Jednak przybył Biden i wszystko się zmieniło. Nagle rosyjskie natarcie nie tylko utknęło ale Ukraińcy, jak dochodzą wieści, przeszli do kontrataku i być może wyprą Rosjan z miasta. Tym bardziej że Ruskie tam podobno dezerterują i jak za Stalina oddziały szturmowe wspierać trzeba własnym zachęcającym ogniem.
Stało się niemal to co rok temu kiedy w niemal magiczny sposób mimo powszechnego przekonania o nieuchronnej porażce doszło do załamania ataków Rosjan i zwycięskich poczynań Ukraińców. Tak jakby J. Biden dysponował czarodziejską różdżką potrafiącą nagle odmieniać bieg zdarzeń.
A zmieniło się przecież nie tylko daleko na wschodzie Ukrainy ale także na innych frontach tej wojny. Także w szczególności na froncie medialnym. Na tym też przecież panował marazm. Ale od kilku dni mamy prawdziwy wysyp świetnych wiadomości. Gdzie by człowiek nie wszedł tam zostaje bombardowany wieściami o sukcesach Ukraińców. Kolejne sztuki zniszczonego rosyjskiego sprzętu. Nieudany szturm, kolejne trupy najeźdźców. Wybuchy, Rosjanie wpadają w panikę. Odparte ich ataki. Polskie Pioruny pod Bachmutem, Ruskie przerażeni.
Znów ten powrót do przeszłości. Do tego co było jeszcze tak nie dawno. Ale co ostatnio było przykryte niewątpliwymi postępami armii rosyjskiej.
Jednak z powrotem możemy się cieszyć. Bo mamy przykładowo wybuch na lotnisku w Białorusi. Białoruscy partyzanci uderzyli w lotnisko wojskowe pod Mińskiem. W powietrze wyleciał rosyjski samolot wczesnego ostrzegania.
Znamy to przecież dobrze! Niedawno przerabialiśmy w Rosji. Ukraiński dron (same Ruskie tak mówią!) przeleciał 600km i wybuchł nad lotniskiem uszkadzając ruskie samoloty...
W szczególności jednak to Putin poczuł najwyraźniej dotyk różdżki Bidena. Bo przecież w czasie kiedy ten dopiero szykował się do przemówienia w Warszawie, swoje przemówienie zdołał wygłosić prezydent Rosji. I oczywiście! Ten powrót do przeszłości. Podczas kiedy Biden później pewnym głosem wezwał do obrony przed tyranią, tenże tyran popisał się kolejnym przykładem żenady i błazenady. Podgrzawszy atmosferę tykającym zegarem odliczającym czas wystąpił z krytyczną przemową podczas której jedni spali ale inni raczej chyba niespodziewanie wysłuchali banalnych głupot zdających się z czasem przybierać formę cienkiego kwiku obnażającego bezsilność imperatora. Putin dał więc znak i poszło. Ruski atak medialny wrócił do znanego stylu. Przykładowe podsumowanie dają te wyrywki z tekstu na WP.
Rosjanie kłamali. Ofensywa nieudana
Plan Putina nie wypalił
Dyktator Rosji Władimir Putin zakładał, że w dzień poprzedzający rocznicę wojny, jego wojsko wejdzie do Bachmutu. Agencja Reutera potwierdziła, że ten plan nie wypalił, ponieważ Rosjanie jedynie okrążyli miasto i wciąż go nie zdobyli.
Pucz na Kremlu? "Moskiewska elita mówi o odwołaniu Putina"
Agencja Reutera potwierdziła, że ten plan nie wypalił, ponieważ Rosjanie jedynie okrążyli miasto i wciąż go nie zdobyli.
Ponomariow: Dni Putina są policzone. "Nie dożyje swoich urodzin"
Dalsze przykłady znajomego stylu ruskiej propagandy podaje też w swoim ostatnim wpisie Syberian Dog Husky.
Mamy gadkę Putina o zagrożeniu Rosji i nikt nie wie czy spowodowane jest to chęcią uderzenia w patriotyczne tony czy strachem przed nadchodzącą rzeczywistością.
Jak to ujmuje WP, w przemówieniu do obu izb parlamentu Władimir Putin zarzucił armię stertami obietnic. Większość z nich jest nierealna, jednak dyktator musiał rzucić wojskowym jakąś zachętę. Coraz bardziej brakuje mu żołnierzy, więc chce jakoś skusić "mięso armatnie".
Tym bardziej że dochodzą z Rosji kolejne informacje o niezadowoleniu z Putina i rozpoczętych już frakcyjnych przepychankach mających ustalić co po jego nieuchronnym końcu.
Ci co lekceważą dziadka Bidena więc chyba go nie doceniają. Wystarczyło że przybył. I Ruskie zgłupiały i się rozkleiły. Na froncie i przed kamerami. Dla odmiany w Ukraińców wstąpiły nowe siły! Wraca ukraińska ofensywa. Nawet w Polsce wzięto się do roboty. Leciał sobie co niedzielę serial „Dom pod dwoma Orłami”, Ukraińcy w nim Polaków mordowali. Ale nie będą. Nie dzisiaj, gdyż emisję przełożono by pokazać co Ruskie zrobiły Ukraińcom w Mariupolu.
Tak to właśnie działa. Nie wiadomo jak ale działa! Może magia. A może a nie. Ale działa szybko i skutecznie ;)
Po krótkiej przerwie jest więc jak było. Ruskie padają a Ukraińcy zwyciężają, trupy przybywają we właściwym rytmie.
Tylko co dalej...
Co tam w szklanej kuli Biden widzi. Jaką to magię szykuje.
Niedługo będą strugac łuki i strzały...bo braknie w całej UE i połowie świata amunicji.
Zarówno na froncie, jak i u nas w kraju.
Nieznane są, nie wie tego żaden z zastępców zastępców rzeczników rzadu i on sam, a nawet nie wiedzą żadne tęgie rządowe głowy, powody Prezesowego nieukontentowania i absmaku. Czyżby szef szefów oczekiwał obietnicy paru zielonych na utrzymanie niespodziewanych paru milionów gości, plus obietnicy przysłania paru tysięcy swoich rodaków niech żyją , rozmnażają się i przy okazji bronią sojuszników nad sojusznikami po wsze czasy? Czy też obietnicy, że Łysego postraszy że przenicuje go jak te jego hełmy -nie przymierzając i tego stalkera maminsynka jeśli w tym nie pomogą? No ale Szef szefów taki niedzisiejszy jest więc trudno się dziwić. Zamiast tego Cesarz jak przybysz z nowego Nazaretu przywiózł SŁOWO. I tak Nim sprawiedliwie obdzielił, że nowa z niego energia trwogę na Kremlu i szeregach jego oprawców zasiała.
Plus dodatkowo udowodnił, że nie tylko jest gibki w dosłownym sensie, co zilustrował zaprezentowawszy truchcik, ale także, jest w stanie odnaleźć się w każdej konwencji, nawet tej festiwalowej...
"gibki" Biden- ostatnio przestałem sobie z Józia żartować za sprawą mojej własnej żony. Otóż parę lat temu przydarzyło mi się podle skręcić staw skokowy z małą defragmentacją kości, co skończyło się narostami w obrębie stawu. No i teraz widząc moje " dokonania" moja ślubna powiedziała : biegasz jak Biden. Jakoś nie mogę rozkminić, czy ona mnie komplementowała, czy to złośliwości jakieś były raczej. A jesli tak to ja nie wiem dlaczego, bo śmieci przecież wynoszę, gotuje czasem, a i pozmywać potrafię- wiem wkurzam ją i córkę też zresztą, że robię to recznie, a one nie mogą zmywarki wypełnić, ale to takie małe Miki przecież.
Jak to jest zatem, że pozwolę sobie poprosić o opinię postronnej niewiasty: biegasz jak Biden to jest: tak👍, czy tak👎? Nie muszę uprzedzać z jakimi konsekwencjami dla rodzinnego miru może się ona wiązać, ale i tak dziękuję 😀.
Dziękuję. Chociaż... podejrzewam, że z tymi deklaracjami dodatkowych wysiłków z mojej strony to w imię kobiecej solidarnosci trochę mnie Pani podpuszcza😉😀. Pozdrawiam
Nie kojarzyłem niezadowolenia Prezesa. Tym bardziej trudno mi odgadywać przyczyny. Wydaje się że po prostu nie zna szczegółów planu. Tak swoją drogą trudno by znał. Ta gra ma zbyt wysoką stawkę. W każdym razie można sądzić obecnie że jeszcze się przeciągnie na Ukrainie. A to może mieć niekorzystny wpływ na Polskę a tym samym wybory. Prezes mógł mieć obiecane, zasugerowane wcześniej coś innego.
Bo przecież, jak pisałem i co mnie dziwiło, wziął się za antyniemiecką kampanię i bezpośredni atak na KPO w obliczu niesprzyjającej sytuacji. W końcu dla nas Ruskie były i są zagrożeniem! Dlatego postawiłem pytanie: dlaczego akurat teraz J. Kaczyński atakuje Niemców, UE itp. Moment wydawałoby się beznadziejny.
Jeśli jednak założymy że Prezes miał podstawy, czyli przekonujące informacje co do szybkich sukcesów Ukrainy to mógł postawić sporo na tą kartę. Więc postawił a teraz widzi że podszedł zbyt optymistycznie.
Patrząc zaś na to co mamy teraz, wróciliśmy do tego co było, najwyraźniej do tego na czym zależy Bidenowi.
Nawet kłótnia w PO o której piszesz jest symptomatyczna. I tu mieliśmy wydawało się zmianę, mocne zwarcie szeregów. Jednak przybył Biden i także w tym miejscu zamieszał.
Może to wszystko nie rzuca się nadmiernie w oczy, może wydawać się, jak w przypadku Ukrainy, że mamy kontynuację, ale jak dla mnie czuć zmianę czyli powrót do poprzedniego stanu. Który został zaburzony wcześniej choć może nie było to takie oczywiste.
Ale przecież w końcu skądś wizyta Bidena się wzięła.