Dobry żart tynfa wart

DZIEŃ DOBRY SKĄD SIĘ WZIĄŁ ZWYCZAJ PSIKUSÓW I ŻARTÓW. Prima Aprilis 1 kwietnia to dzień psikusów i z roku na rok coraz bardziej oryginalnych żartów, jakimi raczymy się wzajemnie. Jeśli ktoś zapomni idąc do pracy lub szkoły, że właśnie ta data widnieje na kartce z kalendarza, może paść ofiarą, bardziej zorientowanych i czekających na to, aby wypróbować nowy greps.

Prima aprilis z łac. dzień bzdur. To jedyna data w całym roku, kiedy niewinne kłamstwa mogą być wybaczone. Kojarzy nam się przede wszystkim z żartami, które płatamy swoim bliskim i znajomym z pracy. Tego dnia trzeba być także czujnym, czytając wiadomości, ponieważ na wielu portalach pojawiają się wówczas fałszywe informacje. 

Otaczający nas ludzie nagle próbują uruchomić swoje pomysły i celowo wprowadzić w błąd. Robią to nawet media. Jak się okazuje oszukać sporą część ludzi można bardzo szybko.. 

Kiedyś może bawiło powiedzenie: ,,Rękaw podarłaś”, ,,Masz coś na policzku”. Dziś to już nas nie śmieszy. Tradycja żartów powszechna jest od ponad stu lat, Znaczenie zwyczaju prima aprilis nie jest do końca znane. 

W Szkocji ,,polowanie na głupca”, na Litwie ,,Dzień kłamcy”, w Portugalii ,,Dzień kłamstwa”, w Rosji ,,Dzień śmiechu”, w Hiszpanii ,,Dzień Niewiniątek”, we Francji ,,kwietniowe ryby”. Prima aprilis obchodzony jest na całym świecie.

****
Obecnie nie przywiązujemy do tego tak dużej wagi, wiele osób nawet zapomina o Prima Aprilis toteż są łatwym łupem żartownisiów z najbliższego otoczenia a i w mediach tego dnia podawane są nieprawdopodobne informacje.

Prima Aprilis najcieplejsze uczucia budzi w dzieciach, które wzajemnie robią sobie psikusy i konkurują z rówieśnikami, w taki sposób, by udało im się nabrać lub wprowadzić w błąd jak najwięcej osób.

Współcześnie do zabawy primaaprilisowej włączają się również media. By trudniej było odkryć zmyślone informacje, przeplatają je z prawdziwymi newsami.

POLSKIE MEDIA także znają się na żartach, o czym wielokrotnie mogliśmy się przekonać na własnej skórze. 

Ogromny żal i wręcz żałobę narodową spowodował żart Moniki Olejnik, która 1 kwietnia 2012 r poinformowała w Radiu ZET, że Polska nie będzie organizować Euro 2012. Powszechna panika wśród słuchaczy radia spowodowała zamęt w całym kraju. Na szczęście szok nie trwał długo....

INNY ŻART. W Polsce zostanie wprowadzona częściowa prohibicja. Kto będzie chciał kupić alkohol po godz. 22, będzie musiał wypełnić podanie i podać w nim imię, nazwisko, wiek oraz adres, pod którym zamierza spożyć alkohol.

ADAM MAŁYSZ który zakończył karierę w 2011 r wraca do skakania. Taką informację przekazały media w 2017 r Temat skomentował Stefan Horngacher, prezes PZN Apoloniusz Tajner, a głos w sprawie zabrał również sam zainteresowany. 

 ,,Brakuje tego piątego medalu na igrzyskach (w drużynie, red.). Muszę zrzucić dziesięć kilogramów, ale już pracuję z fizjologami. Technika została, ale będę musiał popracować nad odbiciem" zaznaczył Małysz. 

A 2015 r żart na prima aprilis przygotował Adam Małysz. Sportowiec wcielił się w rolę warszawskiego taksówkarza i woził po mieście pasażerów.

W Polsce od czasów dawnych w dniu tym rozsyłano listy ze zmyślonymi wiadomościami, lub zawierające tylko kartkę z napisem: Prima Aprilis, a także zwodzono ustnie, by naśmiać się z łatwowiernych.

Stąd przysłowie: „Na prima Aprilis nie wierz, bo się omylisz”, lub „nie czytaj, bo się omylisz” 

Żarty nabrały rozpędu, gdy zwyczaj podłapały media na świecie. Do jednego z ryzykowanych żartów odniósł się chiński rząd, który prima aprilis ocenia jako niebezpieczną zachodnią tradycję. 

Głowy państwa zareagowali tak po tym, jak 1 kwietnia 1993 r chińska rządkowa gazeta ,,China Youth Daiy” poinformowała, że naukowcy ze stopniem doktora będą zwolnieni z przestrzegania polityki jednego dziecka. 

Wiele zagranicznych mediów, m.in. agencja prasowa AFP uznała informację za zapowiedź prawdziwych zmian.

W 1957 r dziennikarze jako pierwsi odważyli się zrobić prima aprilis w telewizji. 

W Szwajcarii wyrósł makaron spaghetti.
W powszechnnie szanowanym programie informacjnym BBC ,,Panorama” ogłoszono, że dzieki łagodnej ziemie udało się wyhodować drzewo spaghetti. Materiał był przemyślany i bardzo autentyczny. 

W reportażu wystąpili szwajcarscy rolnicy którzy zdejmowali z drzewa pasemka spaghetti. którzy zdejmowali zwisający z drzew makaron. Wszystko komentował Richard Dimbleby, prawdziwy autorytet w swojej dziedzinie, który nigdy wcześniej nie podważano jego autorytetu.To umocniło wiarygodność historii.

Wydaje się, że tylko naiwni mogli uwierzyć w tak mało prawdopodobną historię. Było jednak zupełnie inaczej. W historię uwierzył sam dyrektor generalny BBC, który przyznał później, że po obejrzeniu programu szukał w encyklopedii czy tak powstaje spaghetti. 

Widzowie kontaktowali się z BBC chcąc dowiedzieć się, jak mogliby stworzyć własne drzewo spaghetti. Na zapytania dziennikarze BBC dyplomatycznie odpowiedzieli: ,,Umieść gałązkę spaghetti w puszce z sosem pomidorowym i miej nadzieję na najlepsze". Transmisja pozostaje zdecydowanie najbardziej popularnym i powszechnie uznanym oszustem April Fool's Day. 

**
Prima aprilis, dzień figli, wygłupów, psot. Jednym słowem mistyfikacja. W ten dzień ma być po prostu śmiesznie. Wygrywają najbardziej przemyślane, bystre żarty, niestety nie zawsze takie są. Granica jest płynna, a reakcja odbiorców różna. 
.

HISTORIA ZWYCZAJU PRIMA APRILIS 

Najprawdopodobniej wywodzi się ze starożytności, a na popularności zyskał w średniowieczu.

Obyczaj być może wywodzi się z rzymskiego święta Veneralia, obchodzonego 1 kwietnia. W tym dniu dozwolone były żarty, wygłupy, kawały. 

Na ulicach tańczył tłum, przebrany w peruki i kolorowe okrycia. Obecnie prima aprilis tłumaczy się wprowadzeniem kalendarza gregoriańskiego w 1582 r. przez papieża Grzegorza XIII. 

Kiedy wprowadził on nowy kalendarz dla świata chrześcijańskiego, a Nowy Rok zaczął obowiązywać w dniu 1 stycznia, nadal w wielu krajach prezenty noworoczne otrzymywano 1 kwietnia.

Mimo zmian byli ludzie, którzy nie słyszeli lub nie wierzyli w zmianę i nadal obchodzili Nowy Rok 1 kwietnia. Inni w tym dniu robili im kawały i nazywali ich ,,kwietniowymi głupkami". 

Dowcipkując z innych, być może wielu z nas nie zdaje sobie sprawy jak stary to zwyczaj. Był on bowiem już praktykowany u schyłku średniowiecza, uchodzącego za ciemną, ascetyczną, ale być może sprzyjającą kawałom zwłaszcza, kiedy trefniś chciał pozostać anonimowy.

Mówiąc poważnie już Rzymianie uprawiali pewien rodzaj primaaprilisowego żartowania. Prawdopodobnie wywodzi się ze starorzymskich praktyk lub perskiej tradycji „Sizdah Bedar”, które jest świętem radości i solidarności.  

Niektórzy uważają, że ma związek z rzymskimi zwyczajami Cerialii, obchodzonymi na cześć bogini Ceras.

Grecy łączą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie.  Legenda mówi że Demeter szukując córki została oszukana. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. 

Matka szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło. A jej historia została przypisana do dnia który dzisiaj określamy mianem Prima Aprilis.
 
Jednak jest to jedna z wersji, istnieje jeszcze druga także związana z rzymskim świętem Veneralia obchodzonym w połączeniu z dniem Fortuny Virilis i Cerialiami właśnie 1 kwietnia. 

Wtedy to żarty i liczne kawały były dozwolone a ponadto odgrywano komiczne scenki, pojawiało się wielu przebierańców: przede wszystkim mężczyźni odziewali się w kobiece szaty i z perukami na głowach tańczyli, to był jedyny dzień kiedy świadomie mogli sobie na coś takiego pozwolić.

We Francji na dworze króla Ludwika XIII odbywały się w tym dniu wesołe zabawy, polegające na wzajemnym wprowadzaniu się w błąd. Monarcha nie tylko zezwalał na różne psikusy, ale także sam chętnie brał w nich udział, przebierając się na przykład, za wieśniaka.

Chrześcijaństwo wiąże Prima Aprilis z Judaszem Iskariotą. Miał się on urodzić właśnie pierwszego kwietnia i dlatego dzień ów kojarzył się z kłamstwem, obłudą, fałszem i nieprawdą.

Niegdyś wedle kalendarza Juliańskiego wiele narodów Nowy Rok obchodziło 1 kwietnia, co uległo zmianie po wprowadzeniu kalendarza tak zwanego gregoriańskiego, zmieniający ład na taki jak obecnie mamy.                                                                             
  
Mimo to niektóre państwa nadal witały Nowy Rok dnia 1 kwietnia toteż ludność praktykującą w dalszym ciągu ten obyczaj zaczęto nazywać „kwietniowymi głupcami”, co nie pozostaje bez związku z dzisiejszymi psikusami i żartami.
.

JAN BRZECHWA napisał tak o Prima Aprilis.

,,Wiecie, co było pierwszego kwietnia?
Kokoszce wyrósł wielbłądzi garb,
W niebie fruwała krowa stuletnia,
A na topoli świergotał karp.

Żyrafa miała króciutką szyję,
Lwią grzywą groźnie potrząsał paw,
Wilk do jagnięcia wołał: „Niech żyje!”,
A zając przebył ocean wpław.

Tygrys przed myszą uciekał z trwogi,
Wieloryb słonia ciągnął za czub,
Kotu wyrosły jelenie rogi,
A baranowi — bociani dziób.

Niedźwiedź miał ptasie skrzydła po bokach. Krokodyl stłukł się i krzyknął: „Brzdęk!” „Prima aprilis!” - wołała foka, A hipopotam ze śmiechu pękł.