Od 5. lat trudno stworzyć ambitny program, bo wyborcy wiedzą, że trzeba go zrealizować
1. Platforma od 5. lat co jakiś czas próbuje zaprezentować jakieś fragmenty swojego nowego programu wyborczego i zawsze kończy się to niepowodzeniem, nawet sprzyjający jej eksperci i media, nie chcą o nim mówić i pisać, bo zdają sobie sprawę, że jest on mało wiarygodny dla wyborców.
Rzeczywiście Zjednoczona Prawica zawiesiła pod tym względem poprzeczkę bardzo wysoko, po tysiącach spotkań z wyborcami, kiedy partie ją tworzące były w opozycji, w latach 2014-2015 udało się stworzyć ambitny program społeczno-gospodarczy, który po wygranych jesiennych wyborach w 2015, konsekwentnie zrealizowała.
Dzięki temu łatwiej było przekonać wyborców do dania Zjednoczonej Prawicy kolejnych 4 lat na rządzenie ale mimo to w kampanii wyborczej 2019 roku padły kolejne konkretne zobowiązania dotyczące sfery społecznej jak i gospodarki i są one konsekwentnie realizowane, choć pandemia koronawirusa i jej negatywne skutki dla gospodarki i finansów państwa, zapewne tę realizację spowolnią.
2. Większość wyborców została w ten sposób przekonana, że nie wystarczy przygotować ambitne zapisy programowe, muszą być one jeszcze realistyczne, czyli trzeba pokazać źródła z których zostaną one sfinansowane, jednocześnie nie rozsadzając finansów państwa.
Na tym właśnie opierała się wiarygodność programu Zjednoczonej Prawicy, mimo że znalazły się w nim zapowiedzi nowych dużych programów społecznych (jak program Rodzina 500plus), jednocześnie pokazano, że uszczelnienie systemu podatkowego pozwoli na znaczące zwiększenie dochodów budżetowych (w tym dochodów podatkowych) i tym samym pozwoli na ich sfinansowanie, a jednocześnie będzie możliwa poprawa stanu finansów publicznych.
I te ambitne zamierzenia zostały zrealizowane, dochody budżetowe wzrosły aż o 130 mld zł z 290 mld zł w 2015 roku do 420 mld zł w roku 2020, w tym dochody podatkowe o około 90 mld zł.
I właśnie z tych środków były i są finansowane przedsięwzięcia zapowiadane w kampanii wyborczej, a więc nie jak sugeruje opozycja z zaciąganych kredytów, bo jednocześnie w latach 2015-2019 udało się zmniejszyć relację długu publicznego do PKB z 54% do 46%.
3. Platforma prezentując swoje pomysły programowe, zaczęła od tych o charakterze likwidacyjnym, zaproponowała między innymi likwidację: CBA, IPN, urzędów wojewódzkich, a ostatnio także TVP, ich realizacja zapewne dałaby oszczędności ale nie takie, żeby przy ich pomocy sfinansować ambitne programy społeczne, czy gospodarcze.
Co więcej te pomysły likwidacyjne nie przysporzyły tej partii dodatkowych zwolenników, wręcz przeciwnie w badaniach opinii publicznej traci ona poparcie, do tego stopnia, że w niektórych z nich na trzecie miejsce spycha ją konkurentka Polska2050 Szymona Hołowni.
W tej sytuacji Platforma w ostatnią sobotę zdecydowała się na prezentację zamierzeń gospodarczych i społecznych ale okazało się to, kompletnym blamażem zarówno od strony PR-owskiej (między innymi zaprezentowano planszę na której znalazły się dwa hasła „Platforma Obywatelska-Niepewna przyszłość), jak i merytorycznej.
4. Na przykład nowy sztandarowy pomysł Platformy czyli obniżenie na rok stawki VAT do 5% dla branż objętych lock downem jest absurdalny zarówno ze względów merytorycznych jak i niezwykle kosztowny.
Po pierwsze stawki podatku VAT dotyczą towarów i usług, a nie branż i w związku z tym dane przedsiębiorstwo np. hotel, płaci podatek wg. różnych stawek w zależności od tego jaki towar albo usługę nabywa, także swoje różne rodzaje usług, które świadczy, obciąża różnymi stawkami tego podatku.
Po drugie najniższa podstawowa stawka VAT zgodnie z unijnymi przepisami wynosi 15% (podatek ten jest harmonizowany w UE, a więc ma wspólne przepisy dla wszystkich krajów członkowskich) i jej obniżenie do 5% wymagałoby zgody Komisji Europejskiej, a to jest raczej nie możliwe.
Po trzecie niezależnie od tego jakie komplikacje ta propozycja wywołałaby w systemie poboru tego podatku i jakie luki zachęcające do wyłudzeń, by w nim stworzyła, jest to propozycja niezwykle kosztowna.
Przypomnijmy, że wpływy zaplanowane na rok 2021 z tego podatku to blisko 200 mld zł, zakładając, że sektory objęte lockdownem to 15% naszej gospodarki (GUS szacuje, że odpowiadają one za 15% naszego PKB), to oznaczałoby ubytek w dochodach z tego tytułu przynajmniej o 20 mld zł.
5. Te cztery poważne zastrzeżenia do sztandarowej propozycji programowej Platformy, dobitnie pokazują, że program zaprezentowany w ostatnich dniach przez tę partię jest po prostu zbiorem pobożnych życzeń.
To właśnie wysoko zawieszona poprzeczka programowa przez Zjednoczoną Prawicę powoduje, że Platforma (ale także inne partie opozycyjne), są tak bezradne przy tworzeniu swoich nowych programów wyborczych.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1808
Jak się miewa państwowy program budowy mieszkań?
Czasami zastanawiam się czy Ty czasem drugim wcieleniem Napoleona nie jesteś? On też zapytany, czego potrzeba do prowadzenia wojny odpowiedział: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.
A ja uważam, że najogólniej do prowadzenia wojny potrzeba przede wszystkim wojska. To wojsko trzeba ubrać, nakarmić, wyposażyć w środki do zabijania i opracować jakąś strategię, aby pozabijali przeciwnika wcześniej zanim on to zrobi.
Do rzeczy jednak. Gdyby PiS-owcy naprawdę byli socjalistami, za jakich ich uważasz, to wiedzieliby, że do budowy domów potrzebne są materiały, sprzęt i ktoś, kto to wszystko w całość, czyli w dom, poskłada. Choćby mieli góry pieniędzy, czy wagony złota, to bez materiałów, sprzętu i chętnych do roboty, nawet psiej budy nie sklecą. Socjaliści doskonale o tym wiedzieli, dlatego do budowy domów nie potrzebowali pieniędzy tylko tego, co wymieniłem wcześniej.
Teraz konkretny przykład z życia a dokładnie z historii Europy.
Wg rocznika statystycznego (możesz sprawdzić) w 1932 roku było w Republice Weimarskiej dokładnie 141 tysięcy domów mieszkalnych. W rok po objęciu przez socjalistów władzy było ich już 284 tysiące, czyli w przeciągu zaledwie jednego roku podwojono ich ilość.
Pytaniem nie jest, jak to zrobiono, ale jak to zrobiono bez jednego feniga pożyczek czy kredytów zarówno krajowych jak i zagranicznych?
W tym miejscu dobra rada Dżabe. Ponieważ nie masz o tym bladego pojęcia, nie odpowiadaj, bo znowu na grabie nadepniesz.
Z rodzimego podwórka ten sam przykład. Gierek, też do budowy domów potrzebował dokładnie tego samego. Gdyby miał tego więcej wybudowałby tych domów o wiele więcej.
Jeżeli jednak uważasz, że Gierek to wszystko wybudował za nędzne 25 mld. ówczesnych zielonych pieniążków, to zrób eksperyment. Myślowy eksperyment, jeżeli na taki Cię stać. Daj Mateuszkowi równowartość tych ówczesnych 25 mld. zielonych na fabrykę samochodów. Nawet Fiata 126p. Zapewniam, że nawet na opłacenia darmozjadów w utworzonej na ten cel spółce celowej tej forsy nie wystarczy.
Nie uważam, że podatków nie można obniżyć, bo nie starczy na rabunkowe dopłaty.
Zarówno obniżanie jak i podwyższanie podatków nie ma żadnego wpływu na gospodarkę.
W ujęciu matematycznym zarówno podwyższanie, jak i obniżanie podatków ma dokładnie ZEROWY! wpływ na gospodarkę.
Wyjaśnię Ci to na przykładzie.
Jesteś tylko Ty i autor bloga, na którym mamy zaszczyt prowadzić niniejszą konwersację.
Reprezentujecie dokładnie ten sam poziom wiedzy ekonomicznej więc zakładam, że macie identyczne zarobki.
Wasza siła nabywcza, to suma Twojego zarobku i zarobku autora bloga.
Zapewniam Cię Drogi Dżabe, że jeżeli zabierzemy Tobie np. 20 tysięcy złotych i damy tę kwotę autorowi bloga, to Wasza siła nabywcza będzie dokładnie taka sama jak przed tą operacją.
Jeżeli udowodnisz, że jest inaczej, to nie zgłoszę Cię do Nagrody Nobla. Sami zadzwonią.
Jeżeli jednak wspólnie z autorem bloga udowodnicie, że podany przykład nie działa w skali makro, Nobla też macie pewnego.
Pozostaje tylko próbować.
Ci ludzie mają pojecie tylko, do likwidacji wszystkiego i sprzedazy, marnotrawienia za grosze.
Ta durna opozycja jest od brania, nie od dawania, chyba ze dla swoich, rozdrapali majatek Polakow, razem z koniczynką na czele, pouwlaszczali się, na czym sie da.
Baorami się porobili, a wsiowe chlopy to jak wyrobnicy u panow.
W mieście z kolei, kamieniczki dzielili, 150 letni spadkobiercy się nawet zglaszali.
Ale zeby kombinaty doprowadzać do upadlosci, cale spółki, to juz trzeba się mocno napracowac.
Tyle miliardow "zagospodarowac".
Tylko ze to wcale nie smieszne, bo na siłę dążą do powrotu.
Klamstwem, manipulacją nie wazne jak, pchają się do władzy.
A Narod naiwny i zapominalski, bo syty.
Naiwnosc i lenistwo, moze doprowadzic Polskę do katastrofy.
PO było partia proniemiecką, a mają zostać dwie partie marksistowskie: pseudokonserwatywna i pseudoliberalna.