Komentuję więc jak następuje:
DEKALOG EMIGRANTA
-
Świat jest większy niż Polska.
-
Każdy może mieszkać gdzie sam zechce, i tak sobie własne życie układać, jak sam uważa. Nikt nie ma moralnego obowiązku mieszkać w Polsce, w bloku, z pustym brzuchem.
-
Obywatel nie jest własnością państwa.
-
Państwo, które utrudnia swojemu obywatelowi rezygnację z obywatelstwa, narusza Art. 15 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz Konwencję Rady Europy o Obywatelstwie (European Treaty Series No. 166).
-
Żaden emigrant nie ma moralnego obowiązku szlochać po nocach w poduszkę za utraconą Ojczyzną, ani marzyć o dniu, kiedy do Ojczyzny wróci, niosąc jej w darze swój uciułany grosz tułaczy.
-
Opowiadanie Henryka Sienkiewicza "Latarnik" nie jest dokumentem, tylko fikcją literacką, napisaną w 1880 roku w celach propagandowych, czyli ku pokrzepieniu serc Polaków pod zaborami.
-
Publiczne dzielenie się doświadczeniami i poglądami emigranta rzeczywistego z emigrantami potencjalnymi jest w Polsce konstytucyjnie dozwolone. Nie stanowi ono ani zdrady stanu, ani złośliwego droczenia się z osobami, które nie mają zamiaru wyemigrować.
-
Państwo nie jest najwyższą mistyczną emanacją pojęcia narodu. Państwo autorytarne nie jest najwyższą mistyczną emanacją pojęcia państwa. Są inne modele państwa, niż państwo autorytarne. Są takie państwa, które zachowują sie wobec swoich obywateli tak, jakby państwa w ogóle nie było, a nie walą się, a nawet wręcz przeciwnie.
-
Pracodawcą urzędnika jest podatnik.
- Położenie pępka świata nie zostało dotychczas naukowo ustalone i jest przedmiotem wielu kontrowersji, jest jednak prawie pewne, że nie znajduje się on w Polsce.
Upraszam Szan. Koleżeństwo o chwilę refleksji i ponowne przeczytanie wybornego wpisu kol. Kata na jego blogu przed podjęciem zwyczajowego wymyślania mi za brak patriotyzmu.
Lektura uzupełniająca:
http://wtemaciemaci.salon24.pl/16896,je-ne-regrette-rien
http://wtemaciemaci.salon24.pl/17017,non-rien-de-rien
2. Polacy poubawieni możliwości stawiania skutecznego oporz systemowi totalnemu lub nie maący predyspozycji do bycia dożywotnimi bezrobotnymi, łącznie z wyrzucaniem dzieci z przedszkola nieprawomyślnych rodziców itp., POWINNI głosować nogami. To jedyna skuteczna forma protestu. Zawsze mówię młodym: nie macie tu żadnej przyszłości, chyba że się zeszmacicie. W Polsce powinni zostać TYLKO wyborcy PO, SLD, Palikociarze. Jeśli będą sami, będzie to dla nich największą karą.
Ta możliwość już była. Proszę mi przypomnieć frekwencję wyborczą w ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych?
Dla porządku - mieszkam poza Europą, wyjechalem jeszcze z PRL z intencją wyjazdu na stałe, w przekonaniu że nic się nie zmieni. Nic, co się zdarzyło od tej pory nie pozwala mi uważać inaczej. Trzecia RP istnieje już trzy lata dłużej niż Druga. I co? I w zasadzie psińco z tego...
Emigrant to jest ktoś, kto z wlasnej woli opuszcza swój kraj, by się osiedlić w innym. Jestem przeciwnikiem mylenia emigracji z czasowymi wyjazdami do pracy, a emigrantow z gastarbeiterami. Przypominam, że w okresie rozbiorów polską substancję narodową przechowała polska emigracja, w kraju był Jakub Szela i konfidenci Ochrany. O tym co leży w moim interesie, a co nie, nie pan będzie mnie pouczał. Na temat stosunku Polaków krajowych do emigrantów szczegółowo wypowiedziałem się tutaj - proszę przeczytać, choć to nie będzie miły pańskiemu uchu tekst. http://wtemaciemaci.salon24.pl/17017,non-rien-de-rien
Mam wielu kolegów którzy zdecydowali się wyjechać i za każdym razem tłumaczyli to większymi zarobkami. Nikt nie zająknął się, że wyjechał bo rządzi Tusk! Ludzie lgnął do pieniędzy. Taka jest prawda. Tu dla młodego perspektywy są po prostu za niskie.
Popatrzmy na to co się dzieje teraz w Portugalii, Grecji czy Hiszpanii. Tam też jest fala emigracji. Ludzie uciekają do Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Powód- kryzys, trudność w znalezieniu pracy, niższe zarobki w porównaniu z tymi w GER czy GBR.
Oczywiście nie będę generalizował. Są i tacy co opuszczają kraj bo boją się "seryjnego samobójcy" i tym podobnych spraw. Ale jest to nikła garstka...
Ta emigracja po 2004 r. to w dużej mierze zwolennicy pełnej integracji UE, czyli powstanie jednego państwa zwanego Europą! Ci, którzy są przeciw temu to w dużej mierze zacofane mohery!
Piszę to na podstawie obserwacji zachowań wśród ludzi, którzy wyjechali za granicę po 2004 r. , a nie według własnego widzimisię! Na ten moment znajduje zaledwie jedną osobę z kręgu moich znajomych, która zdecydowanie odwołuje się do patriotyzmu i optuje za PiS-em. Chłopak wyjechał rok temu, bo tu nie mógł znaleźć pracy. I co ciekawe będąc zwolennikiem PiS-u zapewnia, że wróci. Pieniądze zarobione inwestuje w remont domu rodziców, gdzie ma zamiar mieszkać. Ma też plan założenia firmy...
Masz całkowitą rację w tym, że Polacy są najgorzej opłacanymi imigrantami w krajach UE. Ale mimo to, że w porównaniu z Niemcami czy Anglikami zarabiają mniej to przeliczają swoje pensje na złotówki (chyba gab.uk coś na ten temat pisał) i twierdzą, że takich pensji w Polsce nigdy nie dostaną.
Co do wynaradawiania to trwa ono od 1944 roku. I nie zanosi się na to, że coś w tej materii się zmieni. Taki jest cel zaborcy.
Co do faktu, że są również inni emigranci to też się z Tobą zgadzam. Nie można generalizować, że wszyscy są tacy czy owacy. Ja pisałem o większości emigrantów żyjących po krajach UE. Fritz przecież w moim środowisku emigrantów jest dostatek (mieszkam na Podkarpaciu) i rozmawiam z nimi. Większość z nich nienawidzi Kaczyńskiego i PiS-u. Wręcz jakby dobrze przeanalizował ich wypowiedzi to można dojść do wniosku, że to Kaczyński wygnał ich za granicę!
Zgadzam się też z Tobą, że silna Polska jest najlepszym biznesem dla Polaka!!! I tego się trzymajmy, to budujmy...
Fritz jak z takimi ludźmi gadać? Bo ja czasem to mam ochotę zacisnąć pięść i dać takiemu w pysk, żeby zaczął myśleć (choćby, żeby się zastanowił za co w ten pysk dostał)!