Pojechał Władek obejrzeć tę spółdzielnię – no fakt, gospodarze zasobni, pola piękne, warsztaty nowoczesne i wszyscy w zgodzie żyją, no raj! To się Władek zapisał.
Niestety – okazało się, że to nie takie wszystko piękne....
Najpierw musiał Władek cały warsztat wyposażyć od nowa, bo ten stary nie spełniał norm spóldzielni. No dobra, dali kredyt – wyposażył. Potem musiał Władek przestać sadzić ziemniaki, bo to robi jakiś tam Johann i nie może być konkurencji – ok, cóż zrobić, przestał. Potem mu kazali hodować kozy, a zabronili kury itd., itp.
W międzyczasie zaczął Władek kupować nie tylko ziemniaki i mleko, ale też nowe meble, samochód, pralki, lodówki, wczasy na Hawajach – a wszystko za kredyty, co je Hans od ręki załatwiał dla Władka. Nie trzeba chyba dodawać, że te pralki i lodówki to Hans produkował :)
I tak to szło – Władek pożyczał coraz więcej i coraz więcej spłacał rat i odsetek i coraz mniej mu zostawało na życie, więc dalej pożyczał. Zaczął już powoli pole wysprzedawać, bo ciągle wierzył, że się odbije i będzie lepiej.... Aż w pewnym momencie nie miał już nic wartościowego do sprzedania, jego produkcja też zaczęła siadać i wyszło na to, że nie ma na podstawowe potrzeby rodziny.
I wtedy Hans powiedział > masz coś jeszcze, oddaj to spółdzielni, a my o ciebie zadbamy. I Władek oddał. I przestał być wolnym gospodarzem i rzemieślnikiem, stał się własnością spółdzielni.
Co takiego Władek oddał?
Otóż miał on swoją starą skarbonkę, w której trzymał zarobione pieniądze. Ta skarbonka co prawda coraz częściej świeciła pustkami, ale tylko on decydował, co robić z pieniędzmi z tej skarbonki. Dom był zastawiony, warsztat zastawiony, ale ciągle Władek miał te parę groszy w skarbonce. Mógł kupić materiał stolarski, mógł zdecydować, czy zapłacić za prąd czy kupić dziecku buty – niestety, Władek oddał skarbonkę....
Teraz o wszystkim decyduje Hans... Nie trzeba chyba dodawać, że bardziej troszczy się o swoją rodzinę, niż o rodzinę Władka – bo niby dlaczego miałby robić inaczej?
Warsztatem zarządza syn Hansa, a w domu panoszy się ciotka – przerobiła go na hotelik. Rodzina Władka mieszka w jednej izbie – Hans uznał, że to wystarczy. Itd.
W dawnych czasach każdy władca dążył do tego, żeby mieć własny skarb i bić własny pieniądz, to było wyznacznikiem pozycji politycznej i siły państwa. Na obrazku - jeden z denarów Bolesława Chrobrego.

Ktoś, kto z tego rezygnował na rzecz innego władcy (zazwyczaj pod przymusem), stawał się automatycznie jego lennikiem, czyli tracił samodzielność i wolność decyzji.
Witaj Esko!
"Oni nam sprzedadzą sznur,na którym ich powiesimy" :-)
Ale nie bój się...€ zdechnie jak szczur po wypiciu denaturatu...Anglia wyjdzie z UE,a potem sie POsypie...
Strefa euro posłużyła Niemcom do zrobienia kasy, która im zrekompensowała ratowanie NRD i przeniesienie stolicy do Berlina. Teraz euro moze sobie paść.
Wszystkie niemieckie banki maja w kieszeni euroland...gdy € padnie,to banki tez padną i Niemcy zbankrutują.
Grecja,Włochy,Hiszpania,Portugalia juz dawno wyczyściły matryce do starej waluty,nawet Francja była gotowa,tylko Merkel powiedziała HALT!
Wszyscy wiedza,ze € to był błąd i lipa,ale jak wpadli do lejka,to juz d*** zbita :-))
pzdr
Przeczytaj "Wojnę o pieniądz" Song Hongbinga.