
Jest tysiące praktycznych przykładów i teoretycznych dowodów na to, że ład bezpaństwowy oparty na wolnym rynku, własności prywatnej i kapitalizmie jest tańszy, bardziej stabilny i optymalny oraz zapewnia lepszą organizację, niż państwo, czyli terytorialny monopol na stosowanie przemocy. Konkurencja aparatów przemocy, czyli agencji ochroniarskich, detektywistycznych czy militarnych zapewni optymalny porządek i pokój. Anarchię wywołują głównie duże państwa. Wojny to w istocie element państwowej anarchii, bo państwa względem siebie są w stanie anarchii, nie mają nad sobą jakiegoś rządu światowego.
Ideałów nie ma w praktyce. Ideały to tylko teoretyczne wzorce, to tylko wyobrażenia, do których należy dążyć. Wojny zawsze będą, ale w ładzie bezpaństwowym będą to drobne potyczki, wynikające głównie z tego, że ludziom zawsze odbija szajba i działają wbrew ekonomicznemu rachunkowi, bo po prostu mu nie wierzą i chcą sprawdzić teorie w praktyce. To jest dobra i mądra ludzka cecha – wszelkie teorie sprawdzić w działaniu. Najprościej to zrobić działając im wbrew.
Tak właśnie powstały państwa – ludzie sprawdzali, czy bardziej opłaca się zrabować zasoby sąsiedniemu plemieniu niż samemu wypracować to. Wyszło, że grabież się opłaca, taniej jest ukraść niż wytworzyć, więc stało się to masowe i spowodowało powstanie mocarstw i imperiów, które głównie żyją z grabieży swoich obywateli. Państwa przeniosły anarchię na szczebel międzynarodowy, a zatem wszelkie konflikty zmultiplikowały, zamieniając je w wielkoskalowe wojny prowadzące to ludobójstwa w skali setek milionów istnień. Państwa tylko w ciągu ostatnich stu latach wymordowały wielokroć więcej ludzi niż lokalne mafie czy różni prywatni bandyci razem wzięci przez całą historię ludzkości.
Niemniej dawniej bywało też tak, że ład bezpaństwowy, albo z bardzo ograniczoną rolą państwa, które nie zajmowało się grabieżą, istniał dłuższy czas. Najbardziej znanym i spektakularnym przykładem bezpaństwowego ładu była średniowieczna Islandia. Mniej idealne przykłady to średniowieczne Irlandia i Rzeczpospolita czy bardziej współczesny Dziki Zachód – czyli USA tak mniej więcej do 1912 roku. Współczesny dobry przykład to dystrykt Gurgaon w Indiach.
Dawniej te wszystkie wolnościowe obszary były niestabilne trwały tylko kilka czy kilkanaście pokoleń – dlatego, że niewolnictwo się opłacało. Dziś jak taki obszar powstanie, to jest wielokroć bardziej stabilny, bo niewolnictwo już się nie opłaca. To nie powstaje od razu, państwa nie bankrutują natychmiast, bo przez tysiąclecia opłacalnego niewolnictwa skumulowały wielki kapitał, który jeszcze bardzo długo mogą przejadać, zanim upadną. Więc trzeba w tym upadku jakoś pomóc.
Zacząć należy od tego, by podzielić wszystkie państwa na mniejsze – na przykład by Rosję zastąpiło sto Czech i Słowacji – też krajów słowiańskich. To niestety może się stać głównie dzięki wojnom, a zatem dużej rujnacji tego zakumulowanego kapitału państw.
I to właśnie obserwujemy w Rosji. Sankcje i straty wojenne ją zrujnują. A gdy dodatkowo przestaną mieć znaczenie surowce, na przykład w wyniku wdrożenia zimnej fuzji, to Rosja już całkowicie i momentalnie zbankrutuje, straci aspiracje mocarstwowe, upadnie i podzieli się na wiele państewek – będzie prekursorem ładu bezpaństwowego. Zacznie od nowa. Zacznie się bogacić pracą i współpracą, a nie podbojami. To będzie możliwe dlatego, że podboje już się nie opłacają.
Gdy wojna atomowa zrujnuje cały świat, to niestety ludzkość, gdy przetrwa choć kilkaset ludzi, będzie musiała zacząć od nowa kumulować kapitał. Ale jeśli uda się uchronić dzisiejszą wiedzę, to ta garstka ludzi bardzo szybko doprowadzi do stanu takiej wydajności pracy jak dziś, a zatem takiego, że grabież się nie opłaca. Wtedy historia nie zacznie się powtarzać, nie będą się tworzyły państwa jak do tej pory, ale ludzkość odrodzi się w ładzie bezpaństwowym. Wojny to będą tylko drobne potyczki z wariatami, którzy albo nie będą umieć liczyć, albo będą obliczenia podważać. Niemniej rachunek ekonomiczny ich pokona, bo będą wkładać więcej wysiłku w grabież, niż grabieni wkładają w wytworzenie tego, co jest grabione. Państwa, a więc zinstytucjonalizowane formy grabieży, się nie utrzymają na rynku, gdy będą musiały zaczynać od nowa. Kumulacja organizacji i kapitału nastąpi tylko w postaci wielkich rynkowych korporacji działających w rozproszeniu, które nie będą nigdzie mieć terytorialnego monopolu i nie będą go w stanie utrzymywać przemocą.
To samo może się stać bez zagłady nuklearnej – ale niestety wymaga, by większość ludzi sobie to uświadomiła, by zrozumiała, że państwa jako narzędzia grabieży są zbędne. Musimy to pojąć, zanim Putin naciśnie czerwony guzik. Stały i stabilny pokój dziś jest możliwy tylko wtedy, gdy wspomożemy nieuchronne bankructwo wszystkich państw, czyli aparatów przemocy mających terytorialny monopol na stosowanie siły.
Aparaty przemocy zawsze będą potrzebne, bo zawsze trzeba się bronić przed wariatami, ale one już nie muszą być monopolistyczne, bo ludzie już umieją kierować się rachunkiem ekonomicznym i już możemy wyliczyć, że wydajność pracy powoduje nieopłacalność grabieży i niewolnictwa.
W ładzie bezpaństwowym wariaci typu Putin, którzy nie umieją liczyć i zechcą wdać się w nieopłacalną grabież, po prostu będą dysponowali tylko góra stu pięćdziesięcioma rzezimieszkami i po prostu zostaną spacyfikowani w jakiejś lokalnej potyczce. Ich wojna potrwa góra kilka dni, zanim zostaną wybici, aresztowani, osądzeni i powieszeni. Dziś jest na odwrót - tacy wariaci dysponują milionami rzezimieszków i to oni wybijają uczciwych ludzi.
Cała dotychczasowa historia ludzkości, to historia wojen, czyli mordów, grabieży i gwałtów. Ale to nie jest jakaś konieczność dziejowa, której nie da się uniknąć. To wynika z natury człowieka, ale nie z morderczej natury, ale natury do optymalizowania działań, z natury do oszczędzania i robienie wszystkiego jak najtaniej. Póki taniej jest grabić i mordować, to człowiek to robi. Gdy taniej jest wytworzyć, to ludzie kraść i zabijać przestaną. Tylko muszą upaść te organizacje, które zajmują się terroryzmem, czyli państwa.
Grzegorz GPS Świderski
PS1. Notki powiązane:
- Duże grzechy i małe grzeszki
- Statolatria w Europie
- Wojny są do jedzenia
- Dlaczego w sposób nieunikniony mocarstwa zanikną?
- Wojna to skutek waszej akceptacji
- Mocarstwowe aspiracje
- Imperium Zła
- Jak uratować Rosję?
- Dlaczego możliwa jest wielkoskalowa wojna?
- Opłacalność aparatu. Liczyliście to kiedykolwiek?
PS2. Tu dwa krótkie filmiki pokazujące jak działa ład bezpaństwowy:
- Anarchokapitalizm cz. 1
- Anarchokapitalizm cz. 2
Tagi: gps65, państwo, grabież, ekonomia, opłacalność, anarchia, libertarianizm
Odwrotnie, Putler to żaden wariat i umie liczyć. Postawił wszystko na jedną kartę i sprawdza zachód, czy nie blefuje. Państwo scentralizowane i totalitarne ma oczywistą przewagę nad unią państw demokratycznych zdecentralizowanych i wolnościowych. Przykłady rozbiorów z historii Polski to potwierdzają. Kiedy mocarstwa sąsiednie się zbroiły i centralizowały, to w Polsce rządziły wolności szlacheckie i rody magnackie. Dla mocarstw ościennych Polska była łatwym łupem po przekupieniu magnatów i skonfliktowaniu szlachty z królem.
Sporna teza. Rubel się ponoć umacnia. Ropę sprzedają na Zachodzie pod banderą Liberii. Jak sam autor twierdził, największe zyski osiągają przestępcy w białych kołnierzykach. Wojna służy zwyżce cen i krociowym zyskom tych przestępców.
A w ogóle, to jeśli Rosja zyskuje na tym, że mniej sprzedaje na zachodzie, to mogłaby i bez wojny mniej sprzedawać. Jeśli na sankcjach zyskuje, to mogła przecież sama sobie dokładnie takie same sankcje zrobić. Po co dodatkowo tracić jeszcze sprzęt i ludzi?
Widać jak wszystko zmierza ku temu, dodatkowo nie dzieje się to przypadkiem.
Weźmy Rosję choćby. Jeszcze niedawno kraj ten wydawał się być zwartą dyktaturą. Ludzie mieli (idiotyczne) wyobrażenia o Ruskach jako potulnych głupkowatych baranach (Polacy są inni?). Władza w każdym razie była silna oraz monopolistyczna. A teraz? Teraz Rosjanie odmawiają wykonywania rozkazów - pomyślałby ktoś wcześniej? Buntują się przeciw wojnie na Ukrainie. Sytuacja gospodarcza w Rosja, zawsze krucha tym bardziej obecnie, ujawnia wszystkie skrywane wobec władzy negatywne uczucia. Słowem to władza i Putin osobiście zrobili masę by podważyć wiarę ludzi w sens działań rządu. To władza podsuwa preteksty do działań antypaństwowych. To władza sprawia że ludzie przestają na nią liczyć i nijako zmuszani są do prób samodzielnej organizacji. W celu ochrony własnego bytu. Wobec, którego największe zagrożenie płynie właśnie od rządu. Nie mogąc na nań liczyć a nawet uznając oficjalną władzę za strukturę wrogą co zostaje ludziom? Co zostaje Rosjanom?
Szkoda że Nasze Blogi w dużej, większej części taką jednostronną antyrosyjską tubą. Podczas kiedy, jak piszę - to jedynie Pudelek, to co robi Rosja nie różni się od działań Amerykanów (np. w Iraku) i jest zwykłą częścią tego o czym wspominasz wyżej. O systemie, który dzisiaj promuje grabież. Czyli o systemie imperialnym. Obecne Imperia tą metodą zyskały siłę, największą te, które zagrabiły najwięcej. A nie była to Rosja.
To problem ogólnoświatowy. Państwa, System i Anarchia. Ludzie klepią tutaj znane wszystkim komunały zamiast próbować dostrzec naprawdę ciekawe rzeczy. Czyli właśnie: skąd te quasi samobójcze działania Putina? Nie tylko ugrzązł w wojnie ale podważył swoje i rządowe działania, traci oparcie ludzi, które w Rosji i tak nie jest silne. Dlaczego właśnie tak rozgrywa Putin? Dlaczego ludziom wciąż daje to tak niewiele do myślenia?
A może... Może właśnie ten aspekt jest kluczowy? W podobny sposób pogrywa władza na całym świecie tak naprawdę. Czy w Berlinie wzrosło ostatnio zaufanie dla władzy? A Paryżu z francuskimi żółtymi kamizelkami itp? Covid również zrobił swoje. Ale ponieważ świat wciąż się kręci to mało kto o tym myśli. Co jeśli jednak przestanie się kręcić? Co jeśli działania Putina są po prostu zwiastunem czegoś większego, czegoś nie całkiem politycznego?
Ja jestem przekonany że tak właśnie jest. Nie zauważą tego skupiający się na żałosnym polskim grajdołku. Wyobrażający sobie że świat kończy się na PiSie i codziennie pokazywanym w TVP Donaldzie Tusku. Gdyby ludzie trochę się rozejrzeli zobaczyliby różne samobójcze działania także w innych w miejscach. Anarchia przestała być abstrakcyjnym zagadnieniem.
Ale oni wszyscy się mylą, bo te zbrodnie już przestały być zyskowne. Już się nie opłaca kraść, uczciwa praca, pokojowa współpraca, przynosi wielokroć więcej zysków, niż militarny podbój. To jest nowość w historii, bo to wynika z rozwoju technologii, która powoduje zwiększenie wydajności pracy. Jeśli kiedyś mogłem coś wytworzyć, pracując osiem godzin, to opłacało mi się to ukraść, poświęcając na to cztery godziny. Ale jeśli wydajność pracy tak wzrosła, że mogę to uczciwie zrobić, pracując godzinę, a by ukraść, muszę poświęcić dwie godziny, to przestanę kraść i zacznę uczciwie pracować. To jest prawo ekonomii, do którego wszystko, nie tylko ludzie, ale i zwierzęta, są zdeterminowane. Jak lew goni antylopę, to widząc, że za dużo energii go to kosztuje, to wstrzymuje pogoń i szuka łatwiejszego łupu. Instynktownie liczy opłacalność pogoni i jeśli zużyje więcej energii, niż zyska, to się zatrzymuje. To po prostu wynika z rachunku budżetów czasowych ssaków. Tu o tym niedawno pisałem: https://naszeblogi.pl/62…