Jak się dowiedziałam hiszpańskie organizacje lekarzy ratowników przy współudziale psychologów i etyków opracowały procedury decydowania o selekcji zarażonych koronawirusem, czyli o ich dostępie do zabiegów ratujących życie. Podobne procedury przygotowuje szwedzka służba zdrowia. To znak czasów (signum temporis). Zdejmuje się z ludzi osobistą odpowiedzialność za ich czyny narzucając im drobiazgowe procedury oraz stanowiąc odpowiednie prawo. Lekarz dokonujący selekcji czuje się w tej sytuacji bardziej komfortowo czuje się zwolniony i faktycznie jest zwolniony od odpowiedzialności prawnej za skazanie kogoś w dosłownym sensie na śmierć.
Sytuacja wyboru może się zdarzyć każdemu z nas. Wyobraźmy sobie, że toną przy nas dwie osoby a możemy uratować tylko jedną. Na przykład ratujemy dziecko, a tonie matka nie tylko jego lecz kilkorga innych dzieci. Na własną odpowiedzialność dokonaliśmy selekcji i będą nas być może do końca życia dręczyć wyrzuty sumienia, będziemy się zastanawiać czy mogliśmy postąpić inaczej. Lekarze wezwani do zbiorowego wypadku drogowego, na przykład do karambolu na autostradzie też zmuszeni są dokonywać selekcji. Decydują kogo odsyłać helikopterem do szpitala a kogo zostawić własnemu losowi. Konsekwencje moralne a nawet prawne takich decyzji, mogą być bardzo poważne i w tym właśnie rzecz. Tak realizuje się ludzka wolna wola. Podejmujemy decyzje i za nie odpowiadamy. Wobec tej czy innej instancji.
Procedury uwalniające od odpowiedzialności moralnej i prawnej za czyjąś śmierć to pierwszy krok do ustanowienia zbrodniczego prawa. „Zbrodnicze prawo” - brzmi to niemal jak oksymoron. Historia nauczyła nas jednak, że prawo może być nie tylko ułomne czy kryminogenne lecz może być również zbrodnicze. Powiem mocniej –ludzkości zawsze towarzyszyły zbrodnie i przestępstwa popełniane przez jednostkę. Były różnie karane i różnie oceniane. Niektóre czyny kwalifikowane kiedyś jako przestępstwo tę kwalifikację straciły, jak na przykład homoseksualizm. Inne kiedyś neutralne, jak potępianie homoseksualizmu, zostają obecnie traktowane jako przestępstwo. Jeżeli jednak stanowione prawo pozwala zabijać niewinnych ludzi nie mamy do czynienia z przestępstwem lecz z ludobójstwem. Ludobójstwo to właśnie zabójstwo w majestacie prawa. Dlatego ludobójstwem jest aborcja niezależnie od tego co obecnie mówi o tym prawo. Ludobójstwem jest odmawianie choremu człowiekowi prawa do życia na podstawie arbitralnie ustalanych prawnych procedur. Bo każda taka procedura ma w swoim założeniu selekcję, dzielenie ludzi na mniej i bardziej wartościowych, na posiadających prawo do życia i tego prawa pozbawionych. Dokładnie taką selekcję robili Niemcy (Niemcy a nie jacyś faszyści z kosmosu) skazując na śmierć za samą przynależność do rasy ich zdaniem bezwartościowej czy szkodliwej.
Alain Besançon francuski politolog, historyk socjologii i filozofii, tak zdefiniował pojęcie ludobójstwa: „ludobójstwo w sensie właściwym, w odróżnieniu od zwykłej rzezi, żąda następującego kryterium: jest to rzeź zamierzona w ramach ideologii, stawiającej sobie za cel unicestwienie części ludzkości dla wprowadzenia własnej koncepcji dobra. Plan zniszczenia ma obejmować całość określonej grupy, nawet jeśli nie zostaje doprowadzony do końca w rezultacie niemożliwości materialnej czy zwrotu politycznego”.
To bardzo ładna i pojemna definicja ale nie ujmuje moim zdaniem istoty rzeczy. Powtarzam raz jeszcze-ludobójstwo to przede wszystkim zbrodnia sankcjonowana przez stanowione prawo, zbrodnia w majestacie prawa. Zarówno Hitler jak i Stalin tworzyli przepisy sankcjonujące ich zbrodnie, a legaliści czuli się zobowiązani do przestrzegania obowiązującego wówczas prawa. Trochę się przeliczyli-osądziła ich nie tylko historia lecz Trybunał Norymberski. Niektórzy zbyt gorliwi legaliści skończyli na szubienicy.
Każdy kto zasłania się prawem w sytuacji moralnego wyboru powinien o tym pamiętać. Dlaczego osoba u której stwierdzono śmierć mózgową może być rozebrana (żywcem) na części zamienne i traci prawo do życia chociaż lekarze doskonale wiedzą, że istnieje możliwość wybudzenia ze śpiączki osób w stanie rzekomo wegetatywnym i że z powodzeniem funkcjonuje klinika Budzik założona przez aktorkę której dziecko dotknęło to nieszczęście? Może być bezkarnie i przy akceptacji społecznej pokrojona tylko dlatego, że pozwala na to prawo. W tle jest oczywiście przemysł transplantologiczny i jego gigantyczne zyski. Bardziej wrażliwi lekarze transplantolodzy każą do pobrania narządów delikwenta znieczulać. Podczas konferencji na tematy transplantologiczne urządzonej przez Izbę Lekarską zadałam retoryczne pytanie: „ Jeżeli definicja śmierci mózgowej jest prawidłowa to po co znieczula się zwłoki przy pobieraniu narządów?”. Silne lobby transplantologiczne obecne na sali rzuciło się na mnie, w ich oczach profana, który nie ma prawa głosu. „Zwłok się wcale nie znieczula”.-krzyczał jeden z profesorów. „Nie kłam, znieczula się, żeby ci nie fikały w czasie pobierania”-powiedział inny, bardziej cyniczny. Jeszcze jeden tłumaczył mi jak niedorozwiniętemu dziecku, że owo „fikanie” to odruch czysto fizjologiczny. Odnóża żaby pozbawionej głowy i wypatroszonej, czyli bez szans na przeżycie pobudzone prądem jak wiadomo poruszają się na stole sekcyjnym. Pod wpływem bodźca elektrycznego poruszają się nawet same żabie udka co potwierdza przypadkowe odkrycie dokonane w 1786 roku przez doktora Luigi Galvaniego, kiedy gotował kolację dla żony. Sprzeczne z tymi teoriami są świadectwa osób wybudzonych ze śpiączki. Pewien Amerykanin napisał, że słyszał jak lekarze omawiają szczegóły operacji pobrania jego narządów ale nie mógł odezwać się, żeby dać znać, że żyje i czuje ból.
Wszelkie prawne regulacje selekcjonujące ludzi, dzielące ich na mniej wartościowych i bardziej wartościowych, na godnych otrzymania pomocy medycznej i tych którym tej pomocy można odmówić są bardzo niebezpieczne.
Tak właśnie, przez uprawomocnienie selekcji ludzi, rodził się faszyzm.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11786
Specjalnie dla Pani wieczorny numerek MZ - 8338
Dla porównania diagnozy (statystycznej na szczęście)
http://www.fizykwyjasnia.pl/na-biezaco/prognozy-rozwoju-epidemii-koronawirusa/
Henry - 9250
Fizycy z UW - 8901, 9810, 10681
Fraszka gratis:
Bo maseczki są od tego
Aby nie pluć na bliźniego ;-)
bo ministerstwo media informuje a swojej strony internetowej nie odświeża. Znaczy o propagandę dba o informacje niekoniecznie ☺
Komentarze mile widziane ☺
Naukowa konkurencja obstawiła numerek 8143 - błąd 233
Błąd blogera - 41
Dzisiaj prognozuję - 8686
Wszystkim emeryt(k)om życzę 100 lat ;-)
Przypomniał mi się film, tytuł bodajże "Czas próby", oparty na faktach. 18 lutego 1952 r. we wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych uderza potężny sztorm, który rujnuje nadmorskie miasteczka i niszczy statki. Jest wśród nich zmierzający do Bostonu tankowiec Pendleton. Sztorm dosłownie rozrywa jednostkę na pół. Ponad 30-osobowa załoga zostaje uwięziona w rufowej części statku, która szybko zaczęła tonąc. Drugi mechanik Ray Sybert, jedyny starszy oficer na pokładzie, szybko orientuje się, że to właśnie on musi przejąć dowodzenie nad przerażonymi marynarzami i zmotywować ich do porzucenia wzajemnych urazów, aby mogli wspólnie stawić czoła jednej z najstraszliwszych burz w historii tej części świata. W tym czasie informacja o katastrofie dociera do bazy Straży Przybrzeżnej USA, skąd wyrusza misja ratunkowa. Mimo że szanse powodzenia są znikome, czterech ludzi pod dowództwem kapitana Bernie Webbera płynie w drewnianej łodzi ratunkowej, wyposażonej w wadliwy silnik i szczątkowy sprzęt nawigacyjny, by zmierzyć się z żywiołem. Udaje im się odnaleźć tankowiec dosłownie w odstatniej chwili, na pokładzie jest 30 członków załogi, łódź może zabrać na pokład najwyżej 12 osób. Kapitan Webber nie dokonuje żadnej "selekcji", po krótkim wahaniu podejmuje decyzję, że albo wszyscy, albo nikt. Zabrał na pokład całą ocalałą złogę i wbrew wszystkiemu, w warunkach straszliwego sztormu udaje mu się dopłynąć do brzegu. Cała akcja graniczy z absolutnym cudem. Tak jak nie lubię filmów, tak ten wyjątkowo wrył mi się w pamieć.
warto przy tej okazji przypomniec kpt. Ernesta Shackletona ktory samodzielnie uratowal cala swoja zaloge uwieziona w lodach Antarktyki w desperackiej akcji ratunkowej trwajacej 10 miesiecy w 1915/16 w czasach gdy nie mozna bylo liczyc na zadna pomoc zewnetrzna bo i nie bylo jak wyslac w eter wolania o pomoc.
ja znam historie kpt. Shackeltona, jest wiele takich historii, prawdziwych, które można przytoczyć, ale w chwili czytania felietonu miałam skojarzenie właśnie z tym filmem.
Chodziło mi o to, że w chwili ratowania rozbitków nie było mowy o żadnej selekcji typu :"ty jestes już stary, to ciebie nie ratujemy, albo ty jesteś kawaler, to ratujemy tych, co maja rodziny i dzieci". Nie było o tym mowy, również postawa ratowanych jest godna przypomnienia, nie było mowy o żadnym przepychaniu się na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy i spychaniu do wody pozostałych - a łódź była trzykrotnie bardziej obciążona niż przewidywały normy i to w warunkach sztormu. To jest po prostu przykład człowieczeństwa. Natomiast przygotowywanie lekarzy do segregacji pacjentów w warunkach rzekomej pandemii, którą 80% przechodzi bezobjawowo, a śmiertelność liczona Bóg wie jak wynosi jakiś promil jest czymś niesłychanym.
Tak jak nie lubię filmów, tak ten wyjątkowo wrył mi się w pamieć.
- gdyż na ladzie czekała na niego ukochana kobieta. Tez ogladałem ten film. Pzdr. .
Postawa Piłata jest obecnie elementem kształcenia lekarzy.
Naukowym uzasadnieniem jest herezja zwana Evidence Based Medicine. To wierzenie w dane jak te o kronawirusie głoszone przez WHO.
(22.08.39r, narada wyższych dowódców wojskowych):
„...Bez litości zabijać wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy... Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy. Polskę wyludni się i osiedli Niemcami...”
Potwierdzam / przypominam :
Procedury są konsekwencją istnienia służby zdrowa – państwowej.
Zachodzi po raz 1001 dramatyczne mylenie SKUTKÓW Z PRZYCZYNAMI.
Czy Szanownej Pani przeszkadza napis "Dźwig osobowy, nośność 10 osób"?