Inna starsza pani, właścicielka pięknego dwupoziomowego mieszkania w śródmieściu Warszawy, zrobiła dokładnie to samo. Fikcyjnie sprzedała mieszkanie ukochanej siostrzenicy. Podobnie jak pierwsza staruszka ta druga znalazła się po miesiącu w zakładzie opiekuńczym i również szybko zmarła z upokorzenia i zgryzoty. Wniosek jest prosty. Troszcząc się o siostrzenicę, lekarkę pogotowia, cudze dzieci, bezdomne kotki, ginące pszczoły i cały świat nie wolno – jak mówią wyścigowcy - wypuszczać cugli z rąk.

Gdy pierwszy raz jechałam na wyścigach tak zwany kenter, czyli galop na roboczym torze, (a było to następnego dnia po zgłoszeniu się do stajni), jedyna wskazówka jaką miał dla mnie trener Stefan Michalczyk, była następująca: „cokolwiek by się nie działo, nie wypuszczaj cugli z rąk” (wyścigowcy na wodze mówią cugle). Przedtem sporo jeździłam w różnych stadninach, a jednak byłam trochę zdziwiona szybkością, z jaką dla mnie poruszał się koń. Nazywał się jak pamiętam Nero i w kategoriach wyścigowych był zwykłym trupem. To znaczy, że w prawdziwych wyścigach nie miał żadnych szans na wygraną i nadawał się wyłącznie do wożenia amatorów. Na moim miejscu jeździec niedzielny ( jest taka kategoria jeźdźców, podobnie jak i kierowców ) powiedziałby, że koń szedł cwałem. Ten termin jest używany prawie wyłącznie przez literatów, filmowców ( patrz słynny film „ Cwał” Zanussiego ) oraz osoby czerpiące emocje jeździeckie ze snucia „opowieści dziwnej treści”, czyli z konfabulacji. Gdy słyszę kogoś mówiącego, że jechał konno cwałem, wiem, że naprawdę widywał konie tylko z daleka albo na obrazku. Potraktowałam słowa trenera Michalczyka jako dewizę życiową. Nigdy, pomimo nacisków, nie zostawiam oryginalnych dokumentów w sądach, administracji, biurach fundacji i różnych organizacjach. Niczego nie podpisuję bez namysłu, dokładnego przeczytania i sprawdzenia. Nie scedowuję na nikogo swoich uprawnień. Kilka lat temu dwie nobliwe panie z pewnego ruchu katolickiego nakłaniały mnie do podpisania in blanco jakiegoś nieistotnego oświadczenia, które miały zamiar dopiero później zredagować. Nie miały oczywiście złych intencji, ale i tak odmówiłam. „Nie ma pani do nas zaufania?”- zapytały urażone. „Do nikogo nie mam zaufania, a przede wszystkim do siebie samej”- odpowiedziałam.
„Nie wypuszczać cugli z rąk”- powinno być dewizą wszystkich zarządzających. Zarządzających firmą, gospodarstwem, a przede wszystkim państwem. Również zarządzających swoim życiem i swoimi sprawami. Starsza pani nie powinna ufać obietnicom siostrzenicy, że ta zapewni jej komfortowe dożywocie, lecz powinna przeznaczając dla siostrzenicy mieszkanie, zachować je na własność do końca życia. Podobnie rządzący naszym krajem nie powinni ufać zapewnieniom przedstawicieli Unii Europejskiej i w żadnym wypadku nie powinni godzić się na utratę, a nawet tylko ograniczenie, suwerenności. Starsze panie przez swą naiwność znalazły się obie w umieralni. Nasz kraj przez naiwność czy zbytnią ugodowość rządzących może wkrótce stać się najsmutniejszym barakiem w europejskim kołchozie. Podobno w kołchozie socjalistycznym byliśmy barakiem najweselszym, ale poczucie humoru też ma swoje naturalne granice. Ile razy można wchodzić do tego samego czy podobnego bagna?
To samo dotyczy również wprowadzenia w Polsce waluty euro. W komunach hipisowskich wspólne pieniądze były podobno trzymane w jakiejś puszce czy słoiku i każdy brał ile chciał, a dokładał ile mógł. Teoretycznie wygląda to bardzo szlachetnie i romantycznie ale po krótkim czasie trzeźwiejsi członkowie hipisowskich komun wycofywali się ze wspólnoty finansowej. Podobna utopia może być praktykowana wyłącznie podczas wspólnego krótkiego wyjazdu w góry czy na żagle a i tak wspólny portfel najczęściej kończy się awanturą, gdy wyczerpie się cierpliwość wykorzystywanych. Gdyż jedni bez ograniczeń popijają za wspólne pieniądze piwo, a inni martwią się czy im starczy pieniędzy na powrotny bilet . Praktykowanie podobnych idiotyzmów w relacjach między państwami nieuchronnie prowadzi do konfliktów albo wykorzystywania słabszych państw przez państwa silniejsze. Sprawę trzeba postawić jasno. Euro i tak upadnie jako waluta, pytanie tylko kiedy to się stanie . Wciąganie kolejnych państw do strefy euro przedłuża tylko agonię tej waluty a być może agonię Unii Europejskiej jako całości. Zastąpienie marki walutą euro spowodowało swego czasu w Niemczech praktycznie dwukrotny wzrost cen. To samo stało się obecnie w Chorwacji, która od stycznia 2023 roku weszła do strefy euro. Tylko skrajnie naiwni z nadzieją oczekują wprowadzenia waluty euro w Polsce. Nie do pojęcia jest dla mnie dlaczego ludzie, którzy przez całe lata doświadczali dobrodziejstw życia w komunie, z entuzjazmem wchodzą do kolejnego kołchozu. Jak ludzie którym państwo, za ich własne pieniądze „dawało” po kilkudziesięciu latach oczekiwania mieszkanie ze ślepą kuchnią i balkonem, którego powierzchnia była w połowie wliczana do metrażu mieszkania, mogą sądzić, że jakakolwiek komuna im cokolwiek da? Psychologicznie rzecz biorąc, można to porównać z pytaniem, dlaczego córka alkoholika wybiera sobie za męża też alkoholika?. Jest to rodzaj syndromu sztokholmskiego, przywiązanie do zła znanego i oswojonego, z którym lepiej czy gorzej nauczyliśmy się sobie radzić. Jest to - jakby powiedział Fromm- klasyczna postać ucieczki od wolności.
Jest różnica. Dwa tygodnie po przyjęciu euro może być nawet spore zamieszanie. Poczekajmy rok, to pogadamy.
I oczywiste jest, że chorwat zawyży ceny celem zysku, a prawdziwy polak z dwóch rozwalonych na strzępy golfów zrobi nówkę nieśmiganą. I celem zysku sprzeda trumnę.
Wie Pani, jakoś nigdy nie miałem kłopotów w Chorwacji, z niczym. A rezerwacja mariny nad polskimi wodami prawie zawsze była z problemami choćby takimi, że chcę na dwa tygodnie, a to się nie opłaca. Albo rezerwację zgubili...
Pożyjemy, zobaczymy.
https://www.fly4free.pl/…
I uwaga!!! W Chorwacji za litr beny 95 w listopadzie 2022 płaciło się średnio 7,35 PLN, w lutym 2023 6,98 PLN.
Jeslii fakty zaprzeczają tezom Pani Izabeli tym gorzej dla faktów.
W domu obecnie popularne są dwa seriale, więc przy okazji też oglądam - Korona Królów i Wspaniałe Stulecie - serial o osmańskim Sułtanie Sulejmanie, zwanym Sulejmanem Sprawiedliwym, który rządził państwem osmańskim na początku XVI w. Serial nakręcony w podobnym stylu co Korona Królów, wątki historyczne z dopowiedzianym tłem, które muszą pasować do faktów, nie wszystko było zapisane przez kronikarzy. Tyle wstępem.
Otóż Sułtan Sulejman można powiedzieć, że postępował tak, jak w Pani tekście, niezależnie z kim rozmawiał, się układał, pertraktował, zawsze miał na względzie swoje imperium, tą zasadę stosował także wobec swoich najbliższych, sióstr, żony, nałożnic, czy dzieci. Cały czas podkreśla, że Rodzina i Imperium są najważniejsze, nikt nie może kierować się własnymi korzyściami, wykorzystywać przywileje do własnych celów, z powodu czego nie miał zrozumienia w rodzinie, żądał bezwzględnie jednego - posłuszeństwa, wszystkie rozkazy muszą być przez Sułtana zaakceptowane i potwierdzone. W czasach gdy panował, państwo osmańskie rosło w siłę, nawet podbite narody nie czuły się tak krzywdzone, jednakowe prawo obowiązywało wszystkich, do tego dotrzymywał słowa, nawet wrogom.
Porównując te dwa seriale, widać różnicę w sposobie rządzenia państwem, w Polsce było za dużo bezkarnej samowoli szlachty, co wiemy jak się dla Polski skończyło.
Co do obecnej Polski, widzimy starania Premiera, by Polskę dźwignąć z zapaści gospodarczej, wiele mu się udało, chyba najlepiej od 89, ponoć "upadku komunizmu", a który widzimy jak się dalej panoszy od sądów począwszy.
Premierowi można zarzucić jedno, że chyba za bardzo chce i co najgorsze, że naiwnie względem unijnej sitwie, przyspieszyć rozwój Polski pożyczonymi pieniędzmi unijnymi, zakładając, że wszyscy Polacy tego chcą, a chcą, bo nie wiadomo czemu, nie znają zasad, dzięki którym te środki dostaną.
Naszym problemem jest to, że Polacy nie domagają się całej prawdy, nie protestują przeciw planowanym ograniczeniom, wg chorego planu "walki z ociepleniem", co prawdopodobnie doprowadzi do jeszcze większego kryzysu gospodarczego całej UE.
Nie podoba mi się to, że jeszcze coś próbuje powiedzieć min.Ziobro, przez co jest szykanowany, a wygląda na to, że ma rację.
Obecnie czeka nas sprawdzian, zakwestionowanie przez brukselskie lewactwo polskiej Konstytucji, będzie to precedens w skali nie tylko Europy, ale świata, polska Konstytucja, pierwsza i najstarsza w Europie, może zakończyć "swój żywot", przy jednoczesnym wyroku niemieckiego i francuskiego Trybunału, że ich Konstytucja jest ponad prawem unijnym !
"Lepszy na wolności kąsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki".
Polacy jednak zawsze byłi łatwowierni, a przy zawsze wpuszczani w maliny i bez majtek. Tak było z prywatyzacją, zalewaniem kopalń, ze zniszczeniem stoczni etc.
Gdyby nie datki z Uni to Polska byłaby jak Ukraina 3 razy biedniejsza od Białorusi, A tak ledwie stopę życiową mają porównywalną do Białorusi, a ta jednak miliardów Euro z Uni nie dostaje. Są bardziej gospodarni i niezsprzedali swojego kraju za grosze na złotówce.
Rządzący w niby w naszym imieniu, a nie mający odpowiedzialności przed nikim, nie powinni mieć zaufania nikogo. Tak zachowują się tylko gangsterzy i mafiozi.
Najważniejsze wydają nasze pieniądze jaby były one ich własnością.
Współczuję Panu otocznia w którym Pan żyje, bo moje otocznie to ludzie asertywni, zawsze gotowi nieść pomoc innym - bo zawsze warto być przyzwoitym człowiekiem.