Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dobry symbol wart więcej niż 300 czołgów

jazgdyni, 23.06.2023


 
Raz na jakiś czas, staram się by było to raz, dwa razy w tygodniu, przeglądanie zagranicznych czasopism. Oczywiście tylko tych miarodajnych.
Niestety, nadal przeważają kłamstwa i fałszywy obraz Rzeczpospolitej, akcja sterowana z Warszawy przez takich propagandzistów lewackich, jak żona Sikorskiego, umoczonego po uszy w sprzedaż Polski kacapom; pani Appelbaum, oraz niewydarzonego ambasadora USA Brzezińskiego, ślepo zakochanego w GieWu i w całej tęczowej i 'woke' ideologii (Często tak bywa, że mądry ojciec ma głupiego syna. Lecz kocha łajzę, więc załatwia mu robotę, która go przerasta).
 


Kropelkami – kapu, kap – zaczynają się przesączać doniesienia nawet pewnego podziwu o działaniach RP. Oczywiście, nasza gościnność i serdeczność do miliona uciekających z Ukrainy, spod kul, pocisków i rakiet bestii Putina, była wprost szokiem, dla tych indywidualistycznych i egocentrycznych społeczności. Wydaje mi się, że to było za dużo – oni po prostu nie mogli tego zrozumieć. Więc szybko "zapomnieli" tak, jak Niemcy zapomnieli, że naziści byli Niemcami.


Także nasz wysiłek wojenny, choćby dostarczenie wojującym Ukraińcom tych 300 czołgów i masę innej broni, również nie znajduje należytego rezonansu w światowych mediach i w rządach demokratycznych państw.
Najczęściej to się interpretuje, że Polska jest takim miejscem składowania i przeładunku płynącej pomocy militarnej i gospodarczej, głównie z USA i Wielkiej Brytanii. Co najwyżej jesteśmy jakimś pośrednikiem i magazynierem w tej wojnie.
W pewnym stopniu jest w tym również sporo naszej winy. Narodowa duma i godność nie dopuszcza "chwalenia się sobą", więc raczej milczymy, a inni życzliwym okiem mają ten nasz ogromny wysiłek zauważyć i podziwiać.
Nigdy nie potrafiliśmy "się dobrze sprzedać".


Całkiem odwrotnie niż takie Niemcy. Wysyłając dziurawe hełmy i kilkanaście czołgów (wobec naszych 300, gdy my jesteśmy parokrotnie od nich biedniejsi) ich kanclerska bezmyślna i kłamiąca papuga, Olof Scholtz, już parokrotnie oświadczył wszem i wobec, poprzez zgromadzonych reporterów z całego świata, że Niemcy dokonuję niespotykanego wysiłku pomagając Ukrainie i są na drugim, no... może na trzecim miejscu, uwzględniając Wlk. Brytanię. Tacy są wspaniali, solidarni i ... bo oni "faktycznie zainwestowali" w Ukrainę bodajże 200 mld. Euro - tylko że ... oni tyle obiecali, a nic nie dali. I o tym trąbią jako o fakcie dokonanym. Taka typowa szkopska zagrywka, nam dobrze znana.
A czy jeszcze pamiętacie tę zagrywkę, jak te szkopskie, bezczelne cwaniaczki, ci niemal święci, bo podobno już się wyspowiadali z I i II WŚ, ci "germańscy superludzie" chciały nam ukraść nasze poświęcenie i cała chlubną reakcję na pomoc naszym, napadniętym przez wściekłe bydło, sąsiadom? Zdarzenia następują tak szybko, jedno po drugim, że faktycznie można zapomnieć.
To było wówczas jak Niemcy, oczywiście głośno i z przytupem, zaproponowały przesłanie do Polski dwóch zestawów Patriot. Wtedy to postawili warunek, że dostarczą tak potrzebny sprzęt, ale będzie on – tutaj w Polsce, na wschodniej granicy, dowodzony i obsługiwany przez niemieckich oficerów. Pojmujecie, jak by to wyglądało i jaki przekaz poszedłby w świat?
Te polskie niezdary, ten cały polnische Wortschaft, nie daje sobie rady jak zwykle, z prostymi sprawami i trzeba tam dostarczyć prawdziwych żołnierzy. Takich, jak są tylko w Szkopii. Polacy niech dadzą tylko personel do sprzątania i do kuchni polowej, a my – Deutschland – jak zwykle zapanujemy nad całością i zapewnimy ład i porządek. Niech te wschodnie tumany czegoś od mądrzejszych się uczą.


Może kiedyś wreszcie nauczymy się też grać w te klocki.




Tymczasem odnalazłem w światowej prasie coś, co nasze media szybko zdjęły z czołówek i przestały o tym mówić. Nawet tego specjalnie nie utrwalono w pamięci Polaków.


Jesteśmy po przejściach niemieckiej okupacji i bolszewickiego zniewolenia, może nie całkiem pozbawieni, lecz z bardzo uszkodzoną narodową dumą i osobistą godnością. W pewnym najtragiczniejszym i wstydliwym obszarze – w świecie nędzy udało się już sporo godności odzyskać. Te wyśmiewane przez opozycję '500+' praktycznie wyrwało najbiedniejszych z codziennych trosk walki o przeżycie, pozwoliło podnieść głowę i zacząć patrzeć w przyszłość.


Te niematerialne rudymenty człowieka, który kiedyś się wyprostował i przestał myśleć wyłącznie o przeżyciu kolejnego dnia, zdobyciu żywności i schronieniu się przed drapieżnikami, ta godność i duma, spowodowały, że nagle w tych malutkich, plemiennych społecznościach wymyślono symbole.


Czym są symbole? Usiłowałem podejść do tego "nieco naukowo". I wymyśliłem sobie, że symbole, coś co wszyscy posiadamy, to nie tylko zwykłe wspomnienia i skojarzenia. To coś znacznie ważniejszego. To słowo, albo kilka słów, wizerunek, postać, zdarzenie, które przywołane z pamięci powodują silny stan emocjonalny i demonstrują duży, wyrazisty obraz, dynamiczny przekaz i ciąg zdarzeń; często skomplikowany, a nawet zagmatwany, tak, że długo by to tłumaczyć. Tymczasem wystarczy jedno słowo, albo jedno krótkie zdanie i wszyscy wspólnie wiemy o co chodzi.
Każdy z nas ma sporą bibliotekę takich symboli. To stały element naszego człowieczeństwa. Mimo, że jak najbardziej interesuję się psychologią, w tym jej najważniejszym nurtem – psychologią społeczną, zarówno tą Le Bona, jak i Maslowa, to w dziedzinie antropologii jestem dosyć powierzchowny. Mimo tego mam bardzo silne przekonanie, że szczytem rozwoju człowieka myślącego, jak również jego socjalizacja, czyli stanie się istotą społeczną, było "wymyślenie" symboli. Zarówno pierwsze rysunki naskalne, jak też charakterystyczne rytmy muzyczne, a niedługo potem odkrycie religii, gdzie zaczęto tworzyć wyraźne symbole, jak totemy, charakterystyczne rzeźby kultu, a wieki potem krzyż, półksiężyc, a jeszcze dalej święte książki, jak Biblia ( w tym Tora), Talmud i Koran.


Symbolizm towarzyszy nam stale na wielu poziomach. Od podstawowych tych rodzinnych przyswajanych już w pierwszych latach dziecinnych, poprzez symbole narodowe, aż do symboli uniwersalnych, szanowanych i rozumianych na całej Ziemi.
Sądzę, że przywołanie symbolu, nie jest tym samym, co przywołanie wspomnienia. Proces myślowy związany z jakimkolwiek symbolem jest znacznie głębszy i uruchamia o wiele bogatszy i obszerny kontekst.
I co najważniejsze – symbol przywołany nie jest intymny, nie jest osobisty i zazwyczaj jest natychmiast i bez rozmyślań rozumiany przez wszystkich, należących do konkretnej cywilizacji.
Symbole w nas wszystkich utrwalają się na zawsze. Chyba, że sami zmieniamy swój prywatny światopogląd i "stare" symbole zamieniamy "nowymi".


[...]


Skoncentrujmy się na historii najnowszej i na tym, jakim symbolem była określana Polska w oczach światowej opinii publicznej. Nie ekspertów, analityków, czy naukowców, tylko przeciętnego, niezbyt rozgarniętego obywatela świata.


Po II WŚ nie wywoływaliśmy jakiegoś symbolicznego skojarzenia określającego, wówczas PRL – Polską Rzeczpospolitą Ludową. Byliśmy na długie lata wrzuceni do jednego worka, wraz z sąsiadami, który dźwigał Józef Stalin.
Mieliśmy wówczas tylko jeden wspólny symbol, który nas opisywał. Było to: - Tam, gdzie na ulicach chodzą białe niedźwiedzie.
Gdyby starać się to semantycznie rozebrać, oznacza to jakieś zimne, nieprzyjazne zadupie, po drugiej stronie żelaznej kurtyny, o którym nie ma sensu rozprawiać i rozmyślać.


Pod koniec PRLowskiej komuny, pod śmierdzącą onucą bolszewików, konkretnie od 1980 roku, za sprawą dwójki jak najbardziej symbolicznych postaci, ten pejoratywny symbol określający Polskę, wreszcie zaczął się zmieniać, a kraj nasz powoli odzyskiwał swoją indywidualną osobowość.
Ci ludzie, dzięki którym Polska zaczynała na świecie istnieć jako istotny, odrębny twór – jedno państwo i polski naród, to papież, święty Jan Paweł II i trybun ludowy Lech Wałęsa, który dzięki lewackiej propagandzie, bo tak im wówczas na świecie pasowało, zawłaszczył i reprezentował pierwszy wielki za żelazną kurtyną, narodowy protest, jakim była 10 milionowa Solidarność.


Poruszając się po całym świecie przekonałem się, że jak tylko powiem: - Jestem z Polski, albo: - Jestem Polakiem, to na obszarze całej Ameryki Południowej, a właściwie od Meksyku aż do przylądka Horn, jak również w wielu państwach Europy, Afryki, a nawet Azji i Australii, zobaczę uśmiech na twarzy pytającego skąd pochodzę i usłyszę serdeczne: - Aaa – papież Jan Paweł II.
Częściowo nawet w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie spotykam się również z taką reakcją. Chociaż w tak zwanych państwach zachodu, jak również w tych nadal pozostających pod wpływem ZSRS raczej symbolem Polski i odpowiedzią na typowe pytanie o kraj mojego pochodzenia, częściej usłyszę: - Aaa – Lech Wałęsa. Zdradzę, że wtedy też byłem dumny z tego, a dzisiaj raczej jestem mocno zniesmaczony, że tak dałem się, wraz z milionami rodaków, wpuścić w maliny.


[...]


Wiek XXI, a nawet wejście do NATO, czy w 2004 roku do Unii Europejskiej, czyli już dwadzieścia parę lat, Rzeczpospolita jest pozbawiona pozytywnego, jednoznacznie kojarzącego nas symbolu.
Niestety – wprost przeciwnie. Wiele państw europejskich plus euro-azjatycka satrapia, w natężeniu niespotykanym w dziejach RP, buduje jak najbardziej negatywny wizerunek naszej ojczyzny. Tu jak zwykle prym wiodą odwieczni wrogowie – Niemcy i Rosja. Także w dużym stopniu również wpływowe środowiska żydowskie, które – raz - chcą od nas, jak to oni zazwyczaj robią, wyciągnąc ile się da, forsy, a po drugie starają się by martyrologia Polski w czasie drugiej wojny, nie umniejszyła ich najświętszego symbolu, jakim jest Shoah/Holocaust.
Tak więc z przykrością widzę, że przyklejono nam dosyć skutecznie, mimo tragicznego Zamachu Smoleńskiego, czy obecnej pomocy w wojnie Ukrainie, dosyć nieładny wizerunek odwiecznych, krnąbrnych, prymitywnych i nie za mądrych warchołów.


Toteż z dużą satysfakcją – na początku tylko zauważyłem - lecz szybko zacząłem przeszukiwać światowe media, poważnie analizujące obecną geopolityczną sytuację. I mimo tego, że u nas w kraju, czego nie za bardzo rozumiem i podciągam pod niestety dominującą indolencję władzy (w kontrze do ludowego przysłowia – kuj żelazo póki gorące), jest niemalże cicho o tej ważnej decyzji.
Więc przypominam: uchwalono, że z naszego obszaru językowego, wyklucza się nazwę zagrabionego przez Stalina miasta Kaliningrad i przywraca się oryginalną nazwę Królewiec. Nazwa "Kaliningrad" to typowa bolszewicka bezczelna złośliwość, bo nazwać staropolskie miasto "Miastem Kalinina", który to krwawy bolszewik "... był współodpowiedzialny za masowe zbrodnie komunistyczne. Jego podpis, jak i innych członków politbiura, widnieje na decyzji o zamordowaniu polskich oficerów w Katyniu w 1940. " (Wikipedia).


Te zachodnie media, długo odurzone przez ZSRS i późniejszą Rosję, a nawet, już wiadomo, sowicie przez nią opłacane, gdy teraz po napaści na Ukrainę wreszcie spadły im łuski z oczu, z dużym podziwem zachwycają się tą "odważną decyzją Polaków", którzy przecież mogą sobie wyobrazić wściekłość Putina i jego przydupców, a później atak, jaki ich za ten ruch spotka niewątpliwie. Takich poczynań Rosja nie daruje. To dla nich naplucie w twarz przez garbatego inwalidę.
Ten podziw dla Polski i analiza tego faktu powtarza się o wiele częściej i bardziej pozytywnie, niż ruch lotniczy w Jasionce, czy półtora miliona Ukraińców, którzy już są w trakcie zmiany obywatelstwa na polskie (co po prawdzie jest tak ważne dla naszej kulejącej demografii).
Dlatego jestem przekonany, że przez pewien czas słowo "Królewiec" będzie nowym symbolem Rzeczpospolitej, budzącym natychmiastowe skojarzenia z odważnym narodem i państwem. A to, jak wiedzą socjologowie, ma dużo głębsze implikacje. Szala odbioru obrazu RP może wreszcie po tylu latach niszczenia wizerunku, przechylać się na pozytywną stronę. Co – to ważne – nie jest żadną fikcją, czy oszustwem, tylko uczciwą oceną rzeczywistości.


[...]


Jestem święcie przekonany, że w pewnym momencie rozedrze gębę antypolski Berlin.
  • Nein, nein! - będą wrzeszczeć – nie żaden Królewiec! To Königsberg ! Nasze miasto! My je wybudowaliśmy! Te polacken kradli samochody, a teraz chcą ukraść nasze miasto!
To takie samo pitolenie i szczeniackie zachowanie, bo gdybyśmy chcieli im odpowiedzieć w ich stylu, to też, nie mijając się z prawdą, możemy krzyczeć, że to my wybudowaliśmy Berlin, Lipsk, czy Drezno.


Królewiec jak najbardziej, historycznie uczciwie, jest byłym miastem polskim, jak, powiedzmy Lwów. Faktycznie losy Królewca były burzliwe i faktycznie można stwierdzić, że miasto to stworzyli Krzyżacy. Lecz czy dziedzicami Krzyżaków są dzisiejsze Niemcy? A z czyjego zapotrzebowania Krzyżacy znaleźli się w tym miejscu? Czy później te terytoria, jako Prusy Książęce, nie były lennem Rzeczypospolitej? Aż wreszcie gdy ten brandenburski wróg Polski, Fryc I, zaczął tworzyć Prusaków, co skończyło się Hitlerem, a obecnie panią Merkel i tym infantylnie śmiesznym Scholtzem, jest powodem do chwały i roszczeń.
Więc, jak dobrze znamy naszych zachodnich sąsiadów, będą wrzeszczeć, będą obrażać, ale już nas swoją karykaturalną armijką nie najadą, a i gospodarczo nie podskoczą, bo to oni mają więcej do stracenia, gdyby zaistniał konflikt gospodarczych interesów. Więc możecie sobie pinczerki dalej warczeć i gryźć nogawki.


[...]


Na koniec, może nie całkiem a propos, zacytuję pośrednio wybitnego polityka II RP, Romana Dmowskiego. Pośrednio, bo cytuję za Rafałem Ziemkiewiczem, wielkim miłośnikiem tego polityka (musi Pan redaktorze, z tego powodu nienawidzić Piłsudskiego? Pewnie to Panu przejdzie, jak wystygną po 70-tce złe emocje)


Bierność gubi nas nie tylko jako naród, ale i jako jednostki.
Jej to przede wszystkim zawdzięczamy, że wśród nas
tak częstym zjawiskiem jest pesymizm, beznadziejność,
brak wiary w siebie i w możność życia na lepszy sposób.
Trzeba świat znać i rozumieć, a życie samemu urabiać
według własnych wymagań. Świat wtedy nie będzie
tak brzydki, a życie na nim tak złe, jak to się nam często
zdaje. Jest ono tylko twarde dla zniewieściałych próżniaków
i bezlitosne dla nie rozumiejących ducha czasu.




.


 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5328
Czesław2

Czesław2

23.06.2023 06:14

Akcja sterowana z Warszawy? Nie, Fałszywe dane są z Warszawy, akcja sterowana przez właścicieli gigantów prasowych, czyli Żydów.
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2023 06:50

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Akcja sterowana z Warszawy?

@Czesław2
W dużym stopniu to racja. Choć kto to wie... Te dwie persony wymienione przeze mnie, to przecież też żydzi w gojowskim otoczeniu. Więc może nie wyciągają ręki po wsparcie innych. Mają już po prostu wściekłe, odurniające robaki w swoich głowach.
Czesław2

Czesław2

23.06.2023 07:11

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Czesław2

Całe środowisko Dudy, dziwna wypowiedź Kaczyńskiego o rozmowie z Mosbacher na temat TVN24. Podobno, w/g Kaczyńskiego, wytłumaczyła mu, że tak musi być. Oficjalna kolonia? Czyja? Niemców, USA, Żydów?
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2023 07:49

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Całe środowisko Dudy, dziwna

@Czesław2
Dlaczego od razu kolonia? Dlaczego my zawsze spłycamy? Upraszczamy obraz - jest albo czarne, albo białe. Nie ma miejsca na różne odcienie szarości. A międzynarodowa polityka to właśnie taka gra, gdzie te wszystkie szarości są ważne.
Na początku trzeba precyzyjnie ocenić własne siły i jak one się mają do sił drugiej strony. W grze można oczywiście blefować, przykładowo jak Orban, ale już widzimy, co jest, jak druga strona powie sprawdzam.
By w pełni pojąć grę polityczną, to niestety trzeba dość dokładnie przestudiować i Monteskiusza i Niccolo Machiavelliego. A jako, że wojna też jest rodzajem polityki, także Carla von Clausewitza i genialnego Chińczyka Sun Tzi.
My za bardzo grać nie umiemy w te klocki. Gramy pasywnie i praktycznie cały czas jesteśmy w defensywie. Dlaczego? To osobna sprawa. Lecz coś mi się wydaje, że powoli to się zmienia. Może Kaczyński w końcu kompletnie wyzdrowiał?
Czesław2

Czesław2

23.06.2023 08:54

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Czesław2

Dlaczego od razu kolonia? Bo tak to odczuwam, przecież takie fakty, jak porozumienia Jaruzelskiego z Rotschildem wyszło na wierzch dopiero teraz. Wchodzenie ambasadorów usa nam z butami w tworzone prawo jest faktem. Czy jest inne wyjście? Nie wiem jak daleko nas Morawiecki uwikłał w Żydowską kasę.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

24.06.2023 08:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Czesław2

@jazgdyni. Januszu! Nawołuję do nieodgrzewania sporów sprzed wojny (piłsudczycy kontra narodowcy etc.).
Wtedy i Piłsudski, i Paderewski, i Dmowski, i Korfanty - mimo różnicy poglądów - działali razem, ramię w ramię dla dobra Rzeczypospolitej.
Dlatego w puencie wiersza  "POLSKA" (2012) napisałem:
(...) Chcę dziś Polski bogatej i w rozum, i w plony,
Kraju Piastów gościnnych, mężnych Jagiellonów,
Zawiszów, Koperników, Sobieskich, Kościuszków,
Zakochanych w polskości – jak Szopen z Moniuszką!
Z geniuszem Mickiewiczów, Paderewskich siłą,
Chcę Piłsudskich i Dmowskich, Pileckich, Wojtyłów... (...)
Bo my z nich wszyscy...
Czy potrzebujemy nowych symboli?
Pewnie tak...
Ale polecam też przypominanie starych, pozytywnych:
ROMAN DMOWSKI (testament)
https://www.youtube.com/watch?v=xrzHbNQdFRA
tricolour

tricolour

23.06.2023 08:19

My daliśmy trzysta czołgów i schronienie milionom, niemcy "dadzą" po wojnie pomoc w odbudowie. Różnica taka, że my wydajemy, a inni zarobią.
To się jakoś nazywa...
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2023 09:14

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na My daliśmy trzysta czołgów i

Klasyczna żydowska mentalność. Coraz bardziej się ujawniasz mame, czy jak tam u was w gminie teraz - mame-łosz?
Du redst beser eydish?
Darek65

Darek

23.06.2023 09:24

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Klasyczna żydowska mentalność

Jazgdyni
Sam sobie zaprzeczasz. Kiedy przedmówca pisze, z czym się zgadzam, że my dajemy, inni zarobią, to piszesz o żydowskiej mentalności. Powyżej zaś napisałeś "Może kiedyś wreszcie nauczymy się też grać w te klocki.".
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2023 09:45

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Jazgdyni

Kolego
Grać w te klocki (Boże! Że takie rzeczy trzeba tłumaczyć...) absolutnie nie oznacza, że będziemy stawiać na pierwszym miejscu (właśnie po żydowsku) swój własny, najczęściej fiskalny interes, przed prapolskimi moralnymi i rycerskimi zasadami (oczywiście jeśli takie się ma). W moim domu słowa "zysk", czy "zarobić" były słowami niegodnymi i nie do dyskusji.
Majątek albo się miało, albo nie.
Jak nie pojmujesz, to przeczytaj jeszcze raz "Lalkę" i staraj się zrozumieć, dlaczego na salonach Wokulski był traktowany z pogardą.
Darek65

Darek

23.06.2023 10:48

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Kolego

Czemuś biedny, boś głupi. Rozumiem, że całe życie pracowałeś w imię rycerskich zasad, a swoje pieniążki w całości przekazywałeś na cele charytatywne? Bo przecież słowo zarobić, to takie niegodne. Jedno nie wyklucza drugiego. Jest tylko kwestia, jak to się robi i po co. Jeśli dorabiasz się krzywdą innych, złodziejstwem, kurestwem, to ja mówię nie, to nie moje klimaty. Jeśli pieniądze są dla Ciebie celem, a nie środkiem do osiągnięcia pozytywnego celu, to też mówię nie. To jest jedno z przekleństw naszej, polskiej mentalności. Właśnie powinniśmy promować kreatywność, pracowitość, zamożność przy okazji ucząc, jak to wykorzystać w dobry sposób.
u2

u2

23.06.2023 11:26

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Czemuś biedny, boś głupi.

słowo zarobić, to takie niegodne
Bez przesadyzmu. Kto zarobi na odbudowie kraju ukrów ten zarobi. Na razie trwa wojna, którą wypadałoby przynajmniej nie przerypać. A takie dzielenie skóry na ukraińskim niedźwiedziu jakie ty rusofil uprawiasz z banderowcem trycem jest przezabawne :-)
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2023 11:40

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Czemuś biedny, boś głupi.

@Darek65
Całe życie ciężko pracowałem. I dobrze zarabiałem. Także moja żona, moje dzieci, a na początku i moi rodzice. Lecz nie mogę powiedzieć, że ktokolwiek z nas pracował dla bogactwa, czy dla awansu społecznego. Tak było, bo tak trzeba. W pracy i w dobrych zarobkach, jak również w miarę rosnących kompetencji awansach w pracy, nie ma nic złego. To szczytne zachowanie.
Problem jest w robieniu tak zwanych interesów. Zazwyczaj jestem dosyć podejrzliwy wobec ludzi, którzy szybko się wzbogacili i awansowali społecznie. Chyba, że od razu wiadomo, że to niemalże geniusz, albo wynalazca, który potrafi operować swoimi patentami. To w skrócie określa się - ma kompetencje. Czy jak masz zdrowotny problem udajesz się do pierwszego lepszego lekarza? Idealnie, to tak być powinno. Lecz jest jak jest, więc poszukujesz najlepszego specjalistę, czy to dentystę protetyka, czy neurochirurga. Czy tak nie robi większość Polaków? Choć przyznam, że jeszcze więcej daje się oszustom oszukać. Często niestety dlatego, ze sami też uprawiają drogi na skróty, choć często śliskie.
I znowu to jest nie na temat, choć ciekawy materiał na osobną dyskusję.
Darek65

Darek

23.06.2023 12:05

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Darek65

"że ktokolwiek z nas pracował dla bogactwa, czy dla awansu społecznego" - Nawet gdybyś pracował dla bogactwa, czy awansu społecznego, nie ośmieliłbym się Ciebie potępić. Jeśli pracowałeś uczciwie, solidnie i z tego wzięło się Twoje bogactwo, to jestem pełen podziwu dla Ciebie. Jak zaznaczyłem, dla mnie to kwestia, jak się do tego doszło. Czyli się zgadzamy:)
Co do symboliki. To jeden z kluczowych elementów tożsamości narodowej. Często niedoceniany, lekceważony, deprecjonowany. Z jednej strony cieszą tysiące polskich flag na stadionach, z drugiej mierzwi mnie wciskanie wszędzie np. ukraińskich flag. Sorki, z całym szacunkiem, nas Polaków obowiązuje symbolika Polska. Co do nazw np. miast. Niemcy na swoich znakach drogowych, nazwy polskich miejscowości piszą "poprawnie". No i smuci mnie nadal spora ilość sowieckiej symboliki w Polsce, na czele z ruskim wrzodem na polskiej dupie, jakim jest tzw. Pałac w Warszawie.
u2

u2

23.06.2023 12:27

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na "że ktokolwiek z nas pracował

mierzwi mnie wciskanie wszędzie np. ukraińskich flag
Jasne ty rusofil wolałbyś trójkolorowe :-)
Darek65

Darek

23.06.2023 12:36

Dodane przez u2 w odpowiedzi na mierzwi mnie wciskanie

Tabletki wziąłeś ?
u2

u2

23.06.2023 12:33

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Darek65

jestem dosyć podejrzliwy wobec ludzi, którzy szybko się wzbogacili i awansowali społecznie.
W Polsce karierowicze to norma. Często robią kariery dorobkiewiczowskie beztalencia, robią kariery dzięki układom i protekcji. Tacy są dozgonnie wdzieczni swoim protektorom. Można takie przykłady mnożyć, zwłaszcza z pełomafii i lewizny.
Na zachodzie są ogromne talenty, które nie tylko są zdolni, ale szybko robią karierę dzięki swoim zdolnościom. Przykłady można mnożyć. Gates, Jobs, Woźniak, ta paniusia od YT, Musk, to przykłady z branży IT, ale nie tylko.
Darek65

Darek

23.06.2023 12:37

Dodane przez u2 w odpowiedzi na jestem dosyć podejrzliwy

Tak, karierowicze, to plaga. Szczególnie widać ich w partiach politycznych. Nawet tych "właściwych"
u2

u2

24.06.2023 09:03

Dodane przez Darek65 w odpowiedzi na Tak, karierowicze, to plaga.

Nawet tych "właściwych"
Baju, baju, jak tacy jak ty rządzili to ciągle kradli i budżet był pod kreską. Ukradliście nawet 150 mld z OFE, aby nie przekroczyć konstytucyjnego progu. No i ten wasz skok na wiek emerytalny. Wszystko wam się pieprzyło ale jak się ma Gargamela za ministra do oszukiwania ludzi i leszczynkę po dokształcie to piniędzy nigdy nie było, ginęły w chciwych czeluściach mafiozów :-)
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

23.06.2023 23:15

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Darek65

"To w skrócie określa się - ma kompetencje." W skrócie to jest słup, ostatnio używa się słowa "obajtek".
tricolour

tricolour

23.06.2023 11:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Kolego

@jzg
Kolego, pisałeś, jak za komuny przemycałeś deficytowe towary zbierając pochwały od Uli za przedsiębiorczość i profity. Oczywiście swoim zakłamanym zwyczajem przemyt nazywałeś "zaspokajaniem potrzeb ludności" co ma tak się do prawdy, jak bycie płatnym mordercą rozwija metalurgię metali nieżelaznych, z których robi się łuski. Przemyt jest dla zysku tylko i wyłącznie. Nie chrzań zatem, że w twoim domu słowa "zysk", czy "zarobić" były słowami niegodnymi i nie do dyskusji. To po pierwsze.
Po drugie: Niemcy tak samo zarobią na powojennej Ukrainie, jak zarabiają budując 600 nowych Aldi, teraz w Polsce, po tym, jak projekt "Lidl" osiągnął nasycenie. Jedynym powodem tej budowy jest dokładnie to, co mowi szef tego projektu: w Polsce jedt wielka potrzeba takich sklepów.
A teraz pytanie syntezujące powyższe akapity: co na to gdyński wolontariusz brzydzący się zyskiem polskim?
u2

u2

23.06.2023 11:28

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

Niemcy tak samo zarobią na powojennej Ukrainie, jak zarabiają budując 600 nowych Aldi, teraz w Polsce
Zazdrościsz banderowcu Niemcom :-)
tricolour

tricolour

23.06.2023 11:31

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Niemcy tak samo zarobią na

@u2
Nie, przyjacielu. Zwyczajnie boli mnie ogrom polskich pieniędzy wywożonych za granicę.
u2

u2

23.06.2023 12:26

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @u2

boli mnie ogrom polskich pieniędzy wywożonych za granicę
Nie ściemniaj banderowski śmieciu, za granicą nie płaci się złotówkami. Jesteś jeszcze większym durniem niż udajesz :-)
tricolour

tricolour

23.06.2023 12:36

Dodane przez u2 w odpowiedzi na boli mnie ogrom polskich

@u2
Mam czasem przelotną nadzieję, że przyjdzie taki dzień gdy będziesz zdychał gdzieś pod płotem, a przechodnie widząc ktoś ty, skorzystają z rady Tezeusza i osrają padlinę.
😄
Trzeba mieć marzenia, nie uważasz? If you can dream it, you can do it.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,897
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności