Ponieważ w obronie telewizji „Trwam” występują już nie tylko „nasi” dziennikarze, ale także poseł Biedroń oraz piosenkarz Markowski oznaczać to może tylko jedno; ojciec Tadeusz Rydzyk dostanie jakąś propozycję. To co mówił Luft na temat dodatkowego miejsca na multipleksie tylko moje podejrzenia intensyfikuje. Być może chodzić będzie o to, by Tadeusz Rydzyk nie potępiał jakiejś innej stacji, lub kilku stacji, które także dostaną miejsce na multipleksie. Być może chodzić będzie tu o jakąś telewizję związaną ze środowiskiem Biedronia. Przepraszam – posła Biedronia. Jeśli zaś do tego dojdzie i ojciec Tadeusz Rydzyk się na to zgodzi to stanie się obiektem tak zajadłych ataków ze strony systemu jakiś jeszcze nie widzieliśmy. Każda zaś najmniejsza próba skontrowania ich zostanie potraktowana jako złamanie umowy i pretekst do zrzucenia „Trwam” z multipleksu.
Nie trzeba tych przypuszczeń brać poważnie, to są tylko takie moje dywagacje, ale kiedy słyszę te nazwiska, kiedy widzę Ziemkiewicza dziękującego ludziom za solidarność z wolnymi mediami to właśnie takie myśli przychodzą mi do głowy. Nic na to nie poradzę. Nie wierzę bowiem w szczerość tych deklaracji i nie uwierzę w to póki „Trwam” nie dostanie miejsca na multipleksie tak po prostu, bez żadnych warunków wstępnych.
Wczoraj w związku z decyzją KRRiT dotarła do mnie wiadomość autentycznie wstrząsająca. Oto – kolega mi powiedział, bo ja przecież nie mam telewizji – że decyzja o tym by Rydzyka nie wpuszczać na multipleks zapadła w kwietniu zeszłego roku. Ogłoszona zaś została w sierpniu. Demonstracje zaś przeciwko tej decyzji rozpoczęły się w lutym. I ktoś to śmie nazywać rewolucją? Jeśli tak niech wstanie i przedstawi się z imienia i nazwiska oraz zdradzi swój stopień służbowy. Rewolucja?! I jeszcze macie czelność przychodzić tu i opowiadać mi o tym, że Ziemkiewicz chce dobrze? Gdzie był Ziemkiewicz i jego koledzy niezależni dziennikarze latem zeszłego roku? Czy pisali coś o miejscach na multipleksie? Czy może wzywali ludzi do tego, by wychodzili na ulicę i protestowali w obronie wolnych mediów?! Gdzie byli ci wszyscy uciemiężeni dziennikarze?!
Ponieważ – być może niesłusznie i pochopnie - łączę pewne fakty – dodałbym do tego wszystkiego jeszcze wczorajszą prowokację w wykonaniu Jerzego Urbana, który pojawił się na pokazie filmu „Media III RP” i wygłaszał tak rozmaite pouczające kwestie tyczące się poszanowania poglądów innych. Zrobił to oczywiście specjalnie i po to by jeszcze bardziej upokorzyć ludzi związanych emocjonalnie z telewizją „Trwam”, bo nie o prawicę tu chodzi i nie o niezależne media. Tu chodzi o to, by zaznaczyć swoją przewagę nad Kościołem i ludźmi z mediami katolickimi współpracującymi. I nie łudźcie się, że jest inaczej. I nie łudźcie się, że wykonując w kierunku jakiegoś Urbana czy kogokolwiek jakieś przyjazne gesty kupujecie sobie choć cień sympatii tych ludzi. Jeśli ktoś to robi to składa po prostu hołd. Ma tego świadomość czy nie, ale składa hołd. I po hołdy właśnie Urban przyszedł wczoraj na tę imprezę. Kiedy otrzymał ich wystarczająco dużo, opuścił salę.
Myślę, że rząd PO nie upadnie, wbrew optymistycznym zapowiedziom i coraz głośniejszym patriotycznym okrzykom, myślę, że to tylko taka podpucha z czymś związana, ale nie wiem dokładnie z czym. Być może z wojną, która nadchodzi. Być może z tym, że w ludziach nagromadziło się zbyt dużo emocji i trzeba je wypuścić przed wiosną, a potem jeszcze raz przed Euro. Być może...
Mimo ciągłych awantur, które się na moim własnym blogu odbywają o to właśnie, chciałem ponownie zareklamować swoje książki.
Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. No i już od dawna, o czym zapomniałem, znajdują się w księgarni Polskiego Ośrodka Społeczno Kulturalnego w Londynie. Cały czas oczywiście są one dostępne na stronie www.coryllus.pl oraz na stroniehttp://www.ksiazkiprzyhe…. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Od dziś książki – w tym Toyah - dostępne są także w księgarni Ojców Karmelitów w Poznaniu przy ul. Działowej 25. Trzeba wejść do tak zwanej furty i tam jest ta księgarnia. O każdym następnym punkcie dystrybucji będę informował na blogu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6091
O mój Boże. Trudno z Panem rozmawiać. No, wyszła na jaw w sierpniu, a może nawet słyszałam w czerwcu czy lipcu. Nie wiem, co robili dziennikarze w kwietniu (chyba byli na I rocznicy 10 Kwietnia). Dalej w komentarzu ironizuję. Napisałam Raport, zamieściłam info o zagrożeniu TT. Niemal pies z kulawą nogą tego nie przeczytał, nie opublikował (tylko wpolityce.pl), nie omówił, nie zjechał, nic. Nie ma, nie było. Chociaż powinno. I w tej sprawie przyłączyłam sie do Pana, a Pan nawet tego nie zauważył.
Nie zauważyłem, bo noc już była i spać się kładłem. Przepraszam.
Czy chcesz usłyszeć moje zdanie na temat "reklamowania swoich książek" tutaj?
Nie.
To moze ja ci powiem?
Robię co mogę, by zrozumieć!
Rozumiem, że w sierpniu ubiegłego roku (w przeciwieństwie do Ziemkiewicza i innych) wykazałeś się odwagą oraz przenikliwością i wykrzyczałeś na cztery świata strony, że oto chcą zrobić krzywdę ojcu Rydzykowi. Jeśli tak, to co napisałeś dziś - ma sens.
Rozumiem, że byłeś wczoraj na pokazie filmu "Media III RP" i odważnie zmusiłeś Urbana, by zamknął ryj. Jeśli tak, to co napisałeś dziś - ma sens.
Ale jeśli tak się nie stało i w sierpniu ubiegłego roku i wczoraj - Twoje dzisiejsze pisanie co jest warte? Guano czy mniej niż funt kłaków?
O ile sobie dobrze przypominam, to w obronie RM a potem TV Trwam, dobrzy ludzie występują niezmiennie od samego początku, a więc wcześniej nim dzieła powstały.
Pan redaktor Stanisław Michalkiewicz mówił o tym chyba z tysiąc razy od niepamiętnych czasów. A Pan Janusz Korwin - Mikke mówił o tym chyba o jeden raz mniej, bo tylko 999 razy. No ale co z tego ??
W Najwyższym Czasie, w starych numerach archiwalnych pisali na ten temat chyba wszyscy, którzy tam publikowali, niektórzy już patrzą na nas z góry. A to jest czasopismo w zasadzie zajmujące się wyłącznie sprawami politycznymi i gospodarczymi i inne sprawy poruszane są zupełnie marginalnie.
To Schadenfreude pana Coryllusa jest dla mnie jakieś dziwne. Nie należy się załamywać, że ktoś bronił wcześniej a znowuż inny dopiero dołączył był do obrońców.
Cóż to znowu ma być, początek licytacji w obozie obrońców wiary ??
W niebie na przykład, jak piszą, radość z jednego nawróconego grzesznika jest większa aniżeli z 99 sprawiedliwych. I tyle.
Broni to niech broni. I niech się stara jak potrafi najlepiej i jeszcze trochę gdzie może.
I tak samo każdy, komu wolność miła.
Dzieło jest ważne, a nie osoba obrońcy !! Trzeba umieć siebie schować do kieszeni.
Nie licytujcie się Waszmościowie, a któryż tam obrońca ważniejszy, któryż zaś mizerniejszy. Czasem myszy pod miotłą zbraknie i twierdza upadnie.
Dzieło jest ważne.
Słusznie Pan mówisz, popieram.