Interweniowałam kiedyś w sprawie osoby bezwzględnie wyrzucanej z mieszkania przez złodzieja kamienic, komucha który psim swędem nabył blok wraz z lokatorami i natychmiast zaczął się ich pozbywać wielokrotnie podwyższając czynsz, odcinając prąd i gaz. Podczas spotkania z mieszkańcami domu powiedział: „namieszkaliście się dosyć za taniochę a teraz czas na bruk” Naiwni znajomi byli zdumieni. „Przecież to znany lewicowiec, powinien być wrażliwy na ludzką krzywdę”. Dobrze widać, jak niewiele rozumieli z historycznych prawidłowości. Komuniści nieźle się obłowili na swojej proletariackiej rewolucji natomiast sztandarowy proletariat zawsze mieli w nosie. Rzekomo chcieli bronić ludu pracującego miast i wsi jednak eksploatowali ten lud bezwzględnie i byli przez ten lud szczerze znienawidzeni. Podczas transformacji ustrojowej chcieli tylko zachować swój stan posiadania. Zachować swoje rewolucyjne zdobycze, to co zrabowali. Dlatego bardzo łatwo przeszli na liberalizm, na jego skrajne wydanie, postulujące „święte prawo własności ukradzionej”. Zauważmy, że gdy odbierano horrendalnie wysokie emerytury ubekom zasłużonym zwalczaniem polskiego podziemia niepodległościowego podniosło się larum. „Pacta sunt servanda”- krzyczeli obrońcy komunistycznych bandytów. Jakoś zapominali o tej zasadzie w sprawach lokatorów kwaterunkowych, którzy mieli umowę na bezterminowe zajmowanie przydzielonego im mieszkania i tę umowę jednostronnie zrywano. Bynajmniej nie na korzyść przedwojennego, prawdziwego właściciela lecz na korzyść cwaniaka, który za grosze kupował cudzą własność i złodziejstwo nazywał nie wiadomo dlaczego reprywatyzacją. A właściwie wiadomo. Zmiana znaczenia słów była podstawową metodą rozbrajania i niewolenia społeczeństwa przez komunistów.
Obecna nowa lewica nieustannie szuka sobie proletariatu zastępczego lecz zaplątuje się w tych poszukiwaniach w sieć sprzeczności. Broni prawa kobiet do mordowania własnych dzieci, jednocześnie broniąc dzieci nie tylko przed klapsami lecz nawet przed słownym skarceniem przez wychowawców, które nazywa przemocą psychologiczną. Broni praw dewiantów do praktykowania ich zboczeń, przypominając sobie, że należy również bronić dzieci przed dewiantami, lecz wyłącznie przed duchownymi. Jednocześnie postuluje wczesne wciąganie dzieci w praktyki seksualne przez nauczanie masturbacji w przedszkolach a być może nawet w żłobkach. Rezultatem osiągnieć lewicy jest przede wszystkim laksacja prawna niszcząca wiele wartościowych praktyk i obyczajów. Zdjęcie tablicy z nazwiskami lokatorów w bramie mojej kamienicy w ramach troski o utrzymanie w tajemnicy adresów zamieszkujących ją licznych Kowalskich i Nowaków zaowocowało tym, że co pewien czas zdesperowani ratownicy pogotowia walą w nocy w moje okna w poszukiwaniu informacji o miejscu zamieszkania chorego. Nie mogę im pomóc, nie znam większości lokatorów. Nikt rozsądny nie zaprosi obecnie zabłąkanego, zmarzniętego dziecka do swego domu bo boi się być oskarżony o przestępstwa seksualne. Nikt rozsądny nie zabierze również cudzego dziecka na wycieczkę. Nawet na Turbacz, Lubań, Gubałówkę czy Antałówkę wycieczka młodzieżowa musi iść z profesjonalnym, płatnym, licencjonowanym przewodnikiem. Prawie zupełnie upadła instytucja autostopu, a nawet obyczaj podwożenia nieznanych starszych osób do sklepu czy kościoła. Kierowcy boją się odpowiedzialności cywilnej za szkody poniesione w czasie ewentualnego wypadku.
Naukowcy amerykańscy zauważyli (nie trudną przecież do zauważenia) prawidłowość, że ustawy powstające w celu ochrony pewnych grup społecznych po pewnym czasie zaczynają działać na niekorzyść tych grup. Doskonałym tego przykładem jest ustawodawstwo chroniące lokatorów przed eksmisją. Projektanci tych ustaw zawsze mają na myśli (a przynajmniej tak twierdzą) samotną matkę, żyjącą z zasiłku, którą w zimie chce wyrzucić na bruk bezwzględny kamienicznik. Tymczasem jak się okazało złodzieje kamienic doskonale radzili sobie z wyrzucaniem chorych staruszek i matek z dziećmi, im te ustawy w niczym nie przeszkodziły. Beneficjentami ustawy o ochronie lokatorów są najczęściej wynajmujący mieszkanie cwaniacy, którzy pomimo wypowiedzenia umowy odmawiają wyprowadzenia się, nie płacą czynszu i zadłużają mieszkanie, co zmusza właściciela do ponoszenia za nich opłat. Zamiast zysku z wynajmu właściciel ma zatem same straty. Najczęściej nie jest to żaden kamienicznik lecz właściciel małej kawalerki, który chciał dochodem z odziedziczonego mieszkania wesprzeć domowy budżet. Nic dziwnego, że w większych miastach praktycznie całkowicie upadł wynajem prywatnych mieszkań. Ludzie zamożni, którzy kupowali mieszkania jako formę lokaty kapitału, a nawet niezamożni, którzy odziedziczyli jakieś mieszkanie wolą trzymać je nieużywane i płacić za nie czynsz, niż je stracić.
W Warszawie wszystkie dzielnice są pełne pustostanów. W kamienicach, również kwaterunkowych, wieczorem widać światła tylko w nielicznych oknach. Kamienice z których wyprowadzono lokatorów niszczeją nieogrzewane, a ceny wynajmu mieszkań szybują. Gdyby prywatny właściciel mieszkania miał możliwość pozbycia się w przewidzianym w umowie terminie każdego lokatora, a w trybie natychmiastowym lokatora nie płacącego czynszu albo dewastującego mieszkanie, na rynku pojawiłoby się dużo mieszkań pod wynajem, zadziałałaby słynna niewidzialna ręka rynku, ceny wynajmu mieszkań spadłyby i stałyby się one dostępne nawet dla gorzej uposażonych. W najgorszej sytuacji są obecnie ci najbardziej chronieni przez prawo. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wynajmie mieszkania inwalidzie czy samotnej matce, a rodziny z dziećmi też są na straconej pozycji. Przy złej woli osoby chronionej przez prawo przed eksmisją, mieszkanie jest praktycznie stracone i generuje tylko dodatkowe koszty. Ten stan Piotr Ikonowicz nazwał ostatnio katastrofą mieszkaniową.
Żeby wrócić do normalności trzeba odbudować rynek wynajmu mieszkań. A to można zrobić wyłącznie przywracając prawa właścicielom do dysponowania swoją własnością.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5924
Warszawa to specyficzne miasto. Tam już za komuny niezwykle trudno było uzyskać meldunek. A u mnie w Suwałkach widziałem ogłoszenia, kupię mieszkanie nawet z hipoteką i zadłużone :-)
W Warszawie też kupują zajęte zadłużone mieszkania osoby, które załamują się tym procederem zarobkowo. Mają odpowiednie kontakty i są w stanie legalnie lub nie wyrzucić lokatora. Remontują mieszkania i sprzedają po cenach wyższych niż rynkowe .. Zwykły obywatel nie jest jednak w stanie wyrzucić niepożądanego lokatora. Dlatego ludzie nie wynajmują mieszkań.
Jak kupują to nie wyrzucają, a jak wyrzucają to nie kupują. Co innego czyściciele kamienic i sztucznie podwyższanie czynszu. Tego zjawiska nie ma w Suwałkach.
Może pojedyncze przypadki na ul Kościuszki, gdzie UM wyremontował lokale i wyprosił poprzednich lokatorów. Głównie na Franciszkańską, do dużo lepszego standardu, ale mogły być i pojedyncze tragedie. Był również przypadek reprywatyzacji kamienicy na ul. Kościuszki dla żydowskiego potomka prawowitych właścicieli. Ale on szybko odsprzedał tę bieda-kamienicę bez żadnych współczesnych udogodnień typu c.o.
Prawo jest kryminogenne.
Swego czasu - idąc za przykładem biskupa Ignacego Krasickiego - napisałem nawet wierszyk-bajkę, objaśniając ten temat jak najprzystępniej dla odbiorcy, na przykładzie zwierzątek...
SAMOZATRACENIE
Teoria ewolucji – zacna to nauka!
Warto się w nią zagłębić, kiedy prawdy szukasz.
Opisane historie rozwoju gatunków
Dają przekrój zagrożeń. Uczą pomyślunku...
Z tej lektury jedyny wniosek się wyłania:
Dbałość o swe potomstwo – gwarancją przetrwania!
Każde zwierzę: wilk, mewa, pingwin, słoń, krokodyl,
Delfin, mrówka czy pszczoła – dba o swoje młode!
Trwa batalia o życie: na lądzie, w powietrzu,
W wodzie, nawet pod ziemią – trzeba być najlepszym,
By uchronić narybek przed śmierci cierpieniem
I przekazać w nim geny przyszłym pokoleniom...
Tych zagrożeń jest mnóstwo! Rzec można – bez liku:
Mrozy arktycznych pustyń, upalne tropiki,
Powodzie, huragany, trzęsienia, tsunami
I drapieżniki wrogie – solo i stadami...
Pomyłka w tej rozgrywce zbyt drogo kosztuje;
Jeden gatunek znika, drugi go ruguje...
Dlatego ramię w ramię – samiczka i samiec
Chronią swoje maleństwa... Baczą ciągle na nie...
Uczą – co jest bezpieczne, co przeczekać skrycie,
A gdy zdarzy się bieda – oddadzą zań życie...
Świat zwierząt jest hetero – i to go ratuje!
(Fanaberia się zdarza, lecz nie dominuje).
Gdyby zechciał renifer z normalnością walczyć,
Wyginąłby jak mamut. Lub neandertalczyk.
Tu „ekspertów” od gender żegnam z kpiną w oku:
Sprawdźcie TO na zwierzętach. Nam zaś – dajcie spokój!
Deprawacja młodego pokolenia trwa od dawna. Dobrze, że w ostatniej chwili grono rodziców wzięło sprawy w swoje ręce. PiS powinien odpowiednimi ustawami ukrócić ten groźny proceder. Kiedy chciałam przytulić moją płaczącą nastoletnią wnuczkę ( była wówczas w gimnazjum) wzdrygnęła się i powiedziała, że to jest molestowanie, bo ona sobie nie życzy, żeby ją ktoś dotykał! Parady Równości to było cool w przeciwieństwie do Marszu Niepodległości, bo tam maszerowali ciemniaki, kibole i faszyści. Tak ich uczono i to mają wpojone.
Tłumaczyłam a raczej poprawiałam po tłumaczu , który zbytnio zaufał ranslatorowi książkę "Kinsey - seks i oszustwo" - Judith A. Reisman, Edward W. Eichel - wydaną przez ANTYK w 2002 r. Znajomi , którym ofiarowałam egzemplarze autorskie po przeczytaniu mówili, że nam to nie grozi,, to wariactwa zachodnie. Do nas to nie dotrze. Bardzo się pomylili..
Jak zwykle dziękuję.
W mojej rodzinie pojawił się podobny dylemat, niedawno zmarła nasza babcia, pozostało mieszkanie i pytanie co z nim zrobić, sprzedać, czy wynająć i sprzedaż odwlec na "czarną godzinę", znają sprawę znajomego, więc są obawy.
Znajoma wynajęła mieszkanie poprzez firmę pośredniczącą, nie wiadomo tylko, jakie oni mają "mechanizmy" pozbywania się kłopotliwych lokatorów, obawiam się, że rozłożą ręce, że prawo itd. zostawiając właściciela z "ręką w nocniku"
Tak sobie pomyślałem, może wyjściem by było zgłoszenie takich mieszkań do wynajęcia jako hotel, wtedy prawo nie chroni przed eksmisją naciągacza ?
Wynajęcie na hostel jest pewnym rozwiązaniem. Są firmy zajmujące się tym , sprzątają, pilnują kluczy itd. Oczywiście dzieli się z nimi zysk. Innym rozwiązaniem jest tak zwany "najem okazjonalny". Umowę najmu zawiera się u notariusza gdzie wynajmujący zobowiązuje się do wyprowadzenia bez sprawy sądowej i wskazuje adres pod który się wyprowadzi. To działa bo problem jest w tym, że przy zwykłym najmie, żeby wyprowadzić lokatora trzeba uzyskać wyrok eksmisyjny w sadzie, a terminy są odległe, sprawy się ślimaczą, a lokator przedstawia zaświadczenie że jest samotną matką w ciąży chorą na raka. Sąd chętnie wierzy i powództwo oddala. Instytucja najmu okazjonalnego wyratowała niejednego przed naciągaczami. .
Pani Izabelo, komunizm, to dopiero rozwija skrzydła. W wersji radzieckiej, to był pikuś. Prostacki, siermiężny, brutalny, ale o ograniczonych możliwościach. I niestety, nasz "katolicko-prawicowy" rząd jest aktywnym uczestnikiem tej nowej wersji komunizmu. Wystarczy "przefiltrować to, co mówią i zobaczy się zupełnie coś innego.
https://pch24.pl/bartosz…
Racja. Jaruzelski dochrapał się willi ukradzionej rodzinie Przedpełskich ale nie byl w stanie kupić kamienicy za 50 złotych czy jak Gronkiewicz ukraść całek kamienicy.. Poza tym komunizm a właściwie realny socjalizm przetrzymaliśmy i wtedy zaatakował nas marksizm kulturowy z zachodu. Na pozór łagodniejszy lecz moim zdaniem groźniejszy..
Byłby np zbędny gdyby nie było seksualizacji dzieci. Czyż nie poważny problem? Pewnie w szkole Czarnka się pojawił bo przecież nowe prawo ma dać więcej władzy rodzicom. Tak mówią. I pokazują obrazki, których nikt by nie zobaczył gdyby nie TVP.
No ale zobaczyliśmy. Jest więc problem. I ten też zostanie dzielnie rozwiązany!
Odpowiem tak - Przez lata naprodukowano różnorakie akty prawne, których nie można wyegzekwować. Albo są sprzeczne albo są martwe. Kiedy była transformacja to obowiązywały przepisy , które nie mogły podawać pracowniczych podwyżek. A działo się wtedy! Dostawali wtedy awanse i podwyżki swoi. Do komuchów doszli krzykacze z Solidarności. Trywialny przykład- kiedy sąsiad zakłóca spokój (głośna muzyka, skakanie na skakance czy ćwiczenie na instrumencie) to musi się wynieść z mieszkania czasowo, ten co mu to przeszkadza, bo obowiązuje "wolność Tomku w swoim domku". Możesz mieć ewentualnie spokój po 22.00 bo być może przyjedzie interwencja. Współczesny człowiek nie odróżnia wolności od kultury.
Jak wiadomo socjalizm stwarza problemy, które potem z najwyższym trudem usiłuje rozwiązać.
Pytałem się w sobotę Janka Śpiewaka, uważającego się za ważnego obrońcę Warszawiaków, czy z Tobą jakoś współpracuje. Nic mi nie odpowiedział. Jakiś czas potem powiedział wszystkim, że ma ADHD, więc może przeklinać, wymądrzać się, a i tak jest bardzo ważny w tej warszawskiej dziedzinie zarobku. Ciekawe jak to jest z prezesem PPS, Piotrem Ikonowiczem?
Serdeczności
owszem, obrońcą nie tylko Warszawiaków jest, bronił także sędziów przed Pisowskim reżimem, aż ci sędziowie w dowód wdzięczności go skazali, by sobie nie myślał, że mu wszystko wolno i sądy będą jego, ale łaska Prezydenta była wielka, uratowała go, teraz jakoś cicho siedzi, a taki fajny chłopak był, chyba nawet o polityce marzył, wychodziło że lepszy od tatusia, widać koneksje niewiele się przydały.
Janek Śpiewak robi dużo dla spraw lokatorów. Nie współpracuje ze mną choć pośrednio miewałam z nim kontakt bo zna go córka.. Kiedyś wypowiedziałam się krytycznie na jego temat ze względu na nazwisko ,na klan rodzinny Śpiewaków.. Teraz to odszczekuję. W aferze reprywatyzacyjnej tylko Śpiewak ujawniał pewne niewygodne fakty. Zrobił więcej niż komisja . To samo dotyczy Ikonowicza. Nie jest postacią z mego sztambucha ale naprawdę pomaga krzywdzonym lokatorom. Reprezentuje raczej prawdziwą lewicę a nie lewicę kawiorową.. Pozdrawiam serdecznie.
To niepolityczne. To znaczy, to przyniesie sytuację, gdy matka z dzieckiem zostanie wyrzucona z lokalu. I co potem? Państwo zapewni wszystkim wyrzucanym miejsce i lokale? Chyba nie. To co? To dowolna opozycja zacznie o tym trąbić i przejmie władzę i wprowadzi "ochronę".
Dlaczego? Bo tak zdecyduje społeczeństwo. W wyniku tego wszystkiego, kobiety nie mają silnej motywacji do szukania na ojca dziecka odpowiedzialnych mężczyzn, tylko... jakoś inaczej. A jeśli już mają dziecko z facetem, to nie starają się go utrzymać, bo to poniżej godności, albo wręcz odwrotnie, flekują go mentalnie, bo jest dupa, bo z nimi jest, a jakby był samcem alfa to by znalazł sobie następne. Błędy rodzą błędy. Życie ma warunki nienormalne. Nie ma wynajmu. Ludzie mają ciężkie warunki. Wszyscy decydenci są zadowoleni. Ci co mogą jakoś w miarę żyć skupiają się na sobie. Poszkodowani cierpią i mają pretensje, czasem słuszne, czasem nie. Polska nie rośnie w siłę.