Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kultura wysoka jest do niczego

Coryllus, 11.03.2012
Claude Levi Strauss opisuje w „:Smutku tropików” taką oto sytuację: mała indiańska dziewczynka niechcący podejrzała co dzieje się w świętym szałasie, do którego wstęp miało tylko tajne stowarzyszenie mężczyzn. Kara za takie przestępstwo była tylko jednak i w dodatku bardzo okrutna. Dziecko miało być gwałcone tak długo aż umrze. Nie można było tego przeprowadzić od razu, zaczekano więc lata całe, aż dziewczynka dorosła i niczego nieświadomą – nie miała ona przecież pojęcia, co robią ci faceci w szałasie – zamordowano w ten właśnie sposób. Nikt w całej wsi o tym wydarzeniu sprzed lat nie pamiętał, poza jedną osobą – czarownikiem. Mógł ten dziad siedzieć cicho i dziecko by żyło, ale tajemny obrzęd, którego był strażnikiem i który gwarantował jego parszywe status quo w tej społeczności, był dla niego ważniejszy niż życie tego dziecka.
Czym zajmowało się to tajne łamane przez poufne towarzystwo starych dziadów przesiadujących w szałasie? Otóż oni leżeli tam w hamakach i jarali skręty.

W naszej kulturze odpowiednikiem tego zachowania jest uczestnictwo w rytuałach tak zwanej kultury wysokiej, Z tym, że czarownik współczesny ma całkowitą władzę nad tymi, którzy skręty jarają i uważają, że to coś wielkiego. Oni są nikim i ich obecność nikomu nie jest potrzebna, można ich wymienić w dowolnym momencie na coś innego, na paprotkę choćby i nikt tego nie zauważy. Kultura wysoka, prócz tego, że obezwładnia umysł ludzi aspirujących i oddających hołdy hierarchiom, to jeszcze do tego nie niesie ze sobą żadnego ważnego przekazu. Służy jedynie utrwalaniu tego co odbiorca już zna i z czym chce się utożsamiać. I dotyczy to absolutnie wszystkich dziedzin, od muzyki począwszy na literaturze kończąc. Tam nic nie ma. Po prostu. A jeśli coś jest, to jest to powtórzone po raz pięćdziesiąty lub ujęte w taki sposób, by nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że nic z tego nie rozumie, ale nie może się do tego przyznać.

Gdzie w takim razie jest wartość? Otóż cały istotny przekaz jest w sferze pop. Ta zaś jest dziś w całości zdominowana przez język angielski, anglosaskie zwyczaje, anglosaskie skojarzenia i anglosaską propagandę. Nic poza tym się nie liczy. Inne obszary kulturowe lub inne języki mogą co najwyżej aspirować do bycia nośnikiem ważnych treści, szczytem możliwości ludzi piszących i mówiących w innych językach jest korespondowanie z tym co mówi się i robi w języku angielskim. Jedyną konkurencję stanowią tutaj Rosjanie i Chińczycy, oni jednak nie potrafią zbudować tak trwałej, solidnej i pochłaniającej wszystko konstrukcji jak anglosaska kultura pop.

Chińczycy są zbyt hermetyczni, a ich nowoczesna estetyka budzi w Europejczykach po prostu obrzydzenie. Starych Chin nie sposób sprzedać inaczej jak przez Kung Fu lub buddyzm.  Rosjanie mogą co najwyżej eksploatować swoją ludowość i z tego montować przekaz promocyjny i propagandowy. Anglicy i Amerykanie mają cały czas wszystkie karty w ręku. To oni kręcą filmy o Jezusie, to oni kręcą filmy o podboju nowego świata, to oni pokazują rozterki psychiczne i emocjonalne sfrustrowanych mężczyzn, z którymi utożsamia się ponad połowa świata. Autentyczność tych konstrukcji jest bez znaczenia liczy się jedynie ich prostota i łatwość absorpcji. To oni wreszcie wymyślili kulturę wysoką, która jest po prostu gazem paraliżującym dla konkurencji. Jeśli ktoś nie potrafi zrobić czegoś atrakcyjniejszego niż to co mają do zaprezentowania ludzie mówiący po angielsku idzie na koncert muzyki nowoczesnej i w ten sposób masuje swoje spostponowane ego. Sprzedawcy płyt zaś i filmów oddychają z ulgą, że facet przestał ich denerwować i spędza czas w sposób absolutnie bezsensowny.

Dystrybucja i przekaz kultury pop to – nie jest to specjalne odkrycie – wprost uzależnienie milionów ludzi od tej prościutkiej formy i prościutkiej treści, a do tego jeszcze formy i treści obcej. Cały ten zhomogenizowany świat, nie jest bowiem w istocie zhomogenizowany, jest obcy. My do niego nie należymy, a już na pewno nie na równych prawach. My go możemy jedynie oglądać przez szybkę. Taka jest nasza rola. W głowy zaś mamy wdrukowane coś zupełnie, z mojego punktu widzenia strasznego; albo się z tym połączysz, albo pozostaje ci kultura wysoka, którą serwują specjalne do tego celu powołane ośrodki. Kultura wysoka czyli nuda, śmieć i skrajna bieda w wykonaniu bandy nadętych buców, zarabiających miliony. Nic więcej tam nie ma.
Taka to jest alternatywa.

Czy można stworzyć coś co byłoby przekazem konkurencyjnym dla anglosaskiej literatury (na przykład) popularnej? Można. Rosjanie próbują to robić, ale oni z miejsca popadają w imperialną propagandę. Jest to nieszczere i mało przekonujące. Akunin to stary kłamca, któremu wolno oczywiście idealizować takie więzienie jakim była Rosja XIX, ale nam wolno nie traktować tego pana serio. Myślę oczywiście, że można zrobić coś takiego i że będzie to lepsze i wdzięczniejsze niż to co proponują Anglicy i Akunin razem wzięci. Nie jest to jednak proste, bynajmniej nie przez to, że nie ma w Polsce stosownych okoliczności środowiskowych. To akurat dobrze. Nikt nie będzie przeszkadzał. Pomysł taki może się nie udać, bo trudno jest przekonać odbiorcę, że można inaczej. On bowiem – wychowany przez polskie szkoły i polskie uczelnie na odbiorcę kultury wysokiej, albo odbiorcę kultury pop z Hollywood – lubi słuchać tylko tych piosenek, które już zna. To jest jedyna przeszkoda. Mogą pojawić się inne, konkurencja może zacząć strzelać, ale trzeba się po prostu na to przygotować. Myślę, także że nie jest to łatwe z tego względu, że trzeba odrzucić precz wszelkie aspiracje i wszelkie łatwizny. Nie nikogo nie będzie za taką próbę chwalił. Przeciwnie, wszyscy będą drzeć mordy, że to skandal, albo po prostu szydzić. Potem zaś przyjdzie sukces.

Nie jest to proste także z tego względu, że wobec wyeksploatowania narracyjnego autorów i rynku, trudno jest przedstawić jakiś nowy sposób opowiadania, naprawdę trudno. Nie jest to jednak niemożliwe, tylko, że trwa trochę długo. Ja właśnie zacząłem pisać drugi tom „Baśni jak niedźwiedź”. Będzie po prostu świetny, a „Baśń” to przecież tylko wstęp. Przez ostatni rok nagromadziłem materiałów na pięć tomów. Pierwszy ciągle jest do kupienia na stronie www.coryllus.pl, ale już niedługo tam zabawi. Myślę, że wszystko się uda. Naprawdę.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10200
Domyślny avatar

BazyliMD

11.03.2012 12:39

"Czy można stworzyć coś co byłoby przekazem konkurencyjnym dla anglosaskiej literatury (na przykład) popularnej?" Z Europą nie jest źle. Hiszpanie się trzymają. Włosi też. A i Skandynawia pozostaje sobą. Bałkany mają swój folklor. Polska jakoś dziwnie siadła z tym całym estradowym dodaizmem na czele. Brytyjczycy nie chcą mieć nic wspólnego z jankesami; wolą być Szkotami, Anglikami, ... Irlandczykami. Na tym wyrasta coś nazywasz kulturą wysoką ( choć nie jestem pewien, czy ten termin pojmujemy tak samo) i co , moim zdaniem, nie jest homogeniczną papką. W Madrycie na dyskotece leci flamenko. Trzy pokolenia łącznie z wnukami się bawią. W przerwach 12-16 letni chłopcy popisują się grą na gitarze. Cudowny nastrój. Alkoholu nie czuć i nie widać chwiejących się. Na takim gruncie rośnie miejscowa, hiszpańska "kultura wysoka" i ma się dobrze. Szymanowski pomieszkał kilka lat wśród Górali i napisał "Harnasi". Jedź do Zakopanego. Odśwież się. Tam można poczuć się Polakiem.
Domyślny avatar

Chris

11.03.2012 12:48

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Pytasz:

Ja znam całą Skandynawię (Anglię przy okazji też) wzdłuż i wszerz i nie pisz bzdur. Takiej patologii lewackiej "kultury" jak tam to mało gdzie, parytet, uczenie chłopców sikania na siedząco, tatuś do pierdla bo synuś donos zrobił bo tatuś znęcił się psychicznie nie kupując gówniarzowi roweru itd itd. NIE PISZ O SPRAWACH I KRAJACH O KTÓRYCH POJĘCIA NIE MASZ! No ale czego się nie napisze dla dobra Coryllusa kosztem nawet ośmieszenia się?
Domyślny avatar

BazyliMD

11.03.2012 13:56

Dodane przez Chris w odpowiedzi na Człowieku co ty wypisujesz? W ilu z wymienionych krajów byłeś?

Śnieg topnieć zaczyna. " tatuś do pierdla bo synuś donos zrobił bo tatuś znęcił się psychicznie nie kupując gówniarzowi roweru itd itd." A na Polską latają amerykańskie samoloty i zrzucają stonkę!
Domyślny avatar

Chris

11.03.2012 14:16

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Pozdrowienia ze SKANDYNAWII

Cytowany fragment był znany każdemu kto umie czytać i zna coś więcej niż swoja wygódka, u ciebie pewnie jakaś sławojka? Tak ty pasujesz do kategorii osób które uwierzyły, że amerykańce stonkę nam zrzucały, nie wierz natomiast (jak ten japoński wojak w dżungli - to gdzie ty do cholery mieszkasz, że wojna zimna się skończyła i już nie zrzucaj stonek zatem czas przeszłego należało użyć (kiedyś ci opowiem o czasie przeszłym w języku polskim i jego roli na tle innych form czasowników). Przewidziałem też twoją reakcję na ripostę Coryllusa o Ceprach -piękne wprost (akurat tu miał rację), ale ty biedny człowieku nie zrozumiałeś Coryllusa i dalej zadowolony wziąłeś to jako dobrą monetę... Czy chodziło zatem o cepra czy o cepa?
Domyślny avatar

Chris

11.03.2012 14:33

Dodane przez Chris w odpowiedzi na Biedny człeku, poziom twoich wpisów jes mi znany, wiele ich.

Ale z kim się zadajesz.....
Coryllus

Coryllus

11.03.2012 13:42

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Pytasz:

Nie Bazyli, w Zakopanem można się poczuć co najwyżej ceprem. Nie Polakiem. Polakiem nie można się poczuć nigdzie, a najbardziej nie można się nim poczuć pomiędzy Polakami.
Domyślny avatar

BazyliMD

11.03.2012 14:01

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Bazyli

!
Domyślny avatar

Gość

11.03.2012 13:22

tak jest...są tacy polscy twórcy: Aleksander Janowski "Opowieści niezwykłe" "Podwójna przynęta" "Mucha" "Satelita" "In vitro" gorąco polecam - atrakcyjna forma ironicznego kryminału sensacyjnego z drugim dnem
Domyślny avatar

Gostek

11.03.2012 13:52

Dodane przez Gość w odpowiedzi na zgoda

No chyba, że za "Gość" kryje się Aleksander Janowski? Ten dokładny wykaz książek.....dziwne. No bo jak każdy zacznie tu wpisywać parę przeczytanych książek, to ktoś tu zwariuje w końcu, nawet Coryllus? Coryllusowi tego też nie życzę mimo antypatii obustronnej zapewne.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

11.03.2012 17:34

Warto wejśc na YT na stroniczki "mali Einsteini'. Cudowne bezpretensjonalne historyjki rysunkowe dla dzieci pod muzyczkę Mozarta, Beethovena i Dvorzaka. Każde dziecko będzie kochało tę muzyczkę. Oczywiscie, Polska? - internetowa Katedra tych dwóch dwóch gości, omal Oskar, naprawde wspaniałe dzieło. Arcydzieła krótkiego filmu, wydane przez Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe - mój wnuk od trzeciego roku życia bez przerwy ogląda te genialne kreskówki, również z doskonałą muzyką klasyczną, na przemian z filmami "pana Munka" o lokomotywach czy innych i odcinkami "Bolka [nomen omen] i Lolka".
Nikt nie jest znudzony, niestraszny mu koncert.
Co Pan tak wiecznie wyrzeka? Barbara Niechcic w genach?
Coryllus

Coryllus

11.03.2012 19:56

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Jak?

Ja się po prostu brzydzę entuzjazmem. A to o czym Pani pisze potwierdza tylko moje teorie.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

11.03.2012 21:45

...Pan wejdzie jeszcze na poprzedni wpis, bo tam opisałam moj ogród, podatki itp. Ciekawa jestem Pana opinii.
Domyślny avatar

Heretyk

12.03.2012 07:18

http://newworldorder.com…
http://www.bibula.com/?p…
http://www.bibula.com/?p…

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,906
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności