Natrafiłam w ostatnim dniu sierpnia na notkę o wymownym tytule "Co robić? Spier...lać" /TUTAJ/. Ku mojemu zdziwieniu okazało się , że jej autorem jest znany bloger MarkD. Zdumiało mnie to wielce, gdyz znałam go jako twórcę Niepoprawnego Radia oraz agregatu blogowego Nieznudzeni.pl. Pamietałam też jego wystapienia na Kongresie Mediów Niezaleznych. Pisałam o tym /TUTAJ/ tak:
"Zupełnie inny nastrój panował podczas wieczornego panelu "„Media alternatywne – alternatywa medialna” w ramach Kongresu Mediów Niezależnych. Prowadził go Krzysztof Czabański, a dyskutowali : Mateusz Dzieduszycki z Razem tv, Krzysztof Karnkowski, czyli Budyń78 z portalu Niepoprawni.pl, Ewa Stankiewicz, Marek Deptuła, czyli MarkD z NiepoprawnegoRadia.pl oraz Jerzy Targalski z Gazety Polskiej. Wszyscy oni, z wyjątkiem Ewy Stankiewicz i Jerzego Targalskiego byli przepełnieni entuzjazmem i opowiadali o swojej działalności w Internecie."
Przypomniałam sobie także, jak kilkanaście miesięcy temu napisałam tekst, uznany przez MarkaD za nie dość patriotyczny. Stwierdził on wtedy, iż "stracił do mnie zaufanie" i nawet wyrzucił na kilkanaście dni mój blog z Nieznudzonych.pl. Wtedy czuł się w prawie pouczać ludzi, co jest patriotyczne, a co nie - dziś potrafi tylko doradzać: "spier....lajcie".
Nie jest on jednak pierwszy. W lipcu całkiem podobnie wypowiadał się Zdenek Wrhawy pisząc:
"Wylewacie swoje żale,swoje odczucia,swoje sposoby na "obalenie PO-PSL-SLD-RP-SB-KGB-GRU"?
Zainteresowani [ci którzy sa adresatami tych blogów] maja to w d****!". I dalej:
"Potem przyjdzie kolej na internet...
PS.Wyrabiajcie szybko paszporty,bo UE sie rozleci,strefa Schengen zniknie,Polska zniknie z mapy Europy...
Bredze? No to w 2015 zobaczymy...".
Pozostaje mi tylko odpowiedzieć MarkowiD tak samo, jak uczyniłam to w mojej notce "W odpowiedzi Zdenkowi Wrhawemu oraz innym jęczacym blogerom" /TUTAJ/:
"[bloger] widzi jednak pewną alternatywę. Załatwić paszport i zwiać z Polski. Bardzo pięknie. Szkoda tylko, iż nie mówi on dokąd właściwie mogłoby uciec 37-38 milionów Polaków mieszkających obecnie w naszym kraju.? Widać wyraźnie, że chodzi mu przede wszystkim o jego własny tyłek. Jego notka jest po prostu niemądra i przypomina tupanie nóżkami obrażonego na cały świat kilkulatka.".
Zdenek Wrhawy obraził się na mnie śmiertelnie za te słowa i MarkD zapewne też to uczyni, ale trudno. Takie "gorzkie zale " sa wręcz szkodliwe. Pławienie sie w rozkosznej rozpaczy działa demobilizujaco i zwalnia od myślenia, nie mówiąc juz o działaniu. Udziela sie to też Czytelnikom. Niedawno mogłam się o tym przekonać.
Napisałam notkę p.t. "Jak ulepszyć polską politykę?" /TUTAJ/. Miała ona najmniej odsłon ze wszystkich ostatnio napisanych przeze mnie tekstów. Sam pomysł, że można by coś ulepszyć działał odstraszajaco. Wygodniej jest lamentować i rozdzierać szaty nad losem nieszczęsnej Polski.
Tę cechę prawicy zaczęli już wykorzystywać jej przeciwnicy. Przykładem może byc notka Folta37, zwolennika PO. W tekście "Pusta retoryka piewców nieszczęść" /TUTAJ/ pisze on:
"Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna, choć nie wolna od afer, katastrof i biedy, to jednak więcej w niej zjawisk optymistycznych.
Kiedy epatuje się nas samymi negatywami (choćby aferą Amber Gold), to obserwator dociekliwy zauważy – wbrew intencji autorów – że nastąpił znaczny wzrost zamożności społecznej Polaków, bo przecież tylko posiadacze nadwyżek pieniężnych lokują je dla zysku w różnych przedsięwzięciach pomnażania oszczędności.
Podobnie jest z wieściami o perturbacjach bankrutujących biur podróży i ich klientów zaskoczonych na wczasach i wycieczkach zagranicznych. I znowu konkluzja optymistyczna: jak dobrze musi być sytuowane społeczeństwo, którego taka mnogość przedstawicieli korzysta z luksusu zagranicznych wojaży.
Katastroficzna retoryka komentatorów i komunikatów medialnych o takich negatywach pokazywana godzinami, ilustruje z wielką pasją zjawiska negatywne przykrywając nimi wszystko inne.
Ów łatwowierny i mało dociekliwy Polak, razem z piewcami nieszczęść ubolewa nad niedolą obywateli skrzywdzonych, biednych i opuszczonych przez polskie państwo w nieszczęściu. Ten Polak nie ma zupełnie świadomości, że jest manipulowany przez konkurencję polityczną partii rządzących w sposób mający go jednoznacznie zniechęcić do obecnej władzy.
A plan przeciwników władzy jest prosty: dokopać Tuskowi i obalić rząd. Celowi temu służą wszystkie zabiegi opozycji i jej mediów.".
Trzeba przyznać, że ów piewca propagandy sukcesu całkiem zręcznie sobie poczyna - odwracajac kota ogonem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8096
Coś jest na rzeczy! Wszak przypadki to w gramatyce, a nie w PO-lityce.
Jeśli ktoś ma wątpliwości nad wybraniem emigracji - to niech przeczyta mój dzisiejszy wpis http://naszeblogi.pl/318…
Jestem na emigracji od prawie 9 lat i jedyni, którym zafundowałbym taką PO-radę, to ci, którzy w Naszym Kraju sa najmniej potrzebni, czyli ludzie, dla których "Polskość, to nienormalność!"
W ŻADNYM wypadku nie polecam takiego wyjścia patriotom!
O ile nie chcecie skończyć patrząc się w niebo i myśleć "że w Polsce niebo jest bardzoiej niebieskie", lub w trawnik, myśląć "że w Polsce trawa jest bardziej zielona" - to NIE MYŚLCIE O EMIGRACJI !!! A każdego kto tylko coś przy was wspomni o takim rozwiązaniu - odwieźcie na przystanek - kupcie bilet i wsadźcie w autobus.
Niech "spierd..." Bo na wojnie DEFETYZM u przeciwnika, to podstawa zwycięstwa!
Wojna PO-lsko - polska wchodzi w decydującą fazę. Mi zabrało to 9 lat, aby zrozumieć po której stronie stoję, a właściwie po której stronie walczę. Bo to właśnie stanie, doprowadziło mnie do wyjazdu na emigrację. Wojna to wojna. Rządzi się swoimi prawami!
Nie... tego tematu nie da się ująć w kilku słowach komentarza.
pozdrawiam.
Na podstawie tego wpisu Pan MarkD zaprosił mnie do odczutania w niepoprawnym radio.pl.
Pozdrawiam. gab.uk
Co do ciągłego narzekania to MY Polacy jesteśmy w tym mistrzami. Jak mamy duże pieniądze, dobrze nam się żyje, jeździmy za granicę na wycieczki to i tak w rozmowach z sąsiadami mówimy "że bieda, ciężko się żyje...itd". Każdy z nas na każdym kroku spotyka się z takimi reakcjami. Mam wrażenie, że ludziom się wydaje iż nie wypada mówić, że jest mi dobrze! Zresztą ten temat poruszył ostatnio Marcin Gortat. Stwierdził on, że do Polski na stałe nie wróci (mieszka w USA) gdyż wkurza go mentalność Polaków tz. że nikomu nie może się nic udać. Bo jak mu się uda to jest "złodziejem" itd.
A potem można zmieniać Polskę.
Otóż ja zdecydowanie mam już swoje lata, swoje zmarszczki i swój siwy łeb, a z tych lat ponad połowę spedziłem na emigracji. Być może z powodu tej akumulacji doświadczenia z procentem skladanym nie podrywam się jak koń kawaleryjski na dźwięk trąbki sygnałówki grającej "Hej kto Polak, na bagnety!" . Zwłaszcza kiedy z oddali trudno rozeznać, kto w tą trąbkę dmucha. Jako historyk z wykształcenia wiem, że w historii jest miejsce zarowno dla tych, którzy szarżowali na armaty, jak i dla tych którzy cicho i intensywnie knuli, jak i dla tych którzy jednym i drugim zapewniali intelektualne zaplecze na dalekich tyłach frontów.
Uważam, że to będzie długi marsz. Po której stronie drogi ja w tym marszu idę, każdy może wyczytać z mojej publicystyki uprawianej w sieci od kilkunastu lat, zawsze pod tym samym nickierm.
W temacie trąbki sygnałówki w historii najnowszej napomknę tylko, że w ostatnich dniach lipca 1944 polskojęzyczne Radio Moskwa zanosiło się wręcz nawoływaniem Polakow do odbicia z rąk niemieckich Warszawy, zapewniając, że front i odsiecz dla walczących są tuż, tuż. Co było dalej, po wybuchu Powstania, każdy wie.
Nikogo do niczego nie zniechęcam ani nie zachęcam. Ale sam kieruję się klasyczną anegdotą o starym byku i młodym byku.
Służę, tylko żeby potem nie było na mnie, że obscena, niewlaściwa przenośnia i szarganie świętości.
Stary byk i młody byk pasą się razem pod lasem, popatrując od czasu do czasu z zainteresowaniem na stado krów pasące się na górce nieopodal.
Młody byk: Tato!
Stary byk: Co?
Młody byk: Może byśmy podbiegli pod tą górkę i przelecieli ze trzy krowy?
Stary byk: NIe.
Młody: Ale dlaczego?
Stary byk: Bo najpierw skończymy jeść, potem bez pośpiechu podejdziemy pod górę, a potem przelecimy wszystkie krowy.
stronnik, 2 września, 2012 - 06:26
nie jest prowokacją. Zbyt poważny ton, zbyt jednoznaczne zdanie. Kształt notki jest zamknięty i ma na celu przekonanie że - nie warto... Z tym się nie mogłem zgodzić i napisałem to co uważałem za stosowne w takim przypadku, mając świadomość jaką osobą jest autor. Nie dał najmniejszej szansy na wyciągnięcie wniosku o ironii. Zatem pisał poważnie. Być może pod wpływem chwili, nie chcę spekulować o przyczynach.
Nie chcę tu wyjść na mentora, ale blogerów jednak też powinna obowiązywać odpowiedzialność za słowa. Tu już nie chodzi tylko o sam net, ale my tu oprócz pisania mamy chyba do spełnienia jakąś misję. Chyba że nie wszyscy tak to widzą. Tylko po co wtedy pisać bloga na portalu o dość wyraźnie zaznaczonym profilu patriotycznym?