To kontynuacja notki: „Po co Kremlowi takie niszowe portale jak Neon24”, w której opisałem rolę małych portali prorosyjskich pełniących funkcję rezonatora i repozytorium narracji. Teraz pokażę, skąd czerpią one informacje i jak powielają propagandę.
Wszystko zaczyna się poza Polską – w rosyjskich ośrodkach ideowych i agencjach informacyjnych, które produkują gotowe schematy narracyjne. Z nich tworzy się memy i komunikaty, które następnie rozpowszechniają wielojęzyczne portale udające „niezależne media alternatywne”. Z tych pośredników czerpią polscy komentatorzy – blogerzy, dziennikarze, redaktorzy mikro-portali, autorzy forów i grup społecznościowych.
Schemat jest zawsze ten sam: znajdź gotowiec (analizę, komentarz, „sensacyjne” dane), przetłumacz lub sparafrazuj, dopraw lokalnym kontekstem, opakuj w moralny autorytet (rodzina, religia, tradycja) i rozlej po niszowych kanałach. Jeśli fraza „chwyta”, powielasz ją. Jeśli nie – modyfikujesz ton. To nie jest propaganda centralna, lecz eksperyment memetyczny: testowanie, replikacja, skalowanie.
Główne źródła i kanały przekazu
- Russia Today – międzynarodowy kanał telewizyjno-internetowy finansowany przez rząd Rosji, utworzony w 2005 r. Oficjalnie – „alternatywny głos Rosji”, w praktyce – narzędzie miękkiej siły Kremla rozpowszechniające narracje antyzachodnie i antyamerykańskie.
- Sputnik – agencja informacyjna i sieć serwisów należących do koncernu Rossija Siegodnia (2014 r.). Rozprowadza wiadomości stylizowane na niezależne, które promują stanowisko rosyjskiego rządu. To frontowy kanał dystrybucji propagandy.
- RIA Nowosti – rosyjska agencja prasowa z 1941 r., dziś część Rossija Siegodnia. Dostarcza pierwotne komunikaty dla RT i Sputnika.
- Izborski Klub – think tank założony w 2012 r. przez Aleksandra Prochanowa, skupiający nacjonalistycznych i eurazjanistycznych publicystów (m.in. Dugina).
- Klub Wałdajski – forum utworzone w 2004 r. przy administracji prezydenta Rosji. Jego celem jest legitymizowanie rosyjskiej polityki poprzez pozornie naukowy dyskurs. Putin regularnie ogłasza tam swoje doktryny – o „końcu liberalnego świata” czy „obronie wartości tradycyjnych”.
- The Saker (Vineyard of the Saker). Anglojęzyczny blog prowadzony przez Andreia Raevsky’ego – emigranta rosyjskiego pochodzenia, mieszkającego w Szwajcarii, byłego analityka ONZ. Powstał w 2013 r. i zyskał popularność po aneksji Krymu, publikując analizy usprawiedliwiające rosyjską politykę i atakujące NATO.
- Global Research (Centre for Research on Globalization). Kanadyjski portal założony w 2001 r. przez Michela Chossudovsky’ego, byłego wykładowcę Uniwersytetu Ottawy. Oficjalnie przedstawia się jako think tank „badający globalizację”, faktycznie jest jednym z największych hubów dezinformacji prorosyjskiej i antyzachodniej.
- Kanały komunikatorów – sieć szybkiego komentowania, czyli „gorących reakcji” – emocjonalnych notek publikowanych natychmiast po wydarzeniu, zanim pojawi się analiza. To kluczowe narzędzie przechwytywania uwagi.
- Lokalne mikroportale i blogi – Neon24, WolneMedia, mniejsze serwisy niszowe.
- Sieć komentarzy i repostów – Facebook, X, fora internetowe, które powielają te same teksty dla pozoru „weryfikacji społecznej”.
Sposób pakowania przekazu jest zawsze ten sam: krótkie formy, emocjonalny ton, brak źródeł pierwotnych i dużo retoryki ofiary – bo to działa lepiej niż suche dane.
Scenariusz pierwszy – samodzielni „pożyteczni idioci”
Autorzy piszą sami, bez zlecenia. Są światopoglądowo zbieżni z rosyjską narracją, więc powielają ją z przekonania, nie z obowiązku. Wierzą w upadek Zachodu, w moralną przewagę Rosji. Nie trzeba im płacić, bo robią to z poczucia misji i buntu przeciw liberalnemu porządkowi.
Piszą szybko, emocjonalnie, z domieszką filozofii. Tłumaczą lub parafrazują materiały z rosyjskich i „alternatywnych” zachodnich źródeł, dodając lokalne akcenty. Nie podają linków, bo „to powszechnie wiadomo”. Zachowują pozór autentyczności – i dlatego działają skuteczniej niż oficjalne media rosyjskie.
Scenariusz drugi – agenci wpływu
W tym wariancie działają z zadania lub z koordynacji. Dostają tematy, gotowe tłumaczenia i materiały graficzne. Ich publikacje są zsynchronizowane z innymi kanałami – w różnych językach i na różnych platformach – by stworzyć wrażenie „spontanicznego trendu”. Czasem wspierają to fałszywe konta i automaty komentarzy.
To już bardziej profesjonalna operacja – droższa, ale skuteczna. Pozwala precyzyjnie sterować emocjami odbiorców i testować, które tematy „grzeją” najmocniej.
Podsumowanie
Nie chodzi o polowanie na czarownice, lecz o rozpoznawanie architektury kłamstwa. Kto kontroluje ramę, kontroluje interpretację. A kto kontroluje interpretację, może zdezintegrować zaufanie społeczeństwa do rzeczywistości. Niszowe portale to nie margines, lecz urząd, który po cichu demontuje zdolność do rozróżniania prawdy od fałszu.
Spirito Libero, Stanislav i im podobni – czy to z wiary, czy z polecenia – pełnią tę samą funkcję: rezonują propagandą Moskwy.
W kolejnej części opiszę dokładnie, jak działa ta dwójka i jak ich teksty stały się lokalnym odbiciem globalnych narracji Kremla.
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
"Główne źródła i kanały przekazu: Sputnik, RT, RIA Nowosti".
Czytam od wielu lat neon i powiem szczerze, że nie zauważyłem tam nigdy materiałów z tych źródeł więc autor najwyraźniej konfabuluje.
Zresztą po tym jak Spirito Libero odszedł to neon zszedł na psy i nie ma po co tam zaglądać.
Trochę się pan spóźnił, bo na NB był od różnymi nickami jeszcze we wrześniu miałby pan okazję z nim podyskutować .
W następnej notce opiszę to, jak konkretnie ten osobnik powiela kremlowską narrację. Ja go znam osobiście — to menel niezdolny do samodzielnego pisania takich notek, które powiela. Poznać to można choćby po kolosalnej różnicy między artykułami, jakie adaptuje i jego komentarzami — pierwsze to solidne analizy kremlowskich ekspertów, a drugie to chamskie wysrywy prymitywa.
Myślę że narracja proklemlowska sączona na niszowych portalach nie powinna tak niepokoić jak działania proklemlowskich szpiegów, dywersantów, sabotazystów. pobłażliwie w Polsce traktowanych .Kochanka Rubcowa -Polka swobodnie przemieszcza się po Europie Wschodniej fotografując obiekty NATO, on sam był w Polsce noszony na rękach,uruchamia się komunikację do Królewca,wbrew szumnym zapowiedziom o sankcjach handluje się z Rosją na potęgę.Tu tkwi niebezpieczeństwo ,nie w pojedynczej osobie która jak pan sam pisze nie jest zdolna do szerszej dyskusji. Czy mimo tych wszystkich pohukiwań nie zanosi się na ocieplanie stosunków Niemców z Rosją a więc i siłą rzeczy Polski z Rosją taką jaką jest:?
Polecam z poprzedniej notki z tej serii akapit kończący się zdaniem: "Jak rojowisko dronów — pojedynczy jest niczym, całość jest nie do zatrzymania."
Przeciez ten katia to Pomidorowy Alfons vel Spiryto Libero
@Siberian Dog Husky
"Pomidorowy Alfons vel Spiryto Libero"
To ten sam, który wykopał cię z neonu za donosy do prokuratury na blogerów?
To była głośna sprawa. A jak żałośnie wyłeś...
A znasz materiały z tych źródeł, by to porównać?
@Grzegorz GPS Świderski
To ty twierdzisz, że z tych źródeł są tam artykuły to udowodnij. Ja nie muszę.
Chociaż od dawna już tam nie zaglądam więc coś mogło się zmienić.
Piszesz: "nie zauważyłem tam nigdy materiałów z tych źródeł". Skąd wiesz, że dany materiał tam umieszczony nie pochodził z tych źródeł? Jak to się rozpoznaje?
Jak po czym?
Pod takim materiałem podaje się źródło.
Skąd byś inaczej wiedział, że tekst pochodzi ze Sputnika albo RT?
A zatem jak coś skopiuję ze Sputnika i nie napiszę pod spodem, że to ze Sputnika to ty uznasz, że to nie jest ze Sputnika, tak?
W takim razie to plagiat.
Ty taki niepodpisany tekst poznasz, że jest ze Sputnika?
Ale Sputnik się na to zgadza, a nawet zachęca, a wręcz organizuje. Więc to żaden plagiat.
Nie wiem na co zgadza się Sputnik ale ja pytałem jak ty taki nie podpisany tekst poznajesz.
Bo jest podobny, prawie identyczny. To można łatwo poznać narzędziami rozpoznającymi plagiaty.
"Autorzy piszą sami, bez zlecenia. Są światopoglądowo zbieżni z rosyjską narracją, więc powielają ją z przekonania, nie z obowiązku. Wierzą w upadek Zachodu"
To jest bardzo ciekawe.
Czyli co? Jeśli widzę upadek Zachodu (a widzę i jest to rzecz obiektywnie oczywista) to jestem "samodzielnym „pożytecznym idiotą" czy już "kremlowskim agentem"?
Narracja kremlowska to wiele twierdzeń, a nie jedno.
"Narracja kremlowska to wiele twierdzeń, a nie jedno."
Mógłbyś rozwinąć ten wątek bo szczerze mówiąc nie zrozumiałem.
Ale zadałem ci konkretne pytanie i oczekuję konkretnej odpowiedzi. Liczę na ciebie bo widzę, że mam do czynienia z wybitnym specjalistą od "kremlowskiej dezinformacji".
Priviet Katja, już po operacji? A jak sikasz dalej na stojąco czy siadasz?
@paparazzi
Odnoszę wrażenie, że odsetek osobników upośledzonych umysłowo jest na NB dużo powyżej średniej polskiego Internetu. Jesteś doskonałym przykładem.
Jeśli chcesz zdobyć uznanie takimi głupimi komentarzami to obawiam się, że ci się nie uda. Ale próbuj. To ty się kompromitujesz, nie ja.
Cała notka jest rozwinięcie tego wątku i odpowiedzią na to pytanie.
Po czym odróżniasz "kremlowską narrację " od jakiegoś obiektywnego stwierdzenia faktu, który przypadkowo jest zbieżny z "kremlowską narracją"?
Wyjaśnienie jest w dwóch notkach z tej serii — pod jedną z nich właśnie dyskutujemy. Dalsze będę w kolejnych. Czytaj uważnie, a wszystko zrozumiesz.