Dzień Zwycięstwa dla wrogów Polski.

Proszę Państwa, zacznę od tego iż z okazji 68 rocznicy Zwycięstwa i zakończenia II wojny światowej w Europie, chciałbym za pomocą tego wpisu złożyć hołd i wdzięczność wszystkim tym Polakom, którzy walcząc z wrogami naszej Ojczyzny, ponieśli ofiary życia oraz wszelkie inne straty , a także innym ludziom, którzy wnosząc swój najmniejszy nawet wkład przyczynili się do naszego Zwycięstwa, nad złem jakie uosabiało w sobie państwo niemieckie pod totalitarną władzą Hitlerowskiego faszyzmu. Jako Polak, jestem dumny z tego, że do pokonania hitlerowskich Niemiec, bardzo duży wkład wniósł właśnie nasz waleczny i dumny Naród. Cześć poległym, chwała zwycięzcom . Tu muszę jednak dodać swoją osobistą refleksję. Dlaczego w Polsce ta rocznica jest prawie nie zauważalna? Prawie, bo z małymi wyjątkami - nie liczę oczywiście udział pododdziału WP w tej defiladzie w Moskwie, który uważam za co najmniej dyskusyjny. chodzi mi o Polskę i obchody w naszym kraju. To ciekawe moim zdaniem pytanie. Bo z jednej strony bardzo zamartwiamy się i oburzamy słusznie nad wszelkiego rodzaju bezczelnymi i fałszywymi oskarżeniami o rzekomą "bierność" czy wręcz "współudział" w niemieckich zbrodniach wojennych, a kiedy jest okazja - taka właśnie rocznicowa -szansa głośnego zamanifestowania swojego wkładu w pokonaniu niemieckiego wroga, chowamy głowy wstydliwie, i wręcz ostentacyjnie udajemy że to nie nasze święto. No bo przecież w wyniku zakończenia owej wojny, wpadliśmy w orbitę jednego ze w spół zwycięzców , tzn. sowietów i ich dyktatury, a po drugie Zachód nas wykiwał. A ja się pytam : a co ma piernik do wiatraka...?!! Po pierwsze, ci co walczyli i ginęli nie ponoszą za to winy, zatem cześć i chwała po prostu im się słusznie od Narodu Polskiego należy. Po drugie , jeśli my sami nie zadbamy o nasze sprawy związane z historią II wojny światowej, to inni zrobią to za nas, i już niebawem może się okazać, iż za te wręcz głupotę zapłacimy jako naród i społeczeństwo odpowiednią cenę-(jeśli już nie płacimy, ale o tym jeszcze nie wiemy) i to nie tylko w amerykańskich dolarach. Pytanie jest też moim zdaniem również inne, komu-jakim siłom i organizacjom najbardziej zależy ,abyśmy sami pozbawiali się prawa do poczucia dumy z owego zwycięstwa? A może tym samym gremiom, które już na początku lat '90tych, pikietowały siedziby PLL LOTu w Nowym Jorku, i zapowiadały że dopóki Polska nie zapłaci odpowiedniego haraczu, to linie te będą miały kłopoty...?!!(chyba cel osiągnęły, hmmm?) Albo może te same które spowodowały , że to III RP płaci za pozostawione tzw. "mienie zabużańskie" z kasy polskiego podatnika, oraz wypłaca odszkodowania za prace przymusowe w ZSRR osób wywiezionych po '44 roku? A może i tych którzy domagają się reprywatyzacji warszawskich nieruchomości w postaci wysokkich odszkodowań albo nieruchomości leśnych..? Jak długo jeszcze będziemy ślepi na to co się z nami wyrabia? Moim zdaniem Polska scena polityczna nie dzieli się na prawicowych narodowców czy lewackich internacjonalistów. Podział biegnie pomiędzy głupotą polityczną większości niestety tzw. obywateli II RP i garstką tych co wiedzą co w trawie piszczy, ot co!