Kanał Zero to jednak kompletne zero

   Gdy słyszę, że chce nam się zabrać wolność, czy to w Internecie, czy wolność nadawania stacji telewizyjnych, takich jak Telewizja Republika, czy wygania się z konferencji prasowych dziennikarzy Telewizji w Polsce, chce się cenzurować stadionowe trybuny w hasłach, które kibice podnoszą na stadionach i w miejscach publicznych, to zadaje sobie pytanie: czy na to czekaliśmy w XXI wieku? Aby wolność, którą mamy, którą się cieszymy i która buduje nas jako narodową wspólnotę, mogła być dzisiaj kwestionowana tylko dlatego, że rządzącym nie udaje się rządzić. Ja tu stoję przed wami właśnie dlatego, jako obywatelski kandydat na urząd prezydenta RP, aby system, o którym powiem więcej, się nie domknął. Bo ten system jest zły, bo ten system nie służy Rzeczpospolitej, bo ten system chce ograniczać naszą wolność. To Karol Nawrocki o wolności i cenzurze.
Uważam, że jakiekolwiek cenzurowanie treści w Internecie, to jest zły pomysł i nie podpisałbym żadnej ustawy, która cenzuruje Internet. To z kolei Rafał Trzaskowski o cenzurze.
To bardzo dobrze, że Prezydent Andrzej Duda nie podpisał ustawy o cenzurze, nazywanej ustawą o mowie nienawiści. Jeżeli zostanę prezydentem, zawetuję każdą ustawę próbującą ograniczyć wolność słowa – grzmi z kolei Sławomir Mentzen na X-ie i Facebooku.
   Kandydat zaś partii Razem jest za wprowadzeniem cenzury a nawet przeciw. Dokładnie sam kandydat jest oczywiście za wolnością, jego partia zaś opowiada się za wprowadzeniem cenzury. Jak to możliwe? Właśnie tak:          "Janusz Waluś to zabójca Chrisa Haniego, jednej z najważniejszych postaci w walce z apartheidem w Republice Południowej Afryki. Waluś działał z pobudek ideologicznych, wspierając ekstremistyczne grupy, próbował podważyć dążenia do równości i demokracji"  napisała na X-ie Dorota Kolarska z partii Razem.
   Janusz Waluś wrócił do Polski z RPA, gdzie odsiedział wyrok za zabicie wspomnianego komunistycznego działacza. Żądaniem cenzury Partia Razem zareagowała na zaproszenie, jakie Waluś otrzymał od Kanału Zero. Na profilu zaś partii Razem czytamy: "Nie zgadzamy się na oddaniu głosu Januszowi Walusiowi! Nie zgadzamy się na oddanie głosu prawicowemu ekstremiście i mordercy. Jego działania nie mają nic wspólnego z obroną wartości. Wręcz przeciwnie – to przykład, jak destrukcyjne mogą być fanatyzm, ekstremizm i brak poszanowania dla ludzkiego życia"
Na te żądania odpowiedział inny kandydat na prezydenta Krzysztof Stanowski”
"Rozumiem, że wywiad to sprawa kontrowersyjna, ale ten bełkot na temat Haniego, szkolonego w Moskwie przez KGB lidera zbrojnego ugrupowania Włócznia Narodu, terrorysty siejącego śmierć, to jednak za mocne. Składam wniosek do NASK o odłączenie wam Internetu na 72 godziny" Z tej wypowiedzi wynika, że Stanowski jest jak najbardziej za wolnością słowa.
   Kierując się zapewne tą zasadą Krzysztof Stanowski zaprosił do swojego kanału na YouTube innego kandydata na prezydenta – Macieja Maciaka. Zaprosił i zamiast Maciaka, sam „wpuścił się w kanał”. Ten sam Stanowski, który być może nie chciał, jak Hołownia, wdeptać Putina w ziemię, ale na pewno zaorać go słowem proponując wywiad prezydentowi Rosji, stchórzył przed dziennikarzem z Włocławka. Ten sam Stanowski, który rozmawiał z mordercą Walusiem, nie reagował na obraźliwe wobec Polaków słowa ambasadora Izraela, wystraszył się Maciaka. Stchórzył, przerwał wywiad po zaledwie trzech minutach i wyszedł ze studia. Powodem przerwania wywiadu były, uwaga, poglądy i wypowiedzi zaproszonego gościa. Co więc takiego powiedział Maciak, co skłoniło Stanowskiego do przerwania wywiadu? Powiedział, że szanuje Putina, jak wszystkich ludzi. Skoro Maciak szanuje Putina, to Stanowski postanowił nie uszanować zaproszonego gościa i około czterdziestu tysięcy widzów swojego kanału. Ciekaw jestem, czy Pan Stanowski nie szanuje też prezydenta Donalda Trumpa, który powiedział nie tylko, że szanuje Putina, ale, że jest jego przyjacielem. Tego Donalda Trumpa, który wg polityków wszystkich opcji, jest jedynym obrońcą naszego kraju. Po wyjściu prowadzącego Maciak pozostał w studiu i postanowił wykorzystać obecność kamer do przedstawienia widzom swojego programu i poglądów. Co zrobił Stanowski wraz ze wszystkimi piewcami wolności słowa kanału zero? Wyłączyli Maciakowi mikrofon.
Ciekaw jestem czy którykolwiek z kandydatów na urząd prezydenta RP stanie w obronie wolności wypowiedzi i Macieja Maciaka? Ciekaw jestem, czy ktokolwiek z PT czytelników i komentatorów Naszych Blogów stanie w obronie tego samego? Nikt zapewne się nie odważy. Zapamiętajcie jednak, że jeżeli dzisiaj nie staniecie w obronie kogokolwiek, nie tylko Maciaka i jego poglądów, jutro nikt nie obroni Was i Waszych poglądów.