Ostatnie dane, tj. na koniec maja br., o strukturze obcokrajowców pracujących w Polsce (legalnie), które opublikował GUS specjalnie nie zaskakują.
Tak jak w ostatnich latach (i miesiącach) ich liczba wynosi ok. 1 miliona, z czego 2/3 – 70 proc. stanowią obywatele Ukrainy. Dodajmy, że według danych NBP z połowy 2024 r., w Polsce zatrudnionych było 78 proc. przebywających u nas dorosłych Ukraińców.
Przynosi to pozytywne rezultaty dla naszej gospodarki. Bowiem, jak za kolei szacuje Bank Gospodarstwa Krajowego, praca migrantów oraz uchodźców z Ukrainy przekłada się co roku na wzrost polskiego PKB od 0,5 proc. do nawet 2,4 proc.
Powróćmy w tym miejscu do danych z oficjalnego komunikatu GUS. Otóż w ostatnim dniu maja br. pracę w Polsce wykonywało 1068,9 tys. cudzoziemców, tj. o 4,4% więcej niż w maju 2024 r. Przy czym w porównaniu do kwietnia br. ich liczba zmniejszyła się o 0,8%. Interesujące, że na koniec maja br. udział cudzoziemców w ogólnej liczbie wykonujących pracę w naszym kraju (prawie 16,5 mln) wyniósł 6,5%.
Jak zaznacza GUS, podane dane nie obejmują osób wykonujących umowy o dzieło i umowy o pomocy przy zbiorach (pomocnicy rolnika). A jednocześnie obejmuje m.in. właścicieli, współwłaścicieli i dzierżawców gospodarstw indywidualnych w rolnictwie (łącznie z pomagającymi członkami ich rodzin).
Podkreślmy, że mowa tu o obcokrajowcach pracujących u nas legalnie, bowiem licząc z tymi, którzy robią to na czarno moglibyśmy mówić o wyższych wartościach liczbowych.
Tymczasem wśród cudzoziemców wykonujących legalnie pracę w Polsce na koniec maja br. było 714 tys. Ukraińców (66,8% wszystkich), 117,6 tys. Białorusinów (11,0%). Na te dwie nacje przypadło więc wówczas 77,8% wszystkich pracujących cudzoziemców. Oprócz nich pracowało u nas 24,6 tys. Gruzinów (2,3% pracujących obcokrajowców), 21,4 tys. Hindusów (2,0%), 15,0 tys. Kolumbijczyków (1,6%) oraz 13,1 tys. Filipińczyków (1,4%). Pozostałych 139,4 tys. pracujących cudzoziemców (14,9% wszystkich) przypadało na inne kraje.
Dodajmy za ekspertami z dwóch największych polskich banków, że, jak zaznaczyli eksperci z PKO BP, napływ cudzoziemców na polski rynek pracy „pozwala mitygować negatywne skutki spadku liczy osób w wieku produkcyjnym w Polsce”.
Z kolei eksperci z Pekao SA zwrócili uwagę, że udział w ogólnej liczbie cudzoziemców wykonujących pracę w Polsce Ukraińców nie zmienił się. „Dostępne dane o cudzoziemcach ubezpieczonych w ZUS sugerują, że odnotowany spadek m/m w danych GUS jest prawdopodobnie przejściowym odchyleniem od trendu wzrostowego” – dodają eksperci.
– Cudzoziemcy stali się nieodłączną częścią polskiego rynku pracy. Ich obecność realnie wspiera rozwój gospodarki, dlatego cieszy, że pojawiają się kolejne rozwiązania ułatwiające zatrudnianie, jak możliwość składania wniosków online. Jednocześnie niepokoi zapowiadany wzrost opłat za zezwolenia i oświadczenia. Coraz wyraźniej widać też polaryzację opinii w społeczeństwie. Część osób dostrzega korzyści z napływu zagranicznych pracowników, inni obawiają się jego konsekwencji – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel firmy rekrutacyjnej Personnel Service, komentując opracowany przez tę firmę najnowszy „Barometr Polskiego Rynku Pracy”.
Jego wyniki wskazują bowiem, że postawy wobec współpracy z cudzoziemcami są w Polsce zróżnicowane. 40 proc. osób ocenia ją pozytywnie, a największa grupa, bo 49 proc. respondentów, deklaruje neutralne nastawienie. Co piąty badany (21 proc.) ma z kolei negatywne podejście do pracy z obcokrajowcami.
– Po wybuchu wojny w Ukrainie Polacy pokazali ogromne serce i solidarność. Dziś, kilka lat później, emocje opadły, a w ich miejsce pojawia się większa ostrożność, która może też być pokłosiem przekazów o migracji, które docierają do nas z Zachodu. W Polsce nie mamy takich problemów, ale narracja wpływa na nastroje. Dlatego tak ważna jest rozmowa o faktach oraz nauka współpracy w różnorodnych zespołach. To wielka rola pracodawców, aby tłumaczyć, integrować i minimalizować uprzedzenia – dodaje Inglot.
To tym bardziej ważne, że w ostatnich miesiącach (przypomnijmy, że wspomniane dane GUS obejmują sytuację sprzed pół roku – na koniec maja br.) sytuacja w zakresie ściągania nowych pracowników z zagranicy do Polski pogarsza się. Dzisiejsza „Rzeczpospolita” /cytat za PAP/ napisała bowiem, cytując dane uzyskane w ministerstwie spraw zagranicznych, że „w 2024 r. liczba /nowych – przyp. MP/ wniosków o wizę pracowniczą spadła o ponad 1/4 – do 252 tys., a po trzech kwartałach 2025 r. liczba ta zmalała do 167 tys. Większość wiz trafiła do obywateli Ukrainy, natomiast dla kandydatów z Azji czy Ameryki Południowej dostęp do polskiego rynku pracy praktycznie się zamknął”.
Z kolei (poprawi pan za kolei) Unia Europejska czuwa i dla kandydatów z Afryki dostęp otworzyła 😉
!."Przynosi to pozytywne rezultaty dla naszej gospodarkI"---koniec cytatu.
2.Pisze pan "w Ukrainie"---"Po wybuchu wojny w Ukrainie". cytat
Teraz już jestem pewny z kim mam do czynienia...