Dokładnie miesiąc temu napisałam notkę p.t. "OB-CIACH czy KWAK - oto jest pytanie?", w której opisałam listopadowe spotkania OB-CIACHU w Złotych Tarasach w Warszawie oraz postawiłam pytania na temat kierunku w jakim zmierza ta inicjatywa. Przypominam, że początkowo jednym z celów OB-CIACHU było stworzenie szerokiego ruchu społecznego propagującego prawicowe wartości, a w szczególności czytelnictwo prawicowej prasy. Od września 2009 do listopada 2011 odbyło się 14 spotkań. We wszystkich uczestniczyłam i opisałam je potem na moim blogu najlepiej jak umiałam.
Zauważyłam jednak, ze poczynając od maja 2011 imprezy te zaczęły zmieniać swój charakter. Uczestniczyło w nich coraz mniej osób, głównie to samo grono znajomych organizatorów, a główną role zaczęły odgrywać amatorskie happeningi i występy kabaretowe, czasem udane, a czasem nie. Chłodny Żółw wymyślił żartobliwy termin KWAK, czyli Koło Wzajemnej Adoracji Kawiarnianej. To własnie spowodowało, ze w moim wpisie zadałam pytania OB-CIACH czy KWAK. W Salonie24 rozgorzała burzliwa dyskusja /TUTAJ/ z udziałem organizatorów OB-CIACHU. Z ich wypowiedzi jasno wynikało, że wolą KWAK !!!
W obecnym miesiącu /grudzień 2011/ odbyły się dwie imprezy OB-CIACHU: KaBeret w kawiarni Mozaika oraz spotkanie opłatkowe w Złotych Tarasach. Na pierwszym z nich nie byłam, gdyż nie mogłam, a na drugim - bo nie chciałam. Obejrzałam jednak relacje z nich na blogu Intuicji /TUTAJ/. Pierwsze z tych spotkań wygląda na bardzo udane. Na filmiku widać jak Intuicja i Przemek odśpiewali pięć zabawnych przeróbek znanych przebojów. Na drugim filmiku zarejestrowano krótki występ Jana Pietrzaka, który odśpiewał piosenki "Plagi Tuska" oraz "Mamy niby wolną Polskę", a także wygłosił monolog wykpiwający Komorowskiego. Przysłuchiwało się temu kilkadziesiąt osób. Na spotkaniu opłatkowym nie było już tak dobrze. Na żadnym ze zdjęć z niego nie naliczyłam więcej niż 16 ludzi. /dla porównania, zeszłej zimy każde spotkanie w Złotych Tarasach liczyło sobie 80-100 uczestników/.
No cóż, Intuicja, Niegdysiejszy Blondyn oraz Przemek objawili wyraźne zdolności twórcze i być może przekształcenie OB-CIACHU w rodzaj kabaretu politycznego tworzonego przez wąską grupę, nie jest wcale złym pomysłem. Dla mnie jednak nie ma tam miejsca. Nie mam żadnych zadatków na artystkę kabaretową, jestem z natury skrajnie nietowarzyska, a wzajemna adoracja w ogóle mnie nie interesuje. Dlatego też dzisiejszy tekst jest OSTATNIM, jaki poświęcam OB-CIACHOWI. Żegnam.
Czytelnicy zainteresowani OB-CIACHEM mogą n.p. zajrzeć do lubczasopisma "Kocham OB CIACH!:)" /TUTAJ/.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3918
widac twoja inicjaywa nie działa, widać więcej pomysłów , lub może znajomość ludzi z twego otoczenia cie juz nie zadowala , jak widać pomysły nie rodza się same ,
To nie była moja inicjatywa, ja ja tylko popierałam.
nie o co się obrażać. Niech każdy robi to, co wychodzi mu najlepiej i nie traci celu z oczu. Najważniejsze, żeby zachować prawicową wrażliwość. Różnorodność to jest odpowiedź na lewackie glajszaltowanie!
Pozdrawiam i życzę zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
Nie obrażam się, tylko próbuję przedstawić fakty. Spodziewałam się czegoś innego po tej inicjatywie.
no, z tego co piszesz to Obciach za bardzo nie wypalił, jeśli przychodzi coraz mniej ludzi to duże prawdopodobieństwo że umrze śmiercią naturalną, ale może w przyszłości powstanie jakaś inicjatywa która "chwyci", mam taką nadzieję, pozdrawiam..