„- Analiza PA [prokuratury Apelacyjnej] i sugerowanie na jej podstawie możliwości naruszenia prawa oraz w konsekwencji wszczęcie postępowań karnych i dyscyplinarnych jest niestosowne - uznał Parulski.”
„Protestuję przeciwko produkowaniu kolejnych bubli prawnych jakimi będą proponowanie przez urzędników Prokuratora Generalnego zmiany ustawowe dotyczące likwidacji Sądów i Prokuratów Woskowych. Takie niedbalstwo prawne narazi Skarb Państwa na olbrzymie koszty oraz szereg kompromitujących procesów z Sędziami i Prokuratorami.”
To już niedoszły „samobójca”, płk Przybył, w swoim oświadczeniu.
I jeszcze taki kwiatuszek z tego samego oświadczenia:
„Nasze śledztwa obejmują coraz większy zakres i prowadzą do ujawniania nowych nieprawidłowości oraz systemu przestępczych powiązań, na styku działania prywatnej przedsiębiorczości i funkcjonariuszy państwowych decydujących o dystrybucji środków finansowych. Ujawniliśmy przestępstwa korupcyjne, mechanizmy ustawiania przetargów i wyłudzania ogromnych kwot z budżetu Wojska Polskiego.”
"Ujawniliśmy" - i co? Ktoś coś słyszał, toczą się postępowania? Jakieś wyroki zapadły?
CUDOWNIE!
Co to jest? To jest bunt służb wojskowych przeciwko cywilnemu nadzorowi. Dodatkowo wzmocniony szantażem/zarzutami o rzekomej szerokiej korupcji wśród polityków. Tym razem „próba samobójcza” przeprowadzona prawidłowo - nikt nie zginął, za to afera jak trzeba.
A prok. Pasionek, jak wynika z tegoż samego oświadczenia, popełnił rzecz straszną, bowiem spotkał się z oficjalnym przedstawicielem FBI (zaraz, zaraz, od kiedy współracujemy ściśle z FBI, najpóźniej od zamachu w NY, prawda?) bez zabezpieczenia kontrwywiadowczego. Czyli bez podsłuchów i nagrań. Czyli wojskówka nie dowiedziała się od razu, o czym rozmawiali...
No, no..... bardzo ciekawie się zaczyna ten rok....
http://www.rp.pl/artykul/10,789131-NPW--badanie-dzialan-prokuratury-wojskowej-cywilom---niestosowne.html
http://www.rp.pl/artykul/10,789056-Oswiadczenie-plk--Mikolaja-Przybyla.html?p=4
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7996
Tusk jest skreślony już dawno, dlaczego - nie wiem, choć można snuć różne przypuszczenia. Przez chwilę był spokój, bo wysoko wygrał wybory. Teraz, po osłabieniu PiS, zaczynają wyłazić wojny wewnętrzne, które próbowano załatwić wcześniej przy pomocy prowokacji wobec demonstracji opozycji. Nie udało się, to próbują już na chama innymi metodami (sprawa leków).
Niczego się nie dowiemy, bo media teraz będą znowu załgiwać nieudane "samobójstwo".
Sorry, ale ja się nie nabieram na takie numery!
Trepy walczą z Seremetem o przetrwanie, metoda "na Blidę", tylko że teraz strzelał fachowiec, to i tragedii nie było.
Szambo zaczyna wybijać, mam sie tym martwić? Niech wybija i niech to wszyscy w końcu zobaczą!
Chłopak dostał skurczu mięśni karku i nie mógł wychylić głowy z wody...
Nie jest to najlepsza historyjka, ale nie przyszła mi do głowy inna, która skłaniałaby do zastanowienia się nad granicą zabawy-gry-pląsania. Od 20 lat w sferze publicznej zarówno na scenie jak i na widowni dominuje formuła gry. Dla wielu rzeczywistość przestała już istnieć. Liczy się tylko kto, kiedy, jak i z kim wygra. To właśnie jedna z głównych przyczyn tego, że dzieją się dziś w Polsce rzeczy, których 20 lat temu nie bylibyśmy w stanie sobie wyobrazić. To to podejście sprawiło, że wróciliśmy do PRL już dobrowolnie, bez ruskich czołgów i Hummerów. Gra, gra, gra, ludzi pochłonęła gra. Zredukowali rzeczywistość do gry. Gry fabularyzowanej, której scenariusz układają media. Być może byłoby nawet wesoło, gdyby nie fakt, że nie są to media reprezentujące nas wszystkich.
Idąc dalej tym tropem, można zauważyć, że polską scenę polityczną da się podzielić na dwa obozy różniące się stosunkiem do gry. Tak się składa, że pokrywa się z grubsza z podziałem PiS-antyPiS! O ile dla polityków Prawa i Sprawiedliwości i zwolenników tego ugrupowania gra jest podporządkowana rzeczywistości, nie zastępuje ją, to po przeciwnej stronie mamy pełen matriks.
Co ciekawe, kryterium tym znakomicie dają się diagnozować odpryski typu Kluzik, Kamiński czy Migalski. Proszę łaskawie zwrócić uwagę, że dla wymienionych gra jest najważniejsza. Potwierdzają tę hipotezę niekończące się gaduły wymienionych w TVN i różnych forach, a także zarzuty, jakie stawiali Jarosławowi Kaczyńskiemu jeśli im się dobrze z tego punktu widzenia przyjrzeć. Uważali za błąd, że nie oddał się całkowicie grze....
Warto jednak pamiętać, że każda, najbardziej wyrafinowana gra jest tylko uproszczeniem, trywializacją rzeczywistości. Dlatego dorośli wolą rzeczywistość.
"Jesli wczytamy się dokładnie w oświadczenie niedoszłego samobójcy dostrzeżemy jakie przerażenie budziła w prokuraturach próba podjęcia rozmów z oficerami FBI pracującymi przy Ambasadzie USA w Warszawie. A najgorsze, że bez towarzystwa chłopaków z kontrwywiadu. Takie rozmowy bez towarzystwa są wszak zupełnie nieczytelne dla Kremla!
Cały tekst tego „oświadczenia”, którego autorem jest moim zdaniem prokurator Parulski, pokazuje porażające uwikłanie całego środowiska w... PRL. To są te same „nawyki lojalnościowe”, ten sam pokrętny język i ten sam „honor”. Jak napisała mi kiedyś pewna mądra Rosjanka: „niech pan nie pisze do Rosjan o honorze, oni po prostu nie znają tego pojęcia”. Na moją uwagę, że może zbyt ostro ocenia swoich ziomków, odpowiedziała: „Ja ich nie oceniam, ja po prostu zwracam uwagę, że usiłuje się pan posłużyć pojęciem nie znanym w tamtej kulturze, a więc niezrozumiałym”.
I tak było w PRL-u, i tak zostało do dzisiaj.
Popełniłem błąd sądząc po pierwszych doniesieniach prasowych, że było inaczej, że mamy tu do czynienia z gestem na miarę Walerego Sławka. Na dziś wygląda na to, że mamy farsę ze zranionym policzkiem (sic!) w tle, jako pretekstem do rozpaczliwej obrony „szafy z masowymi grobami”."