@ Marek kudła "Staram się zrozumieć zwolenników i wyborców formacji politycznej " próżne wysiłki.
O ku....rka a co to za podstępny rebus? ;)
PS:
https://www.youtube.com/…https://www.youtube.com/…https://www.youtube.com/…
Nasza gwiazdka się rozwija. Kiedyś chciałem przekonać miejscowego barda do zmiany sposobu zapatrywania na muzykę, ale chyba niewiele z tego wyszło. W każdym razie to wygląda na połączenie Loreeny McKennitt z Enyą.
Śmieszny dziad z ciebie pozdrawiam
Czy określenie "sucz" jest dzisiaj odpowiednikiem "śmiesznego dziada"?
Pocieszające. Młode. Nowe. Pokolenie. https://filarybiznesu.pl…
Młodzi Polacy chcą kupować polskie produkty. Ale chcą też wysokiej jakości i tego, by zakupy te były efektem własnego wyboru, a nie regulacji. Oto główne wnioski z raportu „Wpływ tożsamości wspólnotowej i wiedzy ekonomicznej na wybory konsumenckie studentów” i konferencji w Szkole Głównej Handlowej zorganizowanej przez Instytut Staszica.
Ponad trzy czwarte młodych Polaków (77,4%) mając do wyboru produkt polski i zagraniczny wybierze polski produkt. Jako produkt krajowy młodzi definiują produkt wyprodukowany w Polsce, a nie na terenie całej UE (85% odpowiedzi). Jednak niemal połowa (45,3% respondentów) ma problem z połączeniem produktu z kodem 590 z jego polskim pochodzeniem.
W naukowym wprowadzeniu i komentarzu do raportu, prof. Agnieszka Domańska, prezes Instytutu Staszica zwróciła uwagę na możliwości interpretacyjne związane z wynikami badania. Czyli chociażby dwupoziomową tożsamość dzisiejszych młodych Polaków:
- Czują się europejczykami, wiedzą, że Polska była zawsze w Europie, mają Europę w sercu, ale jednocześnie czują się przede wszystkim Polakami. Podobnie jak Niemcy czują się przede wszystkim Niemcami a Francuzi Francuzami. Dlatego też UE jednak jest postrzegana jako zagranica
stwierdziła.
Z kolei w wątpliwości dotyczącej kodu kreskowego Domańska starała się dopatrzeć przezorności młodych konsumentów, którzy rozumieją, iż na gruncie obecnych regulacji zarejestrowanie spółki córki w Polsce, pozwala zagranicznemu wytwórcy na sprzedawanie produktu z kodem 590. Przywołała też dane z badania firmy konsultingowej Grant Thorton pokazujące, iż w przypadku zakupu produktu wytworzonego w Polsce, z każdej 1 złotówki w kraju zostaje 79 groszy zaś w przypadku produktu wytworzonego zagranicą ok 20 groszy.
Według dr Dawida Piekarza, wiceprezesa Instytutu Staszica, młodzi Polacy są etnocentrystami, ale bardzo mocno liberalnymi. - Patrząc na pytanie dotyczące preferencji zakupów produktów ze względu na ich pochodzenie, widzimy, iż blisko 70 proc. respondentów deklaruje, że zawsze lepiej jest kupować polskie produkty. Jednocześnie patrząc na kolejne pytania wyraźnie widzimy, iż młodzi Polacy są przeciwni wszelkiemu administracyjnemu nakłanianiu do zakupu polskich produktów.
W opinii Marcina Rosołowskiego, specjalisty ds. kreowania wizerunku, „młodzi Polacy wiedzą, że trzeba kupować polskie produkty ponieważ w wielu obszarach wytrzymują one konkurencje jakościową z produktami zagranicznymi. Wiedzą również, iż kupowanie polskich produktów to wzmocnienie polskiej gospodarki, ale nie zgadzają się na ograniczanie ich wyboru poprzez zakazy”.
CDN.
CD.
Odnosząc się do wyników pytań dotyczących potencjału promocyjnego marki „made in Poland” oraz gotowości młodych Polaków do chwalenia się zakupem polskiego produktu, Rosołowski podkreślił ogromny postęp jaki dokonał się na przestrzeni ostatniego 30-lecia w tych obszarach. W latach 90., na skutek spuścizny antykultury gospodarczej w PRL, produkty polskie były bardzo nisko cenione przez polskich konsumentów, zaś produkty zagraniczne, były, czasami na wyrost, mocno preferowane. Z czasem sytuacja zaczęła się poprawiać zaś obecnie osiągnęła poziom, który z całą pewnością powinien zostać wykorzystany przez marketingowców. Ze stwierdzeniem bowiem, iż polskie produkty są modne, zgadza się/raczej zgadza się ponad 50% respondentów zaś jedynie 0,8% z nich stwierdziło, iż zdecydowanie nie zgadza się.
https://niezalezna.pl/39…
Zasada pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej wymaga, by sąd krajowy odstąpił od stosowania krajowych przepisów niezgodnych z prawem unijnym niezależnie od tego, czy są one rangi ustawowej czy konstytucyjnej - orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE w odpowiedzi na pytania prejudycjalne ws. reformy sądownictwa w Rumunii.
"Zasada pierwszeństwa prawa Unii stoi na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu rangi konstytucyjnej, pozbawiającemu sąd niższego szczebla prawa do niestosowania, z mocy własnych uprawnień, przepisu krajowego (...) sprzecznego z prawem Unii"
- czytamy w orzeczeniu TSUE. Czytaj również
Wyrok TSUE ws. ustawy o KRS. Libicki: Tak funkcjonuje UE. Zgodziliśmy się na to w 2003 roku "Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem skutki powiązane z zasadą pierwszeństwa prawa Unii wiążą wszystkie organy państwa członkowskiego, czemu nie mogą stanąć na przeszkodzie przepisy wewnętrzne dotyczące określenia właściwości sądów, w tym również przepisy rangi konstytucyjnej"
- ocenił Trybunał. Czytaj również
Sporo emocji wokół wyroku TSUE. Woś: To pogwałcenie traktatów i ograniczanie suwerenności Przypomniał też, że sądy krajowe powinny dokonywać wykładni prawa krajowego w "możliwie największym zakresie" zgodnej z wymogami prawa Unii lub niestosowania, z mocy własnych uprawnień, każdego sprzecznego z nim przepisu prawa krajowego, który "nie może stać się przedmiotem takiej zgodnej wykładni".
""Pracować jak te parobki mam?!
jak to powiedziała pewna "bystra" blondyna, "za 6 tys. zł to pracuje złodziej albo idiota".
Panie Januszu,
I jeszcze gardzić zabraniają:) A to podstawowym trendem części opinii „celebryckiej” do tej pory było.
Pogarda skierowana do Polaków zwłaszcza tych najsłabszych zdecydowanie się skończy, a PŁ będzie
tu kamieniem granicznym.
@Jan1797 Witam
Gardzić to oni będą nieustannie. To wypływa z ich tożsamości. tej mieszaniny etnicznej. Historycznie patrząc, taka arystokracja nigdy nikim nie gardziła. Ona po prostu niższego stanu raczej nie zauważała. Pszczoły produkowały miód (onegdaj znacznie ważniejszy, bo oczywiście rządził miód pitny), a chłop produkował chleb i ciasto, oraz to i owo. Czym tu było gardzić? Lecz gdy któryś z parobków zyskał łaskę pana i na przykład został piątym pomocnikiem koniuszego, to natychmiast, w milisekundzie zaczynał patrzeć z góry, z pogardą i wstrętem ma innych parobków, z których przecież on się wywodzi.
Jest też naród, który wprost ustawowo gardzi niemal wszystkimi, nazywając ich gojami. A ile tej semickiej krwi płynie w żyłach wielu, którzy nawet o tym nie mają nawet pojęcia. Popatrzcie ilu mamy takich, co winią żydów za wszystko. Dlaczego to robią? Bo czują się podświadomie wykluczeni z tego jakże miododajnego kahału. Ci celebryci, ci politycy, profesorowie i sędziowie i ci wielcy biznesmeni stawiający teraz pałace, bo się dorobili na lodach, które bezpieka zezwalała im kręcić za drobne przysługi, to właśnie ludzie z awansu, ludzie wyniesieni do góry z rzeszy tak zwanych niepiśmiennych. Wiec oni na plaży w Sopocie, czy Juracie, w stroju kąpielowym z najnowszej kolekcji Speedo, gardzą, a nawet brzydzą się tymi źle ostrzyżonymi, z gromadą dzieciaków i w siermiężnych gaciach, tylko dlatego, że odważyli się przyjechać do tych symboli, wg nich wyższej klasy, a zdroworozsądkowo - symboli buractwa i chamstwa. Oni wymrą, albo zamkną się w swoich rezerwatach. Zarabiać nie potrafią, bo dotychczas wszystko im dawano. A tu będzie trzeba niestety pracować. Era darmozjadów i tych komicznych "przedsiębiorców" i prezesów jednoosobowych firm właśnie się kończy.
@JzG Nic się nie kończy. Nie skończylo sie podczas wojny, nie skończyło za komuny i nie skończy za nowego ładu dobrej zmiany. Jednoosobowi prezesi są definicją też części świata. Po prostu na bazarku zapłacisz drożej za marchewki, stówkę doplacisz kardiologowi i dwie dyszki fryzjerowi. Taki będzie efekt. Wyłącznie. Ale możesz też inaczej: pójść do Lidla (bo już nie masz gdzie pójść), do salonu L'Oreal (za stówkę) lub kardiologa NFZ, a do tego ostatniego w ogóle możesz już nie zdążyć więc i tak pójdziesz prywatnie i sfinansujesz nowy ład. A wiesz dlaczego? Bo ci jednoosobowi prezesi to jedyna siła, ktorej sie chce. A chcącemu nie dzieje się krzywda.
@Tri Masz problem. Borykasz się z rzeczywistością. Tutaj tudno coś zmienić. Okupacja i komuna tak wszystko to zorganizowały. Na zachodzie te tzw. tipsy są zwyczajowo zorganizowane. Na cruise linerach stewardesy kabinowe miały tylko 800 dol. pensji, ale pasażerowie tych 20 kabin, które obsługiwały, mieli poradę, że po tygodniu obsługi powinni w kopercie zostawić stewardesie w kopercie 5o dol. albo więcej. I tak dziewczyny, jak były dobre, były w stanie zarobić te 800 USD plus 4000 USD w napiwkach. Takie są meandry kapitalizmu.
A u nas 20 zł fryzjerowi? Nic się do końca nie da ułożyć schematycznie. Ale trzeba robić tak, by nie kradli bezczelnie i nie oszukiwali.
A i tak, tych najmocniejszych, jak Microsoft, Google, czy Facebook ugryźć się nie da. Ps. Jednoosobowi prezesi to siła napędowa??? To, co ja widzę, to raczej licha grupa, co chce być kimś, wymyśla dziedzinę, lecz potem pracować się nie chce. Oni tylko chcą robić biznes i zarabiać, a nie daj Boże pracować. Mam z nimi bez przerwy do czynienia, jak szukają sponsorów. Przykre to jest.
Dziękuję Pani Sake3,Panie Januszu,Panie Andrzeju i przepraszam za formę.
Preambułą:) do wypowiedzi opozycyjnych pracodawców powinna być informacja o podwyżkach
dla pracowników dzięki niższym kosztom zatrudnienia w wyniku PŁ. Myśli Pani, że podwyższą
płace pracownikom. Nie sądzę zapadnie błoga cisza.
Szczerze pozdrawiam.
Precież Ty emeryt jesteś, to masz usprawiedliwienie i pracować nie musisz. Ale z publikowanymi tekstami to radziłbym uważać, Jeśli się okaże, że ktoś do czerezwyczajki doniósł, że ludziska po kątach szepczą,że efekty "nowego ładu" są takie same jak "dobrej zmiany" , to za kontrrewolucje beknąć można. A winnych najpierw szukać wśród swoich będą.I nic nie pomoże tłumaczenie, że po "kielichu" notkę się pisało. A kibitkę gdzieś w Bieszczady, to teraz samemu ciągnąć będzie trzeba , bo kuni tych co owies żrą już nie uwidziśz, a tych nowych co to i prądem się zadowolą jeszcze nie dowieźli.
@Es Gdybym współpracował z Moskwą, albo Berlinem, jako powiedzmy agent wpływu (nie mamy tu takich?) to bym zaczął się autentycznie bać. Bo właśnie rozpoczął się sezon odstrzału. Więc się nie boję.
https://filarybiznesu.pl…
Młodzi Polacy chcą kupować polskie produkty. Ale chcą też wysokiej jakości i tego, by zakupy te były efektem własnego wyboru, a nie regulacji. Oto główne wnioski z raportu „Wpływ tożsamości wspólnotowej i wiedzy ekonomicznej na wybory konsumenckie studentów” i konferencji w Szkole Głównej Handlowej zorganizowanej przez Instytut Staszica.
Ponad trzy czwarte młodych Polaków (77,4%) mając do wyboru produkt polski i zagraniczny wybierze polski produkt. Jako produkt krajowy młodzi definiują produkt wyprodukowany w Polsce, a nie na terenie całej UE (85% odpowiedzi). Jednak niemal połowa (45,3% respondentów) ma problem z połączeniem produktu z kodem 590 z jego polskim pochodzeniem.
W naukowym wprowadzeniu i komentarzu do raportu, prof. Agnieszka Domańska, prezes Instytutu Staszica zwróciła uwagę na możliwości interpretacyjne związane z wynikami badania. Czyli chociażby dwupoziomową tożsamość dzisiejszych młodych Polaków:
- Czują się europejczykami, wiedzą, że Polska była zawsze w Europie, mają Europę w sercu, ale jednocześnie czują się przede wszystkim Polakami. Podobnie jak Niemcy czują się przede wszystkim Niemcami a Francuzi Francuzami. Dlatego też UE jednak jest postrzegana jako zagranica
stwierdziła.
Z kolei w wątpliwości dotyczącej kodu kreskowego Domańska starała się dopatrzeć przezorności młodych konsumentów, którzy rozumieją, iż na gruncie obecnych regulacji zarejestrowanie spółki córki w Polsce, pozwala zagranicznemu wytwórcy na sprzedawanie produktu z kodem 590. Przywołała też dane z badania firmy konsultingowej Grant Thorton pokazujące, iż w przypadku zakupu produktu wytworzonego w Polsce, z każdej 1 złotówki w kraju zostaje 79 groszy zaś w przypadku produktu wytworzonego zagranicą ok 20 groszy.
Według dr Dawida Piekarza, wiceprezesa Instytutu Staszica, młodzi Polacy są etnocentrystami, ale bardzo mocno liberalnymi. - Patrząc na pytanie dotyczące preferencji zakupów produktów ze względu na ich pochodzenie, widzimy, iż blisko 70 proc. respondentów deklaruje, że zawsze lepiej jest kupować polskie produkty. Jednocześnie patrząc na kolejne pytania wyraźnie widzimy, iż młodzi Polacy są przeciwni wszelkiemu administracyjnemu nakłanianiu do zakupu polskich produktów.
W opinii Marcina Rosołowskiego, specjalisty ds. kreowania wizerunku, „młodzi Polacy wiedzą, że trzeba kupować polskie produkty ponieważ w wielu obszarach wytrzymują one konkurencje jakościową z produktami zagranicznymi. Wiedzą również, iż kupowanie polskich produktów to wzmocnienie polskiej gospodarki, ale nie zgadzają się na ograniczanie ich wyboru poprzez zakazy”.
CDN.
Odnosząc się do wyników pytań dotyczących potencjału promocyjnego marki „made in Poland” oraz gotowości młodych Polaków do chwalenia się zakupem polskiego produktu, Rosołowski podkreślił ogromny postęp jaki dokonał się na przestrzeni ostatniego 30-lecia w tych obszarach. W latach 90., na skutek spuścizny antykultury gospodarczej w PRL, produkty polskie były bardzo nisko cenione przez polskich konsumentów, zaś produkty zagraniczne, były, czasami na wyrost, mocno preferowane. Z czasem sytuacja zaczęła się poprawiać zaś obecnie osiągnęła poziom, który z całą pewnością powinien zostać wykorzystany przez marketingowców. Ze stwierdzeniem bowiem, iż polskie produkty są modne, zgadza się/raczej zgadza się ponad 50% respondentów zaś jedynie 0,8% z nich stwierdziło, iż zdecydowanie nie zgadza się.
Zasada pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej wymaga, by sąd krajowy odstąpił od stosowania krajowych przepisów niezgodnych z prawem unijnym niezależnie od tego, czy są one rangi ustawowej czy konstytucyjnej - orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE w odpowiedzi na pytania prejudycjalne ws. reformy sądownictwa w Rumunii.
"Zasada pierwszeństwa prawa Unii stoi na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu rangi konstytucyjnej, pozbawiającemu sąd niższego szczebla prawa do niestosowania, z mocy własnych uprawnień, przepisu krajowego (...) sprzecznego z prawem Unii"
- czytamy w orzeczeniu TSUE.
Czytaj również
Wyrok TSUE ws. ustawy o KRS. Libicki: Tak funkcjonuje UE. Zgodziliśmy się na to w 2003 roku
"Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem skutki powiązane z zasadą pierwszeństwa prawa Unii wiążą wszystkie organy państwa członkowskiego, czemu nie mogą stanąć na przeszkodzie przepisy wewnętrzne dotyczące określenia właściwości sądów, w tym również przepisy rangi konstytucyjnej"
- ocenił Trybunał.
Czytaj również
Sporo emocji wokół wyroku TSUE. Woś: To pogwałcenie traktatów i ograniczanie suwerenności
Przypomniał też, że sądy krajowe powinny dokonywać wykładni prawa krajowego w "możliwie największym zakresie" zgodnej z wymogami prawa Unii lub niestosowania, z mocy własnych uprawnień, każdego sprzecznego z nim przepisu prawa krajowego, który "nie może stać się przedmiotem takiej zgodnej wykładni".
jak to powiedziała pewna "bystra" blondyna, "za 6 tys. zł to pracuje złodziej albo idiota".
I jeszcze gardzić zabraniają:) A to podstawowym trendem części opinii „celebryckiej” do tej pory było.
Pogarda skierowana do Polaków zwłaszcza tych najsłabszych zdecydowanie się skończy, a PŁ będzie
tu kamieniem granicznym.
Witam
Gardzić to oni będą nieustannie. To wypływa z ich tożsamości. tej mieszaniny etnicznej. Historycznie patrząc, taka arystokracja nigdy nikim nie gardziła. Ona po prostu niższego stanu raczej nie zauważała. Pszczoły produkowały miód (onegdaj znacznie ważniejszy, bo oczywiście rządził miód pitny), a chłop produkował chleb i ciasto, oraz to i owo. Czym tu było gardzić? Lecz gdy któryś z parobków zyskał łaskę pana i na przykład został piątym pomocnikiem koniuszego, to natychmiast, w milisekundzie zaczynał patrzeć z góry, z pogardą i wstrętem ma innych parobków, z których przecież on się wywodzi.
Jest też naród, który wprost ustawowo gardzi niemal wszystkimi, nazywając ich gojami. A ile tej semickiej krwi płynie w żyłach wielu, którzy nawet o tym nie mają nawet pojęcia. Popatrzcie ilu mamy takich, co winią żydów za wszystko. Dlaczego to robią? Bo czują się podświadomie wykluczeni z tego jakże miododajnego kahału.
Ci celebryci, ci politycy, profesorowie i sędziowie i ci wielcy biznesmeni stawiający teraz pałace, bo się dorobili na lodach, które bezpieka zezwalała im kręcić za drobne przysługi, to właśnie ludzie z awansu, ludzie wyniesieni do góry z rzeszy tak zwanych niepiśmiennych. Wiec oni na plaży w Sopocie, czy Juracie, w stroju kąpielowym z najnowszej kolekcji Speedo, gardzą, a nawet brzydzą się tymi źle ostrzyżonymi, z gromadą dzieciaków i w siermiężnych gaciach, tylko dlatego, że odważyli się przyjechać do tych symboli, wg nich wyższej klasy, a zdroworozsądkowo - symboli buractwa i chamstwa.
Oni wymrą, albo zamkną się w swoich rezerwatach. Zarabiać nie potrafią, bo dotychczas wszystko im dawano. A tu będzie trzeba niestety pracować. Era darmozjadów i tych komicznych "przedsiębiorców" i prezesów jednoosobowych firm właśnie się kończy.
Nic się nie kończy. Nie skończylo sie podczas wojny, nie skończyło za komuny i nie skończy za nowego ładu dobrej zmiany. Jednoosobowi prezesi są definicją też części świata.
Po prostu na bazarku zapłacisz drożej za marchewki, stówkę doplacisz kardiologowi i dwie dyszki fryzjerowi. Taki będzie efekt. Wyłącznie.
Ale możesz też inaczej: pójść do Lidla (bo już nie masz gdzie pójść), do salonu L'Oreal (za stówkę) lub kardiologa NFZ, a do tego ostatniego w ogóle możesz już nie zdążyć więc i tak pójdziesz prywatnie i sfinansujesz nowy ład.
A wiesz dlaczego? Bo ci jednoosobowi prezesi to jedyna siła, ktorej sie chce. A chcącemu nie dzieje się krzywda.
Masz problem. Borykasz się z rzeczywistością. Tutaj tudno coś zmienić. Okupacja i komuna tak wszystko to zorganizowały. Na zachodzie te tzw. tipsy są zwyczajowo zorganizowane. Na cruise linerach stewardesy kabinowe miały tylko 800 dol. pensji, ale pasażerowie tych 20 kabin, które obsługiwały, mieli poradę, że po tygodniu obsługi powinni w kopercie zostawić stewardesie w kopercie 5o dol. albo więcej. I tak dziewczyny, jak były dobre, były w stanie zarobić te 800 USD plus 4000 USD w napiwkach. Takie są meandry kapitalizmu.
A u nas 20 zł fryzjerowi?
Nic się do końca nie da ułożyć schematycznie. Ale trzeba robić tak, by nie kradli bezczelnie i nie oszukiwali.
A i tak, tych najmocniejszych, jak Microsoft, Google, czy Facebook ugryźć się nie da.
Ps. Jednoosobowi prezesi to siła napędowa??? To, co ja widzę, to raczej licha grupa, co chce być kimś, wymyśla dziedzinę, lecz potem pracować się nie chce. Oni tylko chcą robić biznes i zarabiać, a nie daj Boże pracować. Mam z nimi bez przerwy do czynienia, jak szukają sponsorów. Przykre to jest.
Preambułą:) do wypowiedzi opozycyjnych pracodawców powinna być informacja o podwyżkach
dla pracowników dzięki niższym kosztom zatrudnienia w wyniku PŁ. Myśli Pani, że podwyższą
płace pracownikom. Nie sądzę zapadnie błoga cisza.
Szczerze pozdrawiam.
Gdybym współpracował z Moskwą, albo Berlinem, jako powiedzmy agent wpływu (nie mamy tu takich?) to bym zaczął się autentycznie bać. Bo właśnie rozpoczął się sezon odstrzału.
Więc się nie boję.