To jest tytuł wpisu w portalu Nacjonalista. pl, który ukazał się tam 7 kwietnia /TUTAJ/. Natrafiłam na niego przypadkiem i bardzo się zdumiałam. Słyszałam już o różnych formach obchodzenia 1 maja. Bloger Kisiel przypomniał niedawno, że noc z 30 kwietnia na 1 maja to słynna Noc Walpurgii, znana z wielkiego sabatu czarownic w górach Harzu. Komuniści i różni inni lewicowcy uznali ten dzień za Święto Pracy i urządzali pochody pod czerwonymi sztandarami. W czasach PRL spędzano na nie setki tysięcy osób, a w III RP postkomuniści nadal organizowali marsze, ale już znacznie skromniejsze. Kościół Katolicki przypominał zawsze, że 1 maja to dzień świętego Józefa - robotnika i zapraszał na nabożeństwa z tej okazji. Nigdy jednak nie spotkałam się z tym, by nacjonaliści jakoś szczególnie czcili to święto.
Oni sami objaśniali to tak: "Jednak obecny 1 maja posiada swój własny, o wiele ważniejszy wydźwięk. To właśnie w tym dniu, przed ośmioma laty, Polska utraciła resztki suwerenności wstępując do Unii Europejskiej. To również w tym dniu, dokładnie przed rokiem, rynki pracy m.in. w Niemczech, Austrii, Szwajcarii czy Francji otworzyły się na zarobkowych emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, wytwarzając sytuację masowej imigracji pracowników o niższych wymaganiach płacowych, powodując tym samym obniżenie się pensji rodzimych pracobiorców. (...) 1 maja 2012 zapraszamy do Warszawy na antysystemową demonstrację, której celem jest zaakcentowanie naszego sprzeciwu dla obecnej władzy i wytwarzanych przez nią mechanizmów. „Młodzież potrzebuje alternatywy” – brzmi nasze motto.".
Demonstracje organizowały: Narodowe Odrodzenie Polski /NOP/, Autonomiczni Nacjonaliści i ONR. Młodzież Wszechpolska nie brała w tym udziału. Mnie zdecydowanie nie po drodze jest z radykalnymi nacjonalistami, ale uznałam, iż oto tworzy się nowa jakość i koniecznie muszę to obejrzeć, jeśli nie jako manifestant, to przynajmniej jako gap. Zbiórkę wyznaczono dziś, 1 maja, przy pomniku Dmowskiego na Placu na Rozdrożu o godzinie 14:00.
Gdy kwadrans przed tym terminem przyszłam tam, było już ze 200 osób. Razem z innymi trzema starszymi paniami usiadłam na ławeczce pod lipą kolo pomnika i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń. Wciąż przybywali ludzie, ogółem w manifestacji wzięło udział 600-700 osób. Rozdawano ulotki NOP. Można było się z nich dowiedzieć, że organizacja ta odrzuca komunizm, socjalizm,kapitalizm i liberalizm, a ogólniej materializm, opowiadając się za wolnością ekonomiczną wolnych ludzi i narodem, w którym dominuje powszechna własność (?).
Po 14:00 zaczął się formować pochód i rozwinięto transparenty. Były z ONR Mazowsze I ONR Wielkopolska, a także od Autonomicznych Nacjonalistów z Torunia, NOP oraz dwa z napisem: "Biali Patrioci - Good Night - Left Side". Na czele znajdował się transparent z napisem "Młodzież potrzebuje alternatywy". Zaraz za nim widniał napis "Precz z państwem policyjnym". Przed 14:30 marsz ruszył. Wbrew moim oczekiwaniom nie było żadnych przemówień. Towarzyszyłam pochodowi idąc chodnikiem Alej Ujazdowskich. Skandowano co chwilę: "Nadchodzą, nadchodzą nacjonaliści", "Praca dla Polaków", "Precz z dyktaturą Brukseli", "Polak dla Polski - Polska dla Polaków", a oprócz tego oczywiście "A na drzewach oprócz liści...", "Precz z komuną" i temu podobne. Gdy doszliśmy do Alej Jerozolimskich, pochód skręcił w lewo, a ja wsiadłam do tramwaju. Gdy nim jechałam, widziałam jeszcze jak marsz nacjonalistów dociera do Ronda Dmowskiego.
Takiego pochodu pierwszomajowego w życiu jeszcze nie widziałam. Nie był on bardzo liczny, ale szli w nim ludzie zdolni do walki. Przeważająca większość to byli młodzi mężczyźni. Stosunek płci był jak 20:1 na korzyść panów. Doceniła to policja. Od czasu Marszu Niepodległości /11 listopada/, żadna manifestacja nie miała jeszcze takiej obstawy. Przed Marszem jechało 7 samochodów policyjnych, a za nim szło ze 30 policjantów i podążało dalszych 12 radiowozów. W Alejach Ujazdowskich spotkałam dwa patrole z psami oraz policjantów na koniach. Hasło "Precz z państwem policyjnym" było jak najbardziej na miejscu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3980
Lubią takie symbole.
Tam, gdzie Autorka zakończyła swoją obserwację...
matka trzech córek, 1 maj, 2012 - 19:16
rozpoczęły ją moje dziewczyny:)
Imponujący pochód młodych - gniewnych, zachwycił swoją żywiołością i formą.
Zafascynowane nim moje córki,a właściwie dwie z nich, natychmiast zawróciły z drogi, która zmierzalismy i dołączyły, niczym "markietanki" do wojowniczej młodzieży.
Z ich relacji wiem, co stało się potem, kiedy Elig już nie obserwowała pochodu.
Na Placu Konstytucji, dokąd dotarł pochód, paru mówców wygłosiło przemówienia o treści nawiązującej do haseł z transparentów.
Nacjonaliści wyrazili też niezadowolenie z faktu, że media zaprzątały głowę swoją i obywateli sprawą "Madzi z Sosnowca", podczas kiedy działy się w jej cieniu szkodliwe dla Polski i Polaków inicjatywy rządowe.
Manifestacja, choć głośna i groźna, skończyła się bez incydentów, tak więc potężne siły policyjne nie musiały interweniować.
Może, gdyby Antifa stanęła naprzeciw...i teraz widać wyraźnie, gdzie jest niebezpieczna dla spokoju społecznego ekstrema.