
Będzie analogowo,bo matematycznie nie wchodzi...kreska ułamkowa znika na lewym marginesie.
IQ [Z]= IQ n[Z]/x[Z]
Juz tłumaczę...IQ pewnego zbioru [czyli tak zwana mądrość narodu],równa się IQ n,czyli najgłupszego
osobnika w badanym zbiorze,podzielone przez x[Z] czyli ilość osobników w badanym zbiorze.
Słusznie! Im większy mianownik...tym bardziej zbliżamy sie do zera!
Tak więc to Platon dał podstawy do socjotechniki,propagandy,sterowania klasami społecznymi,a wreszcie do inzynierii społecznej.
amen
PS.Poczta na AGH nadal zepsuta?
semper idem Patryk G.
Domyślny avatar

Ksenos

21.06.2012 17:56

Dodane przez semper idem w odpowiedzi na Dzyń,dzyń,dzyń...dzwoni u geologa!

Poczta na AGH działa doskonale. Rzecz w tym, że pan KP już tam nie pracuje, co wystarczy sprawdzić w aktualnym spisie pracowników.
Domyślny avatar

wilk

20.06.2012 23:06

potrzebne jest podsycanie nienawiści i rusofobii potrzebne jest to im jak sukces. Ostatnio byli u mnie Niemcy i oni faktycznie tylko tyle wiedzą o Kaczyńskim, że nienawidzi Niemców i nienawidzi Ruskich - ale ciesze się że wrócili do domu i mają już inne zdanie na ten temat ;-) Pozdrawiam!
Domyślny avatar

fritz

21.06.2012 00:36

sprzecznych i moim zdaniem czasami bedace calkowitym zaprzeczeniem rzeczywistosci. Wymienie tylko trzy Cytat: " Powiem więcej, wtedy pierwszy raz pomyślałem, że w głowie premiera rodzą się jakieś chore urojenia o polskiej potędze." *** hitler chcial potegi Niemiec, kochal Niemcy. Dla herr Tuska Polska jest dziwolagiem do zlikwidowania, a Narod to moher zacofany. herr Tusk likwiduje Polske, struktury panstwowe. Twierdzenie, ze antypolski herr Tusk roji o potedze panstwa, ktore konsekwentnie niszczy i naradu, ktorym pogardza (maher.. to jest czysto rasistowskie antypolskie stwierdzenie) jest absurdalne. Mowienie o potedze Polski jest pijarem dla oglupiania Narodu. Mniej wiecej takim samym, jak ludziom prowadzonym przez Niemcow do komor gazowych kazano sie rozebrac, twierdzac, ze musza wziasc prysznic. O sprawach gospodarczych. Proste stwierdzenie a jednak nie majace nic wspolnego z opisem rzeczywistosci. Cytat: "Ale Polskę jednak dopadł kryzys i zaczęły się schody z monstrualnym zadłużeniem państwa," *** To zdanie jest bardzo nieprawdziwe. Powinno raczej byc: zaczely sie schody z monstrualnie ROSNACYM ZADLUZANIEM; WCZESNIEJ go nie bylo, rzad Jaroslawa Kacznsskiego przekazal praktycznie wyrownany budzet herr Tuskowi. Stwiedzenie z monstrualnym zadluzeniem sugeruje, ze ono zawsze bylo i nagle zaczelo o sobie zdawac znac. Na koniec, cos bardzo brzydkiego, cytat: Dlatego choć serce mi krwawi i strasznie mi żal polskich kibiców, którzy się tak pięknie zachowali podczas mistrzostw, to suma sumarum chyba dobrze się stało żeśmy przegrali ten mecz o wszystko z Czechami. *** Stalo sie bardzo zle a to dlatego, ze narod zaczal blyskawicznie zrzucac z siebie 20 lat wynaradawiania, co zreszta autor rowniez zauwaza. Gdyby Polska byla jeszcze jedna runde w grze byloby jak wspaniala terapia patriotyzmu. Teraz zostala zbyc wczesnie przerwana. Smieszna jest obawa autora, ze Polacy, a zwlaszcza Mohery dadza sie zlapac na nacjonal-socjalistyczna propagande herr Tuska. Zupelnie jakbym GW czytal. Polacy sa normalnym, niezwykle demokratycznym i toleranacyjnym narodem. Zbyt tolerancyjnym. Polacy NIE SA Niemcami. Niemiecki OBLED herrenarasse, narodu wybranego, u Polakow nie ma najmniejszej szansy. Zadziwijace, ze autor Polakow z innymi narodami myli.
Domyślny avatar

airam

21.06.2012 00:40

Myślę,że jest Pan niepoprawnym optymistą z tym patriotyzmem wyrażanym przez Polaków. Myślę, że w dużej mierze demonstracja flagowa była podsycana przez media, dano ludziom znak,że to jest "kull" i to kupili. Nie raz słyszałam,czytałam,że Euro jest ważniejsze dla Polaków niż wizyty Papieża, w Euro bierze udział więcej Polaków niż w procesjach Bożego Ciała, że wreszcie możemy demonstrować z uśmiechem, na wesoło. Władzy jest to potrzebne. Niestety większość wesołków widzi tylko koniec własnego nosa i póki ich michy będą pełne, będą wykonywać to co im media podsuną.
Domyślny avatar

norman

21.06.2012 08:51

MOJE PODSUMOWANIE TEGO EURO2012. Od 2, 5 roku Tuskolandia oraz usłużne dziennikarzyny tuskowe nadmuchiwały balon chwaląc polską kadrę pod niebiosa ( trio z Dortmundu najlepsi gracze świata , Piszczek najlepszy obrońca Świata pewnie po EURO wyląduje w realu Madryt itp itp) . Smuda najlepszy trener jakiego Polska miała od czasów Górskiego i tym podobne brednie . Cóż się okazało a no ze król nie jest ubrany w najdroższe szaty na Świecie a jest po prostu nagi jak miesięczny Niemowlak . Mecz z Grecją powinien dać już do myślenia ,że mamy do czynienia z miernymi graczami a nie prawdziwymi zawodowcami , którym się płaci ciężkie pieniądze za tyranie na boisku przez 90 minut a nie przez 35 minut . Opadła szczęka Smudzie gdy nie było zapowiadanego zwycięstwa 3: 0 tylko remis 1: 1 . Drugi mecz z Rosją .Kompletnie nie rozumiem z tej euforii z powodu remisu .Można się cieszyć jak się wygrywa , ale remis . Oczywiście Listkiewicz i tuskowe dziennikarzyny gówno znające się na futbolu piały w niebo głosy ,że jest to największy sukces Polski c co najmniej taki sam jak na Wembley i że wszyscy go będą pamiętać 50 lat. Brednie totalne obliczone na to że głupi ludek to kupi . Remis z Anglikami na Wembley zapowiadał póżniejszą potegę polskiej piłki i był odniesiony w jaskini LWA ANGIElSKIEGO a tu zwykły remis i taka radocha? To co mają powiedzieć Grecy , którzy spokojnie wygrali z wielką Sborną ? jak ma się nasza radość z remisu do ich zwycięstwa to pytanie do kumatych . Trzeci mecz z Czechami ukazał już całkowicie nagość wielkiego króla z Polski . Porażka przecież ze słabymi Czechami , którzy w niczym nie przypominają tej potęgi sprzed 7 lat gdzie cudownie grał Barros ( który dziś jest tłem ) . Kohler . Nedwed . Rosicky , który dzis jest takze tłem w dodatku nie grał z Polską jest już totalną kompromitacją . 30 minut dobrej gry to za mało na Czechy .Może na Andorę by wystarczyło te 30 minut. a więc w sobotę o godzinie 22.40 pękł balon nadmuchiwany przez Tuskolandię przez 2, roku . 40 tysięcy widzów zobaczyło nagiego króla !!!!!!!!!!!!!! czy było warto za to starać się o bilety i płacić za nie potęzne pieniądze , na to pytanie niech sobie odpowiedzą ludzie, którzy byli na tym meczu . Co do reprezentantów ? Mogą pakować walizki i wyjeżdzać na urlopy np na Florydę tak będą sobie wygrzewać tyłki na słońcu podjadając Chipsy reklamowane przez Szczęsnego .ciekaweczy dalej MU będzie chciał zapłacić za lewandowskiego 40mln Euro ? może Borusia go jednak sprzeda? Ciekawe czy Piszczek to dalej najlepszy obrońc Świata i bedzie grał w realu Madryt he he ? czy była to ttylko fata morgana wymyślona przez naiwnych ludzi . Co do Smudy . Odejdz pan wstydu oszczędz niestety . Przez 2, 5 roku Smuda zarobil kupę kasy jako selekcjoner może teraz wyjechać na wyspy Kanaryjskie i opalać swój tyłek na słońcu bo do końca życia kasy mu nie zabraknie . Na koniec wspomnę o utworze ko ko euro spoko . Ten utwór to totalny debilizm i kompromitacja . co nas czeka po Euro a no pewnie remont A2 na wiosnę bo wiadomo jak niedbale i w jakim pośpiechu robiła ją tuskolandia przed EURO . Podsumowując: Panowie więcej realizmu mniej marzeń i fat morgana . Mozna polemizować , ale jakie kto może znaleść argumenty aby obronić amatorszczyznę Polaków w ich meczach
Domyślny avatar

katamaraz

21.06.2012 11:35

A może by tak zacząć dobra Ojczyzny i dobraa wspólnego uczyć się węgierskiego!!!? Cierpimy na podobną chorobę.
Domyślny avatar

kopia

21.06.2012 18:57

Egzekucja Ostrzegawcza !na osobie o dużej wiedzy o zdrajcach narodowych i itp..osobach powiązanych z obcym wywiadem..(rosyjskim),ale nie tylko.. To jest jasny sygnał skierowany do osób o podobnej wiedzy..żeby uważały na to co mówią i na swoje rodziny..! Zlikwidowali już Genaralicję Lotnictwa, potem był Smoleńsk,i kilkanaście morderstw politycznych ("samobójstw przez powieszenie"hehe) Zgroza ! To dopiero początek.. Kto będzie następny?? Jesteśmy świadkami kolejnego "nowoczesnego" rozbioru Polski.. Przy aprobacie "pożytecznych idiotów"..połowy "polaków" Jesteśmy dopiero od dwóch lat ruską gubernią,a dokonano już tylu morderstw politycznych.. ruskie ścierwo rządzi Polską ! Ludzie obudżcie się !
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,544
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności