Naprawdę piękną dyskusję mieliśmy na blogu Ryszarda Surmacza. [1] Aż się prosi, by kontynuować, albo mądrze podsumować.
To dyskusja o tym, czy postęp nauki prowadzi do zaprzeczenia istnienia Boga. Nie bogów tylko Boga Ojca – Kreatora i Twórcy Wielkiego Projektu – nas samych i Wszechświata.
Stephen Hawking, postać tragiczna – genialna i rozpaczliwa, w swojej pysze i próżności, jakby za mało mu było szacunku i podziwu, jakim darzy go cały naukowy świat, a opinia publiczna określiła go największym naukowcem przełomu wieków, poważył się raz na zawsze wykreślić Boga z ludzkich myśli, posługując się nauką, jako katowskim toporem.
Niestety, w tym końcowym etapie życia, zabrakło mu już tej błyskotliwości i fantazji, jaką prezentował, gdy pokazał światu teorię Wielkiego Wybuchu, lub Czarne dziury.
I błąd już na wstępie – stwierdził, że filozofia jest martwa. A potem, jak gdyby nigdy nic, przez całą książkę snuje filozoficzne rozważania. Chyba już mu się miesza, co jest filozofią, a co nauką. Ta pierwsza głównie się pyta – dlaczego? A nauka głównie – jak?
I to filozofia w pewnym sensie wymyśliła logikę i uczyniła jej prawa warunkiem absolutnie koniecznym w poważnym rozumowaniu.
Nie wgłębiając się w szczegóły, rekapitulując – Hawking stwierdził, że Bóg jest niepotrzebny, bo coś może powstać z niczego.
Fajne, prawda?
Odrzucając na bok rozfanatyzowanych ateistów, co wg. mnie jest poważnym zaburzeniem umysłowym, wobec poważnych i uczciwych naukowców, głównie matematyków, fizyków i biologów, Stephen Hawking nie dość, że się skompromitował i ośmieszył, to na dodatek uczynił poważne szkody nauce. Zwykli ludzie są dosyć podejrzliwi wobec nauki, choć rozwój techniki powinien wskazywać na inną postawę.
Nie dość, że wielu naukowców wymyśla różne bzdury, albo ci "kupieni", na zamówienie polityków, czy korporacji potwierdzają kłamstwa i bzdurne teorie, to mimo tego, prestiż i autorytet tej "poważnej" nauki też musi na tym ucierpieć.
Po co właściwie podejmować walkę z wiarą miliardów ludzi i z Bogiem? To objaw jakiejś obsesji. Emocjonalnych i psychicznych zawirowań. Ci wojujący ateiści nie są w stanie znieść myśli, że istnieje Istota Wyższa, potężna i wszechmocna, którym cała ludzkość i cały wszechświat, zawdzięczają wszystko. Także wolną wolę i swobodę myślenia.
Przytoczę tylko niewielki fragment rozmyślań i argumentacji matematyka i filozofa Johna C. Lennoxa. [2]
Już sam fakt, że zdolni jesteśmy do racjonalnego myślenia, stanowi bez wątpienia jakąś wskazówkę [ że musi istnieć Bóg – Kreator. przyp. jk]. Nie kieruje ona naszego wzroku w dół, ku przypadkowi i konieczności, lecz w górę, w stronę inteligentnego źródła tej zdolności. Żyjemy w epoce informacji i wiemy doskonale, że informacja o charakterze językowym wiąże się ściśle z inteligencją. Wystarczy na przykład, że zobaczymy na piasku napisane nasze imię, by domyślić się, że musiał to zrobić ktoś obdarzony inteligencją. O ileż bardziej prawdopodobne jest istnienie inteligentnego Stwórcy, kryjącego się za ludzkim DNA będącym ogromną biologiczną bazą danych, składającą się z nie mniej niż trzech i pół miliarda "liter", a zarazem najdłuższym, jak dotąd odkrytym "słowem"?
Czyż to nie poruszające? Stwierdzamy, że ktoś musiał być inteligentny, by na piasku patykiem napisać, albo wystukać na komputerze hasło – słowo – kod "Janusz", albo, niech będzie, "Grażyna"... zaledwie sześć, czy siedem liter.
Jeżeli tak, to z jaką inteligencją mamy do czynienia, gdy mamy kod – słowo, zawierające około 3 500 000 000 liter, a na dodatek takie, w którym ukryta jest tajemnica życia.
Co ja piszę – zawierające mnóstwo tajemnic, całej, tak zwanej Natury.
Znamy jakieś mądrzejsze słowo?
**********
@Imć Waszeć
Będę wdzięczny, gdy Waszmości swym matematycznym okiem i logicznym rozumem, popatrzy na poniższe rozumowanie i oceni – prawda to, czy fałsz.
Naukowi ateiści, jak Francis Crick (co ciekawe, akurat noblista od DNA) i Stephen Hawking, by mieć oręż do tego swojego ateizmu, opierają wszystko na hipotezie, że Wszechświat to zamknięty układ przyczynowo skutkowy. Jak najbardziej mają do tego prawo. Tak jak ja i wszyscy chrześcijanie, po rozważeniu i namyśle, mamy prawo twierdzić, że to bzdura.
Co więcej, my, wszyscy chrześcijanie wierzący w swego Stwórcę, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, jesteśmy święcie przekonani, że Wszechświat i my, wszystkie istoty, istniejemy jako układ otwarty. To oznacza, że jest możliwa ingerencja sił i mocy, istniejących poza układem.
Filozoficznie oznacza to transcendencję, czyli istnienie bytu absolutnego poza naszą rzeczywistością.
Wywodzi to się z kultury hellenistycznej, a intensywnie zajmował się tym Emmanuel Kant.
Co to może oznaczać matematycznie? Nie wiem. Choć czuję, że mieści się w zasobach współczesnych matematycznych teorii.
Rozważając całą naszą rzeczywistość, ateiści mają podejście skrajnie naturalistyczne, gdzie aksjomatem jest twierdzenie, że przyroda jest wszystkim co istnieje i że nie ma nikogo i niczego poza przyrodą zdolnego czasami interweniować w jej bieg. Tylko, że ten aksjomat nie jest wynikiem dociekań naukowych, tylko ateistycznego światopoglądu.
Istotne tutaj jest ich twierdzenie, iż przyroda ma charakter jednorodny i że prawa przyrody nie znają żadnych wyjątków.
Tylko mamy problem. To znaczy, ateiści mają go. Jednorodność działania przyrody, zwana zasadą indukcji, na której opiera się większość argumentacji w nauce, jest niemożliwa do udowodnienia.
Jeszcze jedna uwaga odnośnie aksjomatu, iż natura Wszechświata ma charakter jednorodny i jej prawa nie znają żadnych wyjątków.
Dlaczego więc Hawkins milczy w tym temacie o Czarnych Dziurach, od których jest przecież najlepszym specjalistą. Woli je przemilczeć, gdy nie pasuje mu do obrazu, w którym nie ma miejsca dla Boga?
No i jeszcze mamy w kosmosie, tę paskudną Czarną Materię, o której praktycznie nic nie wiemy. Więc jak mieć przekonanie, lub nawet pewność ateisty, że tam obowiązują wszystkie prawa przyrody? A to nie jest jakaś tam aberracja do pominięcia, bo obliczenia pokazują, że Czarnej Materii w Wszechświecie jest aż 27%. Jeszcze gorzej z Czarną Energią – tej jest aż 68%. [3]
Szanowny Imć Waszeci – matematyka nie jest wyłącznie na usługach nauki i techniki, chociaż stanowi ich fundament, ale także jest niezbędna w filozofii, historii i w naszym codziennym życiu. Pozwolę sobie więc na pytanie – co Pan, jako ekspert godny szacunku. sądzi o tych systemach, tych aksjomatach ateistów i teistów i indukcji tu stosowanej.
**********
Świat cały znajduje się właśnie w krytycznym momencie. Gdy sięgam do historii ludzkości, nie potrafię przywołać takich zdarzeń, w czasie których cała nasza populacja stałaby na tak kruchej krawędzi.
Upadały całe cywilizacje, ginęły miliony ludzi, lecz miało to charakter lokalny, albo też efekty były odwracalne.
Tym razem jest znacznie gorzej, gdyż również, oprócz działań społecznościowych, politycznych i technologicznych, zaatakowano mentalność ludzi, z jej tradycyjnymi wartościami, cnotami i wierzeniami, praktycznie dążąc do radykalnej zmiany światopoglądu.
Czynią to fanatyczni bolszewicy – neomaksiści, dla niepoznaki ukrywający się pod nic ludziom nie mówiącą nazwą "lewica neoliberalna".
Dla nich to właśnie, dla ich makabrycznej ideologii, która prowadzi do, jak już coraz częściej określa się w publicystyce, "cywilizacji śmierci", ateizm i zwalczanie ze wszystkich sił Boga Ojca i ludzką wiarę w Niego, jest zadaniem najważniejszym i pilnym.
Właśnie mieliśmy przykład bestialstwa, jakie nam prezentuje ta ateistyczna bolszewia. W Wielkiej Brytanii zamordowano chorego Polaka w majestacie tamtejszego prawa i medycyny. Dlaczego tak zrobiono? Bo kto tam wierzy w Boga i w cudowny dar życia, które należy ratować za wszelką cenę?
Niestety, poglądy tego zidiociałego lewactwa przesączają się do Polski. Szef największej opozycyjnej partii PO, Borys Budka, publicznie oznajmił, że on też by człowieka, rodaka (!!!) nie ratował. Jasne – był już nic nie warty.
Jednakże tego nieudacznika przebił okrutnym cynizmem poseł, lewak i co niesłychane, profesor, Maciej Gdula. Nie mniej, nie więcej, podszedł on naukowo do dramatu i powiedział, że obok łóżka tego sparaliżowanego człowieka, powinno się postawić miskę pożywienia, a jak on nie chce umierać, to niech się sam posili.
Ciekaw jestem, jak na taką poradę zareagowałby rzeczony Stephen Hawking, jak wiemy, od dziesięcioleci nie będący w stanie samemu przyjmować pokarm.
Z pięknych przyrodniczych obserwacji wiemy, że nawet słonie starają się do końca ratować towarzysza, póki ten pewien końca nie odejdzie by samotnie skonać.
"Nauka i historia to nie jedyne źródła dowodów na istnienie Boga. Ponieważ Bóg jest Osobą, nie teorią, należy się spodziewać, że jednym z głównych dowodów na jego istnienie jest nasze osobiste doświadczenie."[2]
Nasza wiara dając nam spokój i nadzieję, powoduje, że wiemy, iż w rzeczywistości przeżyjemy gwiazdy.
A powszechne przekonanie, iż ateizm to naturalny punkt widzenia kogoś, kto posługuje się rozumem, jest nie do utrzymania.
.
[1] https://naszeblogi.pl/57824-jaka-wartosc-ma-nauka
[2] John C. Lennox "BÓG I STEPHEN HAWKING Czyj to w końcu projekt?, wydawnictwo "w drodze" 2017
[3] https://science.nasa.gov/astrophysics/focus-areas/what-is-dark-energy
Popieram.
https://static.ftpn.pl/imgcache/750x430/w//uploads/galeria/377076/25a0319.jpg
Smacznego :-)))
Moze to, ze potrafi zrobic cos z niczego, praktycznie z drobnych datkow, dawanych z serca, a tych ludzi nikt do niczego nie zmusza.
Tylko radio Maryja i tv Trwam od zawsze są polskimi mediami, niezależnie kto rzadzi.
To wlasnie te media sa solą w oku tych, co chcą przekazywac falszywe informacje, i ta tv obnarza wszystko, i niczego nie moga ukryć przed spoleczenstwem, dlatego tak tych mediow i ojca dyrektora nienawidzą.
Od samego powstania sa osmieszane media, a ich zalozyciel odsądzany od czci i wiary.
Ale niech wszyscy wiedzą, ze jezeli chca mieć choc troche rownowagi w ocenie sytuacji w kraju, zawsze niech obejrzą tv Trwam.
Zbiórka na ratowanie stoczni, zwolnienia od VAT za ściągane z zagranicy samochody, dotacje z budżetu RP nie są drobnymi datkami.
Rydzyk jak cały KK funkcjonuje w przestrzeni publicznej, wypowiada się publicznie i korzysta z publicznych pieniędzy w związku z tym podlega publicznej krytyce. Gdyby Rydzyk utrzymywał się wyłącznie z pieniędzy dawanych przez ufających mu, gdyby Rydzyk nie był uczestnikiem rozmów ustalających obsady spółek skarbu państwa etc. można byłoby przejść nad nim do porządku dziennego. , ale skoro Rydzyk chce zgrywać politycznego i finansowego machera, to podlega publicznej ocenie.
To co ty odstawiasz, jest kpiną z języka ojczystego, o ile faktycznie masz, choć odrobinę polskiej natury.
Tv Trwam dementuje wszystkie opozycyjne klamstwa i manipulacje.
Co sie dzieje na ulicach Warszawy, pokazuje TVP i Tv Trwam w wiadomosciach.
Nie tak dawno, kandydat Trzaskowski zapowiadał likwidację TVP, i najpewniej Trwam nie miałaby lekko.
Taka to demokracja. Ile Warszawa płaci na Wyborczą , czy ktoś sie oburza?
To tylko Kościół ma wiecznie bic sie w piersi mea culpa.
Pedofilow we wszystkich zawodach mrowie, ale tylko Kościół ma się kajać mea culpa, bo musi byc moralny, a artysta nie musi byc moralny.
To rozkradanie Polski, za nierzadu Tuska, wyprowadzanie pieniedzy, na miliardy, banki w "majestacie" rzadzacych okradały ludzi, a teraz zwalcza sie dobry rzad, torujac drogę do powrotu zlodziei.
Widac, dla kogo pracujecie, a rozliczać chcecie uczciwych ludzi.
2. Pedofilia nie jest ograniczona do KK, ale w żadnej innym środowisku pedofile nie są objęci taką ochroną, ze strony własnych władz i państwa.
3. Ściganie pedofili w każdym innym środowisku niż kościelne jest czymś normalnym, dochodzenie sprawiedliwości wobec KK, jest niebezpieczne, świętokradcze, wszak sam Prezes wygłosił oficjalne groźby wobec nad zbyt zuchwałych.
A jest w ogóle coś złego w klamstwie i seksie homoseksualnym?
1. Stary Testament , ale przede wszystkim Ewangelie są zapisem ciągu zdarzeń ponadnaturalnych. Prawie wszystkie wydarzenia opisane mają
charakter ponadnaturalny. W dodatku słowa wypowiadane jakby spontanicznie i przypadkiem mają znaczenie epokowe. ( Jezeli ktoś sądzi , że
Jezus był podobny do po prostu gwiazd polityki czy rozrywki to się myli ).
2. Nauki ścisłe opisują pewne ścisłe relacje w przyrodzie w sposób poprawny, ale nie kompleksowy, lecz nie są w stanie opisać bardziej
skomplikowanych zjawisk właśnie zauważanych na polu kultury, religii, filozofii. Nauka jest w stanie w niektórych przypadkach dać odpowiedź
na niektóre problemy filozoficzne , religijne dopiero po setkach lat - np. oświecenie, ale nie jest to wyjaśnienie całkowite , np mechanizm
powstawania chorób, natura ciał niebieskich. Niby wiemy, ale nie wiemy czym jest życie, ani czym jest kosmos i dlaczego jest tak wielki.
3. Świat poznawalny naukowo ma stronę realistyczną , sprawdzalna doświadczalnie, ale posiada też głąbię z której ten realizm się wyłania.
Głębia jest właśnie obiektem spekulacji filozoficznych, gdyż nie jest bezpośrednio poznawalna. Nauka przewiduje przyszłe zdarzenia na
podstawie aproksymacji zdarzeń już zaistniałych , ale nie widzi co wyłoni się z głębi.
4. Rozumienie Boga ( lub wartości najwyższej ) jest względne i odnoszę wrażenie ,że potocznie w sporach religijno-ideologicznych chodzi tylko
o utrzymanie własnych zasobów , wydzielenie i zamknięcie się w określonym obszarze zasobów tożsamości ideologicznej i dążenie do tego ,
aby te ideologie dominowały, na zasadzie mocy propagandy, mocy fizycznej stojących za nimi sił i mocy emocjonalnej stojących za nimi
społeczeństw.
5. Świat religii, nauki, DNA, cuda - wszystko dzieje się w jednym i tym samym naszym świecie, który jest przestrzenią skonstruowaną w sposób
daleko bardziej złożony niż kod DNA. Ta inteligencja przewyższa człowieka w sposób niewspółmiernie większy. To człowiek jest ograniczony
intelektualnie i poznawczo.
6. Wszelkie narody i ludy były i nadal są w pułapce stałych mechanizmów ( socjologicznych, psychologicznych, religijnych, ekonomicznych)
jakie wynikają z natury człowieka, Zwykle jest to syndrom podboju jako drogi silniejszego do zdobycia wartości wyższej. ( Ewangelicznie
opisane jako gwałtownicy zdobywają Niebo ). Może to być syndrom rewolucyjny, zemsty - niszczenia wartości innych , aby ustanowić własne,
ponieważ były traktowane jako gorsze.
To wszystko jest walką o własne zasoby emocjonalne. Po prostu bronią własnych emocji etykietowanych jakimiś hasłami tożsamościowymi.
7. Nie ma to wiele wspólnego ze zrozumieniem kompleksowo całości.
Podstawowe pytanie.
Czy te zdarzenia faktycznie zaistniały.
Albowiem jeśli wierzyć w faktyczne nakarmienie tysięcy ludzi, pięcioma koszami chleba na pustyni, to bezkrytycznie należy przyjąć iż swojego czasu Król Małp zbudował groblę pomiędzy Indiami a Cejlonem, w celu pokonania sił zła przez Ramę.
A wziąłby przeczytał "Paragraf 22" i może wtedy by mu się wyprostowało.
kiedy pan wreszcie zacznie być poważny. Dlaczego pan robi ciągle z siebie głupka, który nawet nie potrafi pojąć prostej przenośni. Sądzę, że pan się zgrywa, dla swoich osobistych przyjemności.
Więc dyskusja w taki sposób z panem jest gówno warta.
jestem panem zafascynowany. Przeprowadzić tak spójny i logiczny wywód wymaga nie lada talentu
Czasami wdaje s[ę, jakby umysły niektórych kolegów były zasilane jakimś spróchniałym surowcem. Cieszę się, ze pan raczył się odezwać
pozdrawiam