Natura człowieka objawia się uczuciami wyższymi, takimi jak empatia, czułość, dobroć i inne. Ale w naturze człowieka są też uczucia niskie – chciwość, skąpstwo, lubieżność, itd ... Generalnie uczucia wyższe to altruizm, a uczucia niskie to żądze. Kierować się jakąkolwiek żądzą nie jest dobrze. A dyszeć żądzą to już całkiem źle.
W czasach, gdy rządziła Platforma a PiS był w opozycji i dążył do wygrania wyborów (i zdobycia władzy, co w systemie demokratycznym jest rzeczą jak najbardziej naturalną i oczywistą), na porządku dziennym były oskarżenia, że J. Kaczyński albo (zamiennie) PiS ‘dyszą żądzą władzy’. Żądza władzy była epitetem, który miał stygmatyzować zarówno Jarosława Kaczyńskiego jak i zwolenników PiS-u jako ludzi złych i kierujących się niskimi pobudkami. Ironią takiej argumentacji było to, że używali jej ludzie, którzy przecież władzę zdobyli i ją sprawowali. Jak wytłumaczyć taki dysonans poznawczy? No cóż, filozofia Kalego z powieści H. Sienkiewicza albo bardziej współczesne ‘dwójmyślenie’ opisane przez Orwella w ‘Roku 1984’ mogą być jakimś wyjaśnieniem. Ale spuśćmy zasłonę milczenia na meandry myślowe, naszych lewicowo-liberalnych polityków, których jedyną motywacją w dążeniu do zdobycia władzy jest poświęcenie i altruizm …
Od czasu, jak w 2015 roku (a potem 2019) PiS wygrał wybory i już drugą kadencję sprawuje władzę a Platforma dwoi się i troi, aby tę władzę PiS-owi odebrać, zarzuty o żądzy władzy jakoś przycichły [1]. Wygląda na to, że nawet, pełni intelektualnej erudycji, politycy Platformy dostrzegli fałszywą nutę w tych oskarżeniach. W związku z powyższym, wynajdują jak mogą, tematy zastępcze. I w ciągu tych lat, od ostatnich przegranych wyborów (i poprzednich), te zastępcze tematy były różnie ujmowane - demokracja, dyskryminacja kobiet, LGBT, itd. … Do koloru i wyboru, w zależności od sytuacji i okoliczności.
Natomiast w ciągu ostatnich miesięcy, wiodącym tematem zastępczym jest praworządność. I niewątpliwie z tym tematem politycy (i zwolennicy) Platformy wiązali duże nadzieje. Otóż, niezależnie od tego, że stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, jest stanowiskiem wyłącznie administracyjnym i reprezentacyjnym to faktem jest, że DT będąc przez 5 lat, owym ‘królem’ Europy (copyright B. Borusewicz) miał czas i możliwości wyrobić sobie relacje z ‘wieloma kanclerzami i premierami’, których w takim porządku i w takiej liczbie wymienił, chwaląc się tym, że był w Brukseli i załatwił pieniądze dla Polski.
Ktoś naiwny, mógłby zapytać, w takim razie, dlaczego eurodeputowani PO (której przewodniczący noce zarywa, aby załatwić dla Polski pieniądze) in gremio głosowali za rezolucją przeciwko wypłaceniu Polsce pieniędzy? Ale, takim dysonansem między słowami a czynami, były przewodniczący Rady Europejskiej, głowy sobie nie zawraca.
Nie zawraca sobie również głowy również tym, że naruszanie praworządności w Polsce, to zwykły fejk. Taki sam fejk, jakim są strefy wolne od LGBT, zagrożenie demokracji, dyskryminacja kobiet itd. Fejki powtarzane z uporem godnym lepszej sprawy, w jednym jedynym celu. Odsunąć PiS od władzy! Bo, po to przecież Donald Tusk tutaj wrócił. Podobno miał wrócić na białym koniu. Ale praworządność wydała się lepszym wierzchowcem. Więc wrócił na praworządności. Ale po ostatnich wieściach z Brukseli (że jednak pieniądze będą), wygląda na to, że ten koń praworządności, jakiś ochwacony jest czy co.
I jeszcze słowo w sprawie tytułu. Absolutnie nie mam Platformie za złe dążenia do władzy. Jak już wspomniałem wcześniej, dążenie opozycji do przejęcia władzy, to w demokracji rzecz naturalna i oczywista. Taki jest m.in. sens i cel istnienia opozycji. Natomiast, jeżeli chodzi o metody, które Platforma stosuje dążąc do tego celu, to już inna bajka.
[1] GW jednak temat ten grzeje nieustanie. Ostatnio M. Olejnik tak to ujęła „Czy żądza władzy pozbawiła jego [J. Kaczyńskiego] i jego partię ludzkich uczuć?” [Oto, co wyleciało z puszki Kaczyńskiego, wyborcza.pl]. Artykuł dotyczy sytuacji humanitarnej na granicy polsko-białoruskiej. Nie można oczywiście być obojętnym na cierpienie uchodźców i ich dzieci. Ale przecież jesteśmy zwykłymi ludźmi i nie jesteśmy w stanie ogarnąć wszystkich cierpiących na świecie (dorosłych i dzieci), swoją efektywną pomocą. Żeby jakoś wyjść z tego moralnego impasu pomocna jest zasada ordo caritatis. Zasada ta określa porządek miłosierdzia. I w ramach tej zasady najpierw jest rodzina i najbliżsi, później własny naród, a potem inni. I tą zasadą, oprócz dbania o nienaruszalność naszych granic, kieruje się polski rząd a w nim J. Kaczyński. Ale p. Monika o tym nie wie (a może tylko udaje, że nie). Pani Monika natomiast wie, że Jarosławem Kaczyńskim kieruje żądza władzy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2389
A partie są po to, żeby zdobywać władzę. Tyle że Jarosław Kaczyński nie toleruje władzy innej, niż jego własna.
Awanturami klamstwem i chamstwem władzy się nie zdobywa, tak władzę się kradnie wbrew woli Narodu, zresztą jak wszystko, co ta złodziejska opozycja robi .
Dojdzie do tego, że naród się zeźli i opozycję zmieni.
"Dojdzie do tego, że naród się zeźli i opozycję zmieni."
Ty Jabe miej że litość nad starszymi !!! Bo przeczytałem twój "komentarz" i zarzygałem sobie cały monitor !!! Naprawdę szmotku nie masz czego innego do roboty ?!!!
To szaleńcy ! Nie mają programu i nic do zaoferowania Polakom, ale chcą rządzić Polską
Popatrzcie Polacy na tych z PO, co brak władzy czyni z tych ludzi ?!
Ich frustracja przeradza się w agresję !
Siedem lat ! Ja pierniczę, aż 7 (słownie: siedem) długich lat dla PO bez koryta !
- jeden rok bez koryta,
- drugi rok bez koryta,
- trzeci rok bez koryta
-czwarty rok bez koryta
-piąty rok bez koryta
-szósty rok bez koryta
-siądmy rok bez koryta .............................................
A potem kolejne, i ósme lub dziewiąte już przegrane wybory, tym razem parlamentarne ! Ja pierniczę, co za przyszłość ?!!!! Nic dziwnego, że nerwy puszczają !!!