Miał zaledwie 48 lat.
Zostały po nim trzy niezwykłe książki: „Alfabet Seawolfa” (do dziś aktualny!) oraz wydane już pośmiertnie „Dziennik Pokładowy” i „Seawolf o polityce”.
Pamiętajmy o ludziach, którzy dołożyli swą małą cegiełkę do dobrej zmiany.
Pamiętajmy o Tomku „Seawolfie” Mierzwińskim
Tutaj link do kilku haseł z „Alfabetu Seawolfa”.
https://wpolityce.pl/polityka/156636-alfabet-seawolfa-skrot-ksiazki-tomasza-mierzwinskiego-przygotowany-przez-autora-specjalnie-dla-tygodnika-sieci
Znałem się z Nim z s24...
Wieczny odpoczynek racz dać Mu Panie...
https://wpolityce.pl/polityka/156630-nasz-wywiad-lech-makowiecki-o-seawolfie-ci-z-ktorymi-walczyl-najbardziej-boja-sie-karykatury-a-on-im-jej-dostarczal
Dziś autora mało kto pamięta, bo 8 lat w tych czasach to niemal lata świetlne, ale terminy, które wprowadził do powszechnego użytku pozostały z nami do dziś jako choćby: „pancerna brzoza”, czy „seryjny samobójca”.
R.I.P
PS
A tak na marginesie to, bardzo go teraz brakuje.
Wstyd