Czytam z autentycznym przygnębieniem, jako o przykładzie psucia państwa polskiego, a wręcz jego przecwelenia, o 20 tysiącach odszkodowania, jakie przyznano Januszowi Kaczmarkowi. A on żądał jeszcze wiecej, wiec nie wiem, czy się teraz cieszy, że dostał kase , czy raczej jest wściekły, że tylko tyle. Może z tej radości powiedziałby w końcu, co robił w tym Mariotcie, co się stało z jego krawatem, czemu kłamał i czemu tak głupio, bo jakoś do tej pory sie nie dowiedziałem. Generalnie , wszędzie go pełno, bo struga gwiazdę mediów,dużo mówi, ale jakos tak mało konkretnie, na ten temat sie nie rozgaduje. Czemu?
To sie ciągnie już kilka lat i za chwile zaczniemy zapominac, o co właściwie chodziło. 30 sierpnia 2007 r. ABW zatrzymała Janusza Kaczmarka, byłego szefa MSWiA, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego oraz szefa PZU Jaromira Netzela pod zarzutem utrudniania śledztwa ws. przecieku dot. akcji CBA. Do zatrzymania Kaczmarka doszło w domu Sylwestra Latkowskiego, gdzie Kaczmarek spędzał noc. Zakochany, czy sie ukrywał?
Oprócz zatrzymania, krzywdą w oczach sędziny była słynna konferencja zastępcy Zbigniewa Ziobry Jerzego Engelkinga, na której przedstawiony został jako autor przecieku, czyli ostrzeżenia Andrzeja Leppera przed akcją CBA w ministerstwie rolnictwa. Za przyznaniem odszkodowania była sam prokuratura, choć chciała by to było tylko 10 tys. zł.
Proces Kaczmarka o odszkodowanie przez blisko cztery lata był zawieszony, bo sąd czekał na akta prokuratorskiego śledztwa. Zostało umorzone, z zaznaczeniem, że nie wiadomo, czy w ogóle był przeciek. Akurat tuż przed smiercią Andrzej Lepper przyznał w rozmowie z red. Sakiewiczem, że przeciek był i wskazał też na źródło, ale, właśnie prokuratura orzekła, że to nic nie szkodzi i że śledztwa nie wznowi.
Przypomnijmy, że Kaczmarek szykuje jeszcze pozew przeciwko ministerstwu sprawiedliwości, prokuratorze generalnej, apelacyjnej i okręgowej w Warszawie o trzy miliony zadośćuczynienia i 2,5 mln odszkodowania z tytułu naruszenia jego dóbr osobistych. Z złożeniem pozwu czeka na prawomocne rozstrzygnięcie śledztwa.
Tak oto wszyscy cwaniacy dostali informację, że jeśli maja dostatecznie dużo tupetu i idą na całość, a są wrogami PiS, to warunek konieczny, bo , jak nie, to niech nawet nie próbują, to nie tylko włos im z głowy nie spadnie, ale i urządzą sie dostatnio do końca życia.
Jak pamietamy, podstawą do tego niesłychanego hucpiarstwa było orzeczenie, że świadek miał prawo kłamać w zeznaniach, bo realizował swoje prawo do obrony w razie oskarżenia. Nie trzeba byc mistrzem logiki, że w ten sposób jakikolwiek sens straciło pobieranie przyrzeczenia od świadków, a w istocie w ogóle zeznawanie czegokolwiek w jakiejkolwiek sprawie. W ten sposób sądownictwo strzeliło sobie już nie w stopę, ale odstrzeliło tę stope razem z konczynami i płucami, jak Gruba Bertą. Jeśli prokuratura przesłuchuje jeszcze kogoś, a ten ktoś stara sie mówić prawdę, to jest to tylko efekt nieznajomości wyroku Sądu Najwyższego w tej sprawie. Każdy świadek może wyciągnąć to orzeczenie i rzucić nim prokuratorowi w twarz z szyderczym śmiechem, po czym wyjść, poświstując sobie beztrosko, a nawet strzelić blachę w czoło temu palantowi na dyżurce.
Podstawa, to się nie spocić na konferencjach prasowych, przekonał sie już o tym Chlebowski. Nie za to przecież go wywalono, że cos zrobił, bo, jak ustalono pod światłym przewodnictwem niejakiego Sekuły, afery hazardowej po prostu nie było i już, więc zupełnie nie wiadomo, czemu Tusk powywalał w pierwszym odruchu tych wszystkich ministrów. Wywalono go w istocie za to, że sie nie upudrował przed wystepem, w zwiazku z czym pot zalewał mu nieestetycznie oczy i wszystko inne. Tego błedu juz nie powtorzył i przed komisja sejmową prezentował już na twarzy pancerz grubszy, niz czołg Leopard. Do dzisiaj nie moge darowac Beacie Kempie, że nie podeszła ni stąd i zowąd i nie wyżłobiła mu palcem na twarzy Kanionu Kolorado w tym pudrze. Ciekawe, co by zrobili, chyba by Sekuła przełożył komisje, albo poprzecinał kable w kamerach.
Czemu mnie to smuci, ten przykład cwaniactwa i hucpy, ano smuci, bo skoro takie bezczelne przypadki są przez polski wymiar sprawiedliwości ( khe, khe!) tolorowane, to niby na jakiej zasadzie Polska ma ścigać jakiekolwiek przestępstwa? Jeśli Prezydent Polski bezczelnie kradnie, wyrywa z akt swoje kompromaty, aż strzępki bezradnie sterczą i nic, wszyscy udają, że wierzą w kolejne wersje coraz bardziej idiotycznych bredni Mędrca Europy, jeżeli inny Prezydent, wtedy Marszałek Sejmu bierze udział w nielegalnej operacji WSI przeciwko legalnej komisji weryfikacyjnej, przez wiele miesięcy kontaktuje sie z człowiekiem proponującemu mu przestepstwo, zamiast zadzwonić na policję, zeby go zabrała z gabinetu, to jaki mamy tytuł, by ścigać jakiegoś menela za kradziez roweru, za jazdę po pijaku, albo lewe faktury? Róbta , co chceta, chłopaki. Tylko się nie spoćta.
P.S. Zachęcam nieustająco do czytania moich felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie, tylko w gazecie, exclusive!
http://freepl.info/seawo…;
http://gpcodziennie.pl/a…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11763
Tak, to bywa ponoć bolesne, nie przeczę. Już nie spytam czy znasz to z własnego doświadczenia. Nie chcę mieć wrogów i nie chcę awantur. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Dobrze. To może zacznij od SJP. Którą możliwość znaczenia tego słowa wybierasz? Bo ja znam tylko tę pierwszą. I dlatego zgłaszam sprzeciw.
Napiszę ogólnie. Z Wami prawie Wszystkimi "something pojebałos". Bronicie sprawy nie do obrony nie mając racji. Ale ja przedstawiam tu rację swoją. A jak to powiadał Marszałek: "racja jest jak d... Każdy ma swoją". I tyle w temacie.
tu nie gościsz, co sugeruje, że twórczości autora bloga nie znasz dobrze, albo wcale. Przyznajesz wprost, że tej notki też nie przeczytałaś. Ale histerycznie niemal atakujesz sformułowanie tytułowe, co najmniej jakby autor napluł na flagę - a tego nie zrobił. Epatujesz faktem, że "wiesz, co to znaczy", tak jakby to była jakaś wiedza tajemna. Po co to całe święte oburzenie? Użyte wyrażenie jest brutalne, ale nie bardziej, niż zupełnie powszechnie przyjęte określenie "zgwałcona (np.) sprawiedliwość". Cały Twój wpis wygląda histerycznie i przypomina nieco ministra Nowaka, który z zaciętą miną informuje ostatnio, że "będzie twardy i się nie ugnie". Tylko, że w przypadku bloga autora, który od dawna, konsekwentnie, z talentem i zacięciem piętnuje to, co obecna władza robi z naszym krajem, jest iście jak kulą w płot.
Z góry odpowiadam, znając na przykładach Twój sposób prowadzenia rozmowy - nie, nikt Ci nie odmawia prawa do krytyki, oczywiście Twoje święte prawo obsobaczyć Seawolfa w dowolny sposób. Ale moje święte prawo, dokładnie analogiczne, to ocenić Twoją publiczną wypowiedź, co właśnie robię. I analogicznie do tego, co napisałaś powyżej - też mnie niewiele obchodzi, czy kogoś to obchodzi.
Pozdrawiam
Szanowny SEAWOLF'ie temu, co piszesz, można tylko przyklasnąć, nie tylko za prawdę, lecz przedewszystkim za odwagę. Twoje przekonujące notki wnoszą bardzo wiele do odlamywania naszej rzeczywistości, tak skrzętnie manipulowanej, każdego dnia, przez prorządowe media i prasę brukową.
Nigdy nie przypuszczłem jednak, że administracja salonu24 posunie się do takiego niegodnego aktu i ukryje tą publikację. Przykre to, ale ja też doznałem tego upokorzenia, kiedy napisałem trochę prawdy o Żydach. Gross i całe to towarzystwo mogą rzycać niewybredne kalumnie na Polskę i Polaków, kiedy jednak napisze się co kolwiek negatywnego o nich, to tego cenzura już ci nie przepuści.
Dobrze jednak, że są portale na ktorych ta PRAWDA ma rację bytu. Salon24 to jednak KASA i to dość znaczna (w/g artykułu Janke) p/d 5 mln zł i w dbałości o ten majątek, prawda staje się w pewnych okolicznościach niewygodna. No... może dla niektorych akcjonariuszy !
Pozdrawiam.
Brak lustracji sędziów odbija się czkawką ;-)
Bronisz Polski jak ks. Kordecki Częstochowy. Jakiej, której, czyjej̣?. Przez kogo rządzonej. Z satysfakcją bym się o tym dowiedział. Kim jesteś, że atakujesz autora, który krytycznie opisuje dzisiejsze realia. Czy o take Polske walczyłaś. Czy jesteś usatysfakcjonowana obecną, czy celem twojej internetowej aktywności jest jej naprawa?.
Czy Polska dla Ciebie to aksjomat?. Polska godnych obywateli, czy też byle jaka?
Uwaga:
Nie oczekuję odpowiedzi. Ale pozdrawiam.
Nie oczekujesz odpowiedzi i dlatego ją dostaniesz. Bronię Polski jako mojej Ojczyzny. Jaka by ona nie była. I przez kogokolwiek rządzona. Mojej Ojczyzny, Rzeczpospolitej, Państwa Polskiego. Wyraźnie to napisałam. Prosto i jasno. Tak, to aksjomat. Już tłumaczeń swoich nie będę powtarzać. Dla każdego powinny być zrozumiałe. Jeśli nie są, tym gorzej dla naszego kraju, iż ma takich obywateli, którzy go obrażają.
I pozwolę sobie na jedną uwagę. Gdy stawiasz komuś bezpodstawne zarzuty uważaj na każde słowo przez tegoż napisane. Bądź dokładny, rzetelny by ten ktoś nie miał przeciw Tobie argumentów i nie poprosił Cię o cytaty. Ja nie atakuję autora. Ja jedynie stwierdzam, że z jego słowami się nie zgadzam. I teraz ponownie to potwierdzam jak i wszystko to co tu napisałam. Bo to jest właśnie aksjomat.
ze względu na brak znamion "stawiania komuś bezpodstawnych zarzutów". Wskaż miejsce. Na stwierdzenie braku zgody w jakiejkolwiek sprawie jest krótkie słowo: Nie (nie zgadzam się) a nie zarzucanie w obszernych komentarzach.
Dla mnie Ojczyzna to też Aksjomat. Jednak nie "byle jaka" w okresie pokoju.
P.s.
Zapytam: gdzie nie byłem dokładny, rzetelny ,(argumenty...,cytaty)?
Czy wtedy gdy odpieram ataki na PREMIERA dr JAROSŁAWA Kaczyńskiego i PiS ?. Nie tylko.
Zapytam jeszcze o "cytaty". Jak z odpowiedzialnością za nie po podpisaniu ACTA. Czyżbyś Droga MYSZKO chciała starego KOCZURA nabrać na "plewy"?.
Bezpodstawne zarzuty. Cytat: ".. atakujesz autora..". Spod innego tematu: ".. i agresją..".
Nie masz prawa mi dyktować jak mam pisać swoje komentarze, zarzucać mi ich obszerności ani narzucać ich długości. Będę pisać tak ja uznam za stosowne, tak jak zechcę i jak mi się spodoba. I mówię Ci to ja. Tylko niby Myszka ponoć staremu kocurowi.
Myszko. Dlaczego Kocurowi piszesz przez małe "k". Kocury są znacznie większe od myszek.
Moja Droga Myszko. Odrzucam drugi akapit w całości (przeanalizuj jeden z Twoich wcześniejszych komentarzy i zastanów się czy nie nosi on przypadkiem znamion groźby). W zależności od wyniku analizy, przeczytaj Sobie trzy ostatnie akapity Twojego komentarza. Zamień proszę tylko nasze nicki miejscami w stosownym przypadku. Proponuję Ci też Myszko przyrodzoną myszom i kotom zabawę p.t. "Zabawa w kotka i myszkę". Wstaw zamiast mojego nicka nick AUTORA.
Przyjacielskie: MIAuł!!!.