Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Prawi górą! Czy listy Einsteina prawdę powiedzą? [3]

NASZ_HENRY, 06.04.2025
Prawi górą! Czy listy Einsteina prawdę powiedzą? [3]
 3 części trylogii oddamy głos Albertowi aby mógł własnymi słowami opowiedzieć o swoich poglądach.
ZDJECIE
http://1.bp.blogspot.com/_SAGaT19ekkU/TJgsOozo0CI/AAAAAAAAAKY/LroH9foCSGU/s1600/albert-einstein-quotes2.jpg
 
Po śmierci Einsteina, ponieważ chodziły słuchy, że był geniuszem, bo tezę  tą obaliłem  z pomocą bibliometrii dopiero tydzień temu,  policzywszy jego  indeks  Hirscha  z którego wynika niezbicie,  że był jedynie przeciętnym naukowcem, patolodzy wykonali badanie jego mózgu.  I nie dacie wiary, że nic szczególnego,  ani grama geniuszu, w nim nie znaleźli. Poniżej link do opisu tych badań:
https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C3%B3zg_Alberta_Einsteina
Na początek przypomnienie poprzednich części
[1] Pogrążenie Andrzeja
https://henry.szkolanawigatorow.pl/prawi-gora
https://naszeblogi.pl/72753-prawi-gora-nie-ma-dowodu-ze-boga-nie-ma-1
 
[2] Odbrązowienie  Alberta
https://henry.szkolanawi…
https://naszeblogi.pl/72…
Moje wpisy są te same  na obu portalach   ale komentarze są już na szczęście inne.
Spośród  bardzo wielu listów omówię  tylko trzy najbardziej reprezentatywne:
- najdroższy list drogiego Alberta
 - list do Heisenberga  w kwestii  mechaniki kwantowej w którym Albert prawdę powiedział
 - list pierwszy młodego Alberta , który  nie koresponduje z listem  najdroższym
Zaczniemy metodą prestidigitatora  od końca:
LIST OSTATNI
Najdroższy list drogiego Alberta
Dowodem na nieistnienie Boga miało być  przekonanie  Einsteina sformułowane w liście za 2,9 mln dolarów, że Boga nie ma. Dlaczego ten list taki drogi? Bo skuteczne legendowanie „geniusza” musi być podparte wysoką  wyceną. To na ten list, cytowany w części pierwszej trylogii,  powoływał się Andrzej Dragan w artykule  opublikowanym w norze  Michnika.
W 2018 r. napisany  w 1954 r. tzw. “List Einsteina do Boga” został sprzedany na aukcji za kwotę 2,9 mln dolarów. W dokumencie tym Albert opisuje, że już od najmłodszych lat nie wierzył w historie biblijne i Boga przedstawianego w sposób “cielesny”. Zamiast tego wierzył w Boga Spinozy, amorficzny i bezosobowy twór odpowiedzialny za porządek Wszechświata. W liście tym jest słynny cytat Einsteina mówiący, że “słowo Bóg jest dla mnie niczym innym jak wyrazem i wytworem ludzkiej słabości”.
Tutaj jest fotokopia najdroższego listu (spisanego po niemiecku)
https://www.listyznaszegosadu.pl/upload/article/bild/1012/764241/8070317873_f576c43700_o_s.jpg
a   tłumaczenie na polski poniżej – gratis:
Princeton, 3. 1. 1954
Szanowny Panie Gutkind,
Zainspirowany powtarzaną wielokrotnie sugestią Brouwera, przeczytałem znaczną część  Pana książki i bardzo dziękuję za jej pożyczenie. Uderzyło mnie to: jeśli chodzi o faktyczne podejście do życia i społeczności ludzkiej, mamy ze sobą wiele wspólnego. Pański osobisty ideał z jego dążeniem do wolności od egoistycznych pragnień, do uczynienia życia pięknym i szlachetnym, z naciskiem na czysto ludzki element. To nas łączy jako posiadających „nieamerykańskie podejście”.
Mimo to, bez namowy Brouwera, nigdy nie zmusiłbym się do intensywnego zaangażowania w Pana książkę, ponieważ jest napisana w języku dla mnie niedostępnym. Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i produktem ludzkiej słabości, Biblia zbiorem czcigodnych, ale wciąż czysto prymitywnych legend, które są jednak dość dziecinne. Żadna interpretacja, bez względu na to, jak subtelna, nie może tego dla mnie zmienić. Dla mnie religia żydowska, podobnie jak wszystkie inne religie, jest wcieleniem najbardziej dziecinnego przesądu. A naród żydowski, do którego z radością należę i z którego myśleniem mam głębokie powinowactwo, nie ma dla mnie innej jakości niż wszyscy inni ludzie. Jeśli chodzi o moje doświadczenie, nie są oni również lepsi od innych grup ludzkich, chociaż chroni ich przed najgorszymi nowotworami brak władzy. Inaczej mówiąc nie widzę w nich niczego „wybranego”.
Ogólnie rzecz biorąc, uważam za bolesne, że rościsz sobie prawo do uprzywilejowanej pozycji i próbujesz jej bronić dwoma murami dumy, zewnętrznym jako człowiek i wewnętrznym jako Żyd. Jako człowiek rościsz sobie, że tak powiem, dyspensę od przyczynowości, akceptowalnej w innych przypadkach, jako Żyd  – przywilej monoteizmu. Ale ograniczona przyczynowość nie jest już wcale przyczynowością, jak rozpoznał z całą przenikliwością, prawdopodobnie jako pierwszy, nasz wspaniały Spinoza. A animistyczne interpretacje religii natury w zasadzie nie są unieważniane przez monopolizację. Z takimi murami możemy osiągnąć jedynie pewne samooszukiwanie, ale nasze wysiłki moralne nie są przez nie wspierane. Wręcz przeciwnie. Teraz, gdy otwarcie wypowiedziałem nasze różnice w przekonaniach intelektualnych, nadal jest dla mnie jasne, że jesteśmy sobie bardzo bliscy w kwestiach zasadniczych, tj. w naszych ocenach zachowań ludzkich. To, co nas dzieli, to tylko intelektualne „rekwizyty” i „racjonalizacja” w języku Freuda. Dlatego myślę, że dobrze byśmy się rozumieli, gdybyśmy rozmawiali o konkretnych sprawach.
Z serdecznymi podziękowaniami i najlepszymi życzeniami,
Oddany,
A. Einstein

Dlaczego wszystkich tak bardzo obchodzi, czy Albert Einstein był religijny, czy był ateistą? Wydaje sie, że ponieważ był uważany za najbardziej inteligentnego człowieka naszych czasów, a więc jego opinia na każdy temat była uważana za autorytatywną. I jeśli Einstein był religijny, to można twierdzić, że nauka i religia są do pogodzenia. W takim rozumowaniu są jednak dwa błędy. Ktoś, kto jest wybitnym naukowcem, niekoniecznie ma do zaoferowania najbardziej autorytatywne opinie na inne tematy. Ponadto, tylko to, że naukowiec może być religijny, nie dowodzi, że nauka i religia są ze sobą zgodne. Ponieważ ten list  napisany został na rok przed śmiercią Einsteina, sądzę że niezależnie od tego, jak deistyczny, teistyczny lub agnostyczny był wcześniej, Einstein z pewnością nie był umysłowo niedołężny lub niesprawny, kiedy to pisał, a więc ci, którzy mówią, że Einstein był religijny, będą mieli problem w interpretacji tego listu.   
 
LIST PRAWDZIWY
list do Heisenberga  w kwestii mechaniki kwantowej w którym Albert prawdę powiedział            Mówiąc o artykule EPR z 1935 roku (Einstein, Podolsky  Rosen), trzeba podkreślić, że napisał go Podolsky, a nie Einstein, który był szczególnie niezadowolony ze sposobu, w jaki Podolsky przedstawił problem. W tym samym roku Einstein w liście do Heisenberga napisał: „Ze względu na język ten [artykuł] został napisany przez Podolsky'ego po kilku dyskusjach. Mimo to nie wyszedł tak dobrze, jak na początku chciałem; raczej, że tak powiem, to, co najważniejsze, zostało stłumione przez formalizm [gelehrsamkeit]”. Powód „odrzucenia” przez Einsteina jego własnego artykułu tkwił w wymienionych poniżej niuansach  których zwykle nie ma w typowym opisie jego krytyki formalizmu kwantowego.
Wracając do artykułu EPR, Einstein nie był zadowolony z formuły Podolskiego właśnie dlatego, że nie udało mu się wyraźnie sformułować  centralnego założenia o separowalności i, jak słusznie zauważa Howard (Howard, 1985), pozostawiło to otwarte drzwi dla krytyki, jaką wygłosił Bohr, na przykład, gdy w swojej odpowiedzi na artykuł EPR napisał następujące tajemnicze zdanie (Bohr, 1935): „[...] istnieje zasadniczo kwestia wpływu na same warunki, które definiują możliwe typy przewidywań dotyczących przyszłego zachowania układu. Ponieważ warunki te stanowią nieodłączny element opisu każdego zjawiska, do którego można właściwie przypisać termin „rzeczywistość fizyczna”,  widzimy, że argumentacja wspomnianych autorów nie uzasadnia ich wniosku, że opis mechaniki kwantowej jest zasadniczo niekompletny”. Bohr odnosi się tutaj do faktu, że rozpatrywany układ wraz z towarzyszącym mu ustawieniem eksperymentalnym nie powinien być uważany za układ złożony.
Poważny  naukowy  temat  to i ilustracja  poważna  być musi :
https://perspektywy.pl/portal/images/aktualnosci/edukacja/2021-10-28-konferencja-Solvaya-1927.jpg
Fotografia  wykonana w 1927 roku w Parku Leopolda, w Brukseli uwieczniła na jednym zdjęciu aż 17 noblistów wśród 29 najznamienitszych    uczonych z dziedziny  fizyki i chemii XX wieku.   Takie zdjęcie  zdarzyć się  mogło tylko raz na sto lat!  
   
LIST PIERWSZY
 list pierwszy młodego Alberta , który  nie koresponduje z listem  najdroższym
List młodego Alberta - oryginał czy podróbka - źródło Internet, więc nie wiadomo. Niestety widziałem już tyle tekstów przypisywanych Einsteinowi, które okazywały się fałszywkami, że zrobiłem się w tej materii podejrzliwy. Ale ten jest bez formalizmu matematycznego więc nadaje  się do czytania dla logistów, tfu  humanistów.  Zaczynamy dłuższą opowieść.
Scena: aula uniwersytetu, profesor filozofii, pierwszy  student, drugi student
Temat przedstawienia: „Problem jaki nauka ma z religią”
Ateista  profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
– Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
– Tak, panie profesorze.
– Czyli wierzysz w Boga.
– Oczywiście.
– Czy Bóg jest dobry?
– Naturalnie, że jest dobry.
– A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?
– Tak.
– A Ty – jesteś dobry czy zły?
– Według Biblii jestem zły.
Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości
– Ach tak, Biblia!
– A po chwili zastanowienia dodaje:
– Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy, że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?
– Oczywiście, panie profesorze.
– Wiec jesteś dobry…!
– Myślę, że nie można tego tak ująć.
– Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.
Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej
– Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?
Student nadal milczy, wiec profesor dodaje
– Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? – aby dać studentowi chwile zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.
– Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?
– No tak… jest dobry.
– A czy szatan jest dobry?
Bez chwili wahania student odpowiada – Nie.
– A od kogo pochodzi szatan?
Student aż drgnął:
– Od Boga.
– No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu – czy na świecie istnieje zło?
– Istnieje panie profesorze …
– Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?
– Prawda.
– Wiec kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.
Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..
– A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?
Student drżącym głosem odpowiada – Występują.
– A kto je stworzył?
W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie – Kto je stworzył?
– wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
– Powiedz mi – wykładowca zwraca się do drugiego studenta  – Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?:
– Tak panie profesorze, wierzę
Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora.
Starszy profesor  zwraca się do drugiego studenta:
– W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?
– Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.
– Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?
– Nie panie profesorze.
– A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
– Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu.
– I nadal w Niego wierzysz?
– Tak.
– Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi ze Twój Bóg nie istnieje… Co Ty na to synu?
-Nic – pada w odpowiedzi – mam tylko swoja wiarę.
– Tak, wiarę… – powtarza profesor – i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
Drugi student milczy przez chwile, po czym sam zadaje pytanie:
– Panie profesorze – czy istnieje coś takiego jak ciepło?
– Tak.
– A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
– Tak, synu, zimno również istnieje.
– Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.
Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:
– Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem.
Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła – nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energie lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.
W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kacie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.
– A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?
– Tak – profesor odpowiada bez wahania – czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
– Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje.
Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?
Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.
– Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?
– Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:
– Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?
– Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie – wyjaśnia student – twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko.
Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć – czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?
– Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.
– A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?
Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.
– Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacja, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieja niż naukowcem?
W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.
– Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład – student rozgląda się po sali – Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?
Audytorium wybucha śmiechem.
– Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?
W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:
– Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.
– A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej –  stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło? Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi – Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.
Na to student odpowiada:
– Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.
Profesor osunął się bezwładnie na krzesło…


Jak się domyślacie tym drugim studentem był Albert Einstein.
Einstein napisał książkę zatytułowaną “Bóg a nauka” w roku 1921.
Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego tekstu i wywołał on na Twojej twarzy uśmiech podczas czytania, daj plusa na blogu.
 
LITERATURA  LINKI
Dodatki dla AA - nie dla Anonimowych Alkoholików tylko dla Aspirujących   Ambitnych czytelniczek i czytelników
[1] Zachęceni czytelnicy mogą sięgnąć  po największą dostępną kolekcje listów Alberta:
Np. The Collected Papers of Albert Einstein
http://einsteinpapers.press.princeton.edu/
Nie będę przytaczał wszystkich artykułów. Każdy zainteresowany może tam zajrzeć i użyć w razie  potrzeby internetowego tłumacza.
 [2] Artykuł Einsteina na temat paradoksu EPR jest najczęściej cytowanym z jego artykułów, ale niewielu wie, że nie był on w pełni reprezentatywny dla sposobu, w jaki myślał o niezupełności formalizmu kwantowego. W istocie, jego głównym zmartwieniem nie była zasada nieoznaczoności Heisenberga, którą akceptował, ale eksperymentalna nierozdzielność przestrzennie oddzielnych układów.     
Dalsze  współczesne rozważania na ten temat, raczej dla aspirujących filozofów. 
The Separability Problem in Quantum Mechanics:
Insights from Research on Axiomatics and Human Language:
https://arxiv.org/html/2409.15942v1
 
Owocnego czytania.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10320
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

04.04.2025 17:48

Szanowni 😺  i Drogie 🌼
 
Wynik meczu NB:SN  po dwóch spotkaniach - 1:1
1 SET
NB| Komentarze: 22 | Odsłony: 1,964
SN | Komentarze: 117 | Odsłony: 2,818
2 SET
NB | Komentarze: 30 | Odsłony: 1,679
SN | Komentarze: 51 | Odsłony: 1,456
Trzeci SET trwa, wynik głosowania w Waszych rękach!
Art

Art

04.04.2025 18:26

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Szanowne 😺  i Drogie 🌼

A jeśli ja jestem i tu i tu,to co mam zrobić?Jednak więcej jestem tam.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

04.04.2025 19:35

Dodane przez Art w odpowiedzi na A jeśli ja jestem i tu i tu

@Art
 
Im więcej razy klikniesz tym bardziej autor będzie usatysfakcjonowany ;-)
spike

spike

04.04.2025 18:45

Przeczytałem z przyjemnością oba listy w całości, już je czytałem dawno temu.
Kwestią jest, no właśnie, czy ten "pierwszy" list jest autorstwa Einsteina, stylem nie koresponduje z tym najdroższym.
Zakładając prawdziwość tego pierwszego listu, to można wyrazić szacunek dla tego profesora, że podjął dyskusję ze studentem, który miał odwagę przeciwstawić się wykładowcy i dowiódł że się myli.
W obecnych czasach jest to praktycznie niemożliwe, pycha naukowców tak urosła, że jakakolwiek krytyka powoduje furię.
Znam to z autopsji.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

04.04.2025 19:39

Dodane przez spike w odpowiedzi na Przeczytałem z przyjemnością

@spike
 
Kiedyś uczeni żyli dla nauki, obecnie naukowcy żyją z nauki.
Znam to z autopsji ;-)
spike

spike

04.04.2025 19:49

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @spike

@henry
Z autopsji,
mi się udaje żyć dla nauki i z nauki :))
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

04.04.2025 20:12

Dodane przez spike w odpowiedzi na @henry

@spike
 
Znaczy perpetuum mobile zbudowałeś.
Kwiatek w nagrodę 🌼
spike

spike

04.04.2025 20:30

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @spike

ależ skąd, wielu tak żyje i żyło, jest wielu znanych polskich naukowców, którzy osiągnęli sukcesy naukowe, jak i biznesowe.
Za kwiatek dziękuję, kocham kwiaty, ale proszę przekazać go naszej wyjątkowej blogerce @EzE. :)
spike

spike

04.04.2025 20:32

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @spike

ależ skąd, wielu tak żyje i żyło, jest wielu znanych polskich naukowców, którzy osiągnęli sukcesy naukowe, jak i biznesowe.
Za kwiatek dziękuję, kocham kwiaty, ale proszę przekazać go naszej wyjątkowej blogerce @EzE. :)
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.04.2025 07:21

Dodane przez spike w odpowiedzi na ależ skąd, wielu tak żyje i

@spike
 
>Za kwiatek dziękuję, kocham kwiaty, ale proszę przekazać go naszej wyjątkowej blogerce @EzE. :)
Wyjątkowość @EzE polega na tym, że kusi, jak wąż, każdego ale uwodzi tylko jednego 🌼
spike

spike

04.04.2025 19:45

Dodane przez spike w odpowiedzi na Przeczytałem z przyjemnością

PS. W kwestii mózgu Einsteina.
Faktycznie był badany, choć nie wiadomo kto i skąd go miał, faktycznie nie znaleziono niczego wyjątkowego, co by potwierdziło geniusz Einsteina, ale ogólnie jego mózg był podobny do każdego innego.
Obecnie mózg Einsteina gdzieś zaginął, nikt nie wie co, gdzie i jak.
Robiona przeróżne badania w poszukiwaniu geniuszu jak i innych cech człowieka, przebadano wiele mózgów, a ostatnio jak opanowano metody badawcze DNA, to także tam, oczywiście z myślą, by móc to wykorzystać z pewnością nie w celach naukowych, ale nie znaleziono nic takiego, co by wskazywało źródło mądrości jak i głupoty :))
Od siebie i nie tylko dodam, że nic nie znajdą, osobowość, mądrość nie z tego świata pochodzą.
Jeszcze mały szczegół w kwestii złego Szatana.
Bóg go stworzył, jak wszystkich Aniołów, bo Szatan to Anioł tylko upadły, skutkiem wolnej woli Aniołów, jaką ma też człowiek, Szatan z zazdrości, że człowiek ma przywileje u Boga, zbuntował się przeciw Niemu, wypowiadając posłuszeństwo, które polegało na tym, że odmówił miłości i opieki nad człowiekiem, za co został odtrącony, w zemście miesza ludziom w głowach, buntując przeciw Bogu, by człowiek się Go wyrzekł, widać ma spore sukcesy.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.04.2025 16:16

Dodane przez spike w odpowiedzi na PS. W kwestii mózgu Einsteina

Stary diabeł😎 uczył młodego: Pamiętaj aby zaczynać  kuszenie od tego, że diabłów nie ma ;-)
sake3

sake2020

05.04.2025 17:57

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na stary do młodego😎

@NASZ-HENRY.......frajer z tego starego diabła.To nie wie, że najłatwiej kusić miłym szelestem banknotów albo miłym brzdękiem monet zamiast jałowej gadki? Fura, skóra i komóra szybko upora się z kuszonym.
spike

spike

05.04.2025 20:04

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @NASZ-HENRY.......frajer z

Ależ droga @sake,
diabeł o tym b.dobrze wie, od zamierzchłych czasów złoto jest najlepszym rekwizytem kuszenia, zarządcą tego "skarbca" jest Złoty Cielec, zwany Mamonem, jest pewna diaspora, która jemu do dziś oddaje cześć.
spike

spike

05.04.2025 19:58

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na stary do młodego😎

Jest takie powiedzenie, że największym sukcesem Szatana jest przekonanie ludzi, że nie istnieje.
O diabłach była jakiś czas temu emitowana w TV archiwalna, wyśmienita sztuka teatralna "Igraszki z diabłem."
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

04.04.2025 19:06

Podbijam liczbę komentów na korzyść moich drogich NB ;)
sake3

sake2020

04.04.2025 20:09

Jak na to nie patrzeć pozostajemy w nadziei, że KTOŚ dojrzalszy od człowieka trzyma stery i wprowadzi globalne porządki. A więc Bóg. Tyle ,że już pomysł na stały pobyt inteligencji wyższego rzędu zaczyna kiełkować w naszej świadomości. Jak zanotowała Agatha Christie-,,za jedną z najbardziej intrygujących rzeczy w życiu uważam to, że bierzemy udział w czym czego kompletnie nie rozumiemy.'' Einstein rozumiał?
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

04.04.2025 20:23

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Jak na to nie patrzeć

@sake3
 
Einstein rozumiał?
NIE rozumiał - o czym świadczy ten list za 3 mln dolarów.
Mogła rozumieć jego pierwsza żona Mileva Maric Einstein - była bardziej kumata ;-)
spike

spike

04.04.2025 20:43

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @sake3

@henry
"Mogła rozumieć jego pierwsza żona Mileva Maric Einstein - była bardziej kumata ;-)"
Właśnie chciałem o tym wspomnieć, można wysnuć przypuszczenie, że to dzięki niej Einstein się wybił, wtedy nie były to czasy dla kobiet naukowców.
Często bywa tak, że się szuka jakiego rozwiązania, a ktoś nieraz przypadkowo wrzuca ziarenko, z którego "wyrasta" perła, żona
sake3

sake2020

04.04.2025 21:11

Dodane przez spike w odpowiedzi na @henry

@spike...Ojciec Milevy też był naukowcem .Córka przerosła intelektem całą grupe studentów i Einsteina. Niestety życie z Einsteinem skrajnym egoistą, chorującymi dziećmi ,wreszcie rozwód nie pozwoliło kobiecie rozwinąć skrzydeł.
spike

spike

04.04.2025 21:53

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @spike...Ojciec Milevy też

@sake
Ktoś powiedział, że jakby nie kobiety, to ludzkość dalej by siedziała na drzewach.
a biorąc nasz biblijny początek, to byśmy dalej na golasa biegali po rajskim sadzie i zajadali korzonki, jagody i owoce.
:))))
sake3

sake2020

04.04.2025 22:00

Dodane przez spike w odpowiedzi na @sake

Korzonki, jagody i owoce to zalecane składniki obecnej diety. A czy zbierane na golasa to mniej ważne.
spike

spike

04.04.2025 23:27

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Korzonki, jagody i owoce to

@sake
owszem, ale jako dodatek do prażonego świerszcza, czy koktajlu z dżdżownic :)))
Pierwsza kobieta, stworzona jak Adam, Lilith, uwielbiała biegać po Raju na golasa, szczególnie za Adamem, jabłka i inne sprawy ją nie interesowały, co rozzłościło  dobrego Boga, więc ją przegnał, w jej miejsce, ale już nie z gliny, a z żebra Adama, stworzył następczynię - Ewę, ale coś poszło nie tak, Adam dał się skusić i postąpili wbrew Bogu, który tym razem przegnał ich oboje.
Od tego czasu, gdy Diabeł nie potrafi mężczyzny skusić, to podsyła mu kobietę.
:)))))
marsie

marsie

05.04.2025 00:07

Dotrwałem, uśmiech jest:
https://biuletynnowy.blo…
Pozdrówka!
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.04.2025 07:07

Dodane przez marsie w odpowiedzi na Dotrwałem, uśmiech jest:

@marsie
Za ten uśmiech jest kwiatek 🌼

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
NASZ_HENRY
Zawód:
FIZYCZNY

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6
Liczba wyświetleń: 53,242
Liczba komentarzy: 231

Ostatnie wpisy blogera

  • Nasza religia I jej nakazy wyborcze
  • Sztuczna Inteligencja prognozuje wybór papieża
  • Prawi górą! Przyjazne wprowadzenie na wyższy level [2]

Moje ostatnie komentarze

  • ,.,.,..,. Chcesz godnej płacy?😡 Chcesz stabilnych inwestycji i nowoczesnych zakładów? To wyjedź, tfu WYJDŹ z UNII EUROPEJSKIEJ 😉
  • ,.,..,....,. Jedna @lala to na Nasze Blogi nawet trafiła 😉,.,.,..,.,.,,.,.....
  • ,.,... ,., Skok na kasę Tuskowi wydaje się, tfu udaje się wyśmienicie 😎 ,.,...............

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Kto ty jesteś Polak mały, Jaki znak twój Orzeł biały
  • Prawi górą! Czy listy Einsteina prawdę powiedzą? [3]
  • Nasza religia I jej nakazy wyborcze

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, @EzE ...za wpis dziękuję, kwiatek taki polski, kolor taki kobiecy  😉     
  • Edeldreda z Ely, Ponieważ bardzo mi się spodobał lotos od SilentiumUniversi, a natknęłam się kilka dni temu na różowy mak, wklajam go tutaj, by uczcić ten dzień. https://zapodaj.net/plik…
  • NASZ_HENRY, cud mniemany  😉   Popularne wpisy dzisiaj 02-06-2025 [05:47]  Data resetu licznika odwiedzin w danym dniu: 01.06.2025 [06:00]  PODIUM 1,278 Odsłony - Nasza religia I jej nakazy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności