Spotkałem przekonanie, gdzie spotkałem? o jakiej porze?, że cała ta polityka to coś niedobrego. Poniżej duży początkowy fragment tekstu, którego z oczywistych względów w całości tu nie publikuję. Generalna teza jest taka, że sfera polityki, to stworzony obszar dekonstrukcji i obezwładniania ludzi oraz społeczeństw. Nam się wydaje, że to przestrzeń walki o idee i szczytne cele, a tymczasem może być bardzo inaczej. Ale do rzeczy...
***
Polityka to nie jest wojna Trumpa przeciw Bidenowi, Kaczyńskiego z Tuskiem, Macrona z kimś tam. Polityka to wojna ich przeciwko nam. W polityce nie chodzi tak naprawdę o to, kogo popierasz przeciw komu. Chodzi o to, czy już zacząłeś gardzić oponentami, odczłowieczać ich sympatyków, nienawidzieć do żywego ich przywódców. Chodzi o to, żebyś poczuł się zagrożony, przez Bidena, przez Trumpa, przez Tuska, przez Kaczyńskiego. Wtedy zaczniesz reagować. To taka tresura po prostu. Bardzo skuteczna, bo robią to rzetelni specjaliści i prawdziwi naukowcy, w odróżnieniu od tych prostytutek występujących na użytek tłumu.
W metodzie prowadzenia polityki chodzi o to, żeby zdobyć twoją uwagę. To się zdobywa poprzez wku*wianie i obrażanie ludzi. Chodzi o to, by ciebie ranić. Rzucić ci w oczy jakies obsceniczne rzeczy. Setki pracowników diabła występujacych pod maską influiencerów, redaktora, blogera, facebokowca będą cię krzywdzić ogólnie i personalnie, do skutku. Pojawi się "Kłamiesz!" od sku*wysyna ukrywającego się za nickiem i odwalającego swoją czarną pracę. Pojawi się: gnoju, onuco, w kółko i w kółko, i to jedne z łagodniejszych.
Więc w końcu zaczniesz czerpać satysfakcję, gdy ktoś dopie***li tym, co cię wkurzają i obrażają. Staniesz po jednej ze stron barykady. Zagłosujesz sercem, głosem, postawą na PiS, PO, Konfederację albo na coś innego. I staniesz się żołnierzem. I świat stanie się zrozumiały. Od tej pory zajmować cię będzie to, co jest szkaradnego w "przeciwnikach". Będziesz się tym napełniać, będzie rosło w tobie przekonanie o niezbędności usunięcia tych drugich do czego jedyną drogą jest zwycięstwo tych twoich.
reszta tekstu na... {Blogu domowym}
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2697
No nie, politycy totalnej opozycji prześcigają się w obietnicach. A to zlikwidują IPN, a to zlikwidują CBA, a to zlikwidują TVP, a to zlikwidują CPK, a to zlikwidują elektrownie w Turowie i zastopują budowę elektrowni atomowych. Po co Polakom historia ? Po co Polakom uczciwość ? Po co Polakom rzetelne informacje ? Po co Polakom nowoczesna komunikacja ? Po co Polakom energia elektryczna ?
A Dobra Zmiana robi swoje, ma świetne osiągniecia ekonomiczne, niezależne agencje rejtingowe nie kłamią, S&P, Fitch, Moody`s. Pomimo pandemii i wojny. Czy zdoła wygrać nadchodzące wybory i kontynuować tę doskonałą politykę dla Polski ? Pożyjemy, zobaczymy.
Ludzi to jednak ciągnie. Wyborców by przyłączyć się do której ze stron. W szczególności ludzie wierzą jednak że są tam dobrzy ludzie. W szczególności w Polsce. PiS to krzywdzone owieczki, na które czyha zjednoczone stado wilków. Posługujących się wszelkim kłamstwem i najgorszą polityczną metodą by dobrać się do ofiary.
Polityka to zło. Mamy jednak wyjątek. PiS. Oni tak nie uprawiają polityki. Nawet nie mają swoich mocodawców, władców marionetek. Jedyni na świecie. Jedyni w Polsce od pewnie setek lat. Można głosować. Wierzyć. Ciągnąć to dalej.
Dzisiaj za to metoda ta ma się świetnie. Nawet nie powstaje kwestia, ciągle drążone przeze mnie pytanie: ok, tamci święci nie są. Ale jakoś w dupę dostają, więc może nasi są jeszcze bardziej bezwzględni, zakłamani itp? Może lepiej wykorzystują narzędzia polityki?
Jakim sposobem Tusk niemal od zawsze miał zły PR? Od zawsze wiedziano o każdym jego kancie. Z tym że kantów tych tak naprawdę nie było niemal wcale, gdyż dawno zostałby skompromitowany. Jednak ludzie i tak pamiętają o reklamówkach z niemieckimi markami. Skąd poszło to info właściwie? Czy o stoczni. Pojedyncze przykłady zostały niewiarygodnie rozdmuchane. Kto potrafił to zrobić Tuskowi? Podsłuchiwać najważniejszych ludzi? Także Kulczyka itp. Nie tylko w Sowie podsłuchiwano. Niewinne, bidne ofiary to robiły?
Paradoks polega na tym że z jednej strony widzi się całe to zło. Brud polityki. Spiski. Zamachy. Wszechobecne przekręty. Siłę pieniędzy. Mediów.
Ale z drugiej się nic nie widzi. Z tej drugiej strony nie ma Brudu. Przekrętów. Siły pieniędzy i mediów. Tam tego nie ma.
Najwyraźniej istnieje druga polityka. Wcale nie taka brudna. Pełna złych ludzi. Oszustów i kłamców. Gdyż są też ci dobrzy i za pomocą prostych demokratycznych mechanizmów potrafią przejąc władzę by realizować swoje pomysły z korzyścią dla ludu.
Tusk nie miał osobistych korzyści majątkowych. Jest czysty jak nie szukając daleko J. Kaczyński.
Bronię Tuska...
Tusk jest politykiem. Bronię go w realiach tej polityki. Jak ktoś bierze udział w syfie to czysty nie jest. Nie oznacza to jednak że jest jakimś mitologicznym wcieleniem zła. Tusk ma swoje polityczne zadania i zobowiązania. Nie dostał się na szczyty władzy dzięki czarowi osobistemu.
A J. Kaczyński?
Paradoksalnie ten zawsze miał łatkę zakulisowego manipulatora. To zabawne. Ale właśnie człowieka, który znakomicie czuje politykę. Który potrafi ją rozgrywać. Pociągać za odpowiednie sznurki.
Podczas kiedy Tusk (jak pisał niedawno tutaj R. Czarnecki) politykę traktował jako metodę bywania na salonach i zaczął się zmieniać od czasu nieudanych rozmów mających utworzyć rząd POPiS.
Mieliśmy więc J. Kaczyńskiego wytrawnego polityka i Tuska bawidamka znającego się na winach.
A dzisiaj mamy skrzywdzoną ofiarę i uosobienie politycznej brudnej gry.
Jak to się w polskiej polityce pozmieniało.
Aczkolwiek istnieje możliwość że aż tak dużo się nie pozmieniało. Co tłumaczyłoby kolejną zamianę ról.
Radziłbym się wybrać na te tereny rolnicze. Polska wieś w wielu miejscach istnieje tylko na papierze. Ludzie się tam urodzili więc i mieszkają. Rolnictwo jednak już ich nie bawi. Powiedziałbym że większość obecnych mieszkańców wsi nie jest zainteresowana rolnictwem. Ono wraz z gospodarstwami zostały zniszczone już wcześniej. Biurokracją i innymi środkami. Można śmiało zlikwidować dziesiątki tysięcy tych tzw. gospodarstw. Z ogródkiem warzywnym i kurami przy sprzyjających wiatrach. Większość produktów pochodzi obecnie z wielkich gospodarstw nastawionych na masową produkcję. Żarcia nie brakuje. Przeciwnie. Mamy problem bo kraj w którym trwa wojna produkuje gigantyczne nadwyżki ze swojej „wsi”.