Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

AI i koniec człowieczeństwa

Zbyszek, 01.07.2024
Na początek chciałbym, żebyś obejrzał od 3 minuty 10-20 sekund poniższego filmu z wykonania "The Thrill Is Gone". Oglądając, żebyś zastanowił się nad tym, czy włochaty gitarzysta (inni też) WIE, jaką nutę za chwilę zagrają na gitarze jego palce? LINK


Czy te nuty to on miał i niektórzy inni też zapisane gdzieś wcześniej? Odgrywa je teraz? Czy też spontanicznie, bez uświadamianego sobie planu, bez uświadomionej sobie i dokonanej konkretnej decyzji naciska te właśnie struny i uderza je wydobywając dźwięki? Mówiąc inaczej, skąd bierze konkretna linia melodyczna, którą gra? Zwłaszcza jeśli nie była wcześniej zapisana i wymyślona?
Skąd Zbigniew Herbert czy Halina Poświatowska brali linie swoich wierszy, gdy je pisali? Skąd brał Fryderyk Chopin kolejne dźwięki swoich nokturnów, a Slash, to ten włochaty gitarzysta, swojej improwizacji? Czy możemy "wiedzieć" i urzeczywistniać, np. w sztuce, coś, czego "nie wiemy"? Inaczej. Czy możemy sobie kompletnie nie zdawać sprawy z tego, że coś wiemy i znamy, a jednocześnie znając to i wiedząc o tym?

Wydaje się, że tak. Weźmy przeciętne polskie dziecko w wieku lat 5. Taki młody człowiek doskonale zna gramatykę, jednego z trudniejszych języków na świecie. Trzepie zaimki, zdrobnienia, czasy i deklinacje, jak mistrz świata, nie mając pojęcia, w swoim pojęciu tzn. w swojej świadomości, że ta gramatyka istnieje. Że istnieje zbiór reguł i zasad, którymi się nieustannie i bezbłędnie posługuje w praktyce. On je "zna", mimo, że ich "nie zna". Zatem istnieje taki zasób wiedzy, trudny do sprecyzowania czy nakreślenia granic, do którego ludzie mają dostęp w sposób - poza świadomy. Nie wiemy, że to wiemy. Ale z czasem "dowiadujemy się", że to wiemy, to znaczy przenosimy w sferę werbalizacji, to co wcześniej było poza nią, ale było nam znane i dostępne, tylko nie oglądane świadomością.

Widzę właśnie opakowanie po serku twarogowym. Białe wiaderko, kolorowe etykiety. Dopiero widziałem gołębie, drzewa, chmury. Ty też to widujesz. Ja i ty, widzimy to samo. No nie tą samą chmurę, bo jesteśmy gdzie indziej, ale jednak chmurę. Albo właśnie drzewo. Ale co to są, te wszystkie elementy, co je widzimy? Powiesz obrazy konkretnych rzeczy. Ale skąd się biorą? Powiesz, ze światła, które trafia do naszych oczu. A guzik prawda! Światło trafia do naszych oczu i tworzy odwrócony obraz na siatkówce gałki ocznej. Ale my mamy do dyspozycji wyłącznie impulsy elektryczne nerwu wzrokowego. Jakim cudem z tych impulsów ja i ty, składamy tak samo - "drzewo", "chmurę"? Skąd się bierze obraz "drzewa", wiedza, że to jest właśnie "drzewo"? A nie np. zbiór rozmaitych elementów połączonych z innymi elementami? Czy wiesz, że ludzie mogą naprawdę widzieć za pomocą nerwu smakowego? Literalnie - językiem? To, co widzimy, to jest coś, co powstaje w naszym umyśle, nasz umysł "ma dane" obrazy drzewa, budynku, trawy i jeziora, nad którym można się położyć, wlepić wzrok w chmury, a może nawet dalej. Skądś, nie wiemy skąd, biorą się w naszym umyśle "wzorce" elementów rzeczywistości, które postrzegamy jako formy, kształty, kolory czy konkretne elementy otoczenia. Ty i hinduska dziewczynka postrzegacie drzewo jako drzewo, a nie jako coś innego. Te "wzorce" rzeczywistości mamy "wgrane", "udostępnione" w większości - takie same.

***
AI miała zrobić oszałamiającą karierę. Wszystko się miało zmienić - już za moment, bo przecież rozwój jest tak gwałtowny, a postęp jest tak nieograniczony, bo AI już uzyskała świadomość, bo sama się uczy od siebie, bo już nie ma barier, bo za chwilę...

Minęły miesiące wręcz już lata od inauguracji w świadomości masowej istnienia AI i co? I nic z tych niezwykłych zapowiedzi. Przecież już na wszystkie choroby powinno być lekarstwo. Zagadki zimnej fuzji i ciemnej energii powinny być już rozwiązane. Choćby przyszły wzrost człowieka powinniśmy móc określić po dna dziecka. AI powinna już nam wszystkim zapewnić powódź dobrobytu i wolności albo przeciwnie - zamknąć nas w jednym totalnym więzieniu na zawsze. A tu... nic.

Owszem. W miarę dobrze podpowiada w przypadku dość nieskomplikowanych problemów. Świetnie gra w go i w szachy, ale to już było wcześniej. Produkuje grafikę i muzykę na zawołanie. Teksty bez problemu. Czym jest? Czym są, te systemy określane chyba mylnie jako "sztuczna inteligencja"? Otóż są to maszyny statystyczne. I tyle. Nie ma w tym żadnej inteligencji, żadnej świadomości, żadnego rozumienia czegokolwiek. To maszyny statystyczne, które mają na wejściu podany im zbiór danych, który przetwarzają metodami głównie statystycznymi, w oparciu o zadane "wytyczne" i produkują wynik stanowiący - to ważne - kompilację danych wejściowych.

Czego AI nie ma? Nie ma świadomości. Nie ma wzorców rzeczywistości. Nie ma dostępu do nieograniczonego, mogącego dostarczać stale nowych elementów, zasobu takich wzorców, "pomysłów", "natchnień". AI to maszyna mogąca w niemal nieskończenie szybki sposób mielić podany zasób danych, i... tyle. Co więcej, próby uzyskania od AI czegoś więcej, zaczęły sprawiać, że systemy "sztucznej inteligencji" zaczynają "wariować", mają "halucynacje". Chodzi po prostu o to, że uporczywe mechaniczne przetwarzanie nie oparte o założone algorytmy, ale o statystykę z elementami probablistyki, prowadzą do rezultatów odczytywanych przez ludzi jako nonensowne, czyli zaburzenia obrazu, melodii, tekstu. One się pojawiają, bo maszyna "nie ma pojęcia" ani "co robi", ani "co ma być produktem". To tylko system przetwarzania danych.

Człowiek ma więc dwie cechy, których nie ma AI, ma "wzorce obrazów rzeczywistości", dzięki którym postrzega rzeczywistość w swojej świadomości. Ma także dostęp do nieuświadamianego zasobu - mamy  prawo przypuszczać, że będącego źródłem ciągle nowych - natchnień, pomysłów, idei, wiedzy. I te elementy z "przestrzeni stamtąd" człowiek potrafi przenosić do przestrzeni "tutaj", do przestrzeni, w której żyje, do swojego świata.

Ale człowiek ma trzecią cechę, unikalną dla niego, bo mamy znów prawo przypuszczać, że dwie pierwsze są choćby częściowo dostępne innym na przykład zwierzętom. Ich instynkt, to przecież wiedza wiedzy, która nie jest zapisana w ich DNA, a jest im dostępna. Bo przecież zwierzęta mają dostęp do jakichś pierwotnych wzorców etycznych. Ale człowiek ma coś jeszcze, ma zdolność tworzenia nowego. Być może to jest właśnie owa "iskra boża", ta "ta sama" jak u Rzeczywistości pierwotnej, zdolność do stworzenia czegoś, co nie jest jedynie kompilacją tego, co było i co jest, ale jest czymś czego NIE BYŁO. Jest to po prostu zdolność stwarzania. I nie chodzi tu o zwulgaryzowane pomysły z dziedziny czarów lub żądania aby było "ex nihilo". Chodzi o NOWE.

Dajmy AI zbiór wsadowy w postaci dźwięków wydawanych przez najbliższych zwierzęcych kuzynów człowieka, ewolucja jednak miała miejsce, i poczekajmy, kiedy powstanie "Odysea", "Dialogi" Platona i wiersze Goethego. Powinno być raz dwa, bo liczba istnień ludzkich od wyewoluowania pierwszych ludzi jest skończona i z punktu widzenia systemów informatycznych niewielka. To ok tylko 300 tys. lat wstecz. Moc przetwarzania komputerów i ich sieci jest ogromna. Np. taki system Alladin eksploatowany przez firmę "Czarna skała" to 5 000 superkomputerów. Więc, raz jeszcze, jeśli ludzka twórczość nie zawiera w sobie czegoś "boskiego", czegoś "nowego", to z tych pierwotnych dukań człekokształtnych raz dwa za pomocą AI powinniśmy  uzyskać coś jak cały dorobek literatury i muzyki. A jednak nie. Literatura i muzyka tworzona przez systemy AI to kompilacje tych już stworzonych przez ludzi.

Wydaje się więc, że człowieczeństwo oznacza wspomniane trzy cechy, posiadanie specyficznych (dla człowieka) obrazów, wzorów istniejącej rzeczywistości, posiadanie nieuświadamianego sobie dostępu do zasobu myśli, idei, wzorców istnienia znajdującego się poza człowiekiem, zdolność do tworzenia nowego, nowości, czegoś co nie wynika po prostu z kompilacji tego, co było. No i mamy jeszcze, tak długo jak pozostajemy ludźmi - poczucie humoru!

Czy naprawdę nie jest uderzające, z jakim zapałem nasi bogowie w osobach ludzi najbogatszych, opętanych chciwością, wpierają ludzkości, że jesteśmy "tylko jednym z gatunków"? Serio nie widzimy tego uporczywego, na granicy manii, "uzwierzęcania" człowieka? Tych poronionych a złowrogich deklaracji biednego profesora historii z "tamtego kraju" (jak to mówi Wojciech Szewko), że człowiek jest po prostu sterowalną maszyną. Czy nie widzimy tej obsesji rzygających władzą i bogactwem właścicieli korporacji informacyjnych, by człowiekiem właśnie sterować, by go kontrolować, by być bogami, sterującymi robotami?

Czy nie uderza nas wszechogarniający uwiąd twórczości, przerażająca nieobecność poczucia humoru? Gdzie są te komedie, z których śmialiśmy się wiele lat temu? Gdzie są te kabarety, przyprawiające o zajady i tarzanie się ze śmiechu, choćby czasem ze strasznych czasem z głupich spraw? Muzyka, kinematografia, nawet poezja schodzi na psy. Z głośników młodzież słucha stękania tak zwanych raperów, o tym, że zaraz komuś przyperdolą. Z ekranów wylewa się siódmy sequel, czwartego prequela siódmej strony komiksu sprzed 70 lat. Ostatnie próby dołożenia humoru do filmów, przyprawiają nie o śmiech, ale o nudę z dodatkiem sporadycznego rechotu. Kabarety? Popłuczyny popłuczyn, tak smutne, że trudne do wytrzymania.

Wbrew pozorom religijność ma się dobrze. Bo religijność to dogmaty. O Matce Ziemi, o świętej demokracji, o grzechu bycia mężczyzną, istnieniu i radości wolnego wyboru jednej z 761 rodzajów płci. To dogmat o konieczności karania uchwalony przez kastratów, feministów, postytutki i niedorozwiniętych, gdy kobieta nie mówi "tak". Ci religijni dogmatycy sterowani miękką ręką bogów, obsiedli sejmy, media, urzędy i szkoły i pierdolą swoje opętańcze kuksańce. A tymczasem Jane Birkin ma długi płaszcz z dwoma rzędami guzików, Serge Gainsbourg ma wyłupiaste oczy i pali papierosa i ona w końcu mówi 3 minuta 50 sekunda -> Co ona mówi? {LINK}


Zarówno warunkiem jak i efektem tego trzeciego wyróżnika człowieczeństwa, a wiec zdolności do TWORZENIA NOWEGO, jest... wolność. Wolność zaczyna się i za podstawę ma wolność słowa. Cechą jej jest to, że nie da się przewidzieć, co w wyniku wolności powstanie. Dlatego automatony, jakimi stali się bogowie, nienawidzą wolności, bo chcą przewidywalności. Bo skręca ich z chciwości by wszystko posiadać, wszystko kontrolować, bo paraliżuje ich wiedza, że umrą. Tylko tak da się wyjaśnić ich niepoczytalność, to że takie poronione idee jak proponowane przez Raya Kurzweila przeniesienie świadomości do komputera w celu życia wiecznego, mogą dostać choćby dolara, a dostają ich miliony.

"Cóż człowiekowi po tym, choćby CAŁY ŚWIAT ZYSKAŁ, a szkodę na swojej duszy poniósł?" - pytał Nauczyciel z Nazaretu? Ale opętani chciwością nie słyszą i nie widzą tego pytania. Ponieważ sami są trawieni przez żądzę większą od nich, mającą ludzi za robotony, to jej służąc, znów nie ważne świadomie czy nie świadomie, bo pokazaliśmy, że nieświadomie można bardzo dobrze służyć temu, czego sobie nie uświadamiamy, robią wszystko by ludzi pozbawić człowieczeństwa. Tylko tak bowiem - myślą - mogą ich skonsumować.

Nie uważają człowieczeństwa za coś wyjątkowego. Nie ma Boga, ani rzeczywistości większej, niż ta poznawana zmysłami. Jesteś tylko robotem-zwierzęciem. Po co ci wolność? Przestań myśleć! Przestań samodzielnie oceniać! Przestań się odzywać!!! Zamknij się! Oni po prostu NIENAWIDZĄ CZŁOWIECZEŃSTWA. Oni są emanacją, tego prądu, zjawiska, wzorca, który nienawidzi człowieczeństwa. Rzucą ci się do gardła, "nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku". Chcą cię sprowadzić do roli AI, automatonu przetwarzającego wrzucany w niego wsad, którego chcą być autorami. Nie dajmy się. Za wszelką cenę nie dajmy się. Ani tym z lewej, ani tym z prawej. Bądźmy ludźmi, bo nie jesteśmy stąd. Róbmy błędy  i je potem naprawiajmy. Miejmy odwagę - żyć i być, po swojemu.


-------------------------------------------------
Blog prywatny {TUTAJ}


 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6468
spike

spike

01.07.2024 19:43

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @spike

@tri - Bruner
ty już wiesz co :)))
ogólnie powiem, że właściwie mówimy podobnie, tylko inaczej formujemy pojęcia, ja posłużyłem się określeniem "język maszynowy", odnoszący się wprost do procesora, jak całego systemu, który pracuje tylko i wyłącznie na kodzie - zapisie binarnym, każdy inny zapis komend jest zapisem wyższego poziomu.
Czy teraz rozumiesz "co autor miał na myśli" ?
tak więc jeszcze raz, zapisz=napisz swój nick w postaci binarnej.
:))
tricolour

tricolour

01.07.2024 20:39

Dodane przez spike w odpowiedzi na @tri - Bruner

No dobra, czas zakończyć spór klasy małżeńskiej...
11 1101 11001
spike

spike

01.07.2024 21:20

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na No dobra, czas zakończyć spór

@tri
01000000 01110100 01110010 01101001
generalnie nie o to mi chodziło, a o samo operowanie kodem binarnym, dlatego opracowano języki programowania wyższego poziomu, by łatwo je przyswoić.
Znasz Asembler ?
tricolour

tricolour

01.07.2024 22:35

Dodane przez spike w odpowiedzi na @tri

Tylko prehistoryczne - do Z80, Intela 8086, 8051 oraz prekursora wszelkich riscow Rockwella 6502.
spike

spike

01.07.2024 23:43

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Tylko prehistoryczne - do Z80

Byś się zdziwił, swego czasu przyjaciela, pewien mój znajomy niemiecki biznesmen proponował mu pracę w Niemczech, wysoka pensja + mieszkanie, służbowy samochód z opcją stałego pobytu, okazuje się, że mało jest takich ludzi, tym bardziej, że on znał się nie tylko na programowaniu, ale także na elektronice, potrafił zaplanować, zaprojektować, wykonać i zaprogramować urządzenie, to rzadkość.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

02.07.2024 07:18

Dodane przez spike w odpowiedzi na Byś się zdziwił, swego czasu

@spike
"on znał się nie tylko na programowaniu, ale także na elektronice, potrafił zaplanować, zaprojektować, wykonać i zaprogramować urządzenie, to rzadkość" - to fakt! A takich którzy potrafią swoje wymysły, tfu pomysły jeszcze wyprodukować i sprzedać to na blogach ze świecą szukać 🌼
spike

spike

02.07.2024 12:14

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @spike

@henry
już za niedługo
"nikt nie będzie mógł kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia",
fiskus wkracza z głośnym, ale z wyciszonym przez "rząd" przytupem.
SilentiumUniversi

Silentium Universi

02.07.2024 06:26

Dodane przez spike w odpowiedzi na @tri, @zbyszek

A to ciekawe. Około 1985 roku zrobiliśmy z kolegami mikrokomputer do sterowania diaporamą - czterema rzutnikami uzywajacy przerobionego magnetofonu szpulowego do synchronizacji i odtwarzania muzyki. Jeden z nas projektował założenia zestawu i przebudowywał magnetofon dorabiając mu drugą głowicę (!), drugi pisał schemat blokowy kodu (ponad 30 stron A4 - z jednym błędem poważnym i jednym drobnym, absolutne mistrzostwo świata), ja robiłem elektronikę, system operacyjny - wielozadaniowy z podziałem czasu i implementowalem schemat blokowy. BINARNIE. System uruchomieniowy nie miał asemblera. Trochę ponad 8 kB kodu (w tym jeden znany błąd, dziwny, dalo się z nim żyć - licznik synchronizacji liczył od 39 zamiast od zera). Do tej pory pamiętam niektóre kody asemblera Z80. W tych czasach to było powszechna praktyką wśród amatorów
spike

spike

02.07.2024 12:34

Dodane przez SilentiumUniversi w odpowiedzi na A to ciekawe. Około 1985 roku

@silentium
Nie bez powodu mówi się, że "potrzeba jest matką wynalazków".
Jeszcze za "łebka" mając znajomości, udało mi się zdobyć części ze starej centrali telefonicznej, miałem wybieraki skokowe, numeryczne, przekaźniki, tarcze telefoniczne etc. zebrałem tego chyba z 10 kg.
Mając te części, zbudowałem zamek szyfrowy 4 cyfrowy, pamięć wybieranych numerów była oparta na przekaźnikach, co ciekawe zamek miał zabezpieczenie, błędnie wprowadzony kod, blokował system na kilkanaście min. Podobała mi się jego praca, słychać było wybieranie numeru przez wybierak, tak, tak, tak, ti, ti ti   tak -zapis, potem znowu.
Zamek spodobał się mojemu przyjacielowi i go podarowałem, teraz mi go szkoda.
Miałem też inne "wynalazki", które raczej były "ponownym odkryciem Ameryki", ale za młodu tak się zdobywało wiedzę i umiejętności.
SilentiumUniversi

Silentium Universi

02.07.2024 21:31

Dodane przez spike w odpowiedzi na @silentium

Wybieraka raz próbowałem użyć do sterowania kalkulatorem, ale ani zipło 😁. Za dużo odbić na stykach. A szkoda, miałbym kalkulator programowany w latach siedemdziesiątych
spike

spike

03.07.2024 01:05

Dodane przez SilentiumUniversi w odpowiedzi na Wybieraka raz próbowałem użyć

Moje wybieraki dobrze działały, cho trudno powiedzieć, jak by się spisywały w innych konfiguracjach, były Siemensa chyba z 1924 roku, leżały w magazynie, jako zapas nikomu już niepotrzebne, a mi się przydały:)
Z kalkulatora zrobiłem zegar ciemniowy, który miał nieograniczony zakres odliczania czasu.
Imć Waszeć

Dark Regis

01.07.2024 15:30

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Oczywiście, że znany, nie ma

@tricolour, bo to były różne wydziały na polibudzie. Programowaniem kart za pomocą portów komunikatami w IN, OUT-ach zajmowali się elektronicy i informatycy, zaś u mnie na matmie stosowanej mieliśmy prawdziwy asembler ODRY, RIAD-a, a potem także PC-ta. Tak jak mówiłem to są kompletnie różne sprawy i różne kompetencje. Przykładowo ja używałem w firmie asemblera do obu zadań: !) na przykład wydłubywałem te różne dema na portach i na karcie graficznej i robiłem tak, żeby działały samodzielnie, miałem kilka przypadków sczytywania danych kart rozszerzenia i magistrali, a także zajmowałem się trybem wirtualnym procesora i driverami Windows. W małym stopniu można to coś nazwać "programowaniem", bo najczęściej wypełnia się jakieś struktury jakąś tajemniczą treścią na podstawie równie tajemniczych książek i samouczków pisanych w sieci przez różnych speców typu Matt Pietrek ;) 2) Pisałem aplikacje okienkowe pod Windows w asemblerze i nie stanowiło to dla mnie problemu, żeby w tym celu czytać podręczniki do programowania Windows w C/C++. Pisałem też DLL-e, programy wyrzucające z siebie wątki, synchronizowane mutexami i różne takie kontrolki COM/DCOM. Najzabawniejszy projekt, to był interpreter kodu procesora, czyli takie coś co robiło deasemblecje i jednocześnie liczyło jak na wirtualnym procesorze. A także miało obsługiwać wirtualną kartę graficzną, kartę sieciową, każde urządzenie, które miałoby wpływ na obliczenie np. sprawdzenie ticków zegara systemowego, prefetcha, no i wirtualny dysk twardy. Chyba teraz coś takiego nazywają debugerem/interpreterem z piaskownicą ;) Dlatego muszę dodać do dyskusji uwagę, że programowanie w języku procesora to jest z kolei w tym kontekście dużo więcej niż programowanie w asemblerze, bowiem duża część rozkazów procesora nie działa, a także wiele rejestrów procesora nie jest dostępna na Ring 3, czyli na poziomie odpalania aplikacji Windows. Na poziomie driverów Ring 0 wszystkie są zaś aktywne. No chyba, że Microsoft przez te 25 lat poszedł po rozum do głowy i wykorzystuje do czegoś Ring 1 i Ring 2 ;))))
tricolour

tricolour

01.07.2024 16:36

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @tricolour, bo to były różne

@spike @imć
Sprawa assemblera czy kodu maszynowego, to jest kwestia gustu. O ile pamiętacie, to załadowanie akumulatora w Z80 brzmiało w assemblerze LD A,n co w efekcie dawało kod 3Enn (Hex). A np. Pary rejestrów HL to 21xxyy.
Między jednym i drugim zapisem nie ma - dla mnie - żadnej różnicy jak między uchem lewym i prawym.
😛
Imć Waszeć

Dark Regis

01.07.2024 17:12

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @spike @imć

@Tri, w Intelach jest kilka różnych rodzin rozkazów o różnych kodach i czasem o tych samych mnemonikach do ładowania do rejestrów, zapisywania do pamięci, dla operacji arytmetycznych itd. Nie chodzi tylko o rozmiar rejestru dla zachowania kompatybilności z 8-, 16-, 32- bitowymi rejestrami. Są po prostu różne sposoby kodowania w pierwszym lub w pierwszych dwóch bajtach, potem jest dopiero adresacja właściwa lub parametry. Jeszcze lepiej będzie to widać przy różnych optymalizacjach kompilatora, gdzie może się zdarzyć, ze ciąg pewnych operacji zostanie zastąpiony równoważnym, o którym by nawet filozofowie nie pomyśleli. ;) W tym ostatnim przypadku chodziło o dwie sprawy: 1) wyrównanie kodu do granicy paragrafu, żeby nie trzeba było przeładowywać do chwilę prefetcha (kolejki rozkazów procesora); 2) unikanie AGI czyli blokady generowania adresu dla pewnych rozkazów, sekwencji, co dawało multum dodatkowych niepotrzebnych cykli. W sumie mógł wyjść kod z kosmosu ;) Z drugiej mańki jak kiedyś w asemblerze pisałem bodaj symulowane wyżarzanie (simulated annealing), to jest tam masa e do czegoś (rozkład). Zrobiłem program w asemblerze, który to liczył w kilku rozkazach i to dość niedokładnie, ale na tyle, żeby nic się w obliczeniach za bardzo nie zmieniało. Inna funkcja, zaś wynik ten sam.
tricolour

tricolour

01.07.2024 17:54

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @Tri, w Intelach jest kilka

@imc
Mnie raczej chodzilo o wydajność niż o elegancję "językową". O ile dobrze pamiętam to rozkaz porównania z zerem zajmował 11 cykli zegara (CP A,0) a prostą funkcja logiczna, ustawiająca flagę, dwa razy mniej. Te kilka mikrosekund opóźnienia "wydłużone" w pętli może nie wcelować z sołdata, a wtedy on nam odstrzeli dupę - niechlujstwo bywa zgubne.
Imć Waszeć

Dark Regis

01.07.2024 18:53

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @imc

Jeśli chcę sprawdzić czy coś jest zerem, to można wykorzystać też operacje arytmetyczne, które ustawiają flagę ZF, można dodać zero do akumulatora, wykonać operacje logiczną, shift, skok "zerowy" w oparciu o rejestr. Wszystko zależy od kontekstu i od tego czy można zniszczyć zawartość rejestru. Jest też taka sprytna technika programowania, która polega na stworzeniu dispatchera. Chodzi o to, żeby wywołać procedurę na podstawie zawartości jakiegoś rejestru, który adresuje tablice adresów procedur możliwych do wykonania. Taka zabawka służy do przetwarzania języków w tym przy pisaniu analizatorów i kompilatorów. W przypadku robienia procedury rekurencyjnej, która w przypadku C/C++ będzie budować ramki stosu na ramkach stosu, w sumie gigantyczną strukturę w pamięci, która w większości będzie zawierać nieistotne dane. Można to obejść w ten sposób, że przechowuję wartości rejestrów i argumentów na stercie w odpowiednim bloku pamięci, gdzie można robić operacje na nich, np. usuwanie niepotrzebnych danych w celu skrócenia drogi w górę drzewa wywołań, albo dokonać ich modyfikacji w taki sposób, żeby zmienić samo drzewo wywołań wstecz. Nie wiem czy ktokolwiek z programistów jeszcze potrafi tak kombinować, bo to był myk znany w języku Forth. W Forth są bowiem dwa stosy: roboczy stos danych, na którym się wszystko wykonuje, oraz stos adresów. Tam właśnie jest pojęcie "konstruowania asemblerów" ;))
Imć Waszeć

Dark Regis

01.07.2024 14:56

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na już wiemy, że AI opracowała

@Zbyszek_S, a zna Pan język "maszynowego procesora" praktycznie, czy też słyszał Pan tylko, że ktoś gdzieś w dalekim świecie go zna? ;) Dodam, że "wewnętrzny język AI" nie ma nic wspólnego z językiem procesorów. Wydaje się mieć coś wspólnego z podanym przeze mnie przykładem automatów probabilistycznych Buchiego. https://www.cs.cmu.edu/~… https://en.wikipedia.org… Więcej: "Buchi automata can be used as an initial step to initialize the network weights before fine-tuning the network to more challenging tasks." https://arxiv.org/pdf/22… PS: Pytanie jest zasadne, bowiem programowanie w asemblerze i programowanie w hexach (np. magistrali lub kart rozszerzenia poprzez wysyłanie jakichś ESC lub IN, OUT, tudzież PORT) to są dwie różne sprawy. :D
spike

spike

01.07.2024 15:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @Zbyszek_S, a zna Pan język

@imć
wygląda na to, że rozstrzygnąć problem może tylko AI, nie myląc "języka maszynowego procesora" z "maszynowym procesorem", sądzę też, że nie miałaby problemu ze zrozumieniem znaczenia określenia - "języka maszynowego procesora", który ma postać czysto binarną, nieważne ilu bitową.
To zdanie mnie zastanawia:
"Dodam, że "wewnętrzny język AI" nie ma nic wspólnego z językiem procesorów."
ja bym odwrócił kolejność, że język procesora nie ma nic wspólnego z językiem AI.
Cokolwiek by chciała zrobić AI, swoje żądania kieruje do procesora, więc musi swoje polecenia skompilować do poziomu procesora.
Czy bez procesora AI cokolwiek zrobi?
Imć Waszeć

Dark Regis

01.07.2024 15:56

Dodane przez spike w odpowiedzi na @imć

Słusznie. Programowanie na portach to dla asemblerowca czarna magia, tak samo jak dla sprzętowca programowanie pod Windows w asemblerze to też odlot. Co do wewnętrznego języka AI to proszę zwrócić uwagę na hasło "komputer neuromorficzny": https://aioai.pl/przyszl… Jak Pan zapewne wie, żeby zaprogramować sieć neuronową AI trzeba znać co najmniej Pythona, mieć co najmniej bibliotekę TensorFlow, znać się na deep learningu czyli algorytmach, no i przede wszystkich mieć sprzęt o mocy niezłej uczelni. Niektóre firmy, w tym NVidia, produkują już chipy będące specjalizowanym procesorem obsługującym takie tensory i sieci neuronowe. Warto rzucić okiem na to cacko, żeby sobie uświadomić, że to nie są zwykłe procesory tylko coś w podobie "sieci kart graficznych" jak te z koparek Bitcoinów. Tylko wszystko upakowane w kostkę. Mają one wybitną wydajność jeśli chodzi o obróbkę i generowanie video. Ludzie pokazują to na YT. https://businessinsider… https://itwiz.pl/czy-now… https://www.youtube.com/… Dlatego, reasumując, już nie mamy tych prostych procesorów z linii Intela/AMD/ARM/Motorola/itp. tylko przechodzimy do rzeczywistości z bardzo zagmatwanymi układami logicznymi plus różne wbudowane technologie neuronowe. Tak więc raczej już nie będzie ludzi piszących w jakimś języku procesora, za to w asemblerach jak najbardziej. Czy obliczenia dla potrzeb AI wyjdą poza zwyczajne procesory? Raczej zapytałbym kiedy..... A przecież mamy jeszcze w blokach startowych komputery "kwantowe". PS: Swoją drogą warto sprawdzić, czy politechniki w Polsce już zaczęły przygotowywać specjalistów dla tego typu procesorów i technologii?
spike

spike

01.07.2024 16:18

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Słusznie. Programowanie na

@imć
sądzę, że w języku procesora nigdy nie pisano programów, to przekracza ludzką percepcję, wymaga szczególnej uwagi, Asembler owszem, chyba pierwszy język wyższego poziomu, którego człowiek jest w stanie się nauczyć, potem ilość języków przybywała, nie wymagała takiej wiedzy programistycznej jak asembler z całym potrzebnym zapleczem.
Obojętnie jaki by nie był procesor, to on jest "sprężyną" całości, ale także "piętą Achillesa", chodzi o jego zegar, bo jeszcze chyba nie wymyślono takiego, którego "tykanie zegara" nie ogranicza.
tricolour

tricolour

01.07.2024 14:24

@zbyszek
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że takich końców przeżyliśmy więcej. Nie tak dawno kury miały przestawać dawać mleko, a krowy nieść na widok lokomobilu.
Olały to i robią swoje...
Zbyszek_S

Zbyszek

01.07.2024 14:36

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @zbyszek

Bo my wbrew pozorom - dajemy radę :)
spike

spike

01.07.2024 15:40

Dodane przez Zbyszek_S w odpowiedzi na Bo my wbrew pozorom - dajemy

dodam, że coraz mniej dajemy radę, wystarczy wyłączyć prąd i wszystko się wali.
Marek Michalski

Marek Michalski

01.07.2024 18:48

Problem jest tylko jeden: udała się manipulacja i ludzie wierzą, że program komputerowy jest inteligencją i powtarzają to błędne pojęcie.
W konsekwencji powstaje fałszywa teza jakoby człowiek mógł zastąpić Boga w dziele stworzenia.
W rzeczywistości ta propaganda sztucznej inteligencji ma na celu :
- personifikację systemów informatycznych
- nadanie osobowości prawnej, z prawami autorskimi włącznie, co prowadzi do opodatkowania i rozszerzenia cenzury pod pozorem praw autorskich
- stworzenie obawy, że nam AI zagrozi i trzeba zwiększyć kontrolę,
- alibi dla procesów decyzyjnych (nie trzeba AI, wystarczy zadzwonić na infolinię, żeby zostać spławionym przez system państwowo-korporacyjny)
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

01.07.2024 20:55

@Imć, ależ pan zawiesza wysoko poprzeczkę. Ale chyba łapię, co panu chodzi po głowie. W skrócie całe to LLM oparte na back propagation, sigmoidach i softmaxach de facto jest automatem Buchi'ego (jak dla mnie to nieco bardziej skomplikowanym regexpem). Więc LLM generuje sobie tekst, którego sensu nie musi znać, ale musi mieć wartość TRUE (wtedy tekst ma sens w jakimś sensie :) ). To generowanie to po prostu operacje na symbolach (tokenach którymi są słowa). Coś jak "król" to p a "mężczyzna" to q i p => q :). Trenowanie to tak naprawdę ustalanie wag tych śmiesznych operatorów/kwantyfikatorów "prawie zawsze", "ostatecznie" i innych U (until), kwadracików i rombów.
No nie wiem, wygląda jak powrót do lat 60-tych XX wieku tylko winny sposób.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Zbyszek
Nazwa bloga:
W drodze
Zawód:
wolny
Miasto:
Lublin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 602
Liczba wyświetleń: 919,150
Liczba komentarzy: 4,655

Ostatnie wpisy blogera

  • Co przetwarza człowiek
  • Straszne zagrożenie
  • Metanoia czyli przemiana #1

Moje ostatnie komentarze

  • Trzeba się skupić na piętnowaniu! Innych!
  • "Obawiam się, że ówczesna 'pańszczyzna' była dużo korzystniejsza niż współczesne podatki."Ale pani wie, czy pani nie wie tylko się obawia, ile pańszczyzny musiała odrobić dla "dworu" chłopska rodzina?
  • Czy w pisaniu tekstu posiłkował się pan i w jakim zakresie jakimś LLM czy AI?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy da się żyć bez Boga?
  • Prawda o nas - głupi, nieodpowiedzialni i źli
  • Pożegnanie roku 2021 i powitanie 2022 w 6 punktach

Ostatnio komentowane

  • keram, Tak, dusza Rosjanina jest przeżarta nienawiścią do Polaków !!  Jeśli ktoś z Polski jeszcze tego nie wie, jest głupcem !
  • Grzegorz GPS Świderski, Ale to wcale nie koniec naszych trosk, bo oto czai się nowe, jeszcze przeraźliwsze zagrożenie: LIBERALIZM. Tak, to nie żarty. Już za rogiem, tuż tuż, pojawi się wolność gospodarcza, pluralizm…
  • Ijontichy, Pytanie do Admina: Jak długo będzie Pan tolerował i puszczał wypociny tego trolla ze stajni Giertychalub innej....np.rosyjskiej? Przecież tam jest tylko nick ZBYSZEK a pod tym nickiem całe stado…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności