Kiedyś Polska była znana, jako kraj płaczącycyh wierzb, malw, bo ja wiem, czego tam jeszcze, świerzopu i dzięciliny, co pała ( do dzisiaj nie wiem, o co Mickiewiczowi chodziło i czemu pała, ale nieważne), ale zdaje się, ze dzieki rządom Dolanda Tuska Polska zasłynie , jako kraj kamer, co nie sięgają tam, gdzie trzeba. Jak coś się dzieje, to zawsze tam, gdzie akurat nie sięga. I jak coś się dzieje, to w piątek wieczorem, żeby sekcję przeprowadzono w poniedziałek, gdy już to, co ma wywietrzeć wywietrzeje. I słusznie, po co jątrzyć i dzielić.
Jak czytam, Romuald Szeremietiew ogłosił, że cieszy sie dobrym zdrowiem, ma plany na przyszłość i nie ma żadnych myśli samobójczych. Zresztą, sporo ludzi takie ogłoszenia publikuje pod rzadami Donalda Tuska, ja też w tej liczbie. Zupełnie przy tym nie mogę zrozumieć, co nami powoduje. No zupełnie, ale to zupełnie. Ta ironia spowodowana jest świeżą lekturą komentarzy blogowych lemingów, którzy powtarzają mechanicznie dokładnie te same kalki przy każdym przypadku, gdy sie ktoś zatańcowuje na śmierć tuż przed składaniem zeznań przypadkiem mogących obciążyć Prezydenta Komorowskiego, albo się przypadkiem zabijają trzema strzałami w brzuch z dwóch metrów, albo się wieszają z powodu długów, po długim i barwnym życiu spedzonym w nieustających długach, albo, jak się wiesza na kablu od odkurzacza po rozmowie z ministrem Arabskim, a po ustaleniu planów na jutrzejszą Wigilię z żoną. Albo, jak się wiesza zapobiegliwie mając przy sobie wydruk z konta, żeby się już tak koledzy śledczy nie męczyli z identyfikacją, albo, jak parkują swój samochód, będąc już w stanie zaawansowanego rozkładu.
Ale, Panie Romualdzie, jeśli Pan myśli, że to rozwiązuje sprawę, to jest Pan w tak zwanym „mylnym błędzie” . TERAZ, owszem, teraz tak Pan mówi, ale przecież może Pan nagle odkryć , że trawi Pana nieuleczalna choroba, ma pan początki choroby Alzheimera, nagle sie Pan dowiedział on czymś i szlus, idzie Pan gdzieś , gdzie nie sięga kamera, i trzask! Nie nagrało się, no,.co za pech, więc nie można wykluczyć samobójstwa. Albo jedzie Pan sobie na wczasy do Indii, akurat przypadkiem 200 kilometrów dalej ćwiczą polscy komandosi z jakiejś okazji, ale to przypadek, oczywiscie, i po kolacji z przyjaciółmi taka Pana chandra ogarnia, albo żarcie takie podłe, że robi Pan to, co wszyscy w takiej sytuacji, idzie Pan do łazienki i się Pan wiesza. Normalka, o czym tu gadać, trzeba uszanować ból rodziny i intymnośc śmierci, Pańską decyzję i nie gadać o tym więcej. Chciał Pan, to się powiesił, trzeba to uszanować, nie tak, jak te hieny w internecie, co to gadają i gadają, nie mając dowodów. Pewnie po trupach chcą na Wawel, albo cóś. Albo syn nagle wariuje, tnie tatę piłą, wrzuca do jeziora, po czym zapomina o wszystkim. Taki rzeczy się zdarzają i przecież nie można przy każdej okazji grać trumnami. Trzeba uczcić minutą ciszy, jak już ktoś nakoniecznie chce i nie gadać o tym więcej, bo tego wymaga szacunek dla zabi... znaczy, tego, no, samobójcy. Ważne, zeby nie rozdmuchiwać i nie gadać.
No, takich wariantów jest węcej, nawet nie musi to być coś tak dramatycznie i ostetntacyjnie zabawnego i sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem. Bo, czy było coś dziwnego, że prawnicy i doradcy Andrzeja Leppera umierają? A co to, maja zyć wiecznie? Umierają, nic dziwnego, no może tylko to, że troje w tym samym roku i to w tym samym, co Andrzej Lepper. I w tym jedna z nich nagle w Moskwie ( no, to juz wielopokolenioowa tradycja, pojechali w futerkach, wrócili w kuferkach, juz nawet przysłowia ludowe powstawały na ten temat, ale , to już od Iwana Kality i czasów mongolskich ). No, ale to na pewno przypadek, bo sie nie nagrała żadna osoba trzecia przy tym. Ani czwarta.
Najstraszniejsze jest w tym coś, na co nikt nie zwrócił uwagi. Niezwykły upór i determinacja lemingów, by tych faktów nie widzieć, jak już zobacza, to nie kojarzyć związku, a jak już kojarza, to kwitować je parsknięciem śmiechem, jakie to śmieszne teorie spiskowe wymyslają te „gupie pisowskie oszołomy”. Poważnie, jeśli wykluczymy opcję, że oni tak służbowo, to pozostaje zdumiewające studium głupoty i zakłamania. I czegoś więcej, bo takie reakcje sa zauważone i zanalizowane. I brane pod uwagę przy planowaniu kolejnych „samobójstw”. Mordercy wiedzą, że zawsze jakaś część powie, że prawda leży pośrodku, że przecież nie wiemy na pewno, że nie ma świadków, że się nie nagrało, że po co mieliby coś takiego robić, no i w końcu, jak już nic innego nie zostaje, że muahahaha.
Poważnie proponuję lemingom, by się zastanowili, czego i kogo bronią i w czym świadomie, czy nie, biorą udział. Czy seryjne samobójstwa mogłyby być bezkarnie kontunuowane na naszych oczach, gdyby choć w jednym przypadku przeprowadzono normalne śledztwo i nie zignorowano krzyczących przesłanek, że to wszystko było inaczej?
Czy dajmy na to, przy zachowaniu proporcji, holocaust mógłby być spokojnie i metodycznie kontynuowany, gdyby pogłoski o metodycznych mordach nie były kwitowane parsknięciem śmiechem i niedowierzaniem? I cierpliwym tłumaczeniem, jak komu mądremu, że przecież po co, no, PO CO mieliby to Niemcy robić? Mając tyle potrzeb transportowych, poświęcając cenne wagony, paliwo, Zyklon niezbędny do dezynfekcji obejść rolniczych, amunicję i pozbawiając się darmowej siły roboczej, tak przecież potrzebnej w przemyśle wojennym? Trzeba by być kompletnym, zaślepionym nienawiścią idiotą i oszołomem, by takie rzeczy rozpowszechniać. Oczywiście, nikt nie popiera nazistów, rozumiemy, trzeba zwalczać, ale sa granice propagandy, których człowiek rozsądny nie powinien przekraczać. A prawda leży pośrodku, między d.. a batem.
Albo plotki o Gułagu, głupia imerialistyczna propaganda, nie wiadomo, czego to jeszcze zoologiczni antykomuniści nie wymyślą, żeby zohydzić państwo budujące pokój i socjalizm, szczęście dla wszystkich ludzi. No, były tam może jakieś wypaczenia, nadgorliwość, surowe warunki klimatyczne, ale to zostało potem surowo potępione, a ofiary zrehabilitowane. Przecież wiadomo, że Dzierżyński surowo napominał swoich czekistów, żeby przestrzegali regulaminu, nawet karę śmierci zniesiono.
Albo Katyń, nie wiadomo, jak to do końca było, jedni mówią tak, inni inaczej, powinniśmy zajmować wyważone, centrowe stanowisko, tym bardziej, że się nie nagrało, kto strzelał, faktem jest jednak, że amunicję znaleziono niemiecką, a i nie jest wykluczone, ze przynajmniej cześć tych oficerów rzeczywiscie uciekła do Madżurii, jak poinformował towarzysz Stalin. My oczywiscie Stalina nie popieramy, ale i teorii spiskowych i bezmyślnych oskarżeń nie popartych dowodami powtarzać nie bedziemy. My nie mohery!
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Freepl.info, oraz w GPC
http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12236
Gryka jak śnieg biała, a obok niej łany czerwonej koniczyny. Wieszcz umiał tak barwnie opowiedzieć o kolorach polskiej flagi.