Było - z ziemi włoskiej do Polski.
A dzisiaj od nas:
dalla Polonia all'Italia
#zPolski_dla_Włoch
Po polsku modlimy się i trzymamy kciuki
Puszczajmy dalej, proszę (każdy swoje ulubione)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14953
Więc jeszcze dorzucę humor.
https://youtu.be/nLfJGEG6J2c
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
pozwolę sobie tylko zauważyć, że gdyby pokolenie dajmy na to z lat 50-tych i 60-tych mniej ćpało i tańczyło a więcej zajmowało się swoimi pociechami to dzisiaj miałoby większe szanse na przeżycie albo ujmując to inaczej możliwość ich odłączenia nie byłaby brana wogóle pod uwagę. to prosta zależność.
w pewnym sensie te pokolenia to dzieci kretynów uwiedzonych przez benito więc równali zgodnie z tradycją rodzinną do 0. to się ciągnie i ciągnąć się będzie...
Pokolenie z lat 50-tych i 60-tych praktyczne nie ćpało. Może tylko w izolowanych kręgach krakowsko - warszawskich artystów i głębokiego półświatka Trójmiasta.
Najpierw piło się piwo, dokładnie sprawdzając pod światło każdą butelkę, czy nie ma fuzli. Potem podział na dwie grupy; jedni przeszli na wino "Wino" (jabol, J23), a pozostali na Rieslingi i wermuthy (jugosłowiańskie). Dragi i to w małych ilościach zaczęły się pokazywać w połowie 70-tych. Co nie znaczy, że nie było morfinistów.
Chyba, że piszesz o Włochach. Tam, jak było - nie wiem.
już kiedyś pisałem że z tobą nie rozmawiam.
Takie czasy...
Czy wiesz Imci, że we Włoszech jest największy na świecie procent 40 letnich kawalerów, żyjących u mamusi?
I to zjawisko jak wirus też się rozprzestrzenia.
Tylko jeżeli spodziewasz się wdzięczności za to i opieki na starość, to się gorzko rozczarujesz.
gdzie ja napisałem, że Polska jest lepsza.
działania europejskich potęg jak i samego who bardzo ciekawie wyglądają zwłaszcza w zestawieniu z działaniami takiej wysepki jak Tajwan. bez przesady ale to sabotaż
Byłbym bardzo sceptyczny w stosunku do teorii rażenia różnymi mutacjami wirusa. To nie symulacje komputerowe. W biotechnologii pracuje się miesiącami, a nawet latami. Jednakże fakt, że w Wuhan było laboratorium bio czwartego poziomu zmusza do zastanowienia. A to, że Chińczycy lubią chodzić na skróty, to powszechnie wiadomo. Dlatego ich produkty są takie marne. Także powszechnie wiadomo, o długoletniej walce rozpoczętej przez Chiny w wykreowaniu anty-dolara. Nie udało się z BRIC, to próbują dalej.
A różnice między Włochami są takie, że: A/Włochy były pierwsze i działały po omacku; B/Są spore różnice technologiczne i kulturowe między Włochami i Niemcami; C/Niemcy, na swój benefit, stosują korzystniejszy dla nich standard statystyczny. U nich ludzie nie umierają na koronawirusa, chociaż są zakażeni, tylko na zapalenie płuc, cukrzycę, niewydolność sercowo oddechową itd. Identycznie, jak to jest przedstawiane w Rosji (Czy od lat istnieje tajny pakt Rosja - Niemcy?)
Wielu mądrych ludzi nauki, nie tylko telewizyjnych gwiazd, zwraca uwagę na decydujący fakt, o którym jakoś się nie mówi, chociaż zamyka się ludzi w domach, że z wirusem jest analogicznie jak z napromieniowaniem radioaktywnym - choroba zależy od dawki. Można złapać koronawirusa, mieć pozytywny wynik testu, tylko że wirusa początkowo było niewiele i system immunologiczny się z nim uporał i zdeaktyzował go. Co nie oznacza, że zostaliśmy całkiem wyleczeni i nie rozsiewamy dalej zarazy. Mamy podobnie jak z wielu wirusami, na przykład z wirusem opryszczki pospolitej HSV1, a także tak paskudnych, jak ospa wietrzna, czy półpasiec. Wiadomo, że opryszczkę ma 90% populacji. I żyjemy z tym jakoś. Tylko gdy nam siada odporność, np. bo zimno, bo się przeziębiamy akurat, to wyskakuje to paskudztwo na wardze. Więc już się mówi, że i w Polsce, jak i we Włoszech, czy w Niemczech, już prawie wszyscy złapaliśmy koronawirusa i możliwe, że będziemy go mieli do końca życia (przypomnę, że w sobie i na sobie przeciętnie nosimy ok. 3 kg obcych stworzeń, bakterii, roztoczy, wirusów i czego tam jeszce). Wielu epiedemiologów już twierdzi, ze 85% zarażonych przechodzi infekcję bezobjawowo, albo na poziomie lekkiego przeziębienia, więc nawet tego nie zauważa.
Drogi Panie Imci, biotechnologia jest dziedziną nauki bardzo kosztowną. Po co mieli by się zajmować takim bzdetem, jak koronawirus, jak są takie plagi, jak przysłowiowa dżuma i cholera. Ostatnio na topie broni bakteriologicznej jest bodajże wąglik i ospa.
Jakiś skomplikowany spisek jest tu snuty.
Czy istnieje możliwość wymiany zdań, nie tutaj, lecz na jakimś prywatnym komunikatorze typu PW lub Wiadomościach Facebooka, albo inne. Chodzi wyłącznie o naukę i poglądy. Żadne prywatne sprawy.
Pozdrawiam
oraz https://www.youtube.com/…
Sądzę, że chyba Pan przecenia możliwości intelektualne i organizacyjne naszej społeczności i naszej władzy. Powiedziałbym, że jesteśmy dosyć bałaganiarscy i niekonsekwentni.
Poza tym, ani Pan, ani ja nie mamy w sprawach państwowych dostatecznej wiedzy. A dzieją się różne rzeczy. Proszę tylko spojrzeć na reprymendę w moim następnym tekście, jaką udzieliła mi pani Teresa Bochwic, z którą ma zaszczyt mieć internetowy kontakt od lat. A jest ona i członkiem KRRiT, oraz doradcą prezydenta Dudy. Czyżby było coś na rzeczy w temacie, który poruszyłem, cytując Newsweeka? Nawet sam prezydent publicznie stwierdził, że to fejknius.
A my tu snujemy story, jak byśmy to lepiej zrobili.
Pozdrawiam